9.7

Test Kimber Select KS 1116 i KS 3033. Pionierzy wiedzą, co robią

2
Kimber zajawka

Nasza ocena

Kimber Select KS 1116 (Klasa A)9.3
Kimber Select KS 3033 (Hi-end)10
Kabel głośnikowy Kimber Select KS 3033 to rasowy hi-endowy przewód potrafiący zauroczyć górą pasma, selektywnością i namacalnością brzmienia. Interkonekt Kimber Select KS 1116 nadaje muzyce blasku i żywości jednak w wyraźny sposób podkreśla niskie częstotliwości.
9.7

Natomiast duża rozdzielczość wpływa na długość wybrzmień i odczucie płynności brzmienia. Mocny kontur sprawia, że dźwięki zaczynają się i kończą bardzo gwałtownie, nie pozostawiając za sobą tego charakterystycznego śladu, aury. Usłyszałem to między innymi na jednaj z moich ulubionych płyt tria RGG “Unfinished Story”. Brakowało mi odrobinę tego flow między dźwiękami, dania im większej swobody w wybrzmieniach. Myślę, że Kimber plasuje się pośrodku, między np. starszymi Cardasami a Nordostami, ale jednak bliżej tego drugiego.

Za to Kimber Select KS 1116 jest na pewno drutem nadającym brzmieniu dynamiki, i to we wszystkich aspektach. Jest i szybkość, świetne oddanie pulsacji muzyki (pomaga konturowość i rozdzielczość), i odpowiednia skala brzmienia, bo nie ma odchudzenia. A bas nadaje mocny fundament i rozmach. No właśnie – równowaga tonalna. Amerykański przewód w słyszalny sposób podkreśla niskie częstotliwości. Na szczęście nie jest tak, że bas w jakiś znaczący sposób zakrywa średnicę i wpływa na jej przejrzystość, choć czasem próbuje dominować. Temu pasmu nadano też najwięcej energii.

Najwyraźniej słychać to na nagraniach z przewalonym, podkreślonym basem, na przykład na “Beyond The Missouri Sky” Pata Methenyego i Charliego Hedena. Kontrabas Hedena – zwykle miękki i bardzo eksponowany – na tej płycie jest już na granicy akceptowalności. A z Kimberem robi się go za dużo. Choć oczywiście na realizacjach “chudych”, brzmiących czasem za lekko – na przykład na niektórych nagraniach Anny Marii Jopek – takie podkreślenie i naenergetyzowanie basu pomaga. Jak widać, nawet na tym pułapie cenowym wciąż są kompromisy…

unnamed-2

Test Kimber Select KS 1116 i KS 3033. Grubość kabla głośnikowego robi wrażenie (fot. wstereo.pl)

Nie mam żadnych uwag do średnicy i góry pasma. Są neutralne w tym sensie, że nie odczuwa się ani odchudzenia, ani pogrubienia. To troszkę inne granie niż mojego Fadela, który nieco zmiękcza i ociepla średnicę. Na dobrym poziomie jest nasycenie i bogactwo składowych, co wzmaga obecność muzyki w naszym pokoju odsłuchowym. 

Przejdźmy do głośnikowców. Szczerze powiem, że wpięcie w system kabli Kimber Select KS 3033 zrobiło na mnie spore wrażenie – wyrazistością brzmienia, dynamiką, selektywnością. To jedne z tych przewodów, które może nie redefiniują brzmienia systemu – bo takie raczej się nie zdarzają, lub zdarzają się niezmiernie rzadko – ale sprawiają, że co chwila wstaje się z fotela odsłuchowego, by sięgnąć po kolejną płytę i posłuchać, jak zabrzmi. Jednak jedna rzecz wywarła na mnie największe wrażenie – góra pasma.

Test kabli QED Ruby Anniversary Evolution

Odsłuch rozpocząłem od płyty kwartetu Tomasza Stańki “Matka Joanna”. Album zaczyna się od wstępu granego przez genialnego perkusistę Tonego Oxleya. To, jak zabrzmiały perkusyjne talerze można – oczywiście z pewną przesadą – nazwać prawdziwym spektaklem. Ilość informacji o ich brzmieniu, różnorodność barw i wybrzmień, różnicowanie dynamiczne, położenie na scenie robiło ogromne wrażenie. 

Jeśli lubicie perkusistów, to słuchanie Jona Folta, Krzysztofa Gradziuka, Marylin Mazur czy Manu Katche wciągnie was bez reszty. Kable Kimbera sprawiają, jakby każdy talerz, dzwoneczek, uderzenia w naciąg bębna czy jego obręcz żyje swoim własnym, bogatym życiem. Bez trudu rozpoznajemy, kiedy pałker uderza w grzybek, kant czy powierzchnię talerza, kiedy zmienia miotełki z miękkich na twarde, kiedy pałka jest drewniana a kiedy owinięta filcem.

unnamed-7

Test Kimber Select KS 1116 i KS 3033. Charakterystyczne drewienko na interkonekcie (fot. wstereo.pl)

Kimber Select KS 3033 prezentuje soprany dobitnie, w sposób mocny, nasycony, ale nie przewalony. To nie jest góra, która dominuje nad przekazem, jest jej tyle ile potrzeba, ale jest znakomita. Nadaje też wyrazistości dęciakom, gitarom akustycznym (blask, iskry) czy wokalom sprawiając, że głosy brzmią jakby z lepszą dykcją. Słychać każdy szczegół artykulacji Tori Amos, Normy Winston, Toma Waitsa czy Susanne Abbuehl. To niemal jak lekcja anatomii, ale nie odrzuca a wciąga. 

A co z resztą pasma? Równowaga tonalna jest bez zarzutu, nie ma tu podbicia basu, jak było w interkonekcie. Wszystkie pasma są dobrze ze sobą zszyte i jednorodne, żadne z nich nie jest ani ocielone, ani schłodzone, ani utwardzone, ani zmiękczone. To konkretne, zdyscyplinowane granie. Kabel zdaje się nie ingerować za bardzo w sygnał i przekazać maksymalnie dużo informacji. I robi to doskonale, bo i nasycenie składowymi, i różnicowanie wybrzmień i kontrola są na naprawdę bardo wysokim poziomie. 

unnamed-11

Test Kimber Select KS 1116 i KS 3033. Metalowa tuleja i rozporowe banany WBT (fot. wstereo.pl)

Kimber Select KS 3033 doskonale rysuje krawędzie dźwięków, ale nie pozwala sobie na zamykanie ich w osobnych bańkach, one żyją ze sobą. Porusza się na granicy analityczności (rozumianej jako zjawisko negatywne), ale jej nie przekracza. Potrafi muzykę pokazać jednocześnie spójnie i bardzo rozdzielczo, poszczególne dźwięki są jednocześnie osobne, ale związane z innymi. Nazwałbym to selektywnością brzmienia.

Dynamika, podobnie jak w łączówce, albo nawet minimalnie lepsza. Jakby w system została wprowadzona kolejna porcja energii. Jest i szybkość, i duża skala dźwięku. Ale co najważniejsze – jest też znakomite różnicowanie dynamiczne poszczególnych dźwięków w utworze. One żyją tak, jak chcieli muzycy i realizatorzy, raz są cichsze, raz głośniejsze, raz narastają szybciej, raz wolniej, brzmią dłużej lub krócej. I to kolejny element wpływający na świetną namacalność i plastyczność brzmienia tego przewodu. A jak jeszcze dodamy czystość i klarowność przekazu, to…

No właśnie, ideał tym budżecie? Nie ma tak łatwo. Kimber Select KS 3033 ma jeden słabszy punkt – to przestrzeń. Jest tylko dobra. O ile nie można się przyczepić do jej precyzji, ilości powietrza czy stereofonii, to brakowało mi w tym przewodzie przestrzennej głębi przekazu i ogólnego rozmachu. Mój o wiele tańszy MIT Shotgun MH 750 pokazał w tej materii dużo, dużo więcej. Kimber buduje plany, ale jakoś bez polotu, wybrzmiewa w głąb, ale nie aż tak, jak by się chciało, ustawia dźwięki na różnych wysokościach, jednak nie tak spektakularnie jak inne kable… 

Jak Kimbery czują się w duecie? Bardzo dobrze, pod pewnymi względami dopełniają się wzajemnie.  Przede wszystkim chodzi o bas. Głośnikowy KS 3033 nieco tonuje basowe “wybryki” interkonektu KS 1016 i ustawia równowagę tonalną. Z kolei łączówka nie niweczy zjawiskowej góry pasma, którą oferuje głośnikowiec. Średnica  – choć nadal wyważona i doskonale przejrzysta – robi się jeszcze minimalnie bardziej namacalna, nasycona. Choć momentami miałem wrażenie, że na niektórych nagraniach minimalnie chłodniejsza, niż na każdym kablu z osobna. Ale to może kwestia tego, że było mniej basu, niż z samego intrekonketu. A przestrzeń? Zostawmy tą przestrzeń, posłuchajmy muzyki…

Podsumowanie

Będzie krótkie i treściwe. Jeśli macie dobre, wyrafinowane systemy i chcecie dokonać ostatecznego szlifu, to warto zainteresować się topową serią Select Kimber Kable. Na mnie duże wrażenie zrobił kabel głośnikowy KS 3033, przede wszystkim za sprawa zjawiskowej góry pasma. Ale także wyrazistością brzmienia, jego czystością, dynamiką i selektywnością – czyli połączeniem rozdzielczości z płynnością. Nieco słabiej ma się sprawa z kreowaniem przestrzeni a szczególnie głębi, ale nie bądźmy małostkowi, nie można mieć wszystkiego nawet za tak duże pieniądze. Interkonekt nieco podkreśla bas, ale za to nadaje muzyce blasku i żywości. Jeśli ktoś może sobie na to pozwolić, może spróbować wpiąć w system oba przewody – lubią się.

Maciej Stempurski, fot. wstereo.pl

Czytaj także:

Test niedrogich kabli głośnikowych Melodika Brown Sugar 2450

Czy kable cyfrowe wpływają na brzmienie? Test

System testowy:

CD: BAT VK D5 SE

Pliki: DigiOne Player, laptop z programem J River

DAC: Matrix Mini-i, LabGruppen IPD 120

Pre: pasywka Khozmo

Wzmacniacze: LabGruppen IPD 120, Cary Audio V12R (z lampami KT120)

Interkonekty: Fadel Art Reference 1, Haiku Audio, XLO Pro, Monkey Cables

Kable głośnikowe: MIT MH 750, Haiku Audio, XLO Pro

Głośniki: Martin Logan ESL, ProAc Response SC One

Sieciówki: Ansae Muluc i Imix, KBL Sound

Akcesoria: płyty granitowe i podstawki SoundCare SuperSpikes

Kimber Select KS 1116 – interkonekt XLR

Cena – 3799 zł (para 1 metr)

Kimber Select KS 3033 – kable głośnikowe

Cena – 15 000 zł (para 2,5 metra)

Dystrybucja – EIC

1 2

2 komentarze

  1. Mario pisze:

    Witam
    Mam pytanie czy miał Pan okazję słuchać modelu KS 3035 i porównania go z KS3033 bo oba te modele mnie interesują i jestem cieka różnic między nimi
    Pozdrawiam
    Mariusz

Post a new comment