DIY – TEST / KABLE ZASILAJĄCE ZIGGY HIEND-AUDIO / Wielu miłośników własnoręcznego konstruowania urządzeń audio zaczyna od budowy kabli, niektórzy się w tym wyspecjalizowali. Tak jest w przypadku Zygmunta Jerzyńskiego, znanego w środowisku audio pod pseudonimem „Ziggy”. Jego przewody zasilające mają niemałe grono zadowolonych użytkowników. Postanowiłem sam sprawdzić, jak wypadną w moim systemie. Oto test kabli Ziggy Hiend-Audio Sahara V.2 i Ziggy Hiend-Audio Inception X3.
Bardzo często środowisko DIY działa na styku niemal profesjonalnej produkcji, konstruktorzy oferują swoje pojedyncze lub wytwarzane na zamówienie wyroby audiofilom, by później rozpocząć produkcję na masowa skalę, tak było choćby w przypadku znanych polskich firm kablarskich, choćby Albedo, Ansae czy KBL Sound. Sam mam sieciówkę jednej z nich, tyle że zrobioną w czasach, kiedy nie miała jeszcze nazwy. Czy podobnie stanie się z produktami Ziggy?
Zygmunt Jerzyński jest od dawna w środowisku audiofilskiego DIY postacią rozpoznawalną i lubianą. Tuninguje i buduje nie tylko kable, ale również elektronikę czy kolumny głośnikowe. – Od wielu lat jestem miłośnikiem dobrej muzyki, odtwarzanej z możliwie najlepszą jakością i z największym realizmem. W sposób pozwalający na zbliżenie się do iluzji “bycia tam”, czyli w centrum muzycznych wydarzeń. Ktoś bardzo znany w świecie audio powiedział kiedyś: “Zamknij oczy – a zobaczysz”. W tym niezwykle zwięzłym stwierdzeniu zawarta jest według mnie kwintesencja wielkiej pasji – mówi Zygmunt Jerzyński.
Zamiłowanie do muzyki zbiegło się z jego wrodzoną ciekawością w zakresie nauk ścisłych i szeroko pojętej elektroniki. Jest osobą, która nie chodzi standardowymi ścieżkami i nie zaspokaja swoich audiofilskich potrzeb tylko poprzez kupowanie gotowych produktów. – Moje audio hobby jest nieodłącznie powiązane z zapachem gorącej lutownicy. Staram się budować moje audio urządzenia samodzielnie – mówi konstruktor.
Szerzej dał się poznać jako twórca kabli sieciowych, które zyskują w audiofilskim światku coraz więcej zwolenników i według części ludzi dorównują osiągami przewodom renomowanych marek, także zagranicznych. Tworzy je w oparciu o wiedzę i doświadczenia nabyte przez niego w innej branży przemysłu. I trzeba przyznać, że to konstrukcje zaawansowane technicznie z wykorzystaniem doskonałych elementów i ciekawych rozwiązań (filtry, tłumienie wibracji).
Ziggy Hiend-Audio Inception X3 i Sahara V.2 – budowa
Zygmunt Jerzyński twierdzi, że nie ma optymalnego kabla, bo nawet ten najprostszy, za kilka złotych, z przeznaczeniem dla domowego komputera, ma określone właściwości i parametry. Tych parametrów jest całkiem sporo: indukcyjność, rezystancja, pojemność między żyłami, impedancja. – A to zaledwie początek tej listy. Bliższa analiza zjawisk zachodzących w kablach sprawia, że zaczynamy dostrzegać ich złożoność. Zjawisk, w których znaczenia nabiera materiał izolacji, stałe dielektryczne, stałe przenikalności magnetycznej, efekty pamięci, repolaryzacja domen, geometria żył, przeplot, średnice drutów czy drucików, przeploty, skrętki, drgania, masa, długość przewodu, i tak dalej – wylicza Jerzyński. – Już nawet nie wspomnę o takich finezjach, jak na przykład mikrofalówka. Razem z tym martwym kurczakiem, który jest „żywym” dowodem na to, że energia nie zawsze płynie przewodnikiem. Czasami płynie obok przewodnika. Czasami po granicy ośrodka, a czasami wręcz izolatorem.
Dlatego Zygmunt Jerzyński eksperymentuje i buduje wciąż nowe audiofilskie kable o różnych parametrach, dedykowane do różnych komponentów audio o różnej sygnaturze brzmieniowej. Wszystkie jego kable wykonane są z miedzi, pokryte czarnym oplotem z wytrzymałego na udary mechaniczne materiału poliestrowego.
Test polskich kolumn Wigg Art. Kapitalny bas
Przewody są wyposażone w elementy ferromagnetyczne, starannie dobrane stosownie do kontekstu i potrzeb, celem zapewnienia bardzo delikatnej filtracji zakłóceń, zarówno współbieżnych, ale do pewnego stopnia również różnicowych. Zdaniem konstruktora pozwala to uzyskać efekt lepszej ciszy na szynach masy zasilanych urządzeń, dzięki czemu możemy usłyszeć nieco więcej szczegółów, jakie są ukryte w materiale muzycznym.
Przewody Ziggy okuwane są w wysokiej jakości markowe wtyki, najczęściej firmy Furutech. Wszystkie też poddawane są procesowi, który przez samego Zygmunta Jerzyńskiego nazywany jest „ziggyzacją”. Na czym on polega? Na mrożeniu? Ogrzewaniu? Tego konstruktor zdradzić nie chce. Twierdzi jednak, że wpływa on na soniczne walory przewodów.
Podstawowymi kablami budowanymi przez konstruktora jest Ziggy Cheetah w różnych wersjach. Bazują one na dwóch przewodach o dość znacznym przekroju (rzędu 16 – 24 mm2) z modyfikowanej miedzi dla żył L oraz N. Kable okuwane są we wtyki renomowanej firmy Furutech, najczęściej FI-28(G), FI-38(G), a w razie potrzeby również FI-28(R) czy FI-38(R). Zdarzały się też realizacje na jeszcze wyższych modelach wtyków tej firmy lub na wtykach firmy Wattgate.
Musical Fidelity MX-DAC. Test brytyjskiego przetwornika
Na potrzeby testu odsłuchowego otrzymaliśmy dwa kable. Pierwszy z nich to Ziggy Sahara, będąca zmodyfikowaną konstrukcją przewodu Cheetah – jest znacznie grubsza. Wynika to z faktu, iż jest wyposażona w dodatkowy system tłumienia wibracji. Kabel Sahara jest znacznie cięższy i sztywniejszy. To za sprawą zastosowania w nim dodatkowej mieszanki surowców mineralnych, które z racji na dodatkową masę obniżają częstotliwość pasożytniczych rezonansów własnych gotowego produktu. – Staranny dobór tego surowca pozwolił mi również uzyskać określony poziom tłumienia mechanicznego. Ewentualne mikrodrgania są naturalnie wytracane w strukturze minerału. Co więcej, pozostaje on w pośrednim kontakcie z przewodem ochronnym. Specyficzne właściwości fizyczne użytego materiału pozostają nieobojętne z punktu widzenia “ogólnosystemowej ciszy”, jaką można osiągnąć na szynach masy analogowej zasilanego urządzenia – tłumaczy Jerzyński.
Zarówno Cheetah, jak i będącą przedmiotem testu Saharę, konstruktor uważa za kable uniwersalne, mogące zasilać zarówno źródła sygnału jaki i wzmacniacze nawet o całkiem sporych wymaganiach w zakresie poboru mocy.
Ciąg dalszy na str. 2
Nazwisko pomylone.
Chodzi o Zygmunta Jasińskiego z w Jabłonowa z ul. Modlińskiej.
Dziś 10.05.2022 godz 10 jest w kościele Jabłonowie jego pogrzeb. Zmarł na raka.
No i gdzie ten test, bo odczucia odsłuchowe są czysto subiektywne. Proszę podać mierzalne konkrety, tak aby dało się test powtórzyć i zweryfikować inaczej to zwykły marketingowy bełkot.