Przeciwległy skraj pasma nie ma już problemów z rozciągnięciem. Wysokie tony nie są niczym ograniczone, ale jednocześnie podane są w sposób nadzwyczaj delikatny i subtelny. Góra brzmi nieco jak z głośnika wstęgowego, nie ma w niej ani grama nachalności, ostrości czy ofensywności, a jednocześnie jest bardzo wyraźna i obecna. Taka prezentacja wysokich tonów znakomicie współgra z charakterem basu, bo gdyby była ona choć odrobinę bardziej mocna i zaznaczona, wpłynęłoby to na zachwianie tonalnej równowagi, rozjaśnienie i zbytnie odchudzenie przekazu.
Delikatny i subtelny sposób podania wysokich tonów nie znaczy jednak, że góra jest mało czytelna czy w jakikolwiek sposób ułomna. Jest błyszcząca i skrząca się, bardzo sypka, separacja, na przykład wybrzmień talerzy perkusyjnych, robi wielkie wrażenie. Posłuchajcie najnowszej płyty gitarzysty Jokoba Bro „Streams”, na której cuda na perkusji wyczarowuje sam Joey Baron – to prawdziwe przeżycie. Jednocześnie w brzmieniu tego pasma jest bardzo dużo powietrza, pogłosowej aury i wybrzmień.
I teraz to, co między basem a sopranami – piękna, nasycona barwami i szczególikami, o czym wspominałem wcześniej, średnica. Jest minimalnie, ale dosłownie minimalne ocieplona i idealnie zszyta z basem, co powoduje, że nie odczuwamy szczupłości brzemienia związanej z niedoborem najniższego skraju pasma. Jednocześnie idealnie współgra z tonami wysokimi, tworząc z nimi kontinuum. Nie ma w niej nachalności, choć z powodu delikatności góry i ograniczenia niskiego basu wydaje się być lekko uprzywilejowana, choć nie ma mowy o zaburzeniu równowagi tonalnej. Jest po prostu najbardziej wyrazista i namacalna. I dobrze, bo to właśnie w średnicy zawsze dzieje się najwięcej.
A jeśli chodzi o namacalność i bezpośredniość grania, to kolejna mocna strona monitorów Franco Serblin Lignea. I osiągnięto to bez przestrzennych sztuczek polegających na wypychaniu dźwięku do przodu. Źródła pozorne są odpowiedniej wielkości i w odpowiednich proporcjach, bardzo obecne i przykuwające uwagę, bez dystansu i wstrzemięźliwości znanej np. z Jean Marie Reynaud Euterpe Supreme (test tu). W czasie testów miałem kłopot, bo większość płyt musiałem przesłuchać przynajmniej do połowy. A to najlepiej świadczy o klasie tych kolumn.
Merging NADAC. Test referencyjnego DAC-a
Przestrzeń, tak jak już wspomniałem, jest bardzo ładnie wybudowana w głąb, pierwszy plan zaczyna się mniej więcej na linii głośników i muzyka swobodnie wybrzmiewa do tyłu. I co ważne, bez zawężania bazy stereo. Robi to kapitalne wrażenie dając słuchaczowi możliwość obcowania z muzyką absolutnie oderwaną od głośników, z wielką swobodą wypełniającą pokój odsłuchowy. Dźwięki są stabilne i precyzyjnie rozmieszczone, jest wokół nich sporo miejsca na wybrzmienia. Na scenie panuje ład i porządek, ale nie jest zimny „pruski ordnung” i zamykanie każdej nuty w osobnej bańce i separowanie od innych. One żyją razem, wpływają na siebie, współistnieją.
I na koniec słowo o dynamice. Franco Serblin Lignea to minimonitory o bardzo wyrafinowanym dźwięku, trudno więc spodziewać się po nich tanich sztuczek. Nie hukną więc, nie powalą skalą brzmienia, nie wcisną w fotel dynamiką, jak duże podłogówki. Ale jestem pewny, że nie dla takich efektów ktoś kupi niewielkie monitory, nie do tego są stworzone. Choć nie grają wcale rachitycznie czy bez werwy. Mógł się o tym przekonać każdy, kto słuchał ich na Audio Video Show 2016, gdzie spokojnie wypełniły dźwiękiem niemały, na oko ponad 40-metrowy pokój. Otrzymuje dynamikę w skali makro dobrą jak na monitory niewielkich rozmiarów. Za to pod względem mikrodynamiki nic tym głośnikom zarzucić nie można. Franco Serblin Lignea grają bardzo żywo, z radością, doskonale różnicują nagrania pod względem mikrodynamicznym. Narastanie dźwięków jest szybkie, zwraca na siebie uwagę i daje dużo radości ze słuchania muzyki.
Podsumowanie
Wspaniale grające głośniki. Niesamowicie szczegółowe i przejrzyste, a jednocześnie bardzo muzykalne, bez grama kliniczności. Franco Serblin Lignea urzekają spokojem grania, barwą i umiejętnością przekazania olbrzymiej ilości informacji o muzyce. Wspaniale zrównoważone, bez żadnych tanich efektów, a jednocześnie oferujące bardzo wciągające brzmienie. Brak najniższego basu i nieco ograniczona makrodynamika to cechy wszystkich niemal minimonitorów a nie ich wady. Nie są tanie, ale za tak wyrafinowany dźwięk trzeba właśnie tyle zapłacić. Albo więcej.
Maciej Stempurski, fot. wstereo.pl, Franco Serblin
Czytaj także:
Test Audio Academy Hyperion. Polskie kolumny czarują średnicą
Polk Audio Tsx550T. Test niedrogich amerykańskich podłogówek
System odsłuchowy
CD: BAT VK D5 SE
DAC: Matrix Mini-i + laptop z programem J River + odtwarzacz DVD Yamaha
Pre: pasywka Khozmo
Końcówka: Pass XA 30.5, Cary V12 R
Integra: Haiku Audio SOL III
Kolumny: Totem Model 1 Signature, ProAc Response One SC
Interkonekty: Fadel Art Reference 1, Haiku Audio, Mogami N III, DIY Arek 45
Kable głośnikowe: MIT MH 750
Sieciówki: Ansae Muluc i Imix, KBL Sound
Akcesoria: płyty granitowe i podstawki SoundCare SuperSpikes
Pokój częściowo zaadaptowany akustycznie
Monitory Franco Serblin Lignea
Dystrybucja: Grobel Audio
Cena: ok. 19 000 zł
Dane techniczne
– Pasmo przenoszenia: 58 Hz – 36 Khz
– Impedancja znamionowa: 8 Ω
– Skuteczność: 83 dB/1W/1m
– Minimalna moc wzmacniacza: 20W/ kanał
– System: dwudrożny (dwugłośnikowy) – obudowa wolnostojąca, wentylowana o pojemności 4 litrów
– Głośniki: SEAS modyfikowane, średnio-niskotonowy 110mm, wysokotonowy 27 mm tekstylny impregnowany
– Zwrotnica: pierwszego rzędu, optymalizowana pod kątem precyzji lokalizacji i głębokości sceny dźwiękowej
– Obudowa: lite drewno LIME Wood – refrakcyjna komora głośnika minimalizująca rezonanse i fale stojące
– Podstawa: szczotkowana stal nierdzewna
– Wymiary: 50 cm × 29,5 cm × 105 cm
– Ciężar: 16 kg/para (bez opakowania)
Brak komentarzy