Test Haiku-Audio Selene EL34 A. Jak powiększyć pokój odsłuchowy

0
Haiku aydio Seelene zajawka

Nasza ocena

Wysokie8.8
Średnica9
Bas8.8
Przestrzeń9.3
Dynamika8.8
Przejrzystość i szczegółowość8.9
KLASA B (średnia grupa cenowa 4-8 tys. zł). Potrafi zauroczyć przestrzennością. Pod tym względem prezentuje bardzo wysoki poziom. Wysokiej próby góra pasma, leciutko ocieplona średnica i niezły bas. Nie powala może dynamiką, ale za to jest detaliczny i rozdzielczy.
8.9

TEST / HAIKU-AUDIO SELENE EL34 A / Renesans wzmacniaczy lampowych nie chce się skończyć, audiofile żądają wciąż nowych modeli urządzeń, których główne założenia konstrukcyjne – przypomnijmy to jasno – powstały z 70 lat temu. I dostają je. Sporo tego typu amplifikacji powstaje w naszym kraju. Jedną z firm robiących dobre lampowce jest Haiku-Audio, a jednym z jej ostatnich modeli jest Selene, który dokładnie przesłuchaliśmy. A nawet jego dwie wersje. Jak wypadł test Haiku-Audio Selene EL34 A?

O Haiku-Audio pisaliśmy na łamach wstereo.pl wielokrotnie, testowaliśmy też wiele ich urządzeń. Jeśli więc ktoś chce trochę informacji o historii firmy – znajdzie to bez trudu. Przypomnijmy, że to niewielka ale ciągle rozwijająca się manufaktura z Krakowa, której założycielem i konstruktorem jest muzyk i inżynier Wiktor Krzak. Produkuje sprzęt hi-fi a także urządzenia na rynek pro. W ofercie ma wzmacniacze, przedwzmacniacze, przedwzmacniacze gramofonowe i kable.

Haiku-Audio jest jedną z nielicznych polskich firm, które budują wzmacniacze w różnych technikach: lampowe, tranzystorowe i hybrydowe. Bo dla Wiktora Krzaka to nie technologia jest najważniejsza a jakość brzmienia i optymalne zaaplikowanie różnych rozwiązań. Mówił o tym w wywiadzie, jakiego udzielił kilka lat temu naszemu portalowi (TUTAJ).

Lampa na samym początku to był rodzaj fascynacji a nie czysto brzmieniowy wybór. Jednak później to ewoluowało. Jako konstruktor mam do urządzeń podejście trochę dawnego typu – nie skupiam się tylko na jednej technologii, staram się czerpać to, co najlepsze z różnych. Wyznaję zasadę, że trzeba stosować takie rozwiązanie, jakie w danym miejscu optymalnie się sprawdza. Wybieram i lampy – zresztą różne: triody i pentody, i tranzystory bipolarne, i tranzystory polowe – mówił Wiktor Krzak.

W tej chwili w stałej ofercie są trzy urządzenia lampowe, trzy odmiany wzmacniaczy tranzystorowych pod wspolną nazwą SOL o raz dwa wzmacniacze hybrydowe: już czwarta wersja produkowanego od dawna modelu Bright oraz topowa, hi-endowa Iovita. Można tez zamówić wzmacniacz spoza oferty.

unnamed-3

Test Haiku-Audio Selene EL34 A. Testowany wzmacniacz – w głębi. Na pierwszym planie wersja z lampami 6550 jako końcówka mocy (fot. wstereo.pl)

Testowany Haiku-Audio Selene to lampowy wzmacniacz o klasycznym wyglądzie. Firma oferuje go w trzech podstawowych wersjach – to integry wyposażone w różne lampy mocy. Najtańsza jest ta z EL34, droższa z lampami 6550 oraz najdroższa, kosztująca 13 600 złotych, wersja z lampami 6B4G, które są odmianą słynnej triody 2A3, skonstruowaną do pracy w układzie przeciwsobnym, który zapewniając większą moc, pozwala wysterować trudniejsze kolumny. Selene można też zamówić jako końcówkę mocy, bez sterowania głośnością.

Test Haiku-Audio Selene EL34 A – budowa

Do testu otrzymałem czarną wersję wzmacniacz ze srebrnym, błyszczącym frezem przy okienku, ale można zamówić wersję z frezem matowym. Albo srebrną, także z dwoma frezami do wyboru. Może ktoś zapytać, co to jest to okienko? Każdy, kto choć raz zetknął się ze wzmacniaczami Haiku-Audio wie, że to znak firmowy krakowskiej manufaktury, którego odwzorowanie można znaleźć nawet w logo.

Test wzmacniacza Audio Analogue Puccini Anniversary 

Haiku-Audio Selene EL34 A wygląda więc jak każdy wzmacniacz Haiku – nieco prosto, industrialnie, na myśl przywodzi niektóre urządzenia rodem z Japonii. Transformatory nie są ukryte w ozdobnych puszkach, widać śruby montażowe, jest surowo ale estetycznie. Przedni panel to haikowa klasyka – w środku wycięto duże okno i zaślepiono czarnym tworzywem. Po bokach dwa masywne pokrętła z aluminium: z lewej do wybierania źródła, po prawej do regulacji głośności. Dodatkowo można zmówić zdalne sterowanie.

Tyłu też nie można pomylić z żadnym innym wzmacniaczem, bo Wiktor Krzak ma swój pomysł na oznaczenie wejść, których w Selene EL34 A mamy cztery (RCA), po prawej stronie patrząc od tyłu. Wejścia dla kanału prawego oznaczone są na zielono a dla lewego – na czerwono. Niektórzy na to utyskują, bo przyjęło się, że czerwony kolor jest zarezerwowany dla prawego kanału, ale z tego co wiem, to nie ma żadnych skodyfikowanych norm. W każdym razie z tyłu Haiku jest kolorowo.

Gniazda głośnikowe są oznaczona tradycyjnie – na czerwoni i czarno. Z tyłu znajdziemy także gniazdo na sieciówkę. Natomiast główny włącznik prądy znajduje się na bocznej ściance. Całość zmontowana jest starannie i solidnie.

Test Haiku-Audio Selene EL34 A. Prostota przywodzi na myśl niektóre wzmacniacze z Japonii. (fot. Haiku-Audio)

Haiku Audio Selene EL34 A to wzmacniacz lampowy w topologii przeciwsobnej (PP), pracujący w klasie A. Swoją budową nawiązuje do najlepszych konstrukcji z lat 40. XX wieku. A więc klasyk. Główne elementy wzmacniacza stanowią: przeciwsobny stopień mocy, odwracacz parafazowy oraz zasilacz z dławikiem. Rozbudowane transformatory wyjściowe posiadają uzwojenia włączone w anody, siatki ekranujące oraz katody lamp mocy techniką dzielonego obciążenia.

Cała droga sygnału, od gniazd wejściowych, przez pierwszy stopień, aż do stopnia końcowego oraz transformatorów i konektorów głośnikowych zbudowana jest techniką montażu przestrzennego. Moc wyjściowa wynosi 25 W, urządzenie radzi sobie więc spokojnie nie tylko z głośnikami o wysokiej skuteczność – w teście bez problemu poradziło sobie z monitorami ProAc Response One SC o skuteczności nominalnej na poziomie 87 dB. Wyjścia głośnikowe nie mają odczepów na kolumny 4 i 8 ohmowe. Konstruktor nie widzi takiej potrzeby, bo wzmacniacz jest wystarczająco wydajny.

W Haiku-Audio Selene EL34 A za regulacje głośności odpowiada potencjometr Alps (granataowy), wszystkie rezystory są metalizowane. Do montażu lamp użyto podstawek ceramicznych ze złoconymi stykami, w środku – kondensatorów Nichicon Gold i gniazd Neutrik. Chassis jest stalowe, lakierowane na czarno.

Test końcówki mocy Pass Labs XA 30.5

W krakowskim wzmacniaczu pracują cztery lampy EL34 a w sekcji sterującej trzy lampy 6SN7. Fabrycznie montowane są bański Electro Harmonix. Dla audiofilów to dobra wiadomość, bo tego typu lampy mają bardzo dużo zamienników i można w ten sposób do pewnego stopnia modelować brzmienie wzmacniacza. Jest możliwość wygodnej wymiany lamp na dowolną lampę EL34 od wszystkich jej producentów oraz na lampy z zasobów NOS. Oczywiście można także stosować pentodę 6CA7 i tetrodę strumieniową KT77. Lampy sterujące można dowolnie wymieniać w ramach rodziny 6SN7. Doskonale sprawdzą się 6SN7-GT, GTB, 6N8S oraz CV-181. Wymiana taka nie wymaga żadnych pomiarów ani regulacji układu.

Test Haiku-Audio Selene EL34 A – brzmienie

Ten test nie był tuzinkowy. Razem z Haiku-Audio Selene EL34 A otrzymałem drugi wzmacniacz, ale wyposażony w lampy mocy 6550. Nie była to jednak integra, ale zbudowana na zamówienie końcówka mocy. Topologia układu jest bardzo podobna, wzmacniacz dysponuje jednak trochę większą mocą 30 W. Nie ma jednak regulacji głośności. Jak bardzo różni się brzmieniem od urządzenia z lampami EL34? A czym od testowanego przeze mnie nie tak dawno Haiku-Audio Origami z lampami EL 34 (test do przeczytania TUTAJ).

unnamed-8

Test Haiku-Audio Selene EL34 A. Charakterystyczne oznaczenie wejść: czerwony – lewy, zielony – prawy (fot. wstereo.pl)

Haiku Audio Selene EL 34 A – bo to jednak ten wzmacniacz będzie głównym bohaterem tekstu, choć o jego “końcówkowej” wersji też napiszę – brzmi w podobny sposób do tańszego Origami na tych samych lampach, to podobna filozofia brzmienia. Jednak bez dwóch zdań jest bardziej wyrafinowany, dojrzalszy i na pewno radzi sobie o wiele lepiej z ograniczeniami tańszego brata, szczególnie jeśli chodzi o górę pasma i bas. Jednak jego absolutnym mistrzostwem jest przestrzenność.

Ciąg dalszy na str. 2

1 2

Brak komentarzy