TEST MARTIN LOGAN MOTION 35XT. Rock and roll!

0
Martin Logan Motion XT35 zajawka

Nasza ocena

Wysokie9
Średnica8.8
Bas8.5
Przestrzeń8.8
Dynamika9
Przejrzystość i szczegółowość8.8
Stworzone do słuchania rocka, popu czy hip hopu. Świetna szybkość i dynamika, Martin Logan Motion 35XT aż rwą się do grania. Są bezpośrednie i konkretne. Lekko wyeksponowane skraje pasma, dobra rozdzielczość, mocne soprany.
8.8

Twardość brzmienia Loganów jest też związana z bardzo dobrą konturowością i rozdzielczością dźwięku. Monitory bardzo dobrze separują poszczególne dźwięki, śledzenie popisów poszczególnych muzyków w nawet złożonych realizacjach i aranżacjach przychodzi słuchaczowi bez trudu. Słuchanie na przykład koncertowych nagrań King Crimson z okresu “podwójnego trio” (pamiętacie ich koncert w Sali Kongresowej w Warszawie – to było prawdziwe wydarzenia) to czyta przyjemność. Skomplikowane faktury muzyczne wygrywane przez dwie gitary, dwa sticki i basówki oraz dwie perkusje można rozbierać na czynniki pierwsze. Także długość wybrzmień nie jest przesadnie podkreślana, przez co jeszcze bardziej rzuca się w oczy rozdzielczość i szybkość brzmienia.

Ze znakomitą rozdzielczością nie idzie jednak w parze bogactwo brzmienia. Monitory Martin Logan Motion 35XT są pod tym względem nieco wstrzemięźliwe. Nie można im zarzucić szkieletowatości brzmienia, ale daleko im do nasycenia Dynaudio, Diapasonów czy Sonus Faberów. W całym paśmie brakuje Martinom Loganom wybrzmień, niektórych składowych dźwięku, tych drobniutkich informacji o strukturze dźwięku. Prze słuchaniu rocka czy popu nie jest to jakiś wielki problem, bo tam liczy się rytm, dobre oddanie podstawowych dźwięków, dynamika. Natomiast słychać to w czasie odtwarzania instrumentów akustycznych, w kameralistyce, pianistyce czy jazzie. Chciałoby się więcej wypełnienia, więcej harmonicznych, więcej dźwięczności.

Test Martin Logan Motion 35XT wykazał, że kolumny te nie mają najmniejszych problemów z generowaniem poprawnej sceny dźwiękowej. Jest duża i stabilna, o bardzo dobrej stereofonii i głębi. Być może nie tak spektakularnej jak na Diapasonach, Totemach czy… elektrostatach Martina Logana, ale na pewno robiącej bardzo dobre wrażenia.                                                                                             Maciej Stempurski

Opinia 2
System odsłuchowy:
CD: Copland CDA266
Gramofon: Rega P2 (Rega Carbon), Revolver(AT3400)
Przedwzmacniacz gramofonowy Cambridge Audio 640P/mod
Przedwzmacniacz : Audiomatus TP02
Wzmacniacze: Yaqin MC-100b/mod
Kolumny: JmLab Mini Utopia, Martin Logan 35xt
Interkonekty: MIT Terminator 5 ; Nordost Blue Heaven , Qed Performance, Haiku Audio
Kable Głośnikowe: Kimber 4PR , Straight Wire Symphony
Sieciówki: DIY, Helion, The Hiend-Audio Ziggy

Każdy, kto choć raz zetknął się z elektrostatami Martina Logana, nie może odmówić im jednego: niesamowitej przestrzenności brzmienia. Każda, choćby tylko poprawnie przygotowana prezentacja wyrobów tej marki, zapadała w pamięci ze względu na możliwości odwzorowania sceny dźwiękowej. Ten aspekt brzmienia stał zawsze na bardzo wysokim poziomie. W związku z tym powstało pytanie: czy małe głośniki, w dodatku zaprojektowane w innej technologii, będą mogły pokazać choć namiastkę tego, co prezentują ich „więksi bracia”?

Martin Logan Motion XT35 5

Test Martin Logan Motion 35XT. Niskie i średnie tony przetwarza głośnik z aluminiową membraną

Odpowiedź jest twierdząca. Jak przystało na dobrze skontrowany podstawkowy zespół głośnikowy Martiny Logany Motion 35XT bez problemu „znikają z otoczenia”. Scena dźwiękowa jest szeroka i głęboka a lokalizacja poszczególnych muzyków i instrumentów jest intuicyjne bezproblemowa. Powiedzmy sobie od razu, że oczywiście nie jest to aż tak duża skala jak w przypadku elektrostatów, ale jak na tak małe konstrukcje jest więcej niż dobrze. Duża w tym zasługa jakości wysokich tonów, które nadają przestrzeni otwarcia, napowietrzają scenę muzyczną i dają miejsce instrumentom na wybrzmienia.

Test polskiego wzmacniacza Haiku Audio SOL II

No właśnie – wysokie tony to ten aspekt brzmienia, który bardzo przykuwa uwagę. Ale tego należało się spodziewać po konstrukcji głośnika obsługującego ten skraj pasma. Słuchałem kilku kolumn w tej technologii (JET-y Elac czy ESS AMT) i wysokie tony nie zawsze spełniały moje oczekiwania. Ale wróćmy do Martinów Loganów, których góra jest naprawdę bardzo dobra. Sposób reprodukcji sopranów jest odmienny od kopułkowego. Góra jest bardzo dynamiczna, szybka i bezpośrednia. Nie ma tu miejsca na zwolnienie czy zakamuflowanie jakiś dźwięków, wszystko jest podane błyskawicznie z dobrym czasem na wybrzmienie. Każdy szczegół czy szelest jest odwzorowany w nieskrępowany i precyzyjny sposób. „Góra” tych kolumn to ich największy plus – świeżość z dużą ilością powietrza tworzą naprawdę przykuwający spektakl.

Martin Logan Motion XT35 8

Test Martin Logan Motion 35XT. Znakomitej jakości gniazda z motylkowymi nakrętkami

Środkowe pasmo prezentuje się w sposób jasny, nadążający za charakterem wysokich tonów. Zszycie obu pasm jest bardzo dobre, podobny jest ich charakter, co nadaje muzyce spójności. Średnica jest równie rozdzielcza i przejrzysta, żeńskie głosy czy instrumenty szarpane brzmią krystalicznie czysto i jasno, na szczęście bez efektów metalicznych, które mogłyby oszpecić dźwięk. Średnie tony nie są ocieplone czy dociążone i mają odrobinę inny charakter niż dół pasma.

Najniższe tony swoją szybkością odrobinę nie nadążają za pozostałymi pasmami. Nie ma mowy o jakimś wielkim spowolnieniu, są wystarczająco szybkie i sprężyste, ale jednak troszkę odstają od pędzącej średnicy i góry. Nie schodzą też przesadnie nisko – to w końcu bas monitorowy, ale nadają muzyce nieco ciepłej barwy i wypełniania. Bas nie jest też hiperprecyzyjny jak pozostałe pasma, na pewno nie jest jednostajny i nudny.

Ale nawet ten nieco inny od reszty pasma bas nie zmienia faktu, że Martin Logan Motion 35XT to kolumny grające w sposób niezwykle zdecydowany, szybki i dynamiczny. Dźwięk jest mocny, dosadny i zwinny, z dużą „lotnością” i precyzją w górnych rejestrach. Wszystko słychać wyraźnie i bez niedomówień.
Paweł Nowak

Podsumowanie

Te głośniki dają naprawdę dużą frajdę z obcowania z dynamiczną, rytmiczną muzyką. Są stworzone do słuchania rocka, popu czy hip hopu. Ale zestawione z cieplejszą elektroniką dadzą też dużo radości przy słuchaniu klasyki czy jazzu. Wrażenie robi przede wszystkim szybkość i dynamika tech niewielkich głośników. Monitory Martin Logan Motion 35XT aż rwą się do grania. Są bezpośrednie i konkretne. Lekko wyeksponowane skraje pasma powodują, że należy uważać przy dobieraniu kabli czy wzmacniacza. Lepiej szukać takich, które podkreślają średnie tony. Po prostu – rockandrollowe monitory!

Czytaj także:

Test DAC-a Taga Harmony DA 300 V2

Pathosa Logos mk II. Hybryda w świetnym wydaniu. Test

Kolumny podstawkowe Martin Logan Motion 35XT
Dystrybucja: Polpak
Cena: 6198 zł para

Dane Techniczne:
Pasmo przenoszenia – 50–25 000 Hz +/- 3dB
Efektywność – 92dB
Impedancja – 4 Ohm
Głośnik niskotonowy – 16,5 cm (membrana z aluminium)
Głośnik wysokotonowy – 11.4 cm x 7cm (membrana w technologii AMT)
Rekomendowana moc wzmacniacza – 20-250 Wat
Waga – 8,4 kg
Wymiary (WxSxG) – 34.3 cm x 19.2 cm x 30 cm

 

1 2

Brak komentarzy