Test Jadis I-300. Wyrafinowany, zadziwiający i w dodatku chuligan

0
Jadis I 300 zajawka

Nasza ocena

Hi-end10
Hi-end (najwyższa grupa cenowa powyżej 20 tys. zł). Szokująca dynamika: brzmienie bardzo szybkie, z mocnym uderzeniem, werwą i skalą grania. Jest nadzwyczaj szczegółowy i świetnie różnicuje nagrania, pokazując ogromne pokłady informacji o fakturze, złożoności i barwie dźwięków. Ale robi to z niebywałą kulturą, bez krzykliwości, z wyrafinowaniem. Jest jednocześnie rozdzielczy i płynny, dokładny i spójny. I bardzo uniwersalny, bo zagra każdą muzykę. Tonalnie neutralny
10

No dobra, skłamałem. Pod jednym względem ten wzmacniacz nie jest kulturalny, szlachetny, spokojny. Ba, powiem więcej, to co pokazuje, to jest wręcz cyrkowa sztuczka. I pod tym względem jest po prostu chuliganem! Zachowuje się nieobliczalnie i łamie reguły.  Chodzi o dynamikę i szybkość brzmienia. Tak, wiem, to brzmi, jakbym bredził. Też bym tak pomyślał, gdyby ktoś mi to opowiadał o 10-watowym wzmacniaczu, ale sam to słyszałem. Nie tylko zresztą ja, ale i moi znajomi, którzy wpadali go posłuchać.

No więc szybkość, drajw, oddanie rytmu, uderzenia są z tych 10 watów Jadisa I-300 po prostu imponujące! Zacząłem słuchanie od “plumkania”, ale kiedy włączyłem “Show Me How to Live” z debiutanckiego albumu Audioslave, to mnie zatkało. Piorunujący gitarowy riff Toma Morello na tle prostego, ale niesamowicie energetycznego rytmu wybijanego przez perkusistę (ten werbel !) Brada Wilka wbijał w fotel. Od razu sięgnąłem po płytę Kraftwerku “The Mix”. To samo uczucie – kop, uderzenie, energia i szybkość były szokujące.

I teraz dwie kolejne rzeczy. Po pierwsze – mimo neutralnej tonalności wzmacniacz bez problemu oddawał też skalę i potęgę brzmienia. Nie było za cienko, nie brakowało masy. I po drugie – sprawdziłem z kilkoma znajomymi, czy nie mamy audiofilskiej fatamorgany. Prócz mojego Labgruppena IPD 1200 i Cary V 12 miałem jeszcze dwa inne wzmacniacze tranatranzystorowe o wielokrotnie większej mocy nominalnej a jeden z tych dwóch z podobnej Jadisowi półki cenowej.

Żaden pod względem energetyczności brzmienia nie przewyższył Jadisa. Podkreślam – żaden. Jeden było może na tym samym poziomie. Być może to kwestia pokoju odsłuchowego (niewielki, mniej niż 20 metrów), może tego, że siedzę stosunkowo blisko kolumn i ich skuteczność nie jest w tej sytuacji krytyczna. W każdym razie to było absolutnie największe zaskoczenie, jakie zgotował mi ten wzmacniacz. 

Jadis I-300 - test. Lapmy 300B pochodzą od Psvane (fot. wstereo.pl)

Jadis I-300 – test. Lampy 300B pochodzą od Psvane (fot. wstereo.pl)

Warto też wspomnieć, że owo dynamiczne “chuliganienie” Jadisa I-300 idzie jednak w parze z naprawdę olbrzymią dozą kultury i wyrafinowania. Świetna szybkość i energia nie jest bowiem waleniem na oślep, ale odpowiednim, dokładnym i efektownym dozowaniem tych emocji. Kiedy trzeba, muzyka idzie jak lawina, ale kiedy słuchamy na przykład fortepianu solo czy jakiego duetu, to wzmacniacz świetnie odmierza mikrodynamikę, pokazuje różnice i różnorodność dynamiczną poszczególnych instrumentów czy nawet fragmentów daneg utworu. Żadnego uśredniania.

No dobrze, dynamikę mamy opisaną, ale to oczywiście niejedyna zaleta francuskiego wzmacniacza. Jadis I-300 to urządzenie brzmiące bardzo przejrzyście i wyraziście, przekazujące bardzo dużo informacji o dźwiękach, ich złożoności i barwie. Opiszę to na przykładzie wokalu. Ostatnią płytę Lecha Janerki (recenzja TUTAJ) otwiera piosenka “Omm” z blisko nagranym wokalem. Wzmacniacz kapitalnie pokazał nie tylko złożoność i fakturę głosu, ale także niuanse artykulacyjne i dykcyjne (kapitalne oddanie wszelki zbitek spółgłoskowych, na przykład “t” i ‘ł” w słowie “miotła”). Tak samo w miniaturce “Maj”. 

Test hybrydy TAGA Harmony HTA-600B

Podobnie jest na przykład z instrumentami smyczkowymi. Na przykład świetnie słucha się dobrze nagranych skrzypiec czy wiolonczeli. Przy wokalu słyszeliśmy bardzo wyraźnie wszelkie mlaśnięcia, chrypki, zmiany rejestrów, wdechy. W smyczkach mamy i brzmienie strun, i brzmienie pudła instrumentu, i pracę smyczka, palcowanie przy zmianie pozycji czy graniu techniką pizzicato.

Wrócę jeszcze na moment do Janerki. Utwór “Chyba” zaczyna się od linii basu, w której kilka dźwięków granych jest glissando, z wyraźnie zaznaczonym przesuwem palców po gryfie. Pokaże to większość wzmacniaczy. Ale tylko te z naprawdę wysokiej półki określą bardzo wyraźnie szybkość tego ruchu, dokładną pracę palców na strunie, siłę docisku i dźwięczność z tego płynącą. Jadis to potrafi. 

Jadis I-300 - test. Wzmacniacz w czasie odsłuchów (fot. wstereo.pl)

Jadis I-300 – test. Wzmacniacz w czasie odsłuchów (fot. wstereo.pl)

Świetne jest też oddanie wszelkiej maści zróżnicowania w obrębie jednej realizacji, jednego utworu. To świetnie słychać w dość zawiłych aranżacja, w produkcjach z użyciem różnych instrumentów i technik. Posłuchajcie Petera Gabriela, Radiohead czy np. orkiestry kameralnej z klawesynem. Jeśli w miksie jedna gitara jest ostra a druga łagodne, to Jadis to pokazuje. Pewne dźwięki mogą być bardziej matowe, inne błyszczące; jeszcze inne zagrane płynnie a inne w tym samym utworze z ostro zaznaczonym atakiem. W czasie odsłuchu nie będziemy mieli kłopotu z tego typu rozróżnieniem. 

Wspomniałem o zaznaczeniu ataku na dźwięki, a więc o potencjalnej rozdzielczości brzmienia francuskiego wzmacniacza. Zasadniczo gra on dźwiękiem wyraźnie rozdzielczym, z zaznaczonym konturem, szczególnie przy inicjowaniu nut. Ale jak przystało na urządzenie zaliczane do najwyższej klasy, to potrafi idealnie łączyć separację dźwięków i ich spójnością. Mamy więc z jednej strony olbrzymią szczegółowość, ilość informacji podanych dość precyzyjnie i dokładnie, a jednocześnie bardzo dużą gładkość, spójność brzmienia.

Jadis I-300 - test. Klasyczna estetyka francuskiej firmy (fot. Jadis)

Jadis I-300 – test. Klasyczna estetyka francuskiej firmy (fot. Jadis)

To jest naprawdę sztuka! Jadis gra niesamowicie gładko, bez żadnych “zadziorów”, spójnie i linearnie, ale nie ma w nim nic z nudy. Bo mino tej gładkości oddaje ogromną ilość faktury dźwięku, smaczków. I kiedy trzeba, to są ukłucia i chropowatości, na przykład w brzmieniu trąbki czy ostrych elektrycznych gitar, ale podane są w taki właśnie gładki i płynny sposób. 

A jak wyglądają poszczególne pasma? Jak temperatura prezentacji? Wzmacniacz Jadis brzmi neutralnie, nie usłyszałem w jego brzmieniu ani prób dosładzania i ocieplania muzyki, ani jej schładzania. Niskie składowe poszczególnych dźwięków nie są eksponowane, a więc nie dostaniemy dopalonych, powiększonych i dociążonych wokali czy klarnetów. Średnica brzmi w odpowiednio doważony sposób, choć nie idzie w kierunku nadwymiarowego dociążenia. Ma też odpowiednio dużo blasku i dźwięczności, co pozwala jej płynnie łączyć się z górą.

Soprany nie pozostawiają żadnego niedosytu. Blask, dźwięczność, separacja, sypkość – wszystko na należytym, bardzo wysokim poziomie. Barwowo wysokie tony Jadias sytuują się jakoś tak wpół drogi między srebrem a złotem, a więc idą w ślady neutralności średnicy. Ważne, że doskonale różnicują nagrania.

Test wzmacniacza Haiku Audio Selene 300B

Jeśli miałbym – może troszkę na siłę – doszukiwać się odrobiny ocieplenia, to w niskich częstotliwościach. Choć też nie jestem do końca pewny, czy to ocieplenie polegające na wyeksponowaniu niższych składowych basowych dźwięków, czy raczej po prostu minimalne pobicie dołu w stosunku do ogółu prezentacji? W każdym razie powoduje to, że Jadis I-300 nigdy nie brzmiał zbyt lekko, zawsze muzyka miała odpowiednią skalę i masę. Nie było też problemów z kontrolą i separacją najniższych dźwięków. O energii i sile pisałem na początku.

Muzyka pokazywana za pośrednictwem francuskiego lampowca ma w sobie dużo powietrza i miejsca. Przestrzeń jest otwarta, muzycy mają na scenie przed słuchaczem dużo swobody. Nie jest jednak jakaś ponadnormatywna, nie rozpycha się ani na boki, ani w głąb. Nie otrzymujemy jakiś niesamowitych efektów. Jadis dość precyzyjnie rozmieszcza głosy i instrumenty na linii bazy stereo i dobrze pokazuje plany i głębię. Więcej zależy w tek kwestii od użytych głośników i ich ustawienia w pokoju odsłuchowym.

Podsumowanie

Jadis I-300 mnie zadziwił. Spodziewałem się różnych – zresztą dobrych – rzeczy po najnowszej francuskiej Integrze z lampami 300B na pokładzie, ale raczej nie tego, co sprezentował mi w pokoju odsłuchowym od pierwszych minut. Z 10 watów otrzymałem brzmienie nadzwyczaj szybkie, dynamiczne, z mocnym uderzeniem, werwą i radością grania. To był niemal szok. Kiedy już przyzwyczaiłem się do tego, że słucham na naprawdę znakomitym dynamicznie wzmacniaczu, także jeśli chodzi o skalę oddawania muzyki, przyszła pora na inne atrakcje. Okazało się, że prócz mocy Jadis ma też duże porcje wyrafinowania. Jest nadzwyczaj szczegółowy i świetnie różnicuje nagrania, pokazują ogromne pokłady informacji o fakturze, złożoności i barwie dźwięków. Ale robi to z niebywałą kulturą, bez krzykliwości i popisywania się. Jest jednocześnie rozdzielczy i płynny, dokładny i spójny. I bardzo uniwersalny, bo zagra każdą muzykę. Tonalnie neutralny, niczego nie upiększa, ale i nie wywleka na pierwszy plan tego, co może nam przeszkadzać w złych realizacjach. W ciemno i masywnie nagranych utworach możemy czasem mieć wrażenie minimalnego podkreślenia basu. Przestrzeń po prostu dobra, bez jakiś dodatkowych efektów zapierających dech w piersiach, ale też bez niedosytu.
Maciej Stempurski, fot. wstereo.pl. Jadis

Czytaj także:
Test wzmacniacza Canor AI 20.1
Test lampowca MS-300 SE

Jadis I-300 – zintegrowany wzmacniacz lampowy 
Cena – 14 000 Euro
Dystrybucja – Grobel Audio

System testowy:

Pliki: Lumin T2, laptop z programem J River
DAC: Lumin T2, Matrix Mini-i, LabGruppen IPD 120
Pre: pasywka Khozmo
Odtwarzacz CD: BAT VK D5 SE
Wzmacniacze: LabGruppen IPD 120, Cary Audio V12R (z lampami KT120), Jadis I 300, NuPrime Evolution Two
Interkonekty: Fadel Art Reference 1, Haiku Audio, Monkey Cables, Gekko Cables Purple Haze
Kable głośnikowe: MIT MH 750, Final Cable SC, Sound Sphere Deneb
Głośniki: Martin Logan ESL
Sieciówki: Ansae, KBL Sound
Akcesoria: płyty granitowe i podstawki SoundCare SuperSpikes

Dane techniczne producenta:
Liczba wejść 5
Czułość wejściowa 100mV
Pasmo przenoszenia 20Hz – 55Hz ( -3 dB )
Moc wyjściowa 10 W
Impedancja zestawów głośnikowych 1 – 16 Ohm
Pobór mocy 200VA
Wymiary 40cm – 40cm – 25.5cm
Waga 30kg

 

1 2

Brak komentarzy