Test Kultura Dźwięku Soul. Wielka przestrzeń z małych skrzynek

1
Kultura Dzwieku Soul zajawka

Nasza ocena

Wysokie8.7
Średnica 8.6
Bas8.5
Przestrzeń9.2
Dynamika9
Przejrzystość i szczegółowość8.9
Klasa B (średnia grupa cenowa od 5 do 10 tys. zł). Kapitalna przestrzeń: otwarta, obszerną, pełna powietrza. Świetny balans między dokładnością a płynnością. Grają szybko, nie brakuje im werwy. Nieco gorzej ze skalą brzmienia i potęgą. Tonalnie neutralne, ich prezentacja jest dość lekka.
8.8

Jedną z zalet monitorów, a szczególnie tych najmniejszych, jest przestrzenność brzmienia, swoboda stereofonii i planów. I polskie monitorki Kultura Dźwięku Soul są pod tym względem naprawdę dobre, nie zawiodą się ci miłośnicy dobrego brzmienia, dla których ten aspekt prezentacji ma duże znaczenie przy wyborze sprzętu. Ale tu ważna uwaga – ustawienie kolumn.

Są kolumny, które zagrają ustawione nawet jako tako – oczywiście nie na 100 procent, ale nie będzie dramatu. Są jednak takie – i Kultura Dźwięku Soul należą do tej grupy – które wymagają dużej skrupulatności, i to bez względu na to, jak ustawimy głośniki wysokotonowe (do środka czy na zewnątrz). Polskie monitorki lubią grać szeroko rozstawione i dogięte tak, aby widać było tylko lekko wewnętrzne ścianki. I wtedy się odwdzięczają. Czym?

Wspaniałą przestrzenią. Otwartą, obszerną, pełną powietrza i dużej ilości miejsca dla dźwięków. Świetnie widać to na bardzo dobrze zrealizowanej pod tym względem płycie “Polarity” formacji Hoff Ensemble. Dźwiękowy plan rozpościera się przed nami swobodnie, a pozorne źródła dźwięków zdają się precyzyjnie umieszczone we wszystkich trzech wymiarach. Przeszkadzajki, talerze, drobne dźwięki wiszą i połyskują w różnych miejscach sceny, pojawiają się nagle, wybrzmiewają, pozostawiają aurę.

Kultura Dźwięku Soul budują scenę nieco w oddaleniu od linii głośników, niczego do przodu nie wypychają. To taka prezentacja, która bardziej zabiera nas do sali koncertowej, niż zaprasza muzyków do pokoju odsłuchowego. Jednak ten lekki dystans do pierwszej linii absolutnie nie sprawia, że muzyka brzmi płasko, bo monitorki znakomicie radzą sobie z oddawanie planów i przestrzennej głębi, pokazuję dźwięki dalej i bliżej, także ich wybrzmienia w głąb sali są wyraźnie zaznaczone na dobrze nagranych płytach. Stąd też bierze się plastyczność sceny.

Kultura Dźwięku Soul - test. Można zamówić monitory z dedykowanymi standami (fot. Kultura Dźwięku)

Kultura Dźwięku Soul – test. Można zamówić monitory z dedykowanymi standami (fot. Kultura Dźwięku)

Drugą rzeczą, która zrobiła na mnie duże wrażenie, to świetne wybrzmienia, ale także świetny balans między nimi a precyzją brzmienia, rozdzielczością i dokładnością. Tak dobre połączenie tych dwóch aspektów grania w tej cenie nie jest często spotykane, dlatego tym bardziej należą się konstruktorom brawa.

Tak więc z jednej strony monitory Kultura Dźwięku Soul świetnie podtrzymują nuty, pozwalają im wybrzmiewać, nie kończą ich gwałtownie. Pozwalają tym “muzycznym ogonom” spokojnie wygasać. Słuchać to na przykład na nagraniach z fortepianem, gdzie długie nuty wibrują, powoli cichnąc. Daje to słuchaczowi poczucie bogactwa brzmienie, pełni i spokoju.

Test głośników Focal Vestia N°2 

Jednocześnie konstruktorom udało się tak zestroić te głośniki, że otrzymujemy razem z wybrzmieniami także całkiem dobrą i wyraźną rozdzielczość muzyki. Otóż długie podtrzymanie nut nie wpływa na to, że mam jakiekolwiek kłopoty z oddzielanie dźwięków od siebie. Dzieje się tak dlatego, że mocno i wyraziście pokazany jest atak na dźwięk, jego inicjowanie. Autorytatywne zaakcentowanie nut pozwala nam śledzić nawet gęsto i dość szybkie pochody różnych instrumentów i to bez utraty spójności brzmienia i jego płynności. To naprawdę umiejętność sprzętu za większe pieniądze. 

Kultura Dzwieku Soul 14

Takie ustawienie ataku wpływa też na inny aspekt brzmienia tych kolumn, a mianowicie na szybkość i mikrodynamikę. Trzeba przyznać, że Kultura Dźwięku Soul rodzą sobie z tym bardzo dobrze. Te niewielkie monitory to taki trochę dokazujący dzieciak: znacie takich 5-6-latków, wszędzie ich pełno, nie mogą usiedzieć na miejscu, przykuwają uwagę całego otoczenia. Podobnie jest z polskimi głośnikami. Są żwawe i żywe, muzykę podają zrywnie i z radością. Wydaje się, że nigdy nie znudzą zbyt powolnym i pozbawionym energii podawaniem rytmu, pokazywaniem różnić mikrodynamicznych. I to nawet w spokojniejszych gatunkach muzycznych, gdzie szybkość i energia także są bardzo potrzebne. 

Kultura Dzwieku Soul 9

Jeśli jesteśmy już przy dynamice, to warto dwa słowa powiedzieć o tej w skali makro, a więc jak głośniki radzą sobie z oddaniem skali brzmienia. No i tu wracamy do tego, o czym wspomniałem na samym początku, a więc do ograniczeń, które wynikają z samej konstrukcji minimonitorów. Malutkie Soule nie zagrają wielkim, tłustym, potężnym dźwiękiem, bo po prostu nie mogą. Praw fizyki nie do się oszukać. To kolumny do innych zadań.

8-centymetrowa membrana głośnika średnioniskotonowego, wspomagana otworem bas refleksem (można ustawić kolumny bliżej tylnej ściany i wzmocnić niskie częstotliwości a tym samym trochę skalę grania) sprawdzi się w niewielkim pokoju odsłuchowym z ciepłą i pełną resztą systemu. Otrzymamy wtedy dźwięk spójny, o dostateczne skali i odpowiednimi źródłami pozornymi. Będzie można posłuchać na Soulach w zasadzie wszystkich gatunków muzyki, biorąc oczywiście poprawkę na wielkość pokoju i głośników. Ale nie należy spodziewać się, że zdmuchną nas i powalą mocą i potęgą. Bo są to minimonitory. Koniec, kropka.

Koniec dyskusji o dynamice, bo jeszcze kilka zdań o tonalności tych głośników, co zresztą nieco przekłada się na tę dużą dynamikę. Monitory Kultura Dźwięku Soul brzmią stosunkowo lekko, zestrojono je neutralnie. Oczywiście można było kombinować z podbiciem niskiego czy średniego basu, dodając im jednocześnie skali i masy, ale takie zabiegi kończą się zwykle dość karykaturalnie lub co najmniej niespójnością. Tak więc basu jest wystarczająca ilość, by nadać brzmieniu odpowiedniego podparcia, i choć monitory brzmią lekko, to nigdy nie chudo.

Kultura Dźwięku Soul - test. Terminale głośnikowe są pojedyncze (fot. wstereo.pl)

Kultura Dźwięku Soul – test. Terminale głośnikowe są pojedyncze (fot. wstereo.pl)

Być może sprzyja temu charakter przeciwległego skraju pasma, bo soprany brzmią stosunkowo ciepło i w sposób doważony. To nie jest ostra jak brzytwa, podkreślona i natarczywa góra. Brzmi wyraźnie, ale spokojnie, wystarczająco jasno, ale bez żadnych ekscesów. Jest odpowiednio rozdzielcza i dokładna, ale ma też w sobie odrobinę złotego, ciepłego zabarwienia. A to powoduje, że dodaje do ogólnego brzmienia odrobinę gęstości, albo jak kto woli, nie wpływa na jego rozrzedzenie.

Natomiast średnica jest neutralna, bez podgrzewania i zmiękczania, ale też bez schładzania i podkręcania rozdzielczości. Pewnie zwolennikom wybitnie ciepłego grania w stylu Dynaudio czy niektórych brytyjskich marek może czasem troszkę brakować muzycznego “body” na przykład w wokalach, czy instrumentach dętych drewnianych, ale generalnie średnim tonom trudno coś zarzucić. Są odpowiednio wyraziste i dokładne, odpowiednio przykuwają uwagę, choć nie są przesadnie wysycone. Oddanie faktury instrumentów jest na dobrym poziomie, wysycenie barwą i muzyczną tkaną na odpowiednim.

Test kolumn Perlitsen S5m

Na koniec warto wspomnieć jeszcze o ustawieniu kolumn. Umieszczenie głośników wysokotonowych niesymetrycznie daje nam możliwość eksperymentowania. Wszystkie spostrzeżenie dotyczące brzmienia, które zamieściłem wcześniej, dotyczą ustawienia z twitterami na zewnątrz. A co się zmienia, kiedy zamienimy kolumny miejscami i kopułki powędrują do środka? 

Nieco inaczej budowana jest przestrzeń. Nadal imponuje otwartością i rozmachem, ale staje się jeszcze bardziej precyzyjna i dokładna, rozmieszczenia poszczególnych dźwięków jest jeszcze wyraźniejsze. Troszkę zmieniają się też jej proporcje: mniejszy staje się rozmach na szerokość, natomiast bardziej zaznaczone są plany w głąb. Ale – i to mnie trochę zdziwiło – początowa linia sceny minimalnie się do słuchacza przybliża.

 

Zauważyłem też niewielkie, ale jednak słyszalne różnice w ogólnej tonalności. Wynikały najbardziej chyba z tego, że mniej zaznaczona była góra pasma, co przełożyło się na odbiór całej prezentacji jako odrobinę cieplejszej i pełniejszej, bardziej doważonej. A to z kolei odrobinę poprawiło też skalę brzmienia. Podobne efekty uzyskałem też wykręcając kolce spod kolumn i ustawiając je na gumowych podkładkach lub na montażowej “plastelince” UHU Patafix. Tak więc przed potencjalnymi właścicielami tych głośników sporo możliwości. 

Podsumowanie

Kolejne udane monitory piotrkowskiej manufaktury – czyżby rósł nam specjalista od polskich kolumn podstawkowych? Kultura Dźwięku Soul to klasyczne minimonitory, o klasycznej dwudrożnej budowie, z ciekawymi elementami wzorniczymi. Mimo że proste, to naprawdę mogą się podobać dzięki zabiegom designerskim. Brzmieniowo otrzymujemy to, czym urzekają minimonitory. A więc przede wszystkim kapitalną przestrzenią: otwartą, obszerną, pełną powietrza i dużej ilości miejsca dla dźwięków. Świetny jest też balans między dokładnością i precyzją a płynnością, między wybrzmieniami a rozdzielczością. Monitorki grają szybko, z dobrą mikrodynamiką, nie brakuje im werwy. Nieco gorzej jest ze skalą brzmienia i potęgą prezentacji. Pamiętajmy jednak, że to niewielkie głośniki podstawkowe i nie należy się po nich spodziewać, że gruchną jak z armaty. Minimonitory pod tym względem z natury są powściągliwe. Tonalnie neutralne i zrównoważone, dlatego ich prezentacja jest dość lekka, basu jest tyle, ile jest i tyle, ile można się spodziewać po małym głośniczku. Brzmią spójnie i koherentnie. Osoby szukające kolumn  do niewielkiego pomieszczenia powinni zwrócić na nie uwagę.
Maciej Stempurski, fot. wstereo.pl. Kultura Dźwięku

Czytaj także:
Test głośników TAGA Harmony Diamond B-60
Test monitorów Xavian Perla Esclusiva

Kultura Dźwięku Soul – kolumny podstawkowe
Cena – 8 500 za parę
Dystrybucja – Kultura Dźwięku

System testowy:
Pliki: Lumin T2, laptop z programem J River
DAC: Lumin T2, Matrix Mini-i, LabGruppen IPD 120
Pre: pasywka Khozmo
Odtwarzacz CD: BAT VK D5 SE
Wzmacniacze: LabGruppen IPD 120, Cary Audio V12R (z lampami KT120)
Interkonekty: Fadel Art Reference 1, Haiku Audio, Monkey Cables, Gekko Cables Purple Haze
Kable głośnikowe: MIT MH 750, Final Cable SC, Sound Sphere Deneb
Głośniki: Martin Logan ESL
Sieciówki: Ansae, KBL Sound
Akcesoria: płyty granitowe i podstawki SoundCare SuperSpikes

Dane techniczne producenta:
Budowa – dwódrożne kolumny podstawkowe
Przetworniki – SB Acoustics
Podział pasma – 2,3 kHz
Impedancja – 4 ohm
Skuteczność – 87 dB
Wymiary (WxSxG cm) – 31,5 x 20 x 30

1 2

Jeden komentarz

  1. Jaco pisze:

    Najgłupsza nazwa głośników jaką spotkałem w internecie…

Post a new comment