9.8

Amerykański prąd na sterydach

0
PS Audio 10

Nasza ocena

Wpływ na brzmienie9.6
Jakość/cena10
Ta listwa sprawdza się znakomicie. Poprawia dynamikę, szybkość, scenę, wyrazistość. Szczególnie z urządzeniami niskoprądowymi - CD, przedwzmacniaczami, tunerami. I nie kosztuje fortuny. Polecamy!
9.8

Po zastosowaniu listwy PS Audio od razu rzuca się w uszy, że system gra… głośniej! Być może efektem zasilenia sprzętu oczyszczonym prądem jest „wyciągnięcie” z tła niektórych dźwięków? Uwaga dotyczy głównie średnicy i tonów wysokich. Wyraźnie dłuższe są wybrzmienia, słychać więcej alikwotów i tzw. planktonu dźwiękowego.

Dźwięk jest też bardziej dynamiczny – w sensie lepszego oddania makrodynamiki nagrań, ale też zróżnicowania dynamiki w skali mikro; mamy wrażenie, że w spektaklu muzycznym dzieje się dużo więcej, niż przed zastosowaniem listwy PS Audio.

Jest więcej powietrza, powstaje wrażenie lepiej zaznaczonych planów oraz poprawy rozplanowania sceny – we wszystkich kierunkach: wszerz, wzdłuż i na wysokość. Zauważyć też można lepsze oddanie źródeł pozornych – ich konturów i „wycięcia” w przestrzeni. Odnosimy wrażenie uzyskania bardziej przejrzystego dźwięku, jakby otwierając okno wpuszczono do pokoju odsłuchowego więcej świeżego powietrza. Z jednej strony mamy jeszcze lepsze wrażenie tzw. czarnego aksamitu, ale też czuć pewne „wypchnięcie” wokalu do przodu, przed linię kolumn.

Mam jednak wrażenie, że po zastosowaniu listwy PS Audio Dectet niekiedy konieczna może być korekta ustawienia kolumn, system gra nieco inaczej przestrzennie, więc na niektórych nagraniach odczuwałem pewne „ściśnięcie” źródeł pozornych; były one wyraźniejsze, lepiej zarysowane, ale położone nieco bliżej siebie.

Zauważalny jest brak odchudzenia niskich częstotliwości, nieco lepsza definicja basu i jego szybkości, za to wolumin niskich częstotliwości pozostaje bez większych zmian. Dużą zaletą listwy PS Audio jest brak spowolnienia dźwięku, potocznie nazywanego „zmuleniem”, nie słychać też ograniczenia ogólnej dynamiki, co jest powszechnie powtarzanym zarzutem wobec listew filtrujących prąd.

Dokonałem też odsłuchu kilku audycji Programu Drugiego Polskiego Radia; to niestety jedna z nielicznych już stacji radiowych o brzmieniu dobrej jakości. Wpływ listwy PS Audio na dźwięk niemal 35-letniego tunera Sony ST-J60 jest niezaprzeczalnie pozytywny. Oddanie głosów redaktorów prowadzących audycje oraz akustyki studia emisyjnego Dwójki uległo wyraźnej poprawie; podobnie było w przypadku transmisji radiowych z koncertów czy muzyki odtwarzanej z nagrań. Mam wrażenie, że poprawiła się nawet… czytelność starego wyświetlacza fluorescencyjnego w tunerze.
Adam Duchliński

System
Źródła: Unison Research Unico CD (Tesla ECC802S) i tuner radiowy Sony ST-J60
Przedwzmacniacz: Audiomatus TP01 (6N30P-EH)
Końcówka mocy: Audiomatus AS500
Kolumny: Harbeth HL Compact 7-ES2
Interkonekty: Furutech FA-220 XLR (CD -> preamp); Stereovox Vespa RCA (preamp -> amp)
Kable głośnikowe: Furutech u-4T (bi-wire)
Kable sieciowe: DIY Bartek (CD); DIY Piotrek608 (preamp); DIY VH Audio (amp).

Opinia 2
Test PS Audio Dectet Power Center zacząłem od podpięcia pod listwę odtwarzacza BAT VK D5 SE. I co się działo? Oj, dużo dobrego. Ale zacznijmy od tego, co się nie działo, bo to równie ważne.  Nie było żadnego odchudzenia dźwięku ani utraty dynamiki. A to już dużo, bo większość listew i kondycjonerów, których słuchałem albo kastrowała dynamikę, albo sprawiała, że brzmienie robiło się bardziej zwiewne, lekkie. Nic z tych rzecz, Cassandra Wilson nadal miała głos głęboki jak studnia a kontrabas Henri Texiera schodził tak samo nisko jak bez listwy. Nie było też żadnego rozjaśnienia w żadnej części pasma ani ekspozycji góry. Brawo!

PS Audio 4

To nie chińszczyzna. Producent chwali się, że listwa powstała w USA (fot. wstereo.pl)

To teraz pora na jeszcze większe brawa, bo PS Audio dużo rzeczy poprawia. Po pierwsze system gra głośniej i większą skalą dźwięku, jakby nagle lekko, o skok lub dwa, podkręcić gałkę głośności. Po drugie – lepsza jest dynamika w mikro skali, dźwięki szybciej narastają, atak jest bardziej zaakcentowany, co z kolei skutkuje lepszą szybkością i oddaniem rytmu. To jest kapitalne odczucie. Jest taka płyta The The „Mind Bomb”, zremasterowane wydanie z 2002 roku wręcz kipi energią, ale to co stało się po wpięciu amerykańskiej listwy przeszło moje oczekiwania. Po prostu wulkan! Matt Johnson pędził jeszcze szybciej, beat wgniatał w fotel, nie sposób było się nie kiwać. Naprawdę mocne doznania.

Listwa z Boulder robi też oczywiście to, co większość dobrych akcesoriów prądowych, a więc poprawia czystość i przejrzystość brzmienia, sprawia, że doskonale czytelne stają się wszystkie drobniejsze dźwięki z drugiego planu, na przykład najdrobniejsze detale wydobywane z perkusji przez Krzysztofa Gradziuka na płycie RGG „Aura”. Ale nie tylko muzyczny plankton jest lepiej słyszalny, przestery gitar na płycie System Of A Down też jakby stały się bogatsze w składowe, wyraźniej słychać wszystkie „brudy” robione przez gitarowe efekty. Ale kiedy trzeba podkreślić subtelności artykulacji, jak na przykład na „Tin Pan Alley” Steviego Ray Vaughana, to PS Audio też daje sobie radę – wszelkie wibrata, podciąganie struny, uderzania kostką stają się czytelniejsze.

Poprawia się też przestrzeń, jest bardziej uporządkowana, instrumenty i głosy zyskują stabilniejsze osadzenie jednak bez irytującego niekiedy porozrywania muzyki na kawałki. Scena rośnie, choć nie chodzi o proste rozciągnięcie jej w różnych kierunkach co bywa nienaturalne. Ma się wrażenie, że cała aura, w której dzieje się muzyka, jest większa, bardziej napowietrzona, każdy muzyk ma więcej miejsca dla swojego instrumentu. Głosy zarejestrowane na płycie „Circle Song” Bobby’ego McFerrina zabrzmiały spektakularnie: dźwięcznie, z dużą skalą i powietrzem wokół. Powiększenie sceny skutkowało też lepszymi wybrzmieniami, szczególnie góry pasma a także lepszą wyrazistością poszczególnych dźwięków.

Byłem pod wielkim wrażeniem tego, co się stało z systemem po podłączeniu do listwy odtwarzacza i aż zacierałem ręce na myśl, co się stanie, kiedy do PS Audio trafi wtyczka z kablem od Passa XA 30.5. Rozpiąłem system, posłuchałem jeszcze raz w starej konfiguracji i wpiąłem do listwy końcówkę mocy.
I? I niestety nie było już tak dobrze. Przede wszystkim skala zamian była o wiele mniejsza, poza tym nie zawsze szły one w dobrym kierunku. Fakt, było nieco czyściej i przejrzyściej, wysubtelniała góra pasma, stała się bardziej rozdzielcza i napowietrzona. Ale w budowaniu sceny nie zaszły istotne zmiany, były na granicy opisu.

PS Audio 16

Listwa PS Audio z przewodem Van Den Hul (fot. wstereo.pl)

Natomiast wyraźnie zmniejszyła się skala dźwięku i dynamika, jakby wyparowała gdzieś z Passa część energii, której mimo pracy w klasie A mu nie brakuje. Nie stał się ospały czy wolniejszy, ale brakło mu wigoru do grania. I niestety stracił też trochę ze swojego przemiłego ciepła i wypełnienia, po prostu dźwięk schudł.

Bardzo mnie to zastanowiło – taka zmiana w porównaniu z cedekiem i to mimo oddzielnych wejść dla źródeł wysoko i nisko prądowych? Po kilku dniach zrobiłem więc próbę z system Atolla 100 SE (tu recenzja zestawu). Ku mojemu zdziwieniu okazało się, że z francuskimi klockami tego problemu nie ma. Co prawda listwa w ogóle wstrzemięźliwiej dawkowała emocje, ale nie było tak wielkich różnic jak w przypadku wzmacniacza. Po prostu wpływ na wzmacniacz był pozytywny, ale znikomy.  Wniosek? Albo rację ma sam Nelson Pass twierdząc, że jego piece są „odporne” na prądowe akcesoria, albo sprawdza się stara prawda mówiąca, że wzmacniacz, a w szczególności końcówka mocy, najlepiej czują się wpięte wprost do gniazdka.

Oczywiście spróbowałem też zapiąć równocześnie do PS Audio i BAT-a i Passa. Efekt? Połowiczny. Ogólnie było lepiej niż bez listwy, ale paradoksalnie gorzej niż w konfiguracji, w której prąd z listwy płynął tylko do odtwarzacza. I taką konfigurację polecam, bo naprawdę byłem zdziwiony skalą zmian, jakie wprowadziło do systemu to przecież nie najdroższe urządzenie.
Borysław Czyżak

System
Zródło: BAT VK D5 SE
Preamp: Khozmo
Końcówka: PASS XA 30.5
Kolumny: Totem Model 1 Signature
Kable: Fadel Art Reference, DIY Arek 45, MIT MH 740, Ansae Supreme, KBL Sound, DIY

Podsumowanie
Chcielibyśmy mieć taką listwę, chyba zaczniemy odkładać drobne do skarbonki. Test PS Audio Dectet Power Center w kilku systemach wykazał, że wnosi ona jednoznacznie pozytywny wpływ na brzmienie, szczególnie na urządzenia o niższym poborze prądu: odtwarzacze, tunery czy preampy. Listwa niczego nie zepsuła, poprawiła dynamikę, skalę brzmienia, przestrzeń i wyrazistość. Przy niewygórowanej cenie – wielkie brawa.

Listwa sieciowa PS Audio Dectet Power Center

Cena:  2.280 zł

Dystrybucja: Audio System

 

1 2

Brak komentarzy