Test kondycjonera TAGA Harmony PC-7000. Czysty prąd, czysta muzyka

1
TAGA Harmony PC-7000 zajawka

Nasza ocena

Wpływ na brzmienie9.2
Stosunek jakość/cena9.2
Klasa C (budżetowa grupa cenowa do 5 tys. zł). Kondycjoner poprawia klarowność i czystość prezentacji. W sposób bardziej wyrazisty prezentowane są wszelkie drobiazgi i szczególik. Wyraźniejsza jest też prezentacja faktury poszczególnych dźwięków. Poprawia separację dźwięków. Scena zyskuje na napowietrzeniu i plastyczności
9.2

No właśnie – wybrzmienia. Przy zwiększonej czytelności lepiej słychać także fakturę dźwięków i ich wybrzmienia, i tak jest tutaj. I to mimo tego, że kondycjoner TAGI niczego nie “zamula” a wręcz przeciwnie, rozdzielczość staje się podkreślona. Słyszymy poszczególne nuty bardziej rozdzielone, rozseparowane, ale właśnie wciąż spójne.

Czyste tło, klarowność, dobra separacja i napowietrzenie sceny sprzyja także lepszemu prezentowaniu szczególików, mikrodźwięków. Nie będę używał wyświechtanego sloganu o tym, że usłyszałem jakieś nowe nuty, bo tak nie było. Natomiast nie ulega dla mnie wątpliwości, że są podane czytelniej, jak na dłoni, bardziej wychodzą z miksu.

Często do sprawdzenia tego aspektu brzmienia używam utworu “Full Stop” grupy Radiohead. Od samego początku dzieje się tam wiele na wielu planach. Choćby wejście gitary poprzedzone cichuteńkimi jakby “predźwiękami”, drobne elektroniczne trzaski czy raz matowe, raz błyszczące plamy z syntezatorów, które raz się zbliżają, by po chwili znowu odjechać. Z kondycjonerem TAGA Harmony PC-7000 naprawdę wszystko to stało się wyraźniejsze niż ze streamerem wpiętym do gniazdka.

Podsumowując – wszystko to daje poczucie poprawy namacalności i bezpośredniości muzycznej prezentacji. Nie zmienia się tonalność czy szerokość ani głębokość sceny, ale cała plastyka przekazu staje na wyższym poziomie. Natomiast nie zauważyłem jakiś większych zmian, jeśli chodzi o dynamikę. No, może minilanie zyskała szybkość i energia, ale nie były to zmiany krytyczne.

Nie byłbym sobą, gdybym jednak nie spróbował podłączyć źródeł do innych wyjść. Przełączenie ich do grupy I (bez izolowania przez transformator) przyniosło podobny efekt jak w dedykowanej grupie II, zmiany były niewielkie, ale również słyszalne w porównaniu do grania prosto z gniazdka w ścianie. Głównie chodziło o czystość i dokładność prezentacji, które były odrobię słabsza niż z dedykowaną grupą II. Natomiast inne aspekty, np. przestrzeń czy wybrzmienia wydawały mi się w zasadzie identyczne.

TAGA Harmony PC-7000 - test. Front wykonano ze szczotkowanego aluminium (fot. wstereo.pl)

TAGA Harmony PC-7000 – test. Front wykonano ze szczotkowanego aluminium (fot. wstereo.pl)

Natomiast ciekawy efekt dało połączenie nieoczywiste, a mianowicie do wyjść dedykowanych urządzeniom bardziej prądożernym i bez izolacji transformatorem (grupa III i IV). Poprawiła się, co mnie chyba nie zaskoczyło, dynamika prezentacji, i to w obu aspektach. Muzyka nabrała więcej wigoru, szybkości, a jednocześnie poprawiła się ogólna skala prezentacji, masa dźwięku i jego potęga. Tak, jakby na przykład wstawić do pokoju większe, choć grające tak samo kolumny głośnikowe.

Test wzmacniaczy NuPrime Evolution Two

Inne aspekty brzmienia przy tak wpiętym źródle dźwięku także ulegały zmianie, ale były to zmiany mniej krytyczne. Szły jednak w podobnym kierunku, jak przy użyciu dedykowanego wejście, a więc prezentacja była czystsza, klarowniejsza, a wszelkie szczegóły zaprezentowane zostały bardziej wyraziście.

A jak zadziałał kondycjoner TAGA Harmony PC-7000 ze wzmacniaczem? Użyłem do testu lampową integrę Bona Watt Tamesis (test TUTAJ) i końcówkę mocy w klasie D. Na co dzień do zasilania wzmacniacza nie używam akcesoriów prądowych, wpinam wzmacniacz bezpośrednio do gniazdka kończącego osobną linię do audio pociągniętą od licznika. Tak podoba mi się najbardziej. Jak zachowała się TAGA?

TAGA Harmony PC-7000 - test. Wnętrze urządzenia (fot. TAGA Harmony)

TAGA Harmony PC-7000 – test. Wnętrze urządzenia (fot. TAGA Harmony)

Po wpięciu wzmacniaczy do dedykowanego gniazda z grupy IV działo się mniej więcej to, czego się spodziewałem. A więc prezentacja nabrała oddechu i klarowności, zniknęła minimalna mgiełka, jaką słychać było w czasie używania bezpośrednio gniazdka “w ścianie”. Poprawiła się bezpośredniość, czytelność detali i ogólna czystość prezentacji. Zmiany były jednak niewielkie, choć pozytywne. Ale…

I to dochodzimy do tego, dlaczego zwykle rezygnuje z tego typu urządzeń w przypadku wzmacniaczy. Otóż dało się wyczuć niewielką, ale jednak słyszalną, utratę dynamicznych możliwości wzmacniaczy. Ginęła gdzieś odrobina wigoru, energii zawartej w muzyce. Może nawet nie chodzi o utratę rytmicznych walorów muzyki, ale ogólnie pojętą energię w ataku na dźwięk, jakby z mniejszą siłą się pojawiały. Nie jest to wielki zarzut (tym bardziej w kontekście naprawdę świetnej ceny tego urządzenia), bo większość budżetowych, a nawet o wiele droższych listew, kondycjonerów czy innych poprawiaczy prądu ma podobną cechę. Słyszałem naprawdę niewiele, i to zwykle dość drogich tego typu urządzeń, które nie miały tej przypadłości. Poza tym w muzyce, w której aspekty dynamiczne nie są prymarne (kameralistyka, poezja śpiewana, spokojny pop, muzyka filmowa), może to być pomijalne.

TAGA Harmony PC-7000 7

I na koniec jeszcze jedna uwaga. Powyższy opis wpływu kondycjonera TAGA Harmony PC-7000 dotyczy tego, jak działa on podłączony do gniazdka zwykłym, dostarczonym w komplecie kablem zasilającym. Oczywiście sprawdziłem też, czy słychać zmiany, jeśli wykorzystamy inny, lepszy kabel. Oczywiście, że słychać! Nie mam miejsce na dokładne opisy, ale bardzo zachęcam do eksperymentowania. Może być zaskoczenie!

Podsumowanie

Polska firma po raz kolejny udowodniła, że przyzwoite urządzenia nie muszą kosztować fortuny. TAGA Harmony PC-7000 spełnia swoje zadania bardzo dobrze i pozwala na poprawę brzmienia systemu nie tylko budżetowego, ale nawet tego ze średniej półki cenowej. Kondycjoner poprawia klarowność i czystość prezentacji, dlatego muzykę obieramy w sposób bardziej namacalny i bezpośredni. W sposób bardziej wyrazisty prezentowane są też wszelkie drobiazgi i szczególik, które w łatwiejszy sposób możemy wychwycić. Wyraźniejsza jest też prezentacja faktury poszczególnych dźwięków, co czyni prezentację bogatszą. Podobnie jest ze sceną – zyskuje na napowietrzeniu i plastyczności. Ze wzmacniaczami i końcówkami mocy działanie jest mniej wyraźnie, ale także słyszalne. Natomiast może nastąpić złagodzenie mikrodynamiki i energii brzmienia. Ale i tak warto wypróbować.
Maciej Stempurski, fot. wstereo.pl, TAGA Harmony

Czytaj także:
Test zasilacza Lucarto Audio ULPS
Test kolumn Revival Atalante 5

TAGA Harmony PC-7000 – kondycjoner sieciowy
Cena – 2 299 zł
Dystrybucja – Polpak

System testowy:
Pliki: Lumin T3, laptop z programem J River
DAC: Lumin T3, Matrix Mini-i, LabGruppen IPD 120
Pre: pasywka Khozmo
Odtwarzacz CD: BAT VK D5 SE
Wzmacniacze: LabGruppen IPD 120, Cary Audio V12R (z lampami KT120),
Interkonekty: Fadel Art Reference 1, Haiku Audio, Monkey Cables, Gekko Cables Purple Haze
Kable głośnikowe: MIT MH 750, Final Cable SC, Sound Sphere Deneb
Głośniki: Martin Logan ESL
Sieciówki: Ansae, KBL Sound
Akcesoria: płyty granitowe i podstawki SoundCare SuperSpikes

Dane techniczne producenta:
Typ / Konstrukcja Kondycjoner sieciowy
Ilość gniazd Typu Schuko:
4 przełączalne
4 nieprzełączalne

4 grupy (2 gniazda każda):

Przełączalne:
I (maks 3A) źródła cyfrowe
II (maks 1A) źródła dźwięku

Nieprzełączalne:
III (maks 5A) przedwzmacniacze / akcesoria
IV (maks 5A) wzmacniacze mocy
Maks. całkowite obciążenie 14A, 3450W (łącznie dla wszystkich gniazd)
Dla każdej grupy:
Grupa I (maks 3A)
Grupa II (maks 1A)
Grupa III (maks 5A)
Grupa IV (maks 5A)
Filtr szumów -10dB ~ 55dB (2 – 100MHz)
Maks. prąd impulsu 4500A [8/20µs – jednorazowo]
Maks. skok napięcia 3000V [10ma]
Maks. napięcie progowe 775V [8/20µs]
Maks. absorpcja energii 140J [10/1000µs]
Funkcje / wyposażenie Ochrona przed przepięciami
Detektor fazy
Miernik napięcia
Przewód zasilający Schuko-IEC C13
Zasilanie / zużycie energii 230V 50/60Hz
0.1W< (bez podłączonych zewnętrznych urządzeń)
Wymiary (W x S x G) 11 x 43 x 33 cm (z nóżkami)

1 2

Jeden komentarz

  1. Adam pisze:

    Fajna recenzja.
    Ten knefel jak do pralki z przodu psuje caly efekt wygladu frontu, powinien być z tyłu moim zdaniem.

Post a new comment