Od razu podstawową kategorią, jak nasunęła mi się na myśl, była dźwięczność. Jest niezbyt często używana i nieco trudna do opisania. Ale pewnie wszyscy wiedzą, o co chodzi. Weźcie kieliszek do wina, złapcie go za stopkę i uderzcie widelcem, później zróbcie to samo, trzymając kieliszek za nóżkę. A na koniec uderzcie w lampkę dotykając czary. Za każdym razem dźwięk będzie różny. Najbardziej dźwięczny będzie przy pierwszej próbie.
I tak też gra Unison Research Unico Nuovo. Po pierwsze w dźwiękach jest sporo wysokich składowych, które nadają blasku nie tylko górze, ale również średnicy. Po drugie – dźwięki dość długo wybrzmiewają, mają długie podtrzymanie, co w połączeniu z blaskiem wysokich składowych daje właśnie brzmienie dźwięcznie i lśniące.
Żywość brzmienia tego wzmacniacza bierze się także z jego szybkości. Mimo plastyczności i lekkiego ocieplenia średnicy nie ma w jego graniu żadnych śladów ociężałości czy spowolnienia. Gra zwinnie, choć nie zbyt lekko, z odpowiednią masą, z energicznie zaznaczonym początkiem dźwięku, z mocnym atakiem. A jednocześnie nie ma ucinania wybrzmień – to dość rzadkie połączenie cech odnajdywane w urządzeniach naprawdę wysokiej klasy.
Owo podtrzymanie wybrzmień nadaje też graniu Unisona bogactwa, mamy wrażenie, że dźwięki są nasycone, pełne, ich rewerberacja i wygaszanie nie są gwałtowne. To również wpływa na płynność grania. Wzmacniacz gra spójnie. Mamy więc znów połączenie dwóch trudnych do połączenia cech – płynności i rozdzielczości.
Przejdźmy do tonalności. Unison Research Unico Nuovo prezentuje brzmienie, które nazwałbym neutralnym, z lekkim wskazaniem na ocieplenie. Ale to ocieplenie charakterystyczne, realizowane jest głównie na zasadzie odpowiedniego charakteru basu, a nie na dodania niskich składowych. A więc tonalność jest bardzo ciekawa, bo leciutko ocieplona a jednocześnie dźwięczna i pełna blasku.
Zacznijmy od góry pasma – jest świetna, a jednocześnie jest jej sporo, nie jest schowana a wręcz odważna. Fajnie, jak tego, co dobre jest dużo. Soprany są wyraziste, sypkie i mają bardzo dobre różnicowanie i dobre, dźwięczne wybrzmienia. Słuchanie dobrych perkusistów, którzy świetnie operują blachami to czysta przyjemność. Podobnie z innymi instrumentami, w których brzmieniu góra odgrywa istotną rolę: gitar akustycznych, trąbek.
Nie jest jednak natarczywa, nie odbieramy jej jako zbyt ofensywnej. A to z powodu jej różnorodnej barwy i bogactwa. Raz jest neutralna, raz bardziej srebrna, by na innym nagraniu stać się lekko złota. Także dociążenie sopranów jest bardzo urozmaicone – czasem brzmią dość lekko, na innych nagraniach bardziej ciemno i gęsto. A jednocześnie góra cały czas nadaje całemu brzmieniu świeżości i powietrza.
Test wzmacniacza Pier Audio MS-300 SE
Średnie tony są bliskie neutralności, tylko leciutko ocieplone przez minimalne dodanie niskich składowych. Ale zabieg ten przeprowadzono bardzo delikatnie, tak by nadać barwie doważenia, odpowiedniej masy, by nie była zbyt lekka, a jednocześnie utrzymać lekkość i zwinność. Dlatego są wzmacniacze, na których wokale Kurta Ellinga czy Louisa Armstronga brzmią niżej, pełniej, ale również i nie brakuje takich, na których są wyższe i wtedy odczuwamy pewien brak. Włoski wzmacniacz jest tu gdzieś pośrodku.
Bas Unison Research Unico Nuovo – tu dzieje się trochę różnych rzeczy. To pasmo nie jest idealnie jednorodne, co jednak w istotny sposób nie wpływa na jednorodność brzmienia. Można oczywiście szukać dziury w całym, ale bywają mniej udane pod tym względem urządzenia. Bas im wyższy, tym bardziej neutralny i twardy, przez co dobrze łączy się z tonami średnimi. Jest też przejrzystszy i różnorodny, lepiej oddający fakturę.
Im niżej, tym bas staje się coraz bardziej… Miękki? Puszysty? Tak, miękki także, ale również nieco mniej przejrzysty i mniej urozmaicony. Jak również ten najniższy staje się leciutko, nie za bardzo, ale jednak odczuwalnie podkreślony. I to właśnie ten niski bas odpowiada w dużej mierze za wrażenie ogólnego lekkiego ocieplenia brzmienia, ale z zachowaniem dźwięczności i blasku.
Unison Research Unico Nuovo brzmi gładko i płynnie, bez zauważalnych szorstkości i przesadnej analityczności. W bardziej kameralnych nagraniach z mniejszą liczbą instrumentów sprawdza się to znakomicie. Natomiast w bardziej złożonych nagraniach, a szczególnie tych z jakąś dawką agresji i brudu – na przykład w ostrzejszym rocku czy dynamicznych big bandach – czasem przydałoby się więcej przysłowiowego pazura i drapieżności.
Test wzmacniacza Lucarto Audio Ferro IA 40
Przejrzystość i dokładność prezentacji włoskiego wzmacniacza jest na przyzwoitym poziomie – tak grają urządzenia z tej grupy cenowej i tu Unison nie ma się czego wstydzić. Nie jest to więc granie hiperdetaliczne, maksymalnie wyciągające na pierwszy plan cały muzyczny plankton, ale równocześnie na tyle przejrzyste i dokładne, że nie musimy się niczego domyślać. Wzmacniacz daje dobry wzgląd w nagranie, pozwala cieszyć się drobnymi artefaktami znajdującymi się w muzyce.
Przecięta w tym wzmacniaczu jest przestrzeń. Podana jest dość pierwszoplanowo, główną rolę gro to, co dzieje się z przodu. Daje to sporą namacalność i wrażenie bliskiego uczestnictwa w muzycznym wydarzeniu. Brakowało mi jednak nieco więcej przestrzennego rozmachu, wolności dla dźwięków. Przydałoby się nieco więcej bardziej zaznaczonej głębi i lepszego pokazania planów i tego przestrzennego flow wokół dźwięków. A także większego rozmachu w graniu na szerokość.
Podsumowanie
Unison Research Unico Nuovo nieco zaprzecza stereotypom, jakie krążą o wzmacniaczach hybrydowych, Jeśli ktoś spodziewa się po nim brzmienia nadzwyczaj gęstego i ciepłego, a uśrednioną mikrodynamiką i lekko przyciemnionego, ten się sromotnie zawiedzie. Jest w nim oczywiście odrobina ciepła, jest plastyczność i namacalność brzmienia, ale to granie bliskie neutralność. Unison gra żywo, z werwą, z doskonałą mikrodynamiką i świetną szybkością. Bardzo dobra góra pasma i bogactwo wyższych składowych nadają mu sporo blasku i takiej swoistej radości. Tonalnie wzmacniacz neutralny, z lekko ocieploną średnicą i dość masywnym dołem pasma. Gra płynnie i bardzo spójnie, nie zaniedbuje jednak rozdzielczości. Wielkiego wrażenia nie robi przestrzenność brzmienie – wzmacniacz gra dość pierwszoplanowo, nie epatuje też szerokością sceny dźwiękowej.
Maciej Stempurski, fot. wstereo.pl, Unison Research
Czytaj także:
Test wzmacniaczy Haiku Audio SEnsei 300B i 211
Test dzielonego wzmacniacza Audio GD 28.38/Precision 3
Unison Research Unico Nuovo – wzmacniacz zintegrowany
Cena – 8 999 zł
Dystrybucja – EIC
System testowy:
Pliki: Lumin U1 Mini, laptop z programem J River
DAC: Matrix Mini-i, LabGruppen IPD 120
Pre: pasywka Khozmo
Odtwarzacz CD: BAT VK D5 SE
Wzmacniacze: LabGruppen IPD 120, Cary Audio V12R (z lampami KT120)
Interkonekty: Fadel Art Reference 1, Haiku Audio, Monkey Cables, Gekko Cables Purple Haze
Kable głośnikowe: MIT MH 750, Final Cable SC, Sound Sphere Deneb
Głośniki: Martin Logan ESL
Sieciówki: Ansae, KBL Sound
Akcesoria: płyty granitowe i podstawki SoundCare SuperSpikes
Dane techniczne producenta:
Lampy ECC83/12AX7
Pasmo przenoszenia -0.1dB @ 10Hz, -0.5dB @ 100kHz
Impedancja wejścia 50 kΩ / 47 pF
Czułość wejścia 260mV RMS
Zniekształcenia 0.15% @ 10W/1kHz
Moc wyjściowa 95W RMS/ 8Ω
Wejścia analogowe 5 Line RCA (1 phono optional)
Stopień wyjścia Dynamic A Class POWER MOSFET complementary
Stopień wejścia Pure A Class
Negative feedback 10dB
Wyjścia 1 tape, 1 sub (with volume control)
Pobór mocy 400 W
Wymiary (S x W x G) 435 x 95 x 430 mm
Waga 16,00 kg
Mi osobiście bardzo podpasował Unico Nuovo. Wypadł najlepiej wśród konkurencji w połączeniu z kolumnami Monitor Audio Silver 500. Polecam użytkownikom tych kolumn przetestowanie w/w egzemplarza.