Pojedyncze Melodiki lekko zaokrąglają atak na dźwięk, ale nie odbija się to na rozdzielczości grania. Nie są przesadnie ofensywne ani wylewne jeśli chodzi o jasność prezentacji i ogólną bezpośredniość brzmienia. Ale nie gubią detali, pozwalając cieszyć nawet drobnymi dźwiękami. Prezentują – jak na swoją cenę – bardzo dobrą przestrzeń. Imponowały swobodną budową sceny i jej plastycznością.
Co się więc zmienia po wpięciu wersji bi-wiring? W pierwszym odruchu chciałoby się napisać: wszystko. Choć to oczywiście przesada. Ale zmienia się naprawdę sporo i to zmiana od razu zauważalna i na pewno nie kosmetyczna. A to dowód na to, że konstrukcje kabli Melodika przemyślano, dobrano dobre materiały i wykonano wszystko tak, jak należy. A to przy tak niedrogich kablach już jest dużo.
Pierwsze odczucie jest takie, że wszystkiego jest więcej: muzyka wydaje się grać głośniej, jest w niej więcej powietrza, więcej masy i wypełnienia, poszczególne dźwięki rosną, jest więcej blasku. Po prostu jest więcej muzyki. Wykonałem krok odwrotny i wróciłem do singe-wire. Tak, to nie było złudzenie. A więc znowu wpiąłem kable do podwójnego połączenia.
Ale największe wrażenie zrobiła na mnie dźwięczność i blask, jakie przewody Melodika Brown Sugar BSBW225 wprowadziły do przekazu w całym paśmie. Nie było już śladu matowości, wszystko było dźwięczniejsze, bardziej połyskliwe, odrobinę jaśniejsze. A to z kolei przekładało się na większą czytelność i wyrazistość prezentacji. Wybrzmienia były dłuższe i bardziej namacalne a przez to wzrastało bogactwo poszczególnych nut. Tak, ta namacalność brzmienia to chyba główny składnik brzmienia tych przewodów.
Zmieniły się też nieco barwy, ale bez zmiany równowagi tonalnej. To istotne. Melodika Brown Sugar w wersji bi-wiring to nadal kable grające w sposób zrównoważony, spójnie, ciepło, z leciutko podkreślonym basem, zachowując spokój. A to, że w tonalności nie następuje zmiana wraz z zastosowanie bu-wiringu, to moim zdaniem zaleta. Czyni to kable Melodiki bardzo przewidywalnymi i spójnymi.
Natomiast ogólny kolor barw jest nieco jaśniejszy, lub raczej nieco bardziej błyszczący, wpadający w ucho. Na taki odbiór wpływa też minimalnie lepsza selektywność poszczególnych dźwięków, oddzielenie ich od siebie. Ale jest ono wynikiem raczej większej ilości powietrza, niż podkreślenia konturów.
I lepszego panowania nad dźwiękami, szczególnie w niższych częstotliwościach i w średnicy. Dźwięki są tam jakby bardziej zwarte i zebrane w sobie, trochę bardziej jędrne. Ale jednocześnie są bogatsze o harmoniczne, bardziej urozmaicone i kolorowe. Jest w nich po prostu więcej informacji o dźwiękach, niż w kablach single-wire.
Przestrzeń? Melodika Brown Sugar BSBW225 to kabel łączący swobodę (to ta kwestia sporej ilości powietrza) z plastycznością. Z jednej strony pokazuje duże nasycone dźwięki, obrazy muzyczne są zamaszyste, a jednocześnie mamy na scenie dużo miejsca. Choć nie była to różnica duża, to jednak przestrzeń była odrobinę inna niż w kablu single-wire. Po pierwsze scena zaczynała się trochę bliżej, co jeszcze zwiększało bezpośredniość w obcowaniu z nagraniami, ale jednocześnie poprawiła się budowa sceny w głąb. Plany wędrują dalej i są wyraźniej zaznaczone. Natomiast nie zauważyłem większych różnic, jeśli chodzi o stereofonie i precyzję ustawienia dźwięków na linii lewo – prawo.
Generalnie jednak czujemy, że jest to zmiana na lepsze, może nie diametralna, ale słyszalna. Choćby z tego powodu, że bryły poszczególnych dźwięków stały się bardziej trójwymiarowe, sięgały nico bardziej w głąb sceny, co czyni ją prawdziwszą i plastyczniejszą. A na pewno atrakcyjniejszą w odbiorze. Choć nie efekciarską.
Dwa aspekty brzmienia nie zmieniły się, lub była to zmiana niewielka. Ale jest prawdopodobne, że w innych systemach może być zupełnie inaczej. Mowa mianowicie o mikrodynamice i rozdzielczości. Jeśli chodzi o samą skalę brzmienia, to odczuwamy zmianę, pisałem o tym na początku: to owo “więcej”. Mamy więc większe dociążenie, masę dźwięków, a to oczywiście skutkuje zwiększeniem skali, makrodynamiką. Choć nie jest to wprost zwiększenia energie brzmienia, tego, co potocznie nazywamy w rockowym slangu “kopem” czy “wygarem”.
Natomiast nie zauważyłem zmian w mikrodynamice. Użycie bi-wiringowej wersji kabli Melodika Brown Sugar BSBW225 ani nie przyspieszyło, ani nie spowolniło muzycznego przekazu, rytm podawany jest w takim samym tempie, nie mamy też zmian w tym, co potocznie nazywamy szybkością prezentacji. A to z kolei wynika z innej cech.
Podwójne kable głośnikowe polskiego producenta nie zmieniają też kwestii dokładności rysunku poszczególnych dźwięków, a to ma właśnie duży wpływ na szybkość. Mamy więc to samo płynne, lekko zaokrąglone podejście do ataku na dźwięk. Sama inicjacja jest lekko złagodzona i uspokojona. Za to ładnie podane są wybrzmienia – długo i atrakcyjnie – co potęguje też wrażenie bogactwa. I nie cierpi na tym sama rozdzielczość, bo jak wspomniałem wyżej, podwójne kable dodajmy muzyce powietrza, co ułatwia śledzenie poszczególnych dźwięków.
Podsumowanie
Czy warto korzystać z dedykowanych przewodów do podwójnego okablowania? Odsłuch głośnikowców Melodika Brown Sugar BSBW225 potwierdziły, że takie rozwiązanie przynosi korzyści, w zasadzie nie stwierdziłem, by jakiś aspekt brzmienia się pogorszył. Otrzymujemy więc dźwięk barwniejszy, bogatszy w składowe a przede wszystkim bardziej doświetlony i dźwięczny, to zmienia się najbardziej. Jest w nim także dużo więcej powietrza, a to z kolei skutkuje większą swobodą w kreowaniu efektów przestrzennych. Scena jest swobodniejsze, lepiej rozłożona, plastyczniejsza, choć jej rozmiar zasadniczo nie zmienia się wiele – pewnie najbardziej zyskuje głębia. Tonalnie przewód brzmi bardzo spójnie, po cieplejszej stronie neutralności. Wszystko to sprawia, że brzmienie systemu okablowanego tymi przewodami staje się bardziej namacalne, obecne i bezpośrednie. Naprawdę – bardzo udana rzecz. Jeśli macie kolumny dostosowane do bi-wiringu, to gorąco te Melodiki polecam. Bo i cena nie jest specjalnie wygórowana.
Maciej Stempurski, fot. wstereo.pl, Melodika
Czytaj także:
Test kabla Lampizator Silver Shadow Coaxial
Test interkonektu Gekko Purple Haze
Melodika Brown Sugar BSBW225 – kable głośnikowe do bi-wiringu
Cena – 2 279 zł (2×2,5 metra z bananami)
Dystrybucja – Rafko
System testowy:
Pliki: Lumin T3, laptop z programem J River
DAC: Lumin T3, Matrix Mini-i, LabGruppen IPD 120
Pre: pasywka Khozmo
Odtwarzacz CD: BAT VK D5 SE
Wzmacniacze: LabGruppen IPD 120, Cary Audio V12R (z lampami KT120),
Interkonekty: Fadel Art Reference 1, Haiku Audio, Monkey Cables, Gekko Cables Purple Haze
Kable głośnikowe: MIT MH 750, Final Cable SC, Sound Sphere Deneb
Głośniki: TAGA Harmony Diamond B-60 v.3
Sieciówki: Ansae, KBL Sound
Akcesoria: płyty granitowe i podstawki SoundCare SuperSpikes
Dane techniczne producenta:
Przekrój: 2x2mm2 + 2×2,5mm2
Przewodnik: Miedź beztlenowa OFC: 99.9999%
Wtyki: 2 banany na 4 banany
Kształt: Okrągły
Mogą być stosowane do instalacji: Tak (podwójna izolacja)
Kierunkowość: Tak
Konstrukcja: Skręcona
Izolacja: potrójna, przezroczysta nisko pojemnościowa izolacja dielektryczna z LDPE (spieniony polietylen o niskiej gęstości)
Bi-wiring/Bi-amping: TAK
Rezystancja: 2,4mm2 R-7,85 Ω/km, 2,2mm2-R-8,70 Ω/km
Brak komentarzy