Ale prócz wyrafinowania jest też coś jeszcze. AudioSolutions Figaro S2 uwielbiają grać głośno, aż się proszą, by gałkę wzmacniacza odkręcać w prawo. Odwdzięczają się wtedy znakomitą dynamiką i skalą brzmienia, aż czasem dziwiłem się, że z tak w sumie niedużych kolumn wydobywa się tak solidny i poważny dźwięk. I wcale nie musimy włączać metalu, by to usłyszeć.
W czasie odsłuchów często sięgałem po znakomitą, ostatnią płytę Lecha Janerki “Gipsowy odlew falsyfikatu” (recenzja TUTAJ). I już pierwszy utwór “Omm” pokazał, o co chodzi. Nisko i blisko nagrany wokal od razy wyskoczył z głośników, był wielki, muskularny, namacalny i pełen wigoru. Kolejne instrumenty powtarzały ten schemat. Dźwięki miały duży wolumen i naprawdę sporą siłę. A kiedy włączyłem rockowego Primusa, Morphine czy debiutancki album Linkin Park, to uśmiech robił się coraz większy, noga sama chodziła, a ręce składały się do oklasków. Był wykop i skala, potęga, motoryka i żywiołowość.
Ale wrażenie robiła także szybkość brzmienia, sposób, w jaki kolumny pokazywały atak i werwę w narastaniu i wygaszaniu poszczególnych dźwięków. I to przydawało się nie tylko w muzyce opartej na sile i energii, ale także przy słuchaniu mniejszych składów i nagrań bardziej kameralnych. Duża skala i duże bryły przydawały jej plastyczności i namacalności, a dobrze oddawane transjenty dodawały rumieńców.
Kolumny pokazują świetnie wszelkie instrumenty, w których istotna jest szybkość, dokładność, precyzja. A więc wszelkie instrumenty perkusyjne, bębenki, przeszkadzajki, dzwoneczki. A także na przykład klawesyn czy instrumenty szarpane. Posłuchajcie dobrych jazzowych perkusistów albo Anouara Brahema grającego na ud czy wirtuoza banjo Bala Fecka. Muzyka w ich wykonaniu żyje, mieni się dynamicznymi niuansami, wciąga do słuchania.
Wspomniałem o precyzji, warto poświęcić jej dwa zdania. AudioSolutions Figaro S2 grają z dużą dokładnością, ale nie popadają przy tym w przesadę i kliniczność. Nuty są od siebie doskonale separowane, ale cały czas pozostają ze sobą w kontakcie, jest muzyczne flow i ciągłość. W połączeniu z dobrą dynamiką i budowaniem przez kolumny dużych solidnych pozornych źródeł dźwięki otrzymujemy z jednej strony dźwięk przejrzysty i precyzyjny, a jednocześnie płynny.
Ale na dynamice i dokładności nie kończą się zalety litewski podłogówek. Bo jest w ich graniu naprawdę sporo wyrafinowania. Chodzi o oddanie barw i bogactwa prezentacji. Kolumny przekazują naprawdę dużo informacji o muzyce. I nie chodzi tylko przejrzystość i dokładność w pokazywaniu drobnych nut, tego muzycznego planktonu zawartego w dobrze zrealizowanych nagraniach. Idzie też o pokazywanie złożoności dźwięków, ich składowych i faktur. A to przekłada się na oddanie barw i artykulacyjnych niuansów.
Na przykład instrumenty dęte. Włączyłem sobie nagrania zespołu Kenichi Tsunoda Big Band i wsiąkłem w słuchanie. To było coś! Kolumny oddaniem chrapliwości puzonów i saksofonów, ostrości trąbek, zamszowości klarnetów porwały mnie do słuchania. I mimo sporej liczby instrumentów pokazywał różnorodność i cechy charakterystyczne ich brzmienia, niuanse barwowe i sonoryczne.
A kiedy słuchało się mniejszych składów, duetów czy instrumentów solo, to przyjemność była równie duża, bo AudioSolutions Figaro S2 z pietyzmem “przyglądały się” wszelkim niuansom barw, artykulacji, faktur. I mimo że nadają brzmieniu nieco własnego charakteru – o czym za chwilę – to bardzo dobrze pokazywały też różnice.
Na tym nie kończą się zalety litewskich kolumn, bo potrafią też zauroczyć przestrzenią, choć jest ona nieco charakterystyczna. Chodzi o to, że muzyczne zdarzenia widzimy mniej więcej na wysokości szczytu kolumn i poniżej, tak jakbyśmy w sali koncertowej siedzieli na balkonie. Być może to kwestia dość niskiego ustawienia twittera. Ale traktuję to jako cechę, a nie przywarę.
W każdym razie mamy tu rzadkie połączenie trzech cech: swobody i obszerności, dokładności oraz plastyczności. To potrafią naprawdę kolumny z górnej półki. Scena jest obszerna i swobodna zarówno jeśli chodzi o stereofonię jak i o budowanie poszczególnych planów (o wysokości wypominałem). Poszczególne dźwięki są pokazywane precyzyjnie co do miejsca, dokładnie zawieszone w aurze przestrzennej, a jednocześnie są to trójwymiarowe bryły o swoich własnych kształtach i wielkości. I to właśnie połączenie plastyczności ze swobodą robi świetne wrażenie.
Bo pewnie znajdziemy kolumny jeszcze bardziej precyzyjne, albo grające większymi bryłami; lub takie, które mają jeszcze większą pogłosową aurę wybrzmieniową w głąb sceny. Ale w AudioSolutions Figaro S2 wszystkie te trzy cechy są ze sobą idealnie zespolone, proporcjonalnie wyważone i dlatego tak mi się podobają.
Przejdźmy do tonalności i barwy. Ogólnie można powiedzieć, że to głośniki grające ocieplonym brzmieniem, w tym znaczeniu, że wszystkie pasma są odpowiednio doważone, dosycone niższymi składowymi. To nie jest ocieplenie polegające na prostym podbiciu niskich częstotliwości, ale w końcu mamy do czynienia z głośnikami hi-endowymi. Ale nie jest też chyba tak – choć pomiarów nie robiłem – że są płaskie jak stół. Coś tam “grzebnięto”, ale moim zdaniem wyszło to im na dobre. Ale po kolei.
Jak dla mnie kapitalna jest góra, ale ja jestem fanem miękkich kopułek Dynaudi. Tu też jest miękki, tekstylny wysokotonowiec, i też brzmi świetnie. Po piersze – góry jest sporo i za niczym się nie chowa. Zawsze jest obecna i czytelna, to nie jest dodatek. Po drugie – mimo leciusieńkiego zaokrąglenia i absolutnie minimalnego przygaszenia jest bardzo rozdzielcza, sypka i ma odpowiednio dużo blasku. Po trzecie – ma kapitalną masę i barwę, słychać jej lekko złoty nalot i masę, na przykład talerzy perkusyjnych i drewna pałki w nie uderzającej. I teraz po czwarte i chyba najważniejsze: pomimo tych wszystkich cech własnych góra świetnie różnicuje nagrania!
Test Davis Acoustics Courbet N°7
Posłuchacie geniusza jazzowej perkusji Andrew Cyrillea i jego ostatniego albumu “Music Delivery / Percussion”, na którym zarejestrowano, jak gra solo. Ile te kolumny oddają odcieni i barw, jak pokazują falowanie i drganie wybrzmień poszczególnych talerzy, sposoby uderzeń i różnice w używaniu rozmaitych pałek! Warto się wsłuchać.
Średnica ma na moje ucho podobny, ale nie do końca jednolity charakter. O ile ogólnie jest ciepła, nasycona – co świetnie sprawdza się przy wokalach, dęciakach czy choćby na przykład przy organach Hammonda, to jej przejście w górę pasma jest jakby odrobinę jaśniejsze, lżejsze. Ważna uwaga – konstruktorowi udało się uzyskać taki efekt, że nie wpływa to na spójność przekazu, nie odczuwamy, że coś się rwie w paśmie.
Natomiast zabieg ten powoduje, że odbieramy brzmienie litewskich kolumn jako bardziej żywe, w ciepłym charakterze pojawia się trochę więcej jasnej poświaty, rozedrgania, powietrza. A to przekłada się na świetne brzmienie na przykład gitar czy wspomniane oddanie faktur brzmienia instrumentów dętych. Także wokale dzięki temu mają – prócz mięcha i body – więcej aury i powietrza wokół siebie, Bardzo ciekawy zabieg.
Bas jest też taki, jak lubię, czyli odpowiednio gruby i miękki, ciepły i pełen tkanki, a jednocześnie szybki i odpowiednio napięty, rytmiczny i z odpowiednią energią przy akcentacji dźwięku i jego odpowiednim wygaszaniu. To nie jest bas dla miłośników “twardego, doskonale kontrolowanego basu” – jeśli wiecie, co mam na myśli. I bardzo dobrze, bo taki “twardy, doskonale kontrolowany bas” jest po prostu nieprawdziwy, zapytajcie jakiegokolwiek basistę. Niskie tony ze swojej natury są ciepłe, miękkie, długo wybrzmiewające.
Ważne, że bas nie dominuję, nie zalewa średnicy, a jest z nią bardzo dobrze zszyty. Bo dzięki dobrej rozdzielczości i zaznaczeniu fazy ataku poszczególne dźwięki są doskonale czytelne. A jednocześnie dzięki odpowiednio długim wybrzmieniom mamy naprawdę niemało informacji o barwie, fakturze instrumentów. Kontrabas brzmi w swoich niższych partiach także solidnym pudłem i jego echem, a nie tylko fakturą samej struny.
I co ważen – w AudioSolutions Figaro S2 bardzo ważny jest tak trudny do opisania i jednoznacznego wytłumaczenia aspekt, jak plastyka brzmienia. To pewnie wypadkowa ich wszystkich cech: ciepła i żywości, dobrej rozdzielczości z jednoczesnym dobrym oddaniem wybrzmień, świetnej dynamiki i doskonałej przestrzenności. Nigdy nie nudzą, nigdy nie są płaskie, zawsze słucha się ich z zainteresowaniem.
Podsumowanie
AudioSolutions Figaro S2 to połączenie wyrafinowania i dobrej zabawy. Tak można w największym skrócie opisać te kolumny. I są bardzo uniwersalne – to też ważne. Dzięki świetnej skali grania, dynamice oraz szybkości sprawdzą się w każdym repertuarze, a świetne barwy i oddanie faktur dodaje im tylko uroku. I nie są wymagające dla wzmacniaczy, co ważne dla miłośników nie najmocniejszych lamp. Przekazują naprawdę dużo informacji o muzyce. I nie chodzi tylko o przejrzystość i dokładność w pokazywaniu drobnych nut, tego muzycznego planktonu zawartego w dobrze zrealizowanych nagraniach. Idzie też o pokazywanie złożoności dźwięków, ich składowych i faktur. Do tego dochodzi naprawdę świetna przestrzenność brzmienia i plastyka prezentacji. I w dodatku świetnie wyglądają. Kolumny bez wad? Nie ma takich. Ale właściwie nie mam się do czego przyczepić.
Maciej Stempurski, fot. wstereo.pl, AudioSolutions
Czytaj także:
Test podłogówek Paradigm Founder 120H
Test kolumn Perlisten Audio S5m
AudioSolutions Figaro S2 – kolumny podłogowe
Cena – 31 790
Dystsrybucja – Premium Sound
System testowy:
Pliki: Lumin T2, laptop z programem J River
DAC: Lumin T2, Matrix Mini-i, LabGruppen IPD 120
Pre: pasywka Khozmo
Odtwarzacz CD: BAT VK D5 SE
Wzmacniacze: LabGruppen IPD 120, Cary Audio V12R (z lampami KT120)
Interkonekty: Fadel Art Reference 1, Haiku Audio, Monkey Cables, Gekko Cables Purple Haze
Kable głośnikowe: MIT MH 750, Final Cable SC, Sound Sphere Deneb
Głośniki: Martin Logan ESL
Sieciówki: Ansae, KBL Sound
Akcesoria: płyty granitowe i podstawki SoundCare SuperSpikes
Dane techniczne producenta:
Wymiary (wys. x szer. x gł.): 950 mm x 230 mm x 401 mm (37,4 x 9,1 x 15,8 cala)
Waga: 31 kg / 68,3 funta każdy
Waga przesyłki: 34 kg / 75 funtów każda
Czułość: 91 dB przy 2,83 V 1 m
Sugerowana moc wzmacniacza: 10-250 W;
Impedancja : nominalna 4,0 Ω;
Częstotliwość graniczna: 400 Hz; 4000 Hz
Pasmo przenoszenia (w pomieszczeniu): 35-25000 Hz
Przetworniki: 19-milimetrowy głośnik wysoko-tonowy z jedwabną kopułką, 15,2-centymetrowy papierowy stożek ER, dwa 15,2-centymetrowe papierowe przetworniki nisko-tonowe ER
Brak komentarzy