TEST TAGA HARMONY TTA – 1000. Muzykalny debiut lampowy

0
Taga Farmony TTA 1000 zajawka

Nasza ocena

Wysokie8.5
Średnica9
Bas8.6
Przestrzeń8.9
Dynamika8.9
Przejrzystość i szczegółowość8.7
KLASA B (4-8 tys. zł) Lampowy debiut Taga Harmony może uznać za udany. Wzmacniacz oferuje ciepły, gęsty, i bardzo przestrzenny dźwięk. Namacalna, plastyczna średnica gra w nim główną rolę. Nie brakuje dynamiki i rytmu. Góra nieco wycofana. Po prostu muzykalność w klasycznym wydaniu. Jako bonus preamp gramofonowy na pokładzie.
8.8

Kilka słów o równowadze tonalnej wzmacniacza. Pierwsza w pełni lampowa Taga Harmony stawia na środek pasma – to słychać od pierwszych chwil odsłuchu. I druga rzecz, która rzuca się w uszy: wzmacniacz prezentuje muzykę w sposób lekko ocieplony i lekko przyciemniony. Jego równowaga tonalna jest nico obniżona. Ale nie chodzi tylko o złagodzenie samych wysokich tonów, ale o lekkie wycofanie wyższych składowych dźwięków ze średnicy i wyższego basu. Ale o tym za chwilę.

Tony średnie podane są za pośrednictwem Taga Harmony TTA – 1000 w sposób najbardziej namacalny i bezpośredni, może nie są wypchnięte, ale poprzez cofnięcie góry mamy takie wrażenie. Ich barwa jest ciepła i nasycona, wokaliści brzmią w sposób bardzo namacalny i obecny. Kurt Elling czy mruczący nisko Tom Waits wypadli naprawdę bardzo przekonująco.

Średnica lampowej Tagi Harmony TTA – 1000 nie ma może blasku i dźwięczności na przykład mojej dużo droższej końcówki mocy Cary V12, za to na pewno robi wrażenie gęstością i wybarwieniem. To efekt wspomnianego wcześniej wycofania wyższych składowych dźwięków powodującego wrażenie większej ich masy. Podobnie jest w wyższym basie. Paradoksalnie jednak nie wpływa to na odczucie braku powietrza między dźwiękami. Po prostu gitary czy saksofony są jakby nieco większe i brzmią nieco łagodniej.

Tony wysokie stoją wyraźnie jeden krok za średnicą, choć są z nią idealnie zszyte. Nie narzucają swoją obecnością, nie przykuwają uwagi, nie iskrzą się i nie wyskakują z tweeterów głośników. Lampowa Taga podaje je w taki sposób, aby towarzyszyły głównym zdarzeniom muzycznym zawartym w średnicy, nadawały im tylko niezbędnego blasku, otwierały ją. Soprany nigdy nie zakłują, nie staną się natarczywe czy meczące. Ich koloryt można nazwać miedzianym i stonowanym.

Taga Harmony TTA 1000 9

Test Taga Harmony TTA – 1000. Wzmacniacz ma trzy kolory (fot. wstereo.pl)

To dobrze, czy źle? Oczywiście wszystko zależy od systemu. Taga Harmony TTA – 1000 zestawiona z ciemniej grającymi kolumnami (u mnie było tak z PraAc-ami czy kolumnami Wilson Raptor 5) brzmiała w sposób nieco zbyt stonowany – smyczkom w „Koncercie brandenburskim” Bacha czy w trąbce Wyntona Marsalisa brakowało iskier i zadziorności. Ale wystarczyło, że podpiąłem pod nią Avcony Nortes czy podłogówki Wigg Art Enzo Premium i brak blasku na górze nie był już dokuczliwy.

Bas przypomina nieco górę pasma, jest zaokrąglony, łagodny, lekko miękki, nigdy nie pcha się na pierwszy plan. Jednak nie jest aż tak wycofany jak soprany. Bardzo sprytnie ten bas dostrojono. Jego wyższa i środkowa część są podane mocniej, wyraziściej. Natomiast sam skraj najniższych tonów ustawiono jakby ćwierć kroku do tyłu, co powoduje, że nawet na płytach ze wzbudzającym się dołem (np. Agi Zaryan) nie zabuczy jak na wielu innych wzmacniaczach.

Test kabli głośnikowych QED Ruby Anniversary Evolution

W efekcie otrzymujemy solidny, dość ciepły fundament dla reszty muzyki, ale bez problematycznego „przewalenia” basu, co powoduje, że trzymany jest on w ryzach, ma odpowiednią szybkość i pulsację. A przy okazji wzrasta jego wyrazistość, otrzymujemy dużo informacji o strukturze instrumentów (doskonale słychać, czy gra bas bezprogowy, klasyczny czy warr guitar).

Taga Harmony TTA – 1000 nie jest wzmacniaczem rozbierającym muzykę na czynniki pierwsze, detale traktuje z należnym im pietyzmem, ale bardziej woli syntezę niż analizę. Innymi słowy: niczego nie maskuje, ale podaje nagrania jako pewną całość. Oczywiście można spokojnie śledzić popisy poszczególnych muzyków, ale trzeba się nieco na tym skupić. Wynika to między innymi z lekkiego zaokrąglenia konturów poszczególnych dźwięków.

Lampowy piec Tagi nie miał problemów z napędzeniem kilku modeli głośników (wyszczególnione w opisie systemu odsłuchowego), ani razu nie czułem, że brakuje mu mocy i się dławi. Nie można mu więc zarzucić braku dynamiki, szczególne tej w skali makro. Taga gra zamaszystym dźwiękiem o odpowiedniej skali, niczego nie pomniejszając ani nie pompując sztucznie. Wzmacniacz nie jest może demonem szybkości, lekko uśrednia transjenty.

Taga Harmony TTA 1000 4

I na koniec akapit o lampach. Testowałem wzmacniacz z seryjnymi lampami, z którymi wzmacniacz jest sprzedawany, ale uczestniczyłem w innym odsłuchu Tagi Harmony TTA – 1000, w czasie którego wymienialiśmy lampy sterujące. Sprawdzaliśmy kosztowne NOS-y i niedrogie lampy ze współczesnej produkcji, m.in. Tungsol, RCA i Electro Harmonix. Nie miejsce tu na opis brzmienia poszczególnych, ale wniosek był jeden: różnice była naprawdę spore. A nie wymienialiśmy przecież lamp mocy! Dlatego należy pamiętać, że testowany wzmacniacz może zagrać jeszcze lepiej po wymianie lamp. (ms)

Opinia 2
System odsłuchowy:
CD: Copland CDA266
Gramofon: Revolver(Shure V15 III), Dual CS-5000
Przedwzmacniacz gramofonowy Cambridge Audio 640P/mod
Wzmacniacze: Krell KAV 300i, Luxman L230, DIY 300b SET
Kolumny: JmLab Mini Utopia
Interkonekty: MIT Terminator 5, Nordost Blue Heaven, Qed Performance,
Kable głośnikowe: Kimber 4PR, Straight Wire Symphony, Nordost Blue Heaven
Sieciówki: DIY, Helion

Testowałem już wzmacniacz, który miał bardzo podobną budowę i układ, takie same były też użyte w nim lampy końcowe KT88 i sterujące 6sn7 – to Yaqin mc-100b. Mogłem się zatem spodziewać podobnego charakteru brzmienia takiej konstrukcji. Jednak Taga Harmony TTA – 1000 gra inaczej. Dodatkowo wymiana samych lamp pozwala na dalsze kształtowanie brzmienia pod własne preferencje.

Taga Harmony TTA 1000 5

Test Taga Harmony TTA – 1000. Większość wzmacniaczy lampowych z klatką prezentuje się nie najlepiej (fot. wstereo.pl)

Po kilku dniach niezobowiązującego słuchania i sprawdzeniu bisu przyszła kolej na właściwy odsłuch testowy. Z pewnością mogę stwierdzić jedno – lampowa Taga nie jest nudna. W odtwarzaczu lądowały kolejno płyty z różnymi gatunkami muzycznym i za każdym razem było ciekawie i interesująco, z pełnym zaangażowaniem.

Zacznę od basu. W utworze „Catfood” z płyty „King Crimson Trio vol.1” nagranej przez trio Nardone/Landers/Wallace bas był tłusty, głęboki, pełny, ale z dobrą i wyraźną fakturą. Miło zaokrąglony na skraju, w niektórych momentach może trochę zbyt ociężały i za mało zrywny. Towarzyszyło mi również wrażenie, że struny były nieco grubsze niż z mojego wzmacniacza odniesienia a muzyk – lekko wyluzowany podczas nagrania. Tutaj przydałaby się trochę większa kontrola.

Czysta przyjemność w klasie A – test końcówki Pass XA 30.5

Słuchając francuskiego kontrabasisty Ranaud Garcia-Fons zarejestrowanego na płycie Mangera miałem podobne odczucia – brzmieniu jego instrumentu dodano odrobinę „tłuszczu”, przez co przekaż był bardziej matowy, cięższy, a dźwięki były zbyt blisko siebie. Na tym ucierpiała trochę szczegółowość i rozdzielczość przekazu. Podsumowując: Taga Harmony TTA – 1000 ma duży, obfity bas z dobrze oddaną barwą, ale brakuje mu trochę kontroli na samym skraju.

Średnica wypada bardzo dobrze. Gitara Tadeusza Nalepy zarejestrowana podczas koncertu z okazji jego 60. urodzin, jest dobrze osadzona, odtworzona z dobrą dynamiką i niezłym drivem. Co prawda czuć, że mogłaby mieć więcej zadziorności i szczegółowości, by jeszcze bardziej przypominało to granie prosto z pieców gitarowych Marshalla.

Głos Marzeny Korzonek w utworze „Modlitwa” zabrzmiał bardzo przekonująco, wręcz przejmująco. Taga Harmony TTA – 1000 w tym zakresie ma najwięcej do zaoferowania. Jest ciepła i bardzo fizyczna, ale nie ospała, pełna struktury i gęstości. Od czasu do czasu przejście z wyższej średnicy do wyższych tonów jest mocniej doświetlone i podkreślone, co nadaje muzyce więcej żywotności. Budowanie emocjonującego przekazu w średnich tonach przychodzi testowanemu wzmacniaczowi z łatwością. W tym zakresie wszystko jest odpowiednio poukładane i kompletne.

Góra pasma jest trochę cofnięta, delikatna, wzmacniacz absolutnie nie podkreśla tej części pasma. Nie znaczy, że brak jej detali, blachy z zestawu perkusyjnego Neila Pearta z Rush są szczegółowe i dokładne, podane z całkiem niezłą szybkością, ale za mało rozświetlone, błyszczące i ofensywne. Nigdy nie ukłuły – choć może czasem powinny, nie narzucały się. Wysokie tony są w testowanej Tadze Harmony TTA – 1000 z rodzaju z tych nieszkodliwych, dobrze osadzonych z dostateczną rozdzielczością, ale bez dużej ilości powietrza.

Za to Taga potrafi zaczarować przestrzenią. Scena i jej szerokość są znakomite, dźwięki słychać daleko za obrysem kolumn. Głębia nie była może u mnie tak spektakularna, ale nie było kłopotów z oddaniem planów i umieszczeniem na trójwymiarowej scenie muzyków. Ich lokalizacja była bardzo dobra. Dobrze zobrazowana jest też akustyka pomieszczenia, w którym dokonano nagrania, pogłosy i wybrzmienia instrumentów i głosów. (pn)

Podsumowanie

Taga Harmony zdecydowała się na odważny krok wchodząc na terytorium dla siebie nowe. I nie powinna tego żałować. Jej pierwszy w pełni lampowy wzmacniacz broni się swoim dźwiękiem i ma spory potencjał. Brzmi bardzo spójnie i bezpiecznie, co nie znaczy, że nudno. Oferuje bardzo dobrą przestrzeń i świetną, namacalną średnicę – miłośnicy gorących wokali powinni być w pełni usatysfakcjonowani. Gra rytmicznie i nie zostawia niedosytu, jeśli chodzi o dynamikę. Jest bardzo muzykalny, płynny i gęsty. Nie jest może mistrzem rozdzielczości, ale nie maskuje detalu. Miłośnicy mocnej, iskrzącej się i mocno podanej góry pasma mogą czuć lekki niedosyt. Wzmacniacz ma spory potencjał, bo poprzez wymianę lamp można wyraźnie polepszyć jego walory brzmieniowe.
Paweł Nowak, Maciej Stempurski, fot. wstereo.pl, Taga Harmony

Czytaj także:

Test konwertera DAC Taga Harmony DA-300 V2

Test kabli Haiku Audio. Zgrany duet

Taga Harmony TTA – 1000 – wzmacniacz lampowy
Dystrybucja: Polpak
Cena: 6999 zł

Dane Techniczne:
Typ: Wzmacniacz lampowy Klasa A
Lampy: 4 x KT88, 2 x 6SN7, 1 x 12AX7
Tryb pracy Triode
Moc wyjściowa na kanał: 2 x 60W (8 ohm)
Złącza wejściowe analogow: RCA
Wejście phono (MM/MC): impedancja wejściowa 47Kohm, wzmocnienie: 40dB/60dB, moc wyjściowa 400mV, THD ≤1%
Złącza wyjściowe analogowe: RCA Pre-Out
Pasmo przenoszenia: 10Hz – 30kHz (+/- 1dB)
THD: ≤0.35% (1KHz/2V)
Stosunek sygnał-szum: ≥89db
Aluminiowy pilot
Pokrywa na lampy (montowana fabrycznie)
Wymienny kabel IEC
Białe bawełniane rękawiczki
Zużycie energii (230-240V 50Hz): 400W
Wymiary (W x S x G): 22.5 x 45 x 37.5 cm
Waga: 24 kg / szt.

1 2

Brak komentarzy