Test Paradigm Persona B. Niebezpieczne kolumny

0
Paradigm Persona B zajawka

Nasza ocena

Hi-end10
Imponują dokładnością i precyzją brzmienia, rozdzielczością i wglądem w kolejne warstwy nagrań. Brzmią dość lekko i niemasywnie, ale to idzie w parze ze świetnym oddawaniem transjentów i mikrodynamiką, pulsacją i żywotnością grania. Tonalnie zrównoważone i jednorodne, choć nieco chłodne i powściągliwe. Świetna przestrzeń
10

To, że kanadyjskie kolumny nie ze wszystkimi urządzenia grają idealnie pokazuje, jak bardzo przejrzyste są to monitory i jak mało mają własnego charakteru. Dlatego lepiej od nich zacząć budować system, bo nie zawsze wpasują się w ten zastany. Natomiast zawsze pokażą naprawdę imponująco dużo detali, najmniejszych drobiazgów muzycznych, wejdą w każdy zakamarek aranżacji i prześwietlą go na wylot pokazując wszystko: i to, co się realizatorom udało, i to, co skopali niemiłosiernie.

Tak więc jeśli słuchacie głównie rocka i to tego nagrywanego od lat 80. XX wieku, to Paradigm Persona B możecie sobie odpuścić. Bo kanadyjskie monitory nagrania na przykład System of A Down czy U2 obnażą ze wszystkiego, usłyszycie nierówny poziom nagrania różnych instrumentów, potworną i znów nierówną kompresję, pudełkową perkusję, i tak dalej. To po prostu głośniki, które nie wybaczają niczego i pokazują wszystko.

Jeśli jednak jesteście na przykład fanami jazzu czy muzyki kameralnej – zwykle nagrywanej i realizowanej o niebo lepiej niż rock, jeśli w dodatku lubicie śledzić, jak ta muzyka jest zrobiona – to podstawkowe Paradigmy mogą oczarować i wciągną was w słuchanie na długie godziny

Najważniejszą cechą monitorów Paradigm Persona B jest przejrzystość. Mają bardzo mało własnego charakteru.Są przejrzyste jak szkło, niczego nie zamazują, nie ukrywają. Wszystko pokażą jak na dłoni, każdy najdrobniejszy szczególik. W nagraniach big bandowych usłyszymy idealnie, jak pracuję instrumenty sekcji dętej a na nagraniach  L`Arpeggiaty każdy najmniejszy dźwięk i niemuzyczny artefakt: skrzypnięcie krzesła, chrząknięcie kogoś z widowni czy pogłos z sali, w której dokonano nagrania. Ważne jednak, że przy swojej szczegółowości są naprawdę wyrafinowane. Pokazują wszystko, ale w należytym porządku i w odpowiednich proporcjach, muzyczne wydarzenie z tła – choć doskonale słyszalne, pozostają w tle; cichutkie drobiazgi – wyraźne i dokładne – pozostają drobiazgami.

Paradigm Persona B 9 - test. Monitory w jednym z "wesołych" kolorów i na firmowych stendach (fot. Paradigm)

Paradigm Persona B 9 – test. Monitory w jednym z “wesołych” kolorów i na firmowych stendach (fot. Paradigm)

Przejrzystość tych monitorów widać także w kreowaniu przestrzeni. Kolumny podstawkowe w swojej większości zawsze cechuję się bardzo dobrym oddawaniem stereofonii i przestrzennej głębi, akustyki nagrania. Nie inaczej jest w przypadku Paradigm Persona B. Otrzymujemy swobodną, czystą i pełną powietrza przestrzeń ze świetnie oddaną głębią i gradacją planów, absolutnie dokładną i precyzyjną. Jednocześnie pokazują jak na tacy, w jaki sposób do przestrzeni podchodzi wzmacniacz, źródło czy kable. Na przykład pokazały, jak duża jest różnica w kablach głośnikowych. Finale Cable budowały pierwszy plan blisko i intymnie, niejako wypychając główne głosy czy instrumenty nieco do przodu, natomiast MIT-y odsunęły wszystko dalej dając zupełnie inną perspektywę.

W akapicie powyżej pojawiło się słowo precyzja, i to kolejny mocny punkt programu w prezentacji Paradigmów. To są głośniku dla tych, którzy lubią wycyzelowane wybrzmienia, które kończą się jak ucięte skalpelem, dokładne i  autorytatywne. Między dźwiękami jest dużo powietrza, miejsca i ciszy, tu nie ma długich wybrzmieniowych “ogonów”, membrany kontrolują dźwięki bez najmniejszych skrupułów. Czasem aż chciałoby się trochę więcej luzu… Nie, Paradigmy są tu bezlitosne. 

Test zestawu Leak Audio wzmacniacz + CD

To sprawia też, że kolumny grają bardzo szybko, mikrodynamika jest świetna. Oddawanie transjentów a przede wszystkich ich różnicowanie jest znakomite. Nawet narastanie tych cichszych impulsów jest naprawdę na świetnym poziomie i sprawia, że słuchamy z wielkim zaciekawieniem. Oddanie elementów rytmicznych jest więc na pewno mocną stroną monitorów Paradigm Persona B. Natomiast jeśli chodzi o skalę i potęgę brzmienia, to nie spodziewajmy się tutaj jakiś ponadprzeciętnych fajerwerków. To typowo monitorowe granie, na najwyższym poziomie, ale jednak monitorowe. Nie pompują muzyki na siłę, nie wyolbrzymiają jej, nie udają większych niż są – jak próbują to robić niektóre monitory. Wydaje się, że wynika to w dużej mierze z równowagi tonalnej.

Paradigm Persona B - test. Podwójne terminale są znakomitej jakości (fot. wstereo.pl)

Paradigm Persona B – test. Podwójne terminale są znakomitej jakości (fot. wstereo.pl)

Paradigm Persona B to kolumny grające bardzo neutralnie a momentami nawet lekko chłodno. Ich sposób prezentacji jest daleki od ocieplenia czy podkreślania miękkości, nie starają się czarować niskimi składowymi, pod tym względem są dość wstrzemięźliwe. Najwyraźniej widać to w basie i tonach średnich.

Bas jest krótki i szybki, bardzo zwięzły. Nie schodzi w jakieś czeluści, w specyfikacji mamy rzetelne 60 Hz. To wystarczy, by muzyka nie brzmiałą rachitycznie i miała odpowiednie oparcie. Niskie tony skupione są na ataku i konturze, na precyzyjnym zaznaczeniu rysunku, wypełnienie, tkanka nie są tu priorytetem. Za to rozdzielczość i dokładność – na najwyższym poziomie.  Wszelkie szczegóły artykulacyjne w grze basistów oddają z naprawdę wielką atencją.

Ogólnie rzecz biorąc średnica ma podobny charakter: przejrzysty, czysty, neutralny, daje dobry wgląd w poszczególne warstwy nagrania, ale nie stara się nam na siłę uprzyjemnić słuchania miękkością i nasyceniem przekazu. Wszystkiego jest tyle, ile trzeba by nie popaść w bezduszność, ale ani grama więcej, podstawkowe Persony są pod tym względem zbliżone do studyjnych monitorów. Usłyszymy każde mlaśnięcie i wdech Grzegorza Karnas śpiewającego i recytującego swoje pokręcone kawałki, ale Tom Waits będzie brzmiał nieco lżej, niż na przykład na kolumnach Dynaudio czy Martinach Loganach.

Test Audio Physic Classic 25

Soprany są lekkie i napowietrzone, znowu – bardzo dokładne, precyzyjne z wyczynową rozdzielczością. Ich sypkość może zadziwić, słuchanie, jak perkusiści grają miotełkami na werblu to dla audiofilów lubujących się w analityczności czysta przyjemność. Wysokie tony są jednak bardzo lekkie i zwiewne, czasem uderzeniom w blachy przydałoby się więcej masy. 

Ważne w tym wszystkim jest to, że Paradigm zachował – przy pewnej wstrzemięźliwości barwowej i nasyceniowej – absolutną spójność brzmienia wszystkich rejestrów. Nadając im podobną charakterystykę sprawił, że otrzymujemy dźwięk koherentny, jednorodny i na swój sposób płynny. Nic nam nie przeszkadza, wszystko z siebie wynika i jest na swoim miejscu

Podsumowanie

Paradigm Persona B to naprawdę bardzo wysokiej klasy monitory, które nawet przez chwilę nie mają zamiaru udawać kolumn podłogowych. Bo i po co? Kanadyjczycy mają w topowej linii kilka świetnych podłogówek. Dlatego to głośniki dla wyrobionego słuchacza, który wie, czego szuka. Są bardzo przejrzyste, więc należy ostrożnie dobierać do nich elektronikę i kable, bo pokażą wszystkie zmiany, najlepiej to od nich zacząć kompletowanie systemu. Imponują dokładnością i precyzją brzmienia, rozdzielczością i wglądem w kolejne warstwy nagrań. Brzmią dość lekko i niemasywnie, ale to idzie w parze ze świetnym oddawaniem transjentów i mikrodynamiką, pulsacją i żywotnością grania. Tonalnie zrównoważone i jednorodne, choć nieco chłodne i powściągliwe, nie szukajcie w nich maksymalnego nasycenia i bogactwa harmonicznych, skupcie się raczej na rozdzielczości i znakomitym rysunku, który z kolei przekłada się na świetną przestrzeń. Wyczynowe monitory.
Maciej Stempurski, fot. wstereo.pl, Paradigm

Czytaj także:
Test monitorów Triangle Magellan Duetto
Test głośników Wigg Art Elodie

Paradigm Persona B – kolumny podstawkowe
Cena – 35 900 zł
Dystrybucja – Polpak

System testowy:
Pliki: DigiOne Player, laptop z programem J River
DAC: Matrix Mini-i, LabGruppen IPD 120
Pre: pasywka Khozmo
Odtwarzacz CD – BAT VK D5 SE
Wzmacniacze: LabGruppen IPD 120, Cary Audio V12R (z lampami KT120)
Interkonekty: Fadel Art Reference 1, Haiku Audio, Monkey Cables, Gekko Cables Purple Haze
Kable głośnikowe: MIT MH 750, Final Cable SC, Sound Sphere Deneb
Głośniki: Martin Logan ESL
Sieciówki: Ansae, KBL Sound
Akcesoria: płyty granitowe i podstawki SoundCare SuperSpikes

Dane techniczne producenta:
Typ / Konstrukcja – kolumna podstawkowa, 2-drożna, 2 przetworniki
Odcięcie zwrotnicy: 2kHz – 3 stopnia
Moc 15 – 250W (zalecana moc wzmacniacza), 150W RMS
Pasmo przenoszenia 60Hz – 45kHz (±2dB) w osi
60Hz – 20kHz (±2dB) 30° poza osią
Impedancja 8 ohm
Efektywność 92 dB (w pomieszczeniu)
89 dB (w komorze bezechowej)
Przetwornik wysokotonowy 1 x 25 mm (1″), Truextent®, kopułka berylowa, chłodzona/tłumiona ferrofluidem, soczewka wysokotonowa z FEA (Finite Element Analysis) optymalizująca rozpraszanie
Przetwornik średnio-niskotonowy 1 x 178 mm (7″), Truextent®, kopułka berylowa, powiększona soczewka, technologia Active Ridge (ART™), Isolation Mounting System, cewka 38 mm odporna na wysokie temperatury
Funkcje / wyposażenie System mocowania SHOCK MOUNT™
Wymiary (W x S x G) 43.5 x 22.5 x 33 cm
Waga 14 kg / szt.

1 2

Brak komentarzy