TEST/ JADIS I-300/ Jadis to firma, która nie przesadza z nowościami. Jednak w ciągu ostatnich dwóch lat Francuzi pokazali dwa premierowe modele. Najpierw pojawił się wzmacniacz I-70 z lampami mocy KT 170, później do oferty trafił model I-300 z lampami 300B. Jak zabrzmiał w czasie odsłuchów? Pod jednym względem wręcz mnie zaszokował. Oto test Jadis I-300.
Jadis nie jest może wielkim przedsiębiorstwem zatrudniającym setki ludzi, ale to firma znana od lat. Powstała 1983 roku z inicjatywy André Calmettesa i dziś wręcz słynie ze swoich produktów. Ma w ofercie gramofony, a także źródła cyfrowe (odtwarzacze płyt kompaktowych i przetworniki cyfrowo-analogowe), jednak znana jest przede wszystkim ze swoich wzmacniaczy.
W sercach miłośników lamp Jadis ma od dawna ważne miejsce, uważany jest przez niektórych za wręcz kultową markę, wymienianą jednym tchem obok największych lampowych tuzów. Wzmacniacze są produkowane z wielką dbałością w oparciu o doskonałe komponenty, większość z nich powstaje z użyciem tradycyjnego montażu “punkt w punkt”. Ale tak wysoką ocenę brzmienia swoich urządzeń Jadis zawdzięcza głównie znakomitym transformatorom wyjściowym. Nie dość, że sami je zaprojektowali, to są ręcznie nawijane we własnej fabryce a później zatapiane w specjalnej żywicy.
Oferta Jadis jest spora, ale firma nie goni za nowościami, stosunkowo rzadko wprowadza do katalogu nowe konstrukcje. Ale ostatnie dwa lata było dość wyjątkowe. Najpierw pojawił się wzmacniacz zintegrowany oparty o lampy mocy KT 170 Jadis I-70 (test TUTAJ). Było to w 2022 roku i był to wtedy jeden z nielicznych wzmacniaczy z tymi lampami.
W 2023 roku Jadis pokazał swoją kolejną nowość, czyli lampową integrę z 300B na pokładzie. Ale zaimplementowano te lampy po swojemu, w technologii push-pull pracują cztery takie bańki (najczęściej 300B buduje się w topologii single ended). Wzmacniacz prezentuje się znakomicie i trafił do mnie solidny odsłuch.
Test Jadis I-300 – test. Budowa
Jadis należy do tych marek, których produktów raczej nie pomylimy z innymi. Niby ich lampowe wzmacniacze wyglądają jak wiele innych tego typu konstrukcji, jednak kolor i wykończenie nie pozostawia grama wątpliwości, od kogo pochodzą. I tak jest też z ich najnowszą integrą na lampach 300B. Złota, przez innych nazywana szampańską, obudowa z wypolerowanych na wysoki połysk blach rzuca się w oczy.
Ludzie oczywiście oceniają to różnie – jednym się podoba, inni uważają taki rodzaj wykończenia za trochę krzykliwy lub nieco nachalny. Jeszcze inni zwracają uwagę na to, że wypolerowana blacha jest trudna do utrzymania w czystości, bo widać na niej kurz i wszelkie odciski palców. Dyskutować można długo, ale nie ulega wątpliwości, że efekt osiągnięto: rozpoznawalność i tradycyjny, nieco konserwatywny wizerunek.
Obodowa wzmacniacza Jadis I-300 zbudowana jest z niemal srebrnej, lekko szampańskiej blachy. Jej obróbka – wygięcie, połączenia, wypolerowanie – jest na najwyższym poziomie. Nie ma najmniejszych niedoróbek, załamania światła na nierównościach, pofalowania powierzchni. Ba, nawet otwory wentylacyjne przy lampach i te, na zamontowanie ochronnej klatki wywiercone i obrobione są idealnie.
Na wierzchniej płycie sporo się dzieje. Z tyłu trzy niemałe puszki chroniące transformatory. Na tej środkowej znalazła się złota płytka z nazwą marki, modelu i dumnym napisem “Handcrafted in France”. Przed głównym transformatorem umieszczono dwa czarne radiatory do odprowadzania ciepła. Po bokach umieszczono cztery lampy mocy, a w środkowej części mamy lampy stopnia wejściowego.
Test wzmacniacza Tone Winner AD-2PRO
Panel przedni to już jadisowe złoto, czyli płytka w tym kolorze przytwierdzona do obudowy masywnymi śrubami, na której umieszczono manipulatory. Ale zacznijmy od lewej strony, gdzie wygrawerowano nazwę marki, obok niej znalazł się masywny duży przełącznik hebelkowy włączający wzmacniacz i “oczko” informujący o włączeniu wzmacniacza. Na środku panelu znalazły się trzy złote gałki. Od lewej: regulacji głośności, balansu i wyboru źródła dźwięku. Po prawej stronie nazwa modelu.
Przejdźmy na tył, tam dzieje się już mniej, za to wszystko jest przejrzyste i uporządkowane. Na skrajach tylnego panelu znalazły się gniazda głośnikowe. Są pojedyncze, bez odczepów dla różnych kolumn (więcej o tym poniżej). Bliżej prawej strony jest wejście na kable zasilający. Na środku ulokowano zestaw gniazd RCA. Mamy pięć wejść oraz wyjście Bypass Output.
Jadis I-300 to klasyczny, czysty wzmacniacz lampowy, nie ma w nim nawet preampu gramofonowego. Ale choć ma pojedyncze gniazda głośnikowe, to jest możliwość wykorzystania odczepów dla kolumn o różnej impedancji. Dokonujemy tego za pomocą przełączenia specjalnych zworek, które znajdują się wewnątrz wzmacniacza, i aby się do nich “dobrać” trzeba rozkręcić obudowę.
Nominalnie francuska integra dysponuje mocą wyjściową 10 watów, które oddaje w klasie A. Sugeruje to ostrożny dobór kolumn i pewne ograniczenia mocowe. Chciałbym jednak uspokoić wszystkich posiadaczy “normalnych” zespołów głośnikowych oraz miłośników mocnego, dynamicznego grania. Wzmacniacz nie ma NAJMNIEJSZYCH kłopotów z dynamiką (o czym więcej w opisie brzmienia) oraz z wysterowaniem głośników o przeciętnie dostępnych parametrach (czułość i przebieg impedancji). Naprawdę nie potrzebujemy kolumn o skuteczności grubo powyżej 90 dB. Jadis grał u mnie z czterema zestawami o czułości 88-90 dB i nominalnej impedancji 4 omów i nawet się nie zająknął! Ba, gałka głośności nigdy nie wylądowała dalej niż na godzinie 11. No, chyba że wstawimy go do 60-metrowego salonu z naprawdę trudnymi kolumnami, choć podejrzewam, że i tam dałby sobie radę.
Szybkość, dynamika, drive, oddanie rytmu, uderzenia są z 10 watów Jadisa I-300 po prostu imponujące!
We francuskiej integrze jako lampy mocy pracują cztery triody 300B, ale nie w najczęściej spotykanym układzie single-ended, ale w topologii push-pull, bez sprzężenia zwrotnego. Komplikuje to nieco konstrukcję wzmacniacza, ale pozwala na zwiększenie jego mocy i sprawności. Fabrycznie Jadis dodaje do wzmacniacza lampy marki Psvane.
Jeśli chodzi o pozostałe sekcje, to w stopniu przedwzmacniacza mamy trzy sztuki trzy lamp ECC82, natomiast jako drivery lamp mocy użyto dwóch lamp 6SN7. Fabrycznie montowane są lampy Tung-Sol i Electro Harmonix. Do odsłuchu otrzymałem również lampy NOS: RCA oraz Jan Philipsa. Nie da się ukryć, że ten set NOS-ów zabrzmiał ciekawiej, w sposób nieco bardziej wyrafinowany. Ale Jadis wyposażony nawet w podstawowe wersje lamp robi świetne wrażenie.
Test odtwarzacza sieciowego Lumin T3
Jadis został wykonany w sposób tradycyjny metodą montażu punkt w punkt. Tak jak zawsze we wzmacniaczach tej marki dużą wagę poświęcono zasilaniu. Poszczególne stopnie mają swoje osobne zasilacze. Także transformatory są najwyższej jakości, zaprojektowane przez firmę i wykonane we własnym zakładzie. Ten do opisywanego modelu został zaprojektowany od nowa specjalnie do niego.
Jadis I-300 wyposażony jest oczywiście w klatkę zabezpieczająca lampy, ale będzie ona wykorzystywana pewnie nadzwyczaj rzadko – taki jest wymóg bezpieczeństwa dopuszczający wyrób do sprzedaży. W zestawie otrzymujemy także pilota zdalnego sterowania.
Francuska integra nie jest tania. Polski dystrybutor – firma Grobel Audio – wycenił wzmacniacz na równowartość 14 000 Euro, zaliczmy go więc do sprzętu hi-end (urządzenia kosztujące powyżej 20 tys zł). Czy warta swojej ceny? Jak brzmi?
Test Jadis I-300 – test. Brzmienie
Magia lampy – co to w ogóle jest? Ciepełko? Miękki dźwięk? Kiedy po włączeniu i rozgrzaniu tego wzmacniacza usiadłem pierwszy raz do jego słuchania, bardzo szybko stało się jasne, że nie będzie niczego z tych rzeczy. Jadis I-300 udowodnił – kolejny już zresztą raz – że stereotypy o tzw. “lampowym brzmieniu” może odłożyć na półkę. Ba, w pokazał, że spokojnie może stanąć w szranki z naprawdę mocnymi tranzystorami. Ale o tym za chwilę.
Tak więc nie ma w brzmieniu tego pięknego Francuza eufonii, przesadnej wylewności urywającej się ze smyczy. Oczywiście nie ma też chłodu i dystansu, bo wzmacniacz potrafi być nawet mocno emocjonalny. Jest tonalna neutralność i … Powściągliwość? Nie, to złe słowo. To absolutne wyrafinowanie i kultura. Wytrawność i szlachetność.
Jadis I-300 robi większość rzeczy na absolutnie najwyższym poziomie, wszystko jest najlepszej jakości. A jednocześnie brakuje w tym graniu nawet grama krzykliwości, epatowania czymkolwiek, tanich sztuczek czy robienia czegokolwiek na pokaz. To takie granie, jak doskonale skrojony garnitur z najlepszego materiału. Nie jest na pokaz, ale od razu widać kunszt i smak.
Ciąg dalszy na str. 2
Brak komentarzy