TEST FYNE AUDIO F500. Werwa, detal i szybkość – radosne granie

3
Fyne Audio F500 zajawka

Nasza ocena

Wysokie8.9
Średnica8.9
Bas8.9
Przestrzeń8.9
Dynamika9.1
Przejrzystość i szczegółowość9.2
KLASA C (sprzęt budżetowy, grupa cenowa od 2 do 4 tys. zł). Żywe, jasne, bardzo szybkie i dynamicznie brzmienie. Znakomita rozdzielczość i detaliczność, choć jeśli chodzi o nasycenie, to nieco powściągliwe. Bardzo dobra spójność wszystkich pasm, niezła przestrzeń.
9

Kiedy wpiąłem te kolumny do swojego systemu zastanawiałem się, jak te wszystkie ciekawe rozwiązania techniczne będą przekładały się na brzmienie. I od razu powiem, że to słychać – szczególnie zastosowanie współosiowej konstrukcji głośników, zwanej przez Fyne Audio konstrukcją IsoFlare™. Podobnie jak na przykład w Tannoyach otrzymujemy dźwięk bardzo spójny i jednorodny. I to jedna z największych zalet tych niewielkich w sumie monitorów.

W budżetowej – nie tylko – grupie kolumn kłopoty ze spójność brzmienia nie należą do rzadkości. W monitorach czasem pompuje się trochę bas, by brzmiał potężniej i by małe głośniki “udawały” podłogówki. Lub podkręca się wysokie tony, aby nadać muzyce więcej blasku. Fyne Audio F500 są zaprzeczeniem tych zabiegów. Wszystkie pasma bardzo dobrze ze sobą zestrojono, odnosimy wrażenie, że nie ma między nimi podziału. Wszystko się ze sobą klei a to przekłada się na komfort odsłuchu, wrażenie, że wszystko jest na miejscu, nic nie wyskakuje przed szereg, ani nie ociąga się.

Góra i średnica są idealnie zespolone i mają bardzo podobny charakter. Na pierwszy plan wychodzi ich doskonała detaliczność i rozdzielczość – powiem szczerze, że nie spodziewałem się tak wiele po tak tanich głośnikach. Ilość detali przekazywanych przez Fyne Audio F500 i ich rozseparowanie jest na imponującym poziomie. Każdy najdrobniejszy dźwięk podany jest z wyraźnym obrysem, ma wyraźnie zaznaczony początek i koniec. Wgląd w nagranie jest na bardzo wysokim poziomie.

Fyne Audio F500 7

Test Fyne Audio F500. Do kompletu dołączone są maskownice na magnesy (fot. wstereo.pl)

Oba pasam są bardzo neutralne, nie ma mowy o ociepleniu czy zmiękczeniu. Czasem ma się nawet wrażenie, że brzmią odrobinę chłodno. Na zimno nagranych płytach można czasem zauważyć, że brakuje odrobiny wypełnienia i nasycenia. Dlatego trzeba uważać przy doborze reszty systemu – łączcie te monitory raczej z czymś cieplejszym i nasyconym, a efekt będzie na pewno satysfakcjonujący.

Test Fyne Audio F500 wykazał jednak, że nie ma w ich graniu jakiegoś dystansu, bo mimo swojej neutralności i wyżyłowanej konturowości są dźwięczne i wciągające. Nie budują między muzyką a słuchaczem bariery grając bardzo szybko, zwinnie. Góra jest mocna, ale nie wychodzi przed szereg, pełna blasku i informacji. Średnica doskonale do niej pasuje.

Test wzmacniacza Lyngdorf TDAI- 2170

Bas w Fyne Audio F500 jest monitorowy. Co to znaczy? Niskie tony nie są napompowane, podkreślone, ani podane nazbyt dosadnie, brzmią tak, jak spodziewamy się z tej wielkości głośników. I moim zdaniem to dobrze, bo nie ma nic gorszego, jak karykaturalnie wielki bas z niewielkich monitorów – kończy się to zwykle porażką, czyli brakiem kontroli, buczeniem i dominację tej części pasma nad resztą muzyki.

Niskie tony są – podobnie je średnica i góra – szybkie, krótkie i dynamiczne. Bardziej nastawione na atak i konturowość niż na długie wybrzmiewanie, choć na samym skraju nieco poluzowane. Za to w swojej środkowej i wyższej części dobrze oddają strukturę na przykład strun kontrabasu.

Choć Fyne Audio F500 nie pompują i nie podbijają basu, to jego ilość jest jak najbardziej wystarczająca, niskie tony dają odpowiednie oparcie dla muzyki. Nawet słuchając Audioslave czy Lao Che nie czułem niedosytu. Oczywiście skala brzmienia i jego potęga nie była taka, jak z pełnopasmowych, trójdrożnych podłogówek, ale za to otrzymywało się coś innego, co robiło świetne wrażenie – mikrodynamikę i szybkość.

Fyne Audio F500 1

Test Fyne Audio F500. Jakość wykonania jest kapitalna. Na zdjęciu firmowy bas refleks (fot. wstereo.pl)

W tych dziedzinach Fyne Audio F500 mogą być jednym z liderów w swojej grupie cenowej i nie tylko w niej. Brzmią bardzo świeżo, rytmicznie, grają z werwą i zaangażowaniem. Z wielką przyjemnością słucha się na przykład solówek na perkusji – uderzenie w werbel są jak strzały z bicza. Podobnie jest z wszelkiego rodzaju przeszkadzajkami – włączcie jakąś płytę Manu Katche czy Marilyn Mazur a zauroczy was na pewno. Atak, szybkość pojawiania się dźwięków, uderzenie – to domena brytyjskich monitorów.

Na koniec o przestrzeni generowanej przez te głośniki. Jak przystało na monitory, Fyne Audio niemal “znikają” z pokoju odsłuchowego, dźwięki odrywają się od nich bardzo swobodnie i umieszczane są na scenie bardzo dokładnie i wyraziście. Wrażenie robi i szerokość sceny, ale przede wszystkim jej głębokość, bo zaczyna się wyraźnie za linią głośników i budowana jest daleko w głąb z zaznaczeniem kolejnych planów. I nic nie jest wypychane do przodu. Robi to tym bardziej duże wrażenie, że i między poszczególnymi dźwiękami i między planami jest dużo swobody i powietrza. Jeśli ktoś lubi taki sposób prezentacji, będzie zadowolony.

Natomiast jeden aspekt budowania przestrzeni mnie nieco zaskoczył. Otóż scena dźwiękowa ma bardzo charakterystyczny wymiar jeśli chodzi o jej budowanie na wysokość. Poszczególne dźwięki pojawiają się właściwie tylko na wysokości samych kolumn i dość niechętnie szybują w górę czy w dół. Trzeba włączyć odpowiednio nagrana płytę (Roger Waters czy Laurie Anderson) by uzyskać taki efekt.

Podsumowanie

Lubicie żywe, radosne, jasne brzmienie? Nie dla was tłusty bas i ciepłe łuny średnicy? Zwróćcie uwagę na Fyne Audio F500. Te budżetowe monitory naprawdę dużo potrafią. Ich domeną jest szybkość i dynamika oraz naprawdę ponadprzeciętna konturowość brzmienia i sposób prezentacji detali. No i oczywiście spójność wszystkich pasm – to domena głośnika współosiowego. Czasem mogą być odrobinę analityczne i ciut chłodne, ale nigdy nie nudne czy mało wciągające. Połączcie je z dobrą, ciepłą elektroniką i będzie sukces.
Maciej Stempurski, fot. wstereo.pl, Fyne Audio

Czytaj także:
Test monitorów Taga Harmony Platinum F 100 V3
Test polskiego wzmacniacza lampowego Feliks Audio Arioso 2A3

System odsłuchowy:
CD: BAT VK D5 SE
Pliki: DigiOne Player, laptop z programem J River
DAC: Matrix Mini-i, LabGruppen IPD 120
Pre: pasywka Khozmo
Wzmacniacze: LabGruppen IPD 120, Cary Audio V12R (z lampami KT120)
Interkonekty: Fadel Art Reference 1, Haiku Audio, XLO Pro, Monkey Cables
Kable głośnikowe: MIT MH 750, Haiku Audio, XLO Pro
Głośniki: Martin Logan ESL, ProAc Response SC One, JBL 100
Sieciówki: Ansae Muluc i Imix, KBL Sound
Akcesoria: płyty granitowe i podstawki SoundCare SuperSpikes

Fyne Audio F500 – kolumny podstawkowe
Cena – 2 800 zł
Dystrybucja – EIC

Dane techniczne producenta:
Skuteczność 91dB (2.83 Volt @ 1m)
Zalecana moc wzmacniacza 30 – 120 W
Impedancja 8 Ω
Pasmo przenoszenia 54 – 28 000 Hz
Częstotliwość podziału zwrotnicy 350 Hz
Wykończenia Walnut / Black Ash / Light Oak
Wymiary (S x W x G) 500 x 160 x 250 mm
Waga 3,70 kg (sztuka)

 

1 2

3 komentarze

  1. Marcin pisze:

    Jaki wzmacniacz Pan poleca do FyneAudio ? Budżet do ok 8 tyś złotych.

    • admin pisze:

      Dzień dobry. Zwykle staram się nie polecać konkretnych urządzeń. Wszystko bowiem zależy od tego, jakiego brzmienia się szuka. To głośniki brzmiące stosunkowo jasno, szybko i dynamicznie. Dlatego szukałbym czegoś o brzmieniu cieplejszym, nasyconym. Może coś w klasie A?

  2. Tomasz pisze:

    Czy wzmacniacz lampowy o skromnej w sumie mocy (2×8,5W) ale o brzmieniu jakie Pan zaleca
    nadał by się do tych kolumn ?

Post a new comment