9.6

TEST / AUDIO-GD R2R-7. TAK SIE ROBI ŚWIETNY DAC

0
Audio Gd R2R-7 zajawka

Nasza ocena

Wysokie9.6
Średnica9.4
Bas9.4
Przestrzeń9.5
Dynamika9.7
Przejrzystość i szczegółowość9.8
KLASA A (grupa cenowa 8-15 tys. zł). Świetny DAC. Łączy detaliczność i rozdzielczość z płynnością brzmienia; jest bardzo muzykalny. Kapitalnie różnicuje nagrania. Imponuje mikrodynamiką, ale nie ma w jego graniu nerwowości. Odrobinę powściągliwy barwowo, ale to jest do nadrobienia resztą systemu
9.6

Chiński DAC jest też bardzo przejrzystym urządzeniem, i nie chodzi tylko o sposób przekazywania muzyki. Audio-Gd R2R-7 jest czuły na jakość dostarczanego do niego sygnału, użyty kabel cyfrowy czy wybrane wejście. Najlepiej grał na BNC i Coaxial, najgorzej na USB i Optic (nie miałem źródła z wyjściem I2S i odpowiedniego kabla HDMI) – różnice słychać wyraźnie. To bardzo dobrze świadczy o jego klasie.

Przejrzystość przejawia się głównie w oddaniu braw instrumentów i głosów, a także w znakomitym ich różnicowaniu. Audio-Gd R2R-7 niczego nie uśrednia, nie nadaje muzyce przesadnie swojego charakteru. I nie chodzi wcale o wyraźne pokazanie różnych sposobów realizacji czy różnych płyt, a o oddanie niuansów w obrębie nawet jednego nagrania. Przykładem mogą być na przykład nagrania utworów  J.S. Bacha w wykonaniu Cafe Zimmermann i zaproszonych gości.

W tych wspaniałych kompozycjach smyczki brzmią płynnie i odpowiednio gęsto, instrumenty dęte potrafią zakłuć w ucho kiedy trzeba, ale nie wszystkie. Flet prosty nadal brzmi tak, jak powinien: aksamitnie, w sposób nieco przytłumiony i matowy. Akompaniujący im klawesyn nie szczędzi ostrych krawędzi dźwięków i mocnego ataku. Za pośrednictwem tego przetwornika słychać to wszystko bardzo wyraźnie, jak na dłoni. Muzyka mieni się barwami i wybrzmieniami, niektóre nuty są matowe, inne błyszczące i dźwięczne. Brzmią tak, jak mają brzmieć. Chiński DAC daje im naturalną swobodę.

Nie byłoby doskonałego różnicowania dźwięków bez wiernej i bardzo urozmaiconej mikrodynamiki. DAC Audio-Gd R2R-7 świetnie pokazuje różnice w artykulacji, w sile z jaką muzycy wydobywają dźwięki. Na genialnym zbiorze nagrań tria Keitha Jarretta “At the Blue Note” nagranych w słynnym klubie jest też wspaniała ballada “Skylark”. Można na niej doskonale usłyszeć różnice, z jakimi muzyk atakuje klawisze fortepianu.

Gdy lider gra solo lub podaje temat, dźwięki są mocno zaakcentowane, wyraźnie zaznaczone, dynamiczne, a nawet zagrane ostro. Kiedy natomiast kładzie akordy akompaniując w solowych popisach kontrabasiście Gary’emu Peacockowi, robi to miękko, delikatnie, bez przesadnego ataku. Narastanie dźwięku jest spokojniejsze, mniej zaznaczone, niemal senne. I testowany przetwornik pokazuje to doskonale niczego nie uśredniając, nie maskując tych różnic. Ale kiedy trzeba przyłożyć w rocku – nie ociąga się. Gitarowe i basowe riffy  z “Lateralusa” formacji Tool brzmią za pośrednictwem Chińczyka mocno, sążniście, w prawdziwa energią.

Audio GD inside 1

Test Audio-Gd R2R-7. Tył DAC-a, jest 6 wejść cyfrowych. Wyjścia także zbalansowane (fot. Audio-Gd)

Istotne jest to, że muzyka płynąca za pośrednictwem testowanego konwertera nie wykazuje żadnych oznak nerwowości. Wszystko brzmi spokojne, jest na swoim miejscu, nie mamy wrażenia, że jedne dźwięki się gdzieś spieszą, a inne są wolniejsze – a tak dzieje się czasem, kiedy mikrodynamika jest wyśrubowana, a nie idzie za tym spokój i muzykalność oparta na płynności grania. Ale o tym za chwilę.

Audio-Gd R2R-7 to DAC brzmiący bardzo klarownie i czysto, co przekłada się na wysoką wyrazistość i obecność muzyki. Bardzo łatwo to wychwycić w porównaniu do tańszych konstrukcji. I taniutki Matrix Mini-i, i testowany przez nas budżetowy Myryada Z 20 podawały dźwięki jakby zza lekkiej zasłonki, jakby przez szybkę. Natomiast w przypadku chińskiego przetwornika mamy wrażenie obserwowania muzycznych zdarzeń bezpośrednio, bez zawoalowania.

Wzmacniacz wielofunkcyjny. Test Exposure XM5

Klarowność brzmienia podkreśla bardzo dobrą rozdzielczość i atencję, z jaką pochyla się nad detalami. Ten DAC naprawdę robi pod tym względem wrażenie. Kontury dźwięków są ostre, ale nie za ostre, nie kaleczą, jest miejsce na wybrzmienie i na to, co znajduje się między nimi. Ważne jest to, że one współistnieją ze sobą, współbrzmią, nie są zamknięte w osobnych bańkach – to sprawia, że odbieramy muzykę jak coś, co spokojnie płynie, jest gładkie, bez chropowatości.

I choć czasami jest na granicy szatkowania muzyki na pojedyncze dźwięki, to nigdy tej granicy nie przekracza. Ponieważ Audio-Gd R2R-7 przy swojej detaliczności gra płynnie i spójnie. I w tym też przypomina mi referencyjnego NADAC-a. Bo to naprawdę ogromna sztuka, by pokazywać muzykę jako całość, a jednocześnie bawić się cyzelowaniem pojedynczych dźwięków, pokazywaniem ich struktury. Z wielką przyjemnością słuchałem na przykład wokalu Kurta Ellina zarejestrowanego na jego ostatniej płycie „Questions”, na której śpiewa między innymi utwory Boba Dylana czy Petera Gabriela. A że ze swoim głosem potrafi robić istne cuda, to DAC pokazał to świetnie.

A przy okazji pokazuje absolutnie najmniejsze drobiazgi. Na wspomnianej płycie garbielowski, przepiękny utwór „Washing of the Water” Elling śpiewa tylko z fortepianem. Popisuje się różnymi rejestrami, wibratami, sposobami wydobywania dźwięków. Realizator – może celowo, może to jego przeoczenie – zostawił na nagraniu lekki przydźwięk, jakby coś w studiu przy niektórych dźwiękach cichutko wpadało w rezonans z głosem wokalisty lub struną fortepianu. I konwerter cichutko, ale wyraźnie to pokazał.

Audio Gd R2R-7 5

Test Audio-Gd R2R-7. Z przodu – absolutny minimalizm (fot. wstereo.pl)

Największa różnica między referencyjnym konwerterem NADAC a chińskim przetwornikiem jest w nasyceniu i dociążeniu brzmienia – i to w zasadzie jedyna uwaga, jaką mam do Audio-Gd R2R-7. Trudno oczywiście zarzucić mu, że przesadnie odchudza brzmienie, ale czasem prosiło się o trochę więcej masy w dźwięku. Chiński DAC gra szczuplej, bardziej zwiewnie i eterycznie.

Słychać to we wszystkich zakresach, choć najmniej, niemal w ogóle, w górze pasma. Soprany z przetwornika są naprawdę bardzo dobre: idealnie rozseparowane, błyszczące, różnokolorowe. Kiedy trzeba brzmią niemal ciepło, złoto; kiedy jednak włączamy inną realizację, słyszymy je bardziej metalicznie, ich barwa jest srebrna. Wybrzmiewają długo i wyraźnie.

Test wzmacniacza Pathos Logos mk II

W średnicy, szczególnie tej niższej, wyraźniej słychać wspomnianą wcześniej zwiewność, na przykład w niższych dźwiękach fortepianu. Podobnie jest w basie – kontrabas zdaje się grać bardziej struną niż pudłem, niskie syntetyczne pomruki nie mają tego najniższego podparcia. Nie jest to jakaś ewidentna wada, a raczej cecha tego DAC-a, ponieważ wszystkie pasma brzmią spójnie i mają jednorodny charakter.

Co ciekawe, na owym niewielkim odchudzeniu nie cierpi też specjalnie bogactwo harmonicznych, brzmienie wydaje się obiektywne i kontrolowane. Audio-Gd R2R-7 dobrze oddaje strukturę nagrań i fakturę poszczególnych dźwięków, nie wygładza ich za bardzo ale nie pozostawia ich także zbyt chropowatymi.

Uwag nie mam natomiast do tego, jak chiński przetwornik kreuje efekty przestrzenne. Audio-Gd R2R-7 prezentuje pod tym względem dobry poziom. Wszystko jest takie, jakie być powinni: zaznaczenie planów, wysokość i głębokość ulokowania dźwięków. Nie otrzymujemy jakiś przestrzennych efektów specjalnych, ale nie ma też mowy o spłaszczaniu czy zwężeniu sceny, jest precyzja i spora ilość powietrza między instrumentalistami. Może tylko same bryły poszczególnych dźwięków mogłyby być odrobinę bardzie wypukłe i trójwymiarowe. 

Podsumowanie

Chińczycy udowadniają, że potrafią zrobić nie tylko znakomity budżetowy sprzęt, ale śmiało zapuszczają się do klasy wyższej a nawet w hi-end. Audio-GD R2R-7 to naprawdę świetny przetwornik absolutnie wart swojej – niemałej w końcu – ceny. Jest przede wszystkim bardzo przejrzysty, ma mało własnego charakteru. Oferuje znakomita dynamikę, świetną detaliczność ale bez ostrości i naprawdę niezła barwę. Brzmi bardzo muzykalnie ale jednocześnie podaję naprawdę bardzo dużo informacji o muzyce. Warto połączyć go z nasyconymi, dociążonymi systemami lub użyć do połączenia takich kabli, bo w jasnych może okazać się odrobinę za szczupły. Słowem – świetny DAC.
Maciej Stempurski, fot. wstereo.pl, Audio-Gd

Czytaj także:
Test serwera muzycznego Cocktail Audio X35
Kolumny Taga Harmony Diamond B-60. Test monitorów z rozmachem

System testowy:
CD: BAT VK D5 SE
Pliki: DigiOne Player
DAC: Matrix Mini-i, LabGruppen IPD 120, Audio GD R2R-7
Pre: pasywka Khozmo
Wzmacniacze: LabGruppen IPD 120, Cary Audio V12R (z lampami KT120), Haiku Audio Sol
Kolumny głośnikowe: ProAc Response One SC, Marin Logan ESL, Wigg Art Elodie
Interkonekty: Fadel Art Reference 1, Haiku Audio, Mogami N III, DIY Arek 45
Kable głośnikowe: MIT MH 750, Haiku Audio
Sieciówki: Ansae Muluc i Imix, KBL Sound
Akcesoria: płyty granitowe i podstawki SoundCare SuperSpikes
Pokój zaadaptowany akustycznie

Audio-Gd R2R-7 – przetwornik cyfrowo-analogowy (DAC)
Cena – 10 950 zł
Dystrybucja – 4 Hi Fi

Dane techniczne producenta:
Odstęp sygnału od szumu (S/N Ratio): >120DB
Impedancja wyjściowa: <5 ohm (XLR, RCA)
Napięcie wyjściowe: 2.5V (RCA), 5V (XLR)
Czułość wejścia: 0.5 Vp-p (75 Ohms, Coaxial), 19 dBm (Optical)
Wspierane systemy operacyjne: Windows, OSX, Linux, ISO
Pasmo przenoszenia: 20Hz – 100KHz
THD: <0.0005% (20-20kHz)
Próbkowanie:
USB / I2S model: 44.1kHz – 384kHz/32Bit
Coaxial model: 44.1kHz – 192kHz/24Bit
Optical model: 44.1kHz – 192kHz/24Bit
Moc pobierana: 45W
Waga: 15 kg
Rozmiar: W430 X L430 X H93 (mm, pełne aluminium )

1 2

Brak komentarzy