Kolumny Taga Harmony Platinum F-90 SL v.2 brzmią tak, jak wyglądają – nowocześnie, rześko, jasno, smukło, błyszcząco. Swoją prezentacją mówią: “Chcesz dobrej zabawy? Dźwięcznej, szybkiej prezentacji dźwięku? My to zaoferujemy”. A tak bardziej po audiofilsku – to szkoła brzmienia w stylu Focala, Monitor Audio czy Triangla. Czyli zdecydowanie po jaśniejszej stronie, zdecydowanie bardziej lekkie niż ciężkie, bardziej fit niż tłuste. Czyli na czasie – można powiedzieć.
Od razu zwraca uwagę na siebie przestrzeń, jaką generują te kolumny. To prezentacja dla tych, którzy lubią granie, która można nazwać “my jesteśmy tam”. Zestawy budują przestrzeń w pewnym oddaleniu od słuchacza, z lekkim dystansem przestrzennym od miejsca odsłuchowego. To tak, jakbyśmy siedzieli w sali koncertowej na środku lub w pewnym oddaleniu. To nie jest granie w stylu “muzycy są u nas w pokoju”.
Scena zaczyna się wyraźnie za kolumnami i to dość daleko. Nigdy nic nie wyskakuje przed linię bazy, nawet na utworach nagranych dość blisko i intymnie. Nie mamy efektu wypychania głosu wokalisty czy solowego instrumentu przed szereg. Bardzo dobre jest rozciągnięcie na szerokość, szczerze mówiąc nie spodziewałem się tak dobrej i precyzyjnej stereofonii po kolumnach z tego przedziału cenowego i to w dodatku wolnostojących. Natomiast cierpi nieco budowanie planów w głąb. Są one zaznaczone, ale nie jest to głębia spektakularna.
Taga Harmony Platinum F-90 SL v.2 w wyraźny sposób kreślą kontury poszczególnych dźwięków, nie ma mowy o nawet śladowym zamazaniu przekaz. To kolumny o bardzo dobrej rozdzielczości, wszyscy, którzy lubią podążać za wybranymi instrumentami i śledzić ich miejsca w aranżacji na pewno będą zadowoleni. Ten aspekt brzmienia, jak na budżetowe zestawy głośnikowe, jest naprawdę na bardzo wysokim poziomie. Dobra rozdzielczość to także dobry atak i szybkość prezentacji. I tak jest w istocie. Nowe Tagi nie ociągają się, grają zwinnie, rytmicznie, bez najmniejszego ociągania się.
Jeśli chodzi o mikrodynamikę, to nie mam uwag, wszystko jest jak najbardziej na miejscu. Także skala dźwięki nie budzi większych zastrzeżeń, choć czasem przydałoby się odrobinę więcej potęgi i masy, takiego sążnistego łupnięcia. Tu nowe Tagi zachowuję lekki umiar. Z czego to wynika? Myślę, że z takiej a nie innej równowago tonalnej.
Taga Harmony Platinum F-90 SL v.2 to zestawy grające w leciutko wykonturowany sposób, ale jest ono przeprowadzone niesymetrycznie, skraje pasma podkręcono nie w takim samym stopniu. Góra i wyższa średnica są podkreślone minimalnie mocniej niż dolny skraj pasma. Niskie tony są tylko lekko – i to na samym skraju – podbite. Nadaje to brzmieniu żywości i jasności ale odbija się na masie dźwięku, o czym wspominałem wyżej.
Test kolumn Audio Academy Hyperion IV
Zacznijmy więc od basu. Nie dajcie się zmylić liczbie niskotonowych przetworników, trzy basowce wcale nie zaleją was niskimi pomrukami, nie rozsnują basowych łun. Dadzą dobry fundament, opokę muzyce, ale nie przykryją tego, co jest w średnicy. Niskie tony są raczej szybkie i konturowe, bez ociągania się i ocieplenia w środkowej i wyższej partii. Dopiero na samym skraju pojawia się ich lekkie podkreślenie i ocieplenie, i niewielkie poluzowanie. Ale całościowo nie jest to bas do masowania brzucha, większy nacisk położono w niskich tonach na oddanie uderzenia, ataku i kontroli niż na maksymalne wypełnienie i masę.
Średnie tony są dość jasne, dźwięczne i stosunkowo lekko podane, szczególnie górna średnica. Nadaje to brzmieniu blasku i efektu bardzo żywego grania. Taka średnica dobrze odwzorowuje na przykład akustyczne gitar – w utworze Cassandry Wilson “Love is Blindness” bardzo dobrze oddawane są różnice w brzmieniu poszczególnych gitar.
Natomiast miłośnicy gęstych, ciepłych bardzo namacalnych głosów mogą czuć odrobinę niedosytu. Wokal wspomnianej wyżej wokalistki na innych kolumnach – choćby topowych monitorach Tagi, Diamond B-60 (test TUTAJ) – brzmiał bardziej spektakularnie. Ale pamiętajmy, że tamte monitory kosztują ponad dwa razy tyle, ile testowane podłogówki. Generalnie średnica jest dość twarda, dobrze kontrolowana, z wyraźnie zaznaczonym konturem dźwięku.
Góra jest jasna, ewidentnie srebrzysta, nigdy nie złota czy miedziana, i kolumny jej nie szczędzą. Wysokich tonów jest sporo, podawane są śmiało i czasem potrafią nawet leciutko uszczypnąć. Ciemnym płytom nadaje to blasku i je fajnie doświetla, tym jasnym, nagranym lekko czy jazgotliwie może czasem zaszkodzić… Uważajcie na przykład na kable głośnikowe, nie wpinajcie jasnych jazgotników, bo będzie “za dobrze”. Sprawdzą się na przykład polskie Melodiki (testy TUTAJ).
Jeśli chodzi o szczegółowość i bogactwo przekazu, to nowe kolumny od Tagi są poprawne. Mają pewne ograniczenia, ale to typowe w kolumnach z tego przedziału cenowego, nie oczekujmy cudów od kolumn za 3,5 tysiąca złotych. Między dobrze zaznaczonymi konturami dźwięków nie dzieje się tyle, ile w głośnikach z wyższych półek cenowych. Najmniej muzycznej tkanki jest w górze pasma i w średnicy, szczególnie w jej wyższych partiach. Brakuje czasem niższych składowych dźwięku nadających brzmieniu “body”.
Trzeba o tym pamiętać dobierając do tych kolumn resztę systemu. Elektronika i kable nie powinny brzmieć zbyt jasno ani lekko. Najlepiej dobrać coś ciepłego, co dopełni żywy przekaz Taga Harmony Platinum F-90 SL v.2. Myślę, że bardzo dobrym wyborem może być któryś z firmowych wzmacniaczy hybrydowych Tagi: HTA 2000 lub HTA 2500 B – testy znajdziecie na stronie wstereo.pl TUTAJ).
Podsumowanie
Taga Harmony w przemyślany sposób pozycjonuje swoje kolumny. Poszczególne serie nie tylko różnią się ceną, ale także nieco sposobem prezentacji i wyrafinowaniem. Nowe Taga Harmony Platinum F-90 SL v.2 to propozycja dla tych, którzy nie chcą przeznaczać na głośniki majątku a jednocześnie lubią żywe i pełne wigoru brzmienie. Nowe Tagi grają stosunkowo jasno, ale nie przekraczają granic dobrego smaku oferując dobrą zabawę przy słuchaniu muzyki. Są szybkie, konturowe, mają ochotę do grania. Jasną, wyrazistą górę podano mocno, podobny charakter ma konturowa średnica. Bas jest szybki, z zaznaczonym atakiem ale i z odpowiednią dozą siły i masy, by dać muzyce dobre oparcie. Są może nieco powściągliwe jeśli chodzi o barwy i bogactwo wybrzmień, ale za to mają fajną stereofonię.
Maciej Stempurski, fot. wstereo.pl. Taga Harmony
Czytaj także:
Test kolumn Fyne Audio F 500
Test lampowego wzmacniacza Yaqin MS-300C z lampami 300B
System testowy:
CD: BAT VK D5 SE
Pliki: DigiOne Player, laptop z programem J River
DAC: Matrix Mini-i, LabGruppen IPD 1200
Pre: pasywka Khozmo
Wzmacniacze: LabGruppen IPD 120, Cary Audio V12R (z lampami KT120)
Interkonekty: Gekko Cables Purple Haze, Fadel Art Reference 1, Haiku Audio, Monkey Cables,
Kable głośnikowe: MIT MH 750, Haiku Audio
Głośniki: Martin Logan ESL, ProAc Response SC One
Sieciówki: Ansae Muluc i Imix, KBL Sound
Akcesoria: płyty granitowe i podstawki SoundCare SuperSpikes
Taga Harmony Platinum F-90 SL v.2
Cena – 3 499 zł
Dystrybucja – Polpak
Dane techniczne producenta:
Moc: 20 – 240W (zalecana moc wzmacniacza), 180W RMS
Pasmo przenoszenia: 31 Hz – 40 kHz
Bassreflex: tylny
Impedancja: 4 ohm
Efektywność: 91 dB
Wymiary (W x S x G): 101.1 x 17 x 31 cm
(bez nóżek)
Waga: 16 kg (bez nóżek)
Dostępne wykończenia: High Gloss White
Winylowe: Black, Modern Wenge, Oak, Walnut
Brak komentarzy