Triangle Borea Active BR03 BT to bardzo mądrze skrojony system, zrobiony tak, aby się podobał dużemu gronu odbiorców, w miarę uniwersalny. Przy naprawdę niewielkiej cenie wymagało to oczywiście wielu kompromisów, ale dokonano ich ze smakiem, z dużym wyczuciem i z głową. Oczywiście nie stworzono go, aby wytrawni melomani mogli doznawać audiofilskiej nirwany, dla nich Triangle ma bogatą ofertę drogich i nawet bardzo drogich produktów. Ale sprytnie ominięto wszelkie mielizny i stworzono system bezpretensjonalny, dający przyjemność ze słuchania muzyki.
Przede wszystkim uniknięto tego, co jest zmorą taniego sprzętu: rozjaśnienie, pseudodetaliczności, efekciarskiego podkreślania skrajów pasma. Często powoduje to jazgotliwość i męczącą na dłuższą metę manierę. Aktywne, bezprzewodowe Borea grają pod tym względem w sposób kulturalny, wyważony, zaryzykowałbym nawet twierdzenie, że ze sporą kulturą. Naprawdę byłem zaskoczony.
W głównej mierze to zasługa wysokich tonów prezentowanych przez ten systen. I tu zaskoczenie, bo zwykle kolumny tej francuskiej marki kojarzone są z dość ofensywną, jasną, podawaną mocno górą pasma, dźwięczną i nadającą rys całemu brzmieniu. Tymczasem w przypadku tych akywnych zestawów mamy do czynienia z sopranami bardzo gładkimi, pozbawionymi agresji i ostrości, leciutko ocieplonymi. Słuchać też ich lekkie wygaszenie w wybrzmieniach. Nie dzieje się jednak nic złego. Wysokie tony podane są mimo wszystko czytelnie, choć bez agresji; komunikatywnie, ale bez narzucania się. I są zadziwiająco dobrze zespolone ze średnicą, a to w tej cenie spora sztuka.
No właśnie – aktywne Borea grają głównie średnicą, to ona jest na pierwszym planie. A to już naprawdę sporo, bo zwykle budżetowe klocki stawiają na efekciarskie wykonturowanie brzmienia, bo podbicie skrajów pasma robi duże pierwsze wrażenie i łatwo takie urządzenia sprzedać, szczególnie mniej osłuchanym klientom.
Tu mamy do czynienia z dość wyrafinowaną jak na tę cenę sprzętu średnicą, zaskakująco przejrzystą i w dodatku naprawdę dość barwną. Jej lekkie ocieplenie powoduje, że odsłuch jest komfortowy, przyjemny, nienarzucający się i niemęczący. Co nie znaczy, że nudny. Wokale, fortepian czy gitary potrafią wciągać do słuchania.
Jeśli chodzi o bas, to nie spodziewajmy się z niewielkich monitorów, jakimi są Triangle Borea BR03 BT, jakiś ponadnormatywnych emocji. Niskie tony są obecne, wyraźnie zaznaczone, dają dobre oparcie pozostałym pasmom, ale nie dominują. Podobnie jak góra i średnica mają w sobie trochę ciepła i miękkości, co sprawia, że całościowo brzmienie odbieramy jako spójne i koherentne.
Umiejętnie dobrano w basie skalę i szybkość, rozdzielczość i płynność. Ważne, że razem ze średnicą system brzmi w sposób naprawdę spójny a poza tym odpowiednio spektakularny. Dźwięki mają odpowiedni wolumen i moc, muzykę odbieramy w odpowiedniej (jak na monitory oczywiście) skali, nic nie jest pomniejszone ani ściśnięte.
Ciekawie konstruktorzy podeszli do zagadnienia rozdzielczości brzmienia. Kontury dźwięków są zaokrąglone, niezbyt ostre, co nieco odbija się na szybkości brzmienia i oddawaniu transjentów. Ale jednocześnie dźwięki nie zlewają się, nie mamy wrażenia magmy. Osiągnięto naprawdę świetny kompromis między płynnością a dokładnością. Można śledzić poszczególne nuty, jednak bez uciążliwego dzielnia włosa na czworo.
A co ze szczegółowością, bogactwem brzmienia? Pod tym względem Triangle Borea BR03 BT radzą sobie dość przeciętnie, choć trzeba wciąż pamiętać o cenie tego systemu. Nie oszukujmy się, w sferze budżetowej nie sposób mieć wszystkiego, a oddanie barw, niuansów muzycznych, faktur czy złożoności składowych dźwięku to jedno z najtrudniejszych zadań dla sprzętu.
Francuskie aktywne monitory ograniczają nieco wybrzmienia, co przekłada się na gorsze oddanie struktury dźwięków a tym samym ich i bogactwa i różnorodności. Barwy są nieco uproszczone i nie tak urozmaicone, jak w droższych komponentach, choć trzeba przyznać, że konstruktorzy i z tego problemu do pewnego stopnia wybrnęli. Poprzez ocieplenie brzmienia nie odczuwa się tego tak bardzo, jak w systemach bardziej neturalnych i przejrzystych.
Niejednoznaczna w ocenie jest też przestrzenność brzmienia. Triangle Borea BR03 BT grają bowiem ładną, rozległą stereofonią, w efektowny sposób rozstawiając dźwięki na panoramie od lewej do prawej strony. I co ciekawe, mimo zaokrąglenia konturów, ocieplenia brzmienia i dość dużych brył muzycznych – stereofonaia jest precyzyjna i nie brakuje w niej powietrza. Natomiast trzeba się naprawdę napracować z ustawieniem, aby zmusić te monitory do grania dobrymi planami i przestrzenną głębią. Trzeb im dać sporo miejsca wokoło i precyzyjnie dobrać rozstaw i dogięcie. A więc ustawiając je na komodzie czy na półce musimy liczyć się z kompromisem dotyczącym głębi przestrzennej. Choć z drugiej strony trzeba wziąć poprawkę na to, kto może być najczęstszym odbiorcą tego typu systemów – nie wszyscy kupujący urządzenia all-in-one przywiązują wagę do takich audiofilskich niuansów…
System Triangle Borea Avtive BR03 BT “karmiony” bezprzewodowo spisał się naprawdę dobrze, czyli ze swojego głównego zadania wywiązał się tak, jak trzeba. Ale na tym nie kończą się jego możliwości. Sprawdziłem też, jak radzi dobie jako DAC dla zewnętrznego źródła sygnału cyfrowego i jako wzmacniacz z odtwarzaczem CD. I okazało się, że potencjał tych aktywnych kolumn jest naprawdę spory.
Jako źródło cyfrowe wykorzystałem streamer Lumin U1 Mini, a więc urządzenie trzykrotnie droższe od Triangli. I od razu zmiany były słyszalne jak na dłoni. Po pierwsze od razu poprawiła się góra pasma, stając się bardziej obecna i wyraźniejsza, zyskała też na różnorodności. Dłuższe wybrzmienia sprawiły, że odbieraliśmy ją jako bogatszą. Zresztą to wrażenie większego bogactwa pojawiło się nie tylko w sopranach, ale także w tonach średnich. Ogólnie otrzymałem więcej informacji o fakturze dźwięku, szczególnie słychać było to na przykład na wokalach czy fortepianie, gdzie oddanie bogactwa składowych jest tak istotne.
W przestrzeni było nieco więcej powietrza, stała się też nieco precyzyjniejsza. Nie zmienił się za to szczególnie jej charakter, wciąż budowana była bardziej na szerokość i dobre oddanie stereofonii, niż na oddanie głębi i planów. Natomiast zaskoczyło mnie coś innego. W moim systemie streamer Lumina gra stosunkowo gęsto i ciepło, tymczasem podłączenie go do systemu Triangle Borea BR03 BT spowodowało leciutkie odchudzenie dźwięku, krok w kierunku neutralności.
Inaczej zachował się francuski system z odtwarzaczem CD (BAT VK D5 SE), czyli wykorzystany tylko jako wzmacniacz i kolumny. W tym przypadku system zagrał charakterem podobnym do tego z testu, ale z nieco większym dociążeniem, plastyczniejszą średnicą. Lepsza była też góra pasma, choć zabrzmiała inaczej niż z Luminem. Poprawie uległy też inne aspekty: nasycenie, barwa, faktura. Pamiętajmy jednak, że to naprawdę kosztowny odtwarzacz z naprawdę wysokiej półki, którego raczej nikt nie będzie podłączał do zestawu Borea.
Natomiast jest inny, o wiele tańszy sposób, by zrobić upgrade tego naprawdę niezłego systemu… Tak, dobrze się domyślacie. Chodzi o kable. Najpierw wymieniłem kabel głośnikowy z dostarczonego przez producenta na bardzo dobry polski przewód Sound Sphere Deneb (test TUTAJ). Nie była to może rewolucja, ale na pewno zmiany były słyszalne. Charakter pozostał ten sam, ale poprawiły się wybrzmienia, bogactwo i nasycenie.
Natomiast strzałem w dziesiątkę okazała się wymiana kabla zasilającego, co zresztą podejrzewałem. Wszak w systemie Triangle Borea Active BR03 BT, wymieniając jeden kabel, wymieniamy sieciówkę w streamerze, DAC-u i wzmacniaczu. Co się zmienia? Poprawie uległo wiele aspektów brzmienia (bogactwo, wybrzmienia, oddanie faktury), a dodatkowo otrzymujemy to, co zwykle przy wymianie sieciówek. Czyli czystość, klarowność brzmienia, lepszy jest wgląd w nagranie i odbiór detali. A przede wszystkim wzrasta namacalność i obecność brzmienia. Naprawdę warto spróbować, bo niewielka inwestycja (kilkaset złotych za przyzwoity kabel zasilający z drugiej ręki) wynosi ten naprawdę niezły system na jeszcze wyższy poziom.
Podsumowanie
Triangle Borea Active BR03 BT to nietuzinkowy, oryginalny system all-in-one, taka bardzo oryginalna “mini wieża”. I w dodatku naprawdę dobrze brzmiąca, dająca sporo przyjemności z obcowania z ulubionymi nagraniami. To zestaw dla ludzi chcących w prosty, bezproblemowy sposób korzystać z muzyki na przykład za pośrednictwem telefonu, tabletu czy laptopa, i taki jest chyba główny sposób, w jaki będziemy z niego słuchać. Otrzymujemy dźwięk kulturalny, wyważony, pozbawiony agresji, rozjaśnienia i jazgotliwości. To brzmienie oparte na średnicy, w tej cenie naprawdę ciekawej, plastycznej i wciągającej. Brzmienie jest płynne, spójne, mimo zaokrąglenia o jak najbardziej wystarczającej rozdzielczości. Dzielnie – jak na niewielkie monitory – radzi sobie z dynamika i całkiem dobrze ze stereofonią. Nie jest może brzmienie przesadnie bogate i urozmaicone tonalnie, ale w tej cenie nie oczekujmy cudów. Poza tym za mniej niż 3 tys. zł. otrzymujemy nie tylko kolumny, ale cały system z DAC, wzmacniaczem, preampem gramofonowym i łącznością bezprzewodową. I korzystając z zewnętrznych źródeł – streamera, gramofonu, napędu DVD czy CD – można cieszyć się jeszcze lepszym graniem.
Maciej Stempurski, fot. wstereo.pl, Triangle
Czytaj także:
Test kolumn Paradigm Premier 700F
Test Neat Iota Xplorer
Triangle Borea Active BR03 BT
System kolumn aktywnych z DAC, pre gramofonowym i Bluetooth (system all-in-one)
Cena – 2 995 zł
Dystrybucja – Rafko
System testowy:
Pliki: Lumin U1 Mini, laptop z programem J River
DAC: Matrix Mini-i, LabGruppen IPD 120
Pre: pasywka Khozmo
Odtwarzacz CD: BAT VK D5 SE
Wzmacniacze: LabGruppen IPD 120, Cary Audio V12R (z lampami KT120)
Interkonekty: Fadel Art Reference 1, Haiku Audio, Monkey Cables, Gekko Cables Purple Haze
Kable głośnikowe: MIT MH 750, Final Cable SC, Sound Sphere Deneb
Głośniki: Martin Logan ESL
Sieciówki: Ansae, KBL Sound
Akcesoria: płyty granitowe i podstawki SoundCare SuperSpikes
Dane techniczne producenta:
Konstrukcja: 2-drożna
Budowa: Aktywna (nie wymaga wzmacniacza)
Przetworniki: Dynamiczne
Głośniki wysokotonowe: 1cal (254mm) membrana jedwabna z systemem EFS, korektorem fazy, napędzania wysokiej klasy cewką i magnesem neodymowym
Głośniki średnioniskotonowe: 1x 6.5 cala dedykowany głośnik z wyprofilowanym stożkiem z masy celulozowej i z półzawiniętym zawieszeniem wykonanym z unikalnego połaczenia gumy i pianki
Bas-refleks: Tył
Skuteczność: 90dB
Przedwzm. gramofonowy: dla wkłądek MM
Pasmo przenoszenia: 47 – 22.000Hz (+/- 3dB)
Bluetooth: 5.0
Wejście optyczne: 1
Wejścia koaksjalne: 1
Wejścia 2xRCA liniowe: 1
Wyjście subwooferowe: TAK pojedyncze
Regulacja głośności: TAK
Impedancja: 8 Ohm
:: Obsługa kodeków Bluetooth: aptX, aptX HD, aptX Low Latency, SBC, and AAC audio
:: Wejście AUX mini Jack 3.5mm
Pilot: TAK
Wysokość: 36cm
Szerokość: 26cm
Głębokość: 31.4cm
Waga: 14.2kg
Rozpraszanie: Klasyczne
Gwarancja: 24 miesiące
Hi, thanks for the good review! I read it with google translate and am confused about following ” But the bull ‘s eye was the replacement of the power cord , which I suspected. After all, in the Triangle Borea Active BR03 BT system, by replacing one cable, we replace the power cord in the streamer, DAC and amplifier. What’s changing? Many aspects of the sound have improved (richness, reverberation, texture rendering), and additionally we get what we usually do when replacing power cables. So the purity, clarity of sound, the insight into the recording and the perception of details are better. And most of all, the tangibility and presence of the sound increase. It’s really worth a try, because a small investment (a few hundred zlotys for a decent second-hand power cable) takes this really good system to an even higher level.”
Which cable you recommend to change? Power cable sounds like a translation mistake?
Thanks!