Test Taga Harmony HTA-700B v.3. Mały, a może sporo

0
Taga Harmony HTA-700bB v.3 zajawka

Nasza ocena

Wysokie8.1
Średnica8.6
Bas8.2
Przestrzeń8.5
Dynamika8.4
Przejrzystość i szczegółowość8.4
GRUPA D (najtańsza, startowa grupa cenowa do 2 tys. zł). Pozwala z przyjemnością słuchać muzyki. Nie rozbierać jej na czynniki pierwsze, nie traktować jej wyczynowo. Brzmi ciepło i płynnie, nie kalecząc uszu ostrymi sopranami, ani nadmiernie pompowanym basem. Gra głównie średnicą, muzykalnie, spokojnie, przekazując całkiem sporo detali i informacji o barwie. Relaksująco
8.4

Nie, nie będę nikogo przekonywał, że to dźwięk najwyższej klasy, o wyrafinowanej barwie, z pietyzmem przekazujący najdrobniejsze detale i przestrzeń. Tak nie jest, bo w tej cenie być nie może. Natomiast zaskakujące jest to, że w brzmieniu malutkiej Tagi nie ma żadnych wielkich, ewidentnych błędów, można na tym sprzęcie po prostu słuchać sobie z przyjemnością muzyki. Nie doktoryzować się nad każdym szczegółem i wybrzmieniem, a po prostu posłuchać.

Oczywiście jest w tym graniu kilka kompromisów, ale brzmienie skrojono w bardzo przemyślany sposób unikając wielu pułapek najtańszego sprzętu. Być może nie jest ono na pierwszy rzut ucha efekciarskie, ale to bardzo dobrze. Często bowiem najtańszy sprzęt jest tak przygotowany, by robił duże pierwsze wrażenie, niestety po kilku godzinach robi się nieznośny, najczęściej z powodu zbytniego podkreślenia skrajów pasma.

Taga Harmony HTA 700-B v.3 gra głównie średnicą, skraje pasma podane są mniej dosadnie, w sposób stonowany. To zresztą cecha większości hybrydowych wzmacniaczy tej firmy (kilka z nich testowaliśmy – recenzje TUTAJ), świadczy o przemyślanej koncepcji brzmieniowej dla tych urządzeń. Ważne jest to, że wzmacniacz brzmi spójnie, niskie i wysokie tony płynnie łączą się ze średnicą a ich charakter do niej pasuje.

Mała Taga brzmi w sposób lekko ocieplony, średnie tony mają sporo niższych składowych nadających brzmieniu odpowiedniej masy i nasycenia. Nigdy nie czułem, by coś brzmiało w tym paśmie za lekko czy za jasno. Wokale miały swój charakter, podobnie jak mięsiste rockowe gitary. Także bogactwo brzmienia średnich tonów zaskoczyło mnie przy tak niewielkiej cenie tego wzmacniacza. Słuchało się niewielkich składów, na przykład kameralnych nagrań Diany Krall, naprawdę z przyjemnością. A i gitary AC/DC miały swoją wagę.

Oba skraje pasma nie są zbyt eksponowane przez Tagę. Są słyszalnym, istotnym, nadających brzmieniu charakteru, ale tylko dodatkiem. Szczególnie góra pasma. Ważne jest jednak, że i bas, i soprany mają ten sam charakter co tony średnie, a więc zachowana jest jednorodność brzmienia tego wzmacniacza.

Taga Harmony HTA-700bB v.3 6

Taga Harmony HTA-700B v.3. Wzmacniacz w akcji (fot. wstereo.pl)

Góra jest ciepła, lekko wycofana i nasycona. Nigdy nie zakłuje w uszy, nie rozdrażni zbyt mocnym akcentem, po prostu dopełnia średnicę nadając jej niezbędnej dźwięczności. Sama nie jest wyjątkową błyszcząca ani roziskrzona, ale jeszcze nie głucha i nieprzesadnie matowa. W uderzeniach w talerze perkusji bardziej zwracamy uwagę na masę talerza i pałkę, niż na blask czy wybrzmienia. Wkrada się w soprany pewna jednostajność i uproszczenie, ale nie wymagajmy od malutkiego, taniego wzmacniacza cudów. Jest przyzwoicie.

Taga Harmony HTA-700B v.3 z basem obchodzi się podobnie, jak z górą pasma, czyli nie eksponuje go, nie pompuje, nie stawia na pierwszy planie. Niskie tony są jak najbardziej obecne dając mocną podstawę muzyce. Są ocieplone i miękkie, choć odrobinę więcej w nich faktury i werwy niż w sopranach. Nieco lepiej radzą też sobie z pokazywanie złożoności barwy i struktury. Na pewno nie można im zarzucić suchości.

Test – czy kable cyfrowe wpływają na brzmienie?

Mały wzmacniacz Tagi całkiem dobrze radzi sobie z oddawaniem detali, szczególnie w średnim paśmie, choć nie jest wybitnie rozdzielczy. Oczywiście musimy zachować proporcje. Nie mamy tu do czynienia z wybrzmieniami i bogactwem dźwięków, jakie znajdziemy w droższych konstrukcjach, ale słyszymy wszystkie podstawowe informacje, jakie potrzebujemy do odbioru muzyki. Oczywiście słuchając go nikt nie będzie “doktoryzował” się z barwy na płytach MF czy przestrzeni ECM, ale ja nie czułem niedosytu.

Nieco do życzenia może pozostawiać rozdzielczość. Taga gra bardzo płynnie i ma tendencje do lekkiego homogenizowania brzmienia, nie rozdziela włosa na czworo. Można pokombinować z kabelkami albo lampami, aby osiągnąć nieco lepszą separację dźwięków. Ale znowu – pamiętajmy, że to bardzo tani wzmacniaczyk i jak na swoją cenę sprawdza się.

Taga Harmony HTA-700bB v.3 4

Taga Harmony HTA-700B v.3. Dwa wejścia liniowe, dwa cyfrowe i łączność bezprzewodowa – w zupełności wystarczy (fot. wstereo.pl)

Płynność grania i niezbyt ostre rysowanie konturów ma też swoje konsekwencje, na przykład w dynamice. Taga Harmony HTA-700B v.3 stawia bardziej na oddanie skali brzmienia niż na szybkość muzycznych zdarzeń. Nie pędzi na złamanie karku, w jej brzmieniu dominuje spokój. Za to ocieplenie brzmienia powoduje, że – mimo stosunkowo niewielkiej mocy – nie odczuwamy braku w skali brzmienia. Oczywiście, kiedy odkręcamy gałkę głośności mocno w prawo, brzmienie robi się mniej przejrzyste i nieco bardziej skotłowane, ale dzieje się to wtedy, kiedy słuchamy naprawdę głośno. Ale nigdy muzyka nie brzmi chudo.

Co jeszcze? Jeśli chodzi o przestrzenność grania, to wzmacniacz radzi sobie nieźle. Naprawdę fajna jest stereofonia, obszerna, dobrze poukładana i na tyle precyzyjna, na ile pozwala to dość płynny przekaz. Nie mam wrażenie ograniczeń, muzyka podawana jest z odpowiednim rozmachem i mała Taga nie odbiega pod tym względem nawet od droższych urządzeń z grupy budżetowej. Natomiast głębia brzmienia, rysowanie planów jest uproszczone, Taga gra głównie na linii głośników. Za to same muzyczne bryły mają – dzięki ciepłej sygnaturze – dobrze zarysowane kształty.

Test lampowego wzmacniacza Feliks Audio Arioso 2A3

Taga Harmony HTA-700B v.3 ma na pokładzie wbudowany przetwornik cyfrowo-analogowy, a więc możemy podać wzmacniaczowi bezpośrednio cyfrowy sygnał. Oczywiście to prosty i niedrogi układ, i jeśli za wszelką cenę walczymy o jakość brzmienia, to na pewno osobny przetwornik zabrzmi lepiej. Sprawdziłem w czasie testu z tanim Matrixem i-Mini (test TUTAJ), i oczywiście było lepiej. Jednak do spokojnego słuchania muzyki bez napinania się na jakieś audiofilskie fajerwerki przetwornik w Tadze jest wystarczający. Poza tym nawet tani Matrix kosztuje tyle, co Taga.

Stosunkowo najsłabsze jest brzmienie, kiedy podajemy wzmacniaczowi cyfrowy sygnał bezprzewodowo, lepiej, kiedy skorzystamy z wejścia USB lub optycznego. W pierwszym przypadku jest nieco płasko, z uproszczonymi detalami i nieco słabszą dynamiką. Ale do tego, aby w czasie towarzyskiego spotkania coś nam grało w tle jest wystarczająco. Trzeba tylko puścić sygnał np, z telefonu czy tabletu, i już.

Natomiast przez pozostałe wejścia cyfrowe Taga HTA-700B v.3 gra całkiem przyjemnie. Sygnatura brzmienia jest podobna do tej, jaką mamy z wejść analogowych, a więc mamy granie płynne, spokojne, lekko ocieplone. Jednak pewne różnice daje się zauważyć. Z cyfrowych wejść wzmacniacz brzmi jednak odrobinę jaśniej i lżej, nie ma takiego nasycenia i ocieplenia. Natomiast odnosimy wrażenie, że w muzyce mamy trochę więcej powietrza i miejsca między dźwiękami, a więc poprawia się separacja i czytelność drobnych dźwięków.

Podsumowanie

W opisie brzmienia wypunktowałem słabsze i mocniejsze strony tego wzmacniacza, ale bez wątpienia mogę przyznać, że za taką cenę nie ma się w zasadzie do czego czepiać. Nikt nie będzie oczekiwał fajerwerków od dobrze wyposażonego urządzenia za mniej niż 2000 złotych, wielu za to chętnie wytknęło by mu błędy. A tymczasem ich tu nie ma. Taga Harmony HTA-700B v. 3 pozwala z przyjemnością cieszyć się muzyką. Nie rozbierać jej na czynniki pierwsze, nie traktować jej wyczynowo. Po prostu pozwala słuchać. W sypialni, w gabinecie, w domku letniskowym, na stancji czy w akademiku. Bo do tego została stworzona. Brzmi ciepło i płynnie, nie kalecząc uszu natarczywymi i ostrymi sopranami, ani nie męczy bułą z nadmiernie pompowanego basu. Gra głównie średnicą, muzykalnie, spokojnie, przekazując całkiem sporo detali i informacji o barwie. Po prostu relaksująco.
Maciej Stempurski, fot. wstereo.pl, Taga Harmony

Czytaj także:
Test wzmacniacz Synthesis Soprano
Test Haiku Audio Origami

System testowy:
Pliki: DigiOne Player, laptop z programem J River
DAC: Matrix Mini-i, LabGruppen IPD 120
Pre: pasywka Khozmo
Wzmacniacze: LabGruppen IPD 120, Cary Audio V12R (z lampami KT120)
Interkonekty: Fadel Art Reference 1, Haiku AudioMonkey Cables, Gekko Cables Purple Haze
Kable głośnikowe: MIT MH 750, Haiku Audio, Percon SK 2140, Sound Sphere Deneb, Final Cable SC
Głośniki: Martin Logan ESL
Sieciówki: Ansae Muluc i Imix, KBL Sound
Akcesoria: płyty granitowe i podstawki SoundCare SuperSpikes

Taga Harmony HTA-700B  v.3 – wzmacniacz hybrydowy z DAC
Cena – 1799 z modułem USB (1399 bez USB)
Dystrybucja – Polpak

Dane techniczne producenta:
Lampy 2 x 12AU7
Moc wyjściowa na kanał / impedancja 2 x 45W 4ohm
2 x 26W 8ohm
Przetwornik Cyfrowo-Analogowy USB-DAC Asynchroniczny 24bit / 192kHz
AKM AK4430 DAC with SA9123 chip
Łączność bezprzewodowa Bluetooth® v4.0
Złącza wejściowe cyfrowe Optyczne, USB (dla komputera)
Złącza wejściowe analogowe CD, Line
Złącza wyjściowe analogowe Stereo RCA
Wyjście słuchawkowe Impedancja: 32 – 320ohm
Moc wyjściowa: 300mW, 300ohm
Pasmo przenoszenia 20Hz – 20kHz (±2dB)
Całkowite zniekształcenia harmoniczne ≤1% (1kHz/ 1W)
Stosunek sygnał-szum 75dB
Funkcje / wyposażenie Regulacja:
Basów 100Hz ±8dB
Tonów wysokich 10kHz ±10dB
Aluminiowy pilot zdalnej kontroli
Antena Bluetooth®
Wymienny kabel zasilania IEC
Wymiary (W x S x G) 14 x 20 x 27 cm
Waga 5.2 kg / szt.

1 2

Brak komentarzy