TEST / ZWEIMANN DAC DSD USB / Mimo rosnącej popularności gramofonów, od plikowego audio nie ma odwrotu. Czarna płyta pozostanie niszowa (pytanie tylko o wielkość tej niszy), natomiast masowa konsumpcja muzyki odbywa się w domenie cyfrowej. Masowa nie oznacza wcale niskiej jakości. Dlatego potrzebne są wysokiej jakości przetworniki. Tym razem przesłuchaliśmy niebanalny i w dodatku polski produkt. Oto test Zweimann DAC DSD USB.
Polskie firmy audio specjalizują się głownie w produkcji kabli, kolumn głośnikowy i wzmacniaczy, w większości lampowych (moda na szklane bańki wydaje się rosnąć w kilku ostatnich latach w szalonym tempie). Stosunkowo niewielu jest producentów nowoczesnego sprzętu związanego z plikami, a więc streamerów, napędów cyfrowych, serwerów czy DAC. Dlatego z przyjemnością przetestowaliśmy takie właśnie urządzenie – przetwornik Zweimann DAC DSD USB.
Nazwa Zweimann Audio pochodzi od nazwiska polskiego właściciele i konstruktora Michaela Cwejmana. Z wykształcenia jest inżynierem elektronikiem, pracował w Polsce, Wielkiej Brytanii i Szwecji między innymi dla takich firm jak Ascom Tateco, Ericsson czy Marconi. Ale jego pasją od dawna jest muzyka, w młodości grał nawet na gitarze i śpiewał w chórze.
Interesował się także sprzętem audio, budował w młodości własne kolumny głośnikowe. Z czasem, wykorzystując zgromadzone doświadczenie i swoją inżynierską wiedzą, zajął się zagadnieniami konwersji cyfrowo-analogowej. Przez kilka lat związany był z innym polskim specjalistą od przetworników – znaną i cenioną na całym świecie firmą Lampizator. W końcu postanowił założyć własną manufakturę.
W ofercie Zweimann Audio znajdują się cztery urządzenia, wszystkie to przetworniki cyfrowo-analogowe. Mamy więc Zweimann DAC DSD USB, Zweimann DAC DSD USB Tube Powered z lampowym stopniem wyjściowym oraz wersję White Edition tego ostatniego pomalowaną w lekko błyszczący, kremowy kolor oraz nowy DAC PAPYLON z lampowym wyjściem, który ma jeszcze bardziej dopracowane parametry toru audio. Wszystkie urządzenia montowane są ręcznie w Polsce.
Budując swoje przetworniki Michael Cwejman kieruje się kilkoma zasadami. Dba o to, by technologia cyfrowa współistniała z analogową (stąd między innymi wykorzystanie lamp), jego urządzenia mają być muzykalne, mieć nasyconą i bogata barwę oraz dobrą stereofonię, bo to pozwala czerpać najwięcej radości ze słuchania muzyki. Dlatego wykorzystuje we wszystkich swoich DAC-ach topologię dual mono, układy scalone Delta Sigma AKM4490EQ i daje możliwość natywnego odtwarzania plików DSD.
Test konwertera Musical Fidelity MX-DAC
Do testu otrzymaliśmy przetwornik Zweimann DAC DSD USB w podstawowej wersji bez lamp na pokładzie. Cena takiego przetwornika to 8 tys złotych (Klasa B, średnia grupa cenowa od 4 do 8 tys zł) i można go nabyć bezpośrednio od producenta. Co zainteresuje zapewne potencjalnych klientów, DAC Zweimann można wypożyczyć przed zakupem na 1 miesiąc w systemie: „ Płacisz. Słuchasz miesiąc. Możesz zwrócić. Otrzymujesz wpłacone pieniądze”
Test Zweimann DAC DSD USB – budowa
Zweimann DAC DSD USB to wysokiej klasy przetwornik analogowo-cyfrowy z przedwzmacniaczem słuchawkowym. Po wyjęciu z pudełka od razu przykuwa uwagę swoim kolorem. Metalową, bardzo dobrze spasowaną i starannie zmontowaną obudowę pomalowano strukturalnym lakierem o ciemoszarej barwie – bardzo ciekawe i oryginalne rozwiązanie. Od góry widać zaślepione fioletową siateczką otwory na lampy, które montowane są w wersji przetwornika z wyjściem lampowym. Urządzenie ma standardową szerokość 44 cm i doskonale zmieści się na audiofilskich półkach.
Na przedniej ściance panuje wzorowy porządek Po lewej stronie logo firmy i podświetlany na niebiesko włącznik prądu. Dalej na prawo dwie gałki – jedna służy do wyboru źródła sygnały, druga to regulacja głośności wejścia słuchawkowego (zakres od -34 do 0 dB w krokach co 1 dB). Gniazdo na nauszniki typu “duży jack” znalazło swoje miejsce na środku. Po prawej stronie przedniego panelu umieszczono podświetlany na niebiesko wyświetlacz.
Z tyłu przetwornik prezentuje się prosto i schludnie. Po prawej stronie tylnej ścianki znajduje się gniazdo dla sieciówki, na środku pozostałe gniazda odpowiednio pogrupowane i opisane. Mamy dwa rodzaje wyjść analogowych: RCA i XLR (choć konwerter nie ma budowy zbalansowanej). Jeśli chodzi o wejścia cyfrowe, to mamy do dyspozycji cztery gniazda czytelnie osadzone w opisanej ramce. Jest więc AES EBU (XLR), SPDiF, wejście optyczne Toslink oraz wejście USB.
Do przetwornika Zweimann DAC DSD USB można podać sygnał także bezprzewodowo, ponieważ na pokładzie ma on moduł Bluetooth 3.0. To ukłon w stronę młodych słuchaczy korzystających często z przenośnych źródeł dźwięku oraz ze streamingu. Urządzenie jest kompatybilne z Tidalem i Spotify. Estetycznie rozwiązano problem anteny – nic nie wystaje, ponieważ zamontowano ją na spodzie obudowy.
Muzykalność – to słowo doskonale pasuje do tego przetwornika. Zamiast na analizowaniu brzmienie skupiamy się na słuchaniu muzyki, którą polski DAC podaje swobodnie, ale w całości, bez wyżyłowanej rozdzielczości ale i bez przysłowiowego zamulenia.
To bardzo nowoczesny przetwornik, obsługuje bowiem większość formatów plików audio w formacie PCM i DSD 256 (maksymalnie do 32 bitów i 384kHz). Wejście USB oparto na wysokiej klasy chipie Amanero. Użytkownicy komputerów PC mogą ściągnąć sterowniki do niego ze strony producenta zweimann.pl. Na pokładzie zaimplementowano także pięć różnych filtrów cyfrowych.
Konstruktor podkreśla, że układ scalony Delta Sigma, AKM4490EQ umożliwia przetwarzanie materiału DSD natywnie, bez pośredniego przetwarzania na format PCM, a to jego zdaniem powoduje zniekształcenia.
Test elektrostatycznych kolumn Martin Logan ESL
Zweimann DAC DSD USB jest urządzeniem zbudowanym w topologii dual mono. Taka konstrukcja – zdaniem Michaela Cwejmana – gwarantuje dobrą separację kanałów, co poprawia stereofonię. W konwerterze w sekcji cyfrowej wykorzystano dwa przetwornik D/A AKM 4490EQ (120dB 768kHz / 32-bit 2ch), po jednym dla każdego kanału. Zastosowano też zasilacz z transformatorem toroidalnym z dedykowanym zasilaczem liniowym o bardzo niskiej impedancji, co bezpośrednio ma przekładać się na jakość dźwięku.
Test Zweimann DAC DSD USB – brzmienie
Test przetwornika Zweimann DAC DSD USB utwierdził mnie w przekonaniu, o którym już zresztą pisałem i które staram się propagować, że nie istnieje brzmienie “cyfrowe” i “analogowe” (cały tekst TUTAJ). To stereotypy. Myślę, że wiele osób słuchając muzyki za pośrednictwem tego urządzenia w ślepym teście mogłoby uznać, że gra gramofon (oczywiście bez szumów i trzasków). Bo to czarnym płytom stereotypowo przypisuje się cechy, jakimi od razu zwraca uwagę na siebie polski DAC: płynność, ciepło, brak agresji.
Ciąg dalszy na str. 2
Brak komentarzy