TEST MERGING NADAC. Konwerter paradoks

1
NADAC zajawk 2

Nasza ocena

Hi-end10
NADAC Merginga to referencyjny DAC. Czysta radość ze słuchania muzyki
10

Z tyłu także iście szwajcarski porządek i schludność. Po prawej stronie znalazło się gniazdo sieciowe i włącznik prądu, a obok niego wejście BNC dla zewnętrznego zegara. W środku zamontowano wyjścia analogowe RCA i XLR. Po lewej umieszczono wejścia cyfrowe. Jest gniazdo optyczne i trzy elektryczne: BNC, SPDiF oraz AES/EBU. Ale to nie wszystko, jest jeszcze jedno – gniazdo Ethernet RJ 45. Merging zaleca korzystanie z tego właśnie sposobu transmisji i protokołu przesyłu danych Ravenna AES 67 uważając go za najlepszy. W teście przekonaliśmy się, że tak jest w istocie. Wymaga to jednak zainstalowania na komputerze, który jest źródłem plików, odpowiednich sterowników.

Wejścia optyczne i koaksjalne obsługują częstotliwość próbkowania 44,1 kHz – 96 kHz, wejście AES/EBU i BNC 44,1 kHz – 192 kHz, natomiast wejście Ethernet: 44,1 kHz – 384 kHz, DSD64, DSD128 i DSD256 oraz DXD. Za konwersje sygnału odpowiada układ ESS Sabre ES9008S.

>>> Test kabli Mogami

NADAC nie jest jednak tylko konwerterem cyfrowo-analogowym. W urządzeniu zamontowano cyfrową regulację głośności działającą znakomicie, co daje możliwość zaoszczędzenia na przedwzmacniaczu oraz świetny wzmacniacz słuchawkowy. Dwa gniazda na nauszniki pozwalają na słuchanie w nocy w duecie. W pudełku nie znajdziemy pilota – NADAC-kiem można zdalnie sterować za pomocą komputera, telefonu lub tabletu.

NADAC 3

Zwykły laptop jako źródło plików wystarcza. Merging radzi sobie znakomicie.

Test NADAC-a przeprowadziłem na swoim systemie (opis poniżej recenzji), ale konwertera słuchałem także z innymi komponentami. W warszawskim SoundClubie ze wzmacniaczami Soulution, kolumnami Hansen i dzielonym odtwarzaczem CD Accustic Arts. Odsłuch odbywał się też ze studyjnymi wzmacniaczami LabGruppen, Crown, zwrotnicą DSP Begringera, kolumnami Von Schweikert oraz głośnikami DIY na przetwornikach Dynaudio, Scan Speak i Aura. Nie wykorzystywałem przedwzmacniacza.

Test Merging NADAC – brzmienie

To będzie bardzo entuzjastyczna recenzja, bo to chyba najlepszy DAC, jaki w życiu słyszałem. Mimo że jego cena w porównaniu z „finansową” czołówką wydaje się być wręcz okazyjna. Konwerter paradoks – tak nazwałbym NADAC-a. Dlaczego? Bo to urządzenie, które łączy w sobie sprzeczności: jest jednocześnie homogeniczne i piekielnie rozdzielcze, płynne i konturowe, gęste i lekkie, dynamiczne i relaksujące. Jak oni to zrobili?

NADAC

NADAC potrafi zrobić z poszczególnych dźwięków prawdziwy spektakl. On po prostu cyzeluje każdą nutę. Wsłuchujemy się w nie jak zaczarowani, wciągają nas, nie pozwalają na nic innego w czasie słuchania. Chcesz poczytać? Nic z tego, po przeczytaniu zdania lub dwóch odrywasz oczy od książki i wpatrujesz się w przestrzeń między kolumnami nie wierząc w to, co usłyszałeś. Fenomenalne jest bardzo długie i dźwięczne wybrzmiewanie dźwięków, ich podtrzymanie. One trwają, i trwają, robiąc ogromne wrażenie. Ale nie jest to maniera. Takie granie nie oznacza wcale braku konturów, złagodzenia ataku czy nadmiernego przeciągania i braku kontroli. Zachowana jest moim zdaniem idealna równowaga. Atak i kontur są bardzo wyraźne, ale na samiutkim ich końcu jest lekkie zaokrąglenie, wypolerowanie. Nie jest to „szczekanie” Burmesterów czy Focali, to raczej piękne „śpiewanie” Passów i Dynaudio spiętych najlepszym srebrem od Siltecha czy Argento.

Ciąg dalszy na str. 3

1 2 3 4

Jeden komentarz

  1. Kalipso pisze:

    Szkoda, że nie ma zdjęć ze środka, bo ptaszki spiewają, że tak kolorowo, bogato i jakościowo to znowu nie jest :-))).

Post a new comment