Kilkanaście lat temu na jednym z polskich forów internetowych pojawił się dość zaskakujący, i wtedy bardzo prowokujący wpis: a może by tak zacząć budować system od kabla zasilającego? Co to się wtedy działo! Dyskusja rozgrzała wszystkich do czerwoności.
Dziś już chyba bardzo mała grupa audiofilów neguje wpływ akcesoriów zasilających – kabli, filtrów, listw czy kondycjonerów – na jakość brzmienia. Siła ciężkości w dyskusjach przeniosła się obecnie na rzeczy związane z cyfrowym audio (kable cyfrowe, separatory, switche). Po prostu wielu słuchających nausznie przekonuje się, jak ważne są to elementy toru audio. Opisywałem zresztą nie raz takie właśnie otwierające oczy i uszy odsłuchu (“Przyjdź. Usłysz. Uwierz. Audio voodoo w Audioszkole” – czytaj TUTAJ).
NuPrime Pure AC-4 to kondycjoner sieciowy stosunkowo młodej, ale na dobre już zadomowionej w świadomości miłośników dobrego brzmienia firmy. Założone przez specjalistów z dawnego NuForce`a przedsiębiorstwo ma prócz wzmacniaczy i wzmacniaczy słuchawkowych bardzo bogatą ofertę urządzeń cyfrowych: DAC, streamerów, odtwarzaczy. Jeśli chodzi o urządzenia prądowe, to oprócz opisywanego dziś kondycjonera możemy kupić dwa zewnętrzne zasilacze.
NuPrime Pure AC-4 – test. Budowa
NuPrime zamknął swój kondycjoner w zgrabną, charakterystyczną dla marki obudowę, można go więc bez żadnego wstydu ustawić na półce ze sprzętem obok innych komponentów audio. Gniazda znajdują się z tyłu, więc urządzenie będzie wyglądało zgrabnie i lepiej niż niejedna listwa zasilająca. Przy okazji warto wspomnieć, że jego wymiary są niewielkie, a więc na pewno uda się znaleźć dla niego miejsce.
Obudowa wygląda solidnie, skręcono ją z mocnych blach. Frontowy aluminowy panel jest charakterystyczny dla urządzeń NuPrime. Jest łukowato wygięty od prawej do lewej strony, dodatkowo przy górnej i dolnej krawędzi widoczne jest wyraźne ścięcie. Na górnym ścięciu umieszczono nazwę firmy. Urządzenie będzie więc idealnie pasowało do innych klocków tego producenta.
Na froncie nie dzieje się zbyt wiele – to w końcu kondycjoner. W centralnej części panelu zamontowano wyświetlacz. Podzielono go na trzy elementy. Dwa dolne wyświetlają na czerwony kolor poziom napięcia sieci elektrycznej (w voltach) i jej natężenie (w amperach). W górnej części na zielony kolor wyświetlany jest aktualny pobór energii elektrycznej przez urządzenia podłączone do NuPrime`a (w watach). Wyświetlacz jest czytelny, a jednocześnie dość jaskrawy. Jeśli komuś przeszkadza, można go wyłączyć. Obok niego znajdują się dwie małe diodki informujące o włączeniu urządzenia i użyciu triggera.
Test zasilacza Lucarto Audio ULPS
Z tyłu dzieje się już dużo więcej. Przede wszystkim mamy cztery gniazda typu schuko dla kabli zasilających inne urządzenia. NuPrime podaje, że pochodzą od renomowanego japońskiego Furutecha. Zdaniem producenta taka liczba gniazd jest optymalna, NuPrime twierdzi, że przeprowadził badania, które wskazują, że powyżej tej liczby znacząco rosną interferencje.
Aby zapewnić optymalne warunki pracy zarówno dla odbiorników o niższym zapotrzebowaniu na prąd (źródeł dźwięku, streamerów, preampów, itp), jak i dla tych o wyższym poborze (wzmacniacze czy końcówki mocy), NuPrime zbudował w ramach jednego urządzenia dwie zupełnie oddzielne sekcje podłączone do dwóch odrębnych rodzajów gniazd. Odpowiednie oznaczenia znajdują się nad gniazdami na tylnym panelu.
Dla urządzeń źródłowych, np DAC, przedwzmacniacz, CD z zakresem od 3 do 8 amperów – zaimplementowano siedmiorzędowe filtry typu LC o zdolności izolacji do 1000 razy. Dla wzmacniaczy z zakresem od 10 do 15 amperów – zaimplementowano filtry piątego rzędu typu LC. Obwód jest zdolny do przeniesienia natężenia na poziomie 27 amperów. Cewki wykonano z miedzi o grubości 1,6 mm, zaś poziom izolacji wynosi od 10 do 50 razy. Warto jednak poeksperymentować w czasie podłączenia urządzeń do kondycjonera i spróbować, który rodzaj filtracji bardziej nam odpowiada.
Na tylnym panelu znajdziemy dodatkowo dwa hebelkowe przełączniki (do wygaszania wyświetlacza i włączania triggera), dwa gniazdka do podłączenia innych urządzeń do triggerowania oraz gniazdko dodatkowego uziemienia. Jest też przycisk do resetowania urządzenia oraz oczywiście główne gniazdo zasilające.
I tu mała uwaga. Testowe odsłuchy do oceny wpływu na brzmienie wykonałem ze zwykłym kablem “komputerowym” dostarczonym przez producenta. Ale oczywiście sprawdziłem też, jak NuPrime Pure AC-4 sprawdza się z audiofilskimi kablami zasilającymi. I oczywiście są słyszalne zmiany. Nie czas tu na dokładne analizy, ale warto pamiętać o tym, że do kondycjonera też warto dobrać odpowiedni przewód zasilający.
Wszelkie muzyczne drobiazgi stają się jakby lepiej doświetlone, nieco łatwiej wyłowić je z miksu, są wyraźniejsze
Polski dystrybutor urządzeń NuPrime – białostocka firma Rafko – wyceniła kondycjoner Pure AC-4 na 4 695 złotych. Nie będę zaliczał tego urządzenia do konkretnej grupy cenowej tak, jak wzmacniaczy, źródeł czy kolumn, bo to zupełnie inny rodzaj komponentu audio. Cena nie jest jednak wygórowana. Najtańsze tego typu urządzenia możemy kupić za około 1500 złotych, najdroższe – nawet za kilkadziesiąt tysięcy.
NuPrime Pure AC-4 – test. Brzmienie
Opisywanie zmian w brzmieniu, jakie wprowadzają akcesoria prądowe – kable zasilające, listwy, kondycjonery czy różnej maści filtry – nie jest zadaniem najprostszym. I to co najmniej z dwóch powodów. Pierwszym jest to, że często zmiany wprowadzane przez te komponenty audio nie należą do tych pierwszoplanowych, zauważalnych od razu. Na przykład niewiele zmienia się w równowadze tonalnej, w porównaniu na przekład ze zmianą kolumn głośnikowych. I zwykle są to zmiany słyszalne, mniej lub bardziej wyraźne, ale nie krytyczne.
Drugi powód to różnice w działaniu tych komponentów w różnych pomieszczeniach i z różnymi klockami audio. Mamy w domach różne instalacje elektryczne, żyjemy w różnym miejscach o różnym nasyceniu zakłóceń i “brudów” w sieci, i to też wpływa na naszą ocenę kondycjonerów czy filtrów. Poza tym nasze wzmacniacze, streamery czy odtwarzacze są różnie zbudowane, mniej lub bardziej odporne na zakłócenia w sieci a tym samym na działanie akcesoriów prądowych.
Ciąg dalszy na str. 2
Brak komentarzy