9.6

TEST / AUDIO-GD R2R-7. TAK SIE ROBI ŚWIETNY DAC

0
Audio Gd R2R-7 zajawka

Nasza ocena

Wysokie9.6
Średnica9.4
Bas9.4
Przestrzeń9.5
Dynamika9.7
Przejrzystość i szczegółowość9.8
KLASA A (grupa cenowa 8-15 tys. zł). Świetny DAC. Łączy detaliczność i rozdzielczość z płynnością brzmienia; jest bardzo muzykalny. Kapitalnie różnicuje nagrania. Imponuje mikrodynamiką, ale nie ma w jego graniu nerwowości. Odrobinę powściągliwy barwowo, ale to jest do nadrobienia resztą systemu
9.6

TEST AUDIO-GD R2R-7 / Przetworniki cyfrowo-analogowe to w tej chwili najpopularniejsze chyba źródła muzyki w domowym audio. Ich wybór jest przeogromny i powoli wypierają odtwarzacze płyt kompaktowych z oferty wielu firm. Doskonale radzą sobie na tym rynku producenci z Azji. Przetestowaliśmy taki DAC. Jak wypadł chiński konwerter? Oto test Audio-Gd R2R-7.

Prekursorami cyfrowego audio są Europejczycy, dziś jednak olbrzymią konkurencję dla nich stanowią producenci z Azji, głównie z Korei Płd. i Chin. Wybór DAC-ów z tamtej części świata jest wielki. I wcale nie są to tylko tanie, budżetowe urządzenia. Nie brakuje firm, które oferują zaawansowane technologiczne, nowoczesne i wcale nie tanie konwertery. Jedną z nich jest właśnie Audio-Gd.

Jej założycielem i szefem jest He Qinghua – zdolny inżynier, miłośnik hi-fi i DIY. Zanim stworzył Audio-Gd zdobył pierwsze miejsce w konkursie “Audio Design Contest” zorganizowanym przez National Semiconductor (USA). Dziś to solidna firma zatrudniająca wykwalifikowany personel z siedzibą w Foshan niedaleko Hong-Kongu, sprzedająca z powodzeniem sprzęt na całym świecie. Początkowo przedsiębiorstwo specjalizowało się we wzmacniaczach słuchawkowych, z czasem poszerzono ofertę o doskonałe przetworniki cyfrowo-analogowe i wzmacniacze. Wszystkie zostały zaprojektowane przez szefa.

Audio-Gd to zaawansowane technologicznie DAC – widać wiedzę i inżynierski kunszt. Firma korzysta z autorskich rozwiązań, na przykład prądowej sekcji analogowej o nazwie ACSS (Audio-GD Current Signal System) polegającej na odwzorowaniu analogowego sygnału audio poprzez zmiany wartości chwilowych prądu. Bardzo wiele uwagi poświęca się zasilaniu, często budowa urządzeń Audio-Gd jest w pełni zbalansowana. Stosowane komponenty pochodzą od czołowych producentów, między innymi Burr Browna czy Sabre.

Priorytetem jest także jakość wykonania obwodów elektronicznych. Aby ją zapewnić każdy z pracowników technicznych firmy dysponuje nie tylko dużym doświadczeniem i wiedzą, ale jest również entuzjastą hi-fi. Urządzenia Audio-Gd składa się ręcznie i po zmontowaniu poddaje wstępnemu wygrzewaniu (minimum 100 godzin łącznej pracy). Następnie przechodzą testy funkcjonalne oraz odsłuchowe. Poszczególne komponenty urządzeń są dobierane parami w celu uzyskania najlepszego brzmienia. Mniej uwagi poświęca się obudowom – to proste, podobne do siebie skrzynki, bez zbędnej inkrustacji.

Test Audio-Gd R2R-7 – budowa

Tak też wygląda testowany konwerter o symbolu R2R-7 – zamknięty w czarnej skrzynce robi jednak spore wrażenie. Przede wszystkim wielkością. Głęboki i szeroki na 43 cm, głębokością zawstydza mój hi-endowy odtwarzacz BAT-a. A kiedy weźmiemy go do rąk, to zdziwienie jest jeszcze większe – chiński DAC waży 15 kilogramów! Więcej niż niejeden kosztowny wzmacniacz.

Audio Gd R2R-7 1

Test Audio-Gd R2R-7. Chiński DAC jest naprawdę dużym urządzeniem (fot. wstereo.pl)

Obudowę Audio-Gd R2R-7 wykonano w całości z aluminium, ale na tym nie koniec – każda sekcja urządzenia jest odseparowana grubą aluminiową grodzią, co zapewnia doskonałe ekranowanie elementów wewnętrznych. Jest to szczególnie istotne w przypadku sekcji zasilania. Transformatory, ze względu na swoją konstrukcję, generują silne pola magnetyczne, które nie pozostają bez wpływu na pozostałe układy elektroniczne.

Poszczególne elementy obudowy są ze sobą poskręcane, na narożnikach umieszczono zaokrąglone wstawki. Widoczne są śruby montażowe. Spasowanie elementów jest niezłe. Przedni, gruby panel zrobiono ze szczotkowanego aluminium, wygląda naprawdę minimalistycznie. Po lewej stronie umieszczono srebrny przycisk włączania urządzenia, po prawej stronie są dwa przyciski wyboru źródła, na środku prosty niebieski wyświetlacz informujący o numerze wybranego wejścia (od 1 do 6).

Test hi-endowego odtwarzacza Musical Fidelity Nu-Vista

DAC pozbawiony jest wszelkich dodatków, nie ma więc ani regulacji głośności, ani wzmacniacza słuchawkowego. Konstruktorzy zrobili po prostu purystyczne urządzenie do konwersji sygnału. Miłośnicy słuchawek mogą wybierać wśród kilku innych konstrukcji Audio-Gd. Natomiast szkoda, że nie zamontowano wyświetlacza pokazującego więcej informacji, np. częstotliwości próbkowania.

Audio-Gd R2R-7 to konwerter, który pod pewnymi względami przypomina mi Merginga MADAC-a – najlepszego DAC-a, jakiego miałem okazję słuchać w swoim systemie

O wiele więcej dzieje się „na zapleczu”. Na obu skrajach tylnego panelu umieszczono analogowe wyjścia RCA i XLR (DAC Audio-Gd R2R-7 jest urządzeniem w pełni zbalansowanym). Na środku umieszczono sześć wejść cyfrowych ponumerowanych od 1 do 6, w kolejności są to: BNC, RCA, Optical, HDMI, IS2 (RJ45 ) i USB. Należy pamiętać, by w przypadku używania magistrali IS2 podłączać ją po wcześniejszym wyłączeniu zasilania. Po spięciu i sprawdzeniu poprawności podłączenia, najpierw należny włączyć źródło, a po krótkiej chwili włączyć DAC. Sekwencja wyłączania jest odwrotna: najpierw DAC, a potem źródło. Nie stosowanie się do powyższej procedury możne skutkować uszkodzeniem przetwornika. Pod rzędem wejść cyfrowych znalazło swoje miejsce gniazdo dla kabla prądowego.

Audio Gd R2R-7 8

Test Audio-Gd R2R-7. DAC w akcji. Na zdjęciu z polskimi kolumnami Wigg Art Elodie (fot. wstereo.pl)

Budowa wewnętrzna konwertera Audio-Gd R2R-7 robi duże wrażenie. O podziale na sekcję i wydzieleniu poszczególnych modułów już wspominałem. W oczy rzuca się od razu rozbudowane zasilanie oparte o trzy transformatory R-Core, 21 dyskretnych stabilizatorów napięcia PSU i kondensatory o łącznej pojemności 50.000 uF. Każdy moduł ma dedykowany transformator i sekcje stabilizatorów, osobno dla części cyfrowej i dla każdego kanału części analogowej. Takie rozwiązanie gwarantuje pełną separację elektryczną modułów.

W budowie części analogowej wykorzystano wzmacniacze pracujące w domenie prądowej. Analogowy stopień firma Audio-GD opracowała samodzielnie, opierając się na układzie wzmocnienia lustra prądowego. Jednostopniowy wzmacniacz pracujący w domenie prądowej ACSS, zbudowano z elementów dyskretnych, bez kondensatorów sprzęgających w torze audio. W torze wzmacniacza nie wykorzystuje się scalonych wzmacniaczy operacyjnych OPA. Montaż jest przewlekany, bez sprzężenia zwrotnego. Wszystkie połączenia wewnątrz obudowy są realizowane za pomocą kabli z czystej miedzi OCC.

Audio GD inside 2

Test Audio-Gd R2R-7. Wnętrze robi wrażenie (fot. Audio-Gd)

Bardzo ciekawa jest sama sekcja konwertera. Audio-Gd R2R-7 jest w pełni zbalansowanym przetwornikiem opartym na technologii R2R – to stosunkowo rzadko wykorzystywana konstrukcja przetworników, znana choćby z niektórych urządzeń MSB, dCS czy CEC. Konwersja opiera się w nim nie na gotowych kościach, a na układzie zrealizowanym na drabinkach rezystorowych. W testowanym DAC-u użyto 4 modułów R2R, do współpracy z nimi zastosowano procesor sygnałowy DSP Altera Cyclone II. Pełni on rolę filtra cyfrowego. Do taktowania pętli PLL DSP wykorzystano super dokładny zegar (oscylator) TCXO co w znacznym stopniu wpływa na zmniejszenie jittera, pozwalając uzyskać przejrzyste i neutralne brzmienie urządzenia.

Audio GD inside 3

Audio-Gd R2R-7 oferuje 6 wejść cyfrowych: BNC (SPDIF 24bit/192KHz), RCA (SPDIF 24bit/192KHz), Optical (SPDIF 24bit/192KHz), I2S (ultra niski jitter 32bit/384KHz), HDMI (ultra niski jitter 32bit/384KHz), USB (Amanero Combo 384 32bit/384KHz).

Test Audio-Gd R2R-7 – brzmienie

Audio-Gd R2R-7 to konwerter, który pod pewnymi względami przypomina mi Merginga MADAC-a – najlepszego DAC-a, jakiego miałem okazję słuchać w swoim systemie. Oczywiście nie jest tak wyrafinowany, tak nasycony barwą i dociążony jak szwajcarskie urządzenia, ale pamiętajmy o cenie. Testowany konwerter należy do klasy A (grupa cenowa od 8 do 15 tys. zł) i jest ponad cztery razy tańszy od Merginga, więc cudów być nie może.

Ale Chińczykom udało się coś, co możemy usłyszeć tylko z urządzeń naprawdę bardzo wysokiej klasy: połączenie trudnych zwykle do pogodzenia cech. A więc rozdzielczości z płynnością brzmienia, konturowości z homogenicznością, mikrodynamiki i spokoju.

  Ciąg dalszy na str. 2

1 2

Brak komentarzy