9.1

TEST COCKTAIL AUDIO X35. ZROBI WSZYSTKO. A W DODATKU DOBRZE

0
Cocktailzajawka 3

Nasza ocena

Wysokie8.8
Średnica9.1
Bas8.9
Przestrzeń i dynamika8.8
Przejrzystość i szczegółowość9.3
Funkcjonalność i wyposażenie9.8
KLASA B (4-8 tys. zł) Urządzenie jest znakomicie wyposażone i robi ogromne wrażenie funkcjonalnością. A co najważniejsze - oferuje dojrzałe, dobre, audiofilskie brzmienie. Zwraca uwagę przede wszystkim ponadprzeciętna rozdzielczość, szybkość i klarowność
9.1

Jak jest z dynamiką w skali makro, z oddawaniem skali dźwięku? Koreańska maszyna radzi sobie z tym poprawnie, w dostateczny sposób oddając na przykład skomplikowane aranżacje dużej orkiestry symfonicznej czy potężne metalowe granie, ale nie serwuje nam jakichś szczególnych emocji pod tym względem. Na szczęście większość muzycznych gatunków słucha się bez żadnego dyskomfortu, z przyjemnością. Poza tym można ten problem ominąć podłączając do muzycznego serwera osobny wzmacniacz. Tak też zrobiłem, a o efektach kilka akapitów niżej.

Cocktail Audio X35 w charakterystyczny sposób postępuje z budowaniem sceny dźwiękowej. Przy jej kreowaniu nadal obowiązują zasady precyzji, porządku i absolutnej kontroli nad dźwiękami, instrumenty poustawiane są w przestrzeni bardzo dokładnie i “przyspawane” do swoich miejsc. Każdy z nich znajduje się jakby w swoistej “banieczce” powodującej, że bardzo łatwo wyodrębnić go w przestrzeni a ich wybrzmienia nie zachodzą na siebie. Słuchacze lubiący taką właśnie prezentację będą zadowoleni.

Scena dźwiękowa nie jest przesadnie rozdmuchana, nie jest to stereotypowe “amerykańskie granie”. Cocktail skupia się na pierwszym planie. Pokazuje bardzo dokładnie to, co dzieje się między kolumnami i lekko za nimi, ale nie buduje przesadnie wielkiej głębi. Wiążę się to z wspomnianym wyżej “zamykaniem” dźwięków we własnych brzmieniowych aurach, które nie pozwalają dźwiękom na przesadne wybrzmiewanie w głąb sceny. Natomiast bardzo prawidłowa – i trzeba podkreślić to jeszcze raz – bardzo precyzyjna jest stereofonia.

Test Cocktail Audio X35 – funkcjonalność i brzmienie

Powyższy opis brzmienia jest pewną syntezą, bo w czasie testu sprawdziłem, czy brzmienie poszczególnych “elementów” urządzenia różni się od siebie? Tak, ale w różnym stopniu i nie są to różnice wielkie. Największe były w przypadku podłączenia do Cocktail Audio X35 zewnętrznego wzmacniacza (może być to końcówka mocy lub integra – w ustawieniach jest możliwość ominięcia sterowanie głośnością). Po podłączeniu mojej lampowej końcówki Cary V12 poprawiła się przede wszystkim plastyczność brzmienia i nasycenie barwami.

Ale nie tylko. Lepsza była też przestrzeń – pojawiła się większa głębia i lepsza separacja planów, więcej dźwięczności dostały też wysokie tony. Poprawiła się także skala brzmienia, dynamika była jakby bardziej swobodna. Żeby nie było jednak tak różowo, to trzeba wspomnieć, że brzmienie odrobinę straciło na szybkości i precyzji. Jednak ogólnie Cocktail Audio X35 z zewnętrznym wzmacniaczem zabrzmiał ciekawiej, czego się zresztą spodziewałem.

Cocktail X35 9

Test Cocktail Audio X35. Kieszeń do zamontowania dysku HDD/SSD (fot. wstereo.pl)

Trzeba też wspomnieć o różnicy w brzmieniu płyt CD i plików – te ostatnie dają więcej przyjemności ze słuchania muzyki. Różnica między krążkiem a jego ripem nie jest może kolosalna, ale słyszalna. Muzyka brzmi jakby mniej mechanicznie, bardziej płynnie i barwnie. Mimo zachowanej szybkości i rozdzielczości wybrzmienia zdają się być minimalnie dłuższe. Oczywiście jeszcze większa jest różnica, kiedy słuchamy gęstych plików.

Przedwzmacniacz gramofonowy sprawuje się bez zarzutu. Uziemienie działa poprawnie, nie słychać żadnego brumu. Koreańskie urządzenie wzmacniając sygnał z gramofonu brzmi nieco cieplej niż np. z CD, ale nadal jest po jasnej stronie, jest płynne i wystarczająco muzykalnie. Najważniejsze, że nadal zachowuje jedną ze swoich największych zalet, a więc detaliczność, precyzję grania i dobrą mikrodynamikę. Otrzymujemy też bonus – możliwość zgrywania sygnału z płyt winylowych do plików.

Koreański „kombajn” sprawdza się też doskonale jako DAC dla zewnętrznych źródeł. Oczywiście na jakość brzmienia wpływa jakość transportu (komputer, tani odtwarzacz Blu-ray czy wysokiej klasy CD) i rodzaj transmisji (najgorzej poprzez łącze USB, lepiej za pośrednictwem kabla optycznego, najlepiej kablem SPDiF). Brzmienie zachowuje charakterystyczną szybkość i rozdzielczość a korzystając z drogiego, hi-endowego CD BAT-a jako transportu uzyskałem dodatkowo lepszą barwę i nasycenie niż z płyt CD odtwarzanych przez wbudowany napęd.

Podałem też sygnał cyfrowy z Cocktail Audio X35 do zewnętrznego DAC-a, był nim tani Matrix Mini-i. Nie spodziewałem się cudów i takich nie było. DAC w Coctailu jest oparty o wysokiej jakości nowoczesną kość Sabre i ewidentnie brzmi lepiej. Ma swój charakterystyczny brzmieniowy rys (szybkość, detal, jasność), jednym może odpowiadać bardziej, innym mniej, ale prezentuje wysoki poziom. Matrix zagrał co prawda cieplej, ale pozostałe aspekty brzmienia były bezdyskusyjnie na niższym poziomie niż z Cocktaila.

Podsumowanie

Zacznę podsumowanie nietypowo, bo od pieniędzy. Cocktail Audio X35 kosztuje 7600 złotych, plasuje się więc w klasie B (średnia grupa cenowa) . Za tę kwotę otrzymujemy: odtwarzacz CD, ripper płyt, streamer (transport plików), DAC, przedwzmacniacz gramofonowy, tuner cyfrowy i analogowy, wzmacniacz zintegrowany z wyjściem słuchawkowym. Gdybyśmy za tę samą kwotę chcieli kupić choćby trzy podstawowe elementy (odtwarzacz CD, wzmacniacz i streamer/transport plików – zakładamy, że któreś z urządzeń ma DAC) wydalibyśmy po 2,5 tys za każdy. Wystarczyłoby więc zaledwie na budżetowe elementy. Czy taki system zabrzmi lepiej? Nie robiłem porównań, ale przypuszczam, a nawet jestem niemal pewny, że nie. Bo Cocktail Audio X35 gra naprawdę dobrze. To już audiofilski, dojrzały dźwięk.

Zaskakuje znakomitą rozdzielczością i precyzją brzmienia, podaje muzykę w sposób nadzwyczaj klarowny. Naprawdę niezła jest szybkość przekazu i wigor, z jakim to urządzenie gra. Cocktail Audio X35 nie jest może mistrzem nasycenia i bogactwa barwowego, ale trudno mu też zarzucić suchość czy rachityczność. Jego brzmienie można znacznie poprawić korzystając z zewnętrznego wzmacniacza. Ale przede wszystkich jest fenomenalnie wyposażony i funkcjonalny. Polecam.
Maciej Stempurski, fot. wstereo, 4HiFi

Czytaj także:
Test kolumn Wigg Art Arvil. Bas i wyrazistość
Test listwy PS Audio Dectet

System odsłuchowy:
CD: BAT VK D5 SE
Pliki: Cocktail Audio X35
DAC: Matrix Mini-i + Laptop z programem J River + odtwarzacz DVD Yamaha i BR Sharp, LabGruppen IPD 120
Pre: pasywka Khozmo
Wzmacniacze: LabGruppen IPD 120, Cary Audio V12R (z lampami KT120), Haiku Audio Sol
Interkonekty: Fadel Art Reference 1, Haiku Audio, Mogami N III, DIY Arek 45, Siltech G5
Kable głośnikowe: MIT MH 750, Haiku Audio
Sieciówki: Ansae Muluc i Imix, KBL Sound
Akcesoria: płyty granitowe i podstawki SoundCare SuperSpikes
Pokój zaadaptowany akustycznie

Cocktail Audio X35 – serwer muzyczny ze zintegrowanym wzmacniaczem i odtwarzaczem CD
Dystrybucja: 4HiFi
Cena: 7596 zł

Dane techniczne producenta:
Wydajny procesor Dual Core ARM Cortex A9 1.0Ghz
Obsługa różnych formatów takich jak: DSD(64/128/256), DXD(24Bit/352.8Khz),PCM singal up to 32Bit/384Khz including 24Bit/192Khz WAV/FLAC
Nagrywanie z wysoką częstotliwością próbkowania 192Khz
Interfejsy sieciowe (Ethernet, WiFi)
Wbudowany referencyjny DAC ES9018K2M
Wbudowany serwer SAMBA/CIFS, UPnP/DLNA oraz serwer FTP
Dostęp do zasobów sieci domowej Samba/CIFS oraz UPnP
Wzmacniacz mocy 2x 100W
Wzmacniacz słuchawkowy 2x 0.5W
Odizolowane źródła zasilania dla toru analogowego i cyfrowego
7 calowy wyświetlacz (1024×600)
Radio internetowe
Radio analogowe FM RDS
Radio cyfrowe DAB+

1 2 3

Brak komentarzy