TEST / NUPRIME STREAM-9 / Od zarania techniki cyfrowej w audio, czyli od czasu pojawienia się odtwarzaczy płyt kompaktowych, dyskutowano o tym, co jest ważniejsze: transport czy przetwornik cyfrowo-analogowy. Dziś te dyskusje znów wróciły, a to za sprawą streamerów i odtwarzaczy sieciowych. Dlatego postanowiliśmy sprawdzić, jak sprawuje się całkiem bogato wyposażony streamer producenta z Tajwanu. Oto test NuPrime Stream-9
Przetworniki cyfrowo-analogowe, czy to jako osobne urządzenie, czy montowane we wzmacniacze lub kompletne odtwarzacze cyfrowe, to dziś w audio serca systemu. Ale sygnał do DAC-a trzeba jakoś dostarczyć. Dlatego coraz ważniejszym segmentem rynku stają się streamery i odtwarzacze sieciowe. Tym bardziej, że rośnie także liczba użytkowników serwisów streamingowych. I to nie tylko w konsumenckiej części muzycznej branży, ale także wśród miłośników wysokiej klasy brzmienia.
Coraz większa jest też świadomość znaczenie tego, co znajduje się przed przetwornikiem cyfrowo-analogowy. Podobnie jak w przypadku dzielonych odtwarzaczy CD, także w graniu z plików czy z serwisów streamingowych ważny jest transport, czyli miejsce, gdzie sygnał jest pobierany i przygotowywany do konwersji. Coraz rzadziej słyszy się już niechlubne: “cyfra to cyfra”, “zera i jedynki są wszędzie takie same”.
Mamy więc coraz większy wybór tego typu urządzeń. Różnią się funkcjonalnością, możliwościami, ceną, zastosowanymi rozwiązaniami. Coraz więcej wyposażonych jest we własne aplikacje, możliwość sterowania głośnością, zmianę częstotliwości próbkowania, możliwość różnego rodzaju komunikacji (przewodowej i bezprzewodowej).
Stosunkowo nowym tego typu urządzeniem, wprowadzonym do sprzedaży jesienią 2021 roku, jest Stream-9 tajwańskiej firmy NuPrime. Jest naprawdę bogato wyposażony, daje sporo możliwości podawania sygnału, ma własną aplikację i upsampling. Jak się sprawdził?
NuPrime Stream-9 – test. Budowa
Po wyciągnięciu urządzenia z pudełka nikt nie będzie miał wątpliwości, z produktem jakiej firmy ma do czynienia. NuPrime konsekwentnie trzyma się obranej drogi i wzorniczo nie zmienia wiele. Obudowy urządzeń są od razu rozpoznawalne, a kolejne produkty pojawiające się w ofercie idealnie pasują do siebie.
NuPrime Stream-9 zamknięty jest w metalowej obudowie o dość niewielkich rozmiarach, to też charakterystycznych dla części ich produktów. Przedni aluminiowy panel zwraca uwagę zakrzywionym wyprofilowaniem oraz ścięciem przy górnej i dolnej krawędzi, na których umieszczono nazwę marki (u góry) i nazwę modelu (na dole). Prednia ścianka nadaje urządzeni nowoczesnego i minimalistycznego charakteru.
Test wzmacniacza Cyrus One Cast
W centrum frontowego panelu umieszczono sporej wielkości – jak na wymiary urządzenia – wyświetlacz, na którym prócz informacji o odtwarzanym pliku możemy też podejrzeć na przykład poziom głośności czy poziom częstotliwości próbowani. Wyświetlacz jest czytelny i można go wyłączyć, jeśli komuś przeszkadza. Po jego prawej stronie znajduje się niewielkie pokrętło/przycisk. Dłuższe przyciśnięcie włącza i wyłącza streamer, krótkie powoduje zmianę wyjścia. Natomiast przekręcanie gałki pozwala na wybór częstotliwości próbkowania.
Na tylnej ściance dzieje się naprawdę bardzo wiele i to dowód, że NuPrime Stream-9 jest urządzeniem bardzo bogato wyposażonym i ma naprawdę bardzo dużo funkcjonalności. Od razu po prawej stronie uwagę przykuwają dwie anteny, a to oznacza, że sygnał możemy podać bezprzewodowo za pośrednictwem wi-fi lub Bluetooth. Audiofile mający do takiej transmisji stosunek ambiwalentny na pewno skorzystają z łącza kablowego LAN. Po prawej stronie są także dwa wejścia cyfrowe (optyczne i koaksjalne) umożliwiające podanie sygnału cyfrowego z innego urządzenia i restreaming.
Na środku tylnego panelu cała masa cyfrowych wyjść na przetwornik cyfrowo-analogowy. Mamy do wyboru wyjścia sygnału cyfrowego: optyczne, koaksjalne, AES/EBU oraz IIS HDMI, nazwanego PS, a pełniącego funkcję magistrali I2S. Brakuje jednak wyjścia USB, które jest dość często wykorzystywane. Ale jest z czego wybierać. Po lewej stronie mamy przycisk do resetowania do ustawień fabryczny i wyjście trigger oraz wejście na kabel zasilający i główny wyłącznik sieciowy.
Stream-9 wyposażony jest w możliwość zmiany częstotliwości próbkowania sygnału nazwany przez firmę systemem SRC. NuPrime zaprojektował chipsety SRC przy współpracy z tajwańskiego biurem projektowym IC. Częstotliwość próbkowania sygnału cyfrowego możliwa jest z dowolnych wejść, w tym strumieniowych, może być konwertowana w górę lub w dół między PCM i DSD, od 44.lkHz do 768kHz lub DSD-64 do DSD-256. Firma twierdzi, że poprzez konwersję obniżono jitter i zniekształcenia.
Przestrzeń jest naprawdę pierwszorzędna. Inne urządzenia NuPrime pod tym względem prezentowały się przyzwoicie, ale tym razem robi ona świetne wrażenie
Co w środku? Sercem tego urządzenia jest 64-bitowy, czterordzeniowy procesor Arm Cortex-A53, który zapewnia stabilne działanie, nawet przy wysokiej rozdzielczości streamingu. NuPrime Stream-9 oferuje przesył Wi-Fi 24-bit/192 kHz, a także Bluetooth 5.0 aptX HD, AirPlay 2 oraz sieciowe DLNA. Producent podaje, że dla streamera zaprojektowano nowy liniowy zasilacz oraz obwód zasilania o niskim poziomie szumów.
Z NuPrime Stream-9 pozwala na korzystanie z bibliotek muzycznych i dysków (za pośrednictwem routera i podłączonego nośnik) oraz radia internetowego. Ale jego głównym zadaniem jest umożliwienie korzystania z serwisów streamingowych. NuPrime obsługuje wszystkie najpopularniejsze serwisy przesyłania strumieniowego online: Spotify, TIDAL, TuneIn, Deezer, a także iHeartRadio, Qobuz i QQ Music.
Test streamera Lucarto Audio Ferro DSD Stream Player
Urządzeniem można sterować za pośrednictwem bezpłatnej aplikacji kompatybilnej z iOS i systemem Android. Ściąga się i instaluje bardzo szybko i sprawnie. Ważne, że za jej pośrednictwem można też sterować głośnością. Bluetooth 5.0 HD-Qualcomm aptX HD obsługuje 24-bitową jakość muzyki przez Bluetooth do max. 30 metrów. Do komplety dołączony jest metalowy, solidny pilot zdalnego sterowania.
NuPrime Stream 9 produkowany jest w dwóch kolorach: czarnym i srebrnym, w komplecie jest metalowy pilot zdalnego sterowania. Polski dystrybutor Rafko wycenił streamer na 5295 zł. Zaliczamy go więc do klasy B (średnie grupa cenowa, urządzenia w cenie od 5 do 10 tys. zł).
NuPrime Stream-9 – test. Brzmienie
Urządzenia NuPrime znam chyba nie najgorzej, sporo z nich przesłuchałem, przetestowałem i opisałem. Brzmienie poszczególnych komponentów oczywiście różni się nieco od siebie, niemniej jednak można pokusić się o stwierdzenie, że jest pewien charakterystyczny rys w ich graniu. NuPrime grają po cieplejszej stronie neutralności, stawiają bardziej na płynność i spójność prezentacji niż na wyśrubowaną rozdzielczość i precyzję. Ich brzmienie jest bogate i pełne, choć na pewne są urządzenia, które grają z bardziej zaznaczonym atakiem i konturem brzmienia.
Mimo że znam klocki NuPrime, to jakoś tak się złożyło, że nigdy nie słuchałem ich w zestawach, na przykład przetwornika cyfrowo-analogowego czy odtwarzacza CD z ich wzmacniaczami. Zastanawiałem się, jak zabrzmiałby taki zestaw? Czy nie byłoby zbyt ciepło, zbyt gęsto? To pytanie wróciło do mnie, kiedy trafił do mnie najnowszy streamer tej firmy – NuPrime Stream-9. A to dlatego, że to pierwsze urządzenie, jakie słyszałem, które “wyłamuje” się z charakterystycznego brzmienia tej marki.
Ciąg dalszy na str. 2
No a cos więcej jak to brzmi w porównaniu do Lumina U1 mini? Jakościowo to samo?
To podobna klasa, z lekkim wskazaniem jednak na Lumina. Brzmieniowo. Ale ja jestem fanem Lumina Lumina ma jeszcze ten plus, że ma własną apkę. Ale minus taki, że nie ma komunikacji bezprzewodowej. Tylko kabel LAN