TEST / NAIM SUPERNAIT 3 + HICAP DR / Naim to wizytówka brytyjskiego audio i jedna z najbardziej kultowych europejskich marek. Wciąż wierna od lat sprawdzonym rozwiązaniom ale nie stroni od nowoczesnych rozwiązań cyfrowych czy streamingowych. Zajmiemy się jednak klasyką, czyli wzmacniaczem zintegrowanym. Sprawdzimy też, na ile poprawia jego brzmienie dodatkowy zewnętrzny zasilacz – jedno z charakterystycznych rozwiązań Brytyjczyków. Oto test integry Naim Supernait grającej osobno i z zasilaczem HiCap DR.
Są firmy jednoznacznie kojarzące się z krajem pochodzenia. Krell to USA, Focal zawsze związany będzie z francuskim audio a Kondo z Japonią. Takie “swoje” marki ma również Wielka Brytania. Z brytyjskim audio nieodzownie kojarzy się na przykład Harbeth, ale także bohater dzisiejszego testu, czyli Naim. I nie zmieni to nawet fakt, że dziś firma jest częścią francuskiej grupy razem z Focalem. Założony z 1974 roku przez Juliana Verekera Naim był, jest i pozostanie na wskroś brytyjski z krwi i ducha.
Naim idzie z duchem czasu oferując dziś na przykład nowoczesne urządzenia cyfrowe i streamingowe, ale wciąż pozostaje w nim pewien konserwatywny rys, myślenie o audio nie jako o rewolucji a ciągłości rozwiązań, wierności tradycji i temu, co zdaniem inżynierów przynosi najlepsze brzmieniowe rozwiązania. Stąd przywiązanie choćby do gniazd w standardzie DIN (choć od wielu już lat są one zdublowane klasycznymi gniazdami RCA), charakterystycznych gniazd głośnikowych przyjmujących tylko banany, szuflad w odtwarzaczach CD czy wzorniczy konserwatyzm. Naim ma wyglądać jak Naim i brzmieć jak Naim.
Dlatego kolejne modele pojawiają się niezbyt często i są raczej kolejnymi wersjami rozwojowymi poprzedników niż nowatorskimi konstrukcjami. Tak jest też w przypadku testowanego wzmacniacza Naim Supernait 3, ktory zewnętrznie nie różni się w zasadzie od “dwójki”. Wewnątrz też nie ma rewolucji – dodano wzmacniacz słuchawkowy i nieco przebudowano i uproszczono układ, głównie w stopniu wyjściowym.
Swoistym znakiem rozpoznawczym Naima jest też ich sposób na rozbudowę systemu, poprzez dodatkowe zasilacze. Do wielu urządzeń – preampów, wzmacniaczy czy źródeł – możemy dokupić zewnętrzny zasilacz. Na potrzeby testu otrzymałem podstawowy HiCap DR. Przyjrzymy się, czy i w jakim stopniu dodatkowe zasilanie poprawia brzmienie wzmacniacza.
Naim Supernait 3 + Naim HiCap DR – test. Budowa
Naim to jedna z tych firm, które bardzo dbają o ty, by nie pomylić ich sprzętu z żadnym innym. By już z daleka, na pierwszy rzut oka, bez oglądania loga wiadomo było, czyje to urządzenia. Bez dwóch zdań. Konserwatyzm wychodzi jednak firmie chyba na dobre, bo wciąż znajduje nie tylko spore grono nowych nabywców, ale doczekało się wręcz wiernych wyznawców. I taki jest też testowany wzmacniacz i dodatkowy zasilacz. Wyglądają jak Naim. I to z każdej strony.
Niewiele zmienił się w stosunku do poprzednika, ale jednak się zmienił, choć z zewnątrz tego nie widać. Supernait 3 z zewnątrz nie różni się od “dwójki”, to dokładnie ta sama bryła o takich samych wymiarach, tym samych kolorze, pokryta charakterystycznym proszkowym lakierem. Niewzruszona tradycja. Dość płaski i rozłożysty wzmacniacz mimo tego wciąż prezentuje się solidnie i na swój sposób atrakcyjnie.
Test przetwornika Musical Fidelity M6s DAC
Przednia ścianka podzielona jest na trzy części. W środkowej, nieco zagłębionej, znalazło swoje miejsce logo Naima z charakterystycznym zielonym podświetleniem. Po lewej stronie dwie masywne gałki: głośności i balansu. Na obu umieszczono maleńkie zielone diodki. Po prawej stronie rząd przycisków, ale najbliżej środka znalazło miejsce gniazdo wyjścia słuchawkowego. Dalej przycisk “mute” i przyciski wybierające źródło dźwięku. Nowością jest ten z napisem “phono”. W “trójce” Supernaita znalazł się bowiem przedwzmacniacz gramofonowy dla wkładek MM. Widać inżynierowie ugięli się pod presją winylowego rynku.
Na tylnej ściance też naimowska klasyka. Z prawej strony rząd wejść z gniazdami RCA i specjalnością Naima czyli gniazdami DIN, obok nich zaślepione zworką gniazda upgrades, do którego podłączamy zewnętrzny zasilacz. W środku gniazda głośnikowe – też charakterystyczne dla Naima. To konektory przyjmujące tylko i wyłącznie wtyki bananowe. Pod nimi przełącznik bypass, gniazdko remote oraz USB update. Po lewej stronie gniazdo kabla zasilającego i główny włącznik.
Rewolucji nie ma także wewnątrz urządzenia, co nie znaczy, że wszystko pozostało po staremu. Przede wszystkim przybył premp gramofonowy dla wkładek MM. Topologia sekcji gramofonowej obejmuje 4 sekcje: stopień wzmocnienia, korekcję pasywną, wzmocnienie końcowe oraz korekcję aktywną. Zapewnia to znaczną redukcję szumów, rozszerzoną korekcję RIAA poza pasmem dźwięku oraz duży zapas mocy. Naim oddaje 80 watów przy obciążeniu 8-omowym i 130 przy 4 omach.
Po wpięciu zasilacza Naim HiCap DR poprawia się wyrafinowanie dźwięku, zyskuje on na bogactwie, urozmaiceniu, różnorodności, wskakuje na wyższy poziom. Brzmienie staje się wyraźniejsze, sugestywniejsze i bardziej wciągające.
Nieco przeprojektowano też układ analogowy, który według producenta uległ uproszczeniu. Zmiany dotyczą stopni sterujących oraz samych stopni końcowych. Naim zadeklarował zwiększenie szybkości wzmocnienia napięcia, co z kolei podwaja szybkość reakcji podłączonych głośników i ma wpływać na poprawę dynamiki i barwy.
I jeszcze słowo o zasilaczu Naim HiCap DR, który otrzymałem do testu. To podstawowa wersja zewnętrznego zasilacza oferowana przez Naima, które pasuje do wszystkich preampów i aktywnych zwrotnic firmy. Zamknięto go w niewielkiej obudowie o charakterystycznym wyglądzie z firmowym logo i włącznikiem z przodu obudowy.
Test wzmacniacza Haiku Audio SOL II
Jego duży transformator toroidalny i duże kondensatory zapewniają doskonałą filtrację napięcia zasilającego. Każde z wyjść zasilacza HiCap korzysta ze specjalnie zaprojektowanego stabilizatora napięcia. Antywibracyjne nóżki ograniczające drgania podpierają nową, elegancką, odlewaną i wytłaczaną z aluminium obudowę, chroniącą wrażliwe elementy wewnętrzne przed rezonansami i wibracjami.
Naim Supernait 3 został wyceniony przez dystrybutora na 19 999 zł, plasuje się więc na granicy klasy cenowej A (wyższa grupa cenowa urządzeń od 10 do 20 tys. zł). Zasilacz HiCap to koszt 8 299 zł. W zestawie Supernait i HiCap przeskakują już do umownego hi-endu (najwyższa grupa cenowa powyżej 20 tys. zł)
Naim Supernait 3 + Naim HiCap DR – test. Brzmienie
Nie, tym razem na początku nie będzie o znanych i od lat opisywanych zaletach sprzętu Naima, które bardzo często pojawiają się już na samym początku wielu opisów brzmienia i recenzji. Kwestią temperamentu i energii tego wzmacniacza, dynamiki z jaką napędza kolumny i wigru jakiego dostarcza muzyce zajmiemy się nieco później. Najpierw będzie o tym, czy brzmienie ostatniego wcielenia Naima Supernaita kontynuuje naimowskiego brzmienia, czy jest może odejściem od ich klasycznego wzorca.
Ciąg dalszy na str. 2
No to teraz pozostaje test Shanlinga A3.2, który gra podobno bardzo podonie jak Supernait czyli wulkan energii.
A może jakis test porownaczy vs Supernait3 z tym Shanlingiem?
a mnie do dzisiaj frapuje pytanie czy Supernait 3 czy Hegel H390 czy Musical Fidelity M8xi?