TEST / JADIS I-70 / Jadis to marka niemal legendarna, wielu audiofilów marzy o posiadaniu jakiegoś wzmacniacza z ich stajni. Firma, choć wierna tradycyjnym rozwiązaniom, lubi nowe wyzwania. Kiedy więc pojawiła się zupełnie nowa lampa mocy KT 170 wiadomo było, że inżynierowie się nią zajmą. I tak w niewiele ponad rok od premiery nowej bańki pojawił się na rynku wzmacniacz korzystający z jej dobrodziejstw. To jedno z pierwszych urządzeń z KT 170 na pokładzie. Jak się sprawdził? Oto test Jadis I-70.
W technice lampowej bardzo rzadko pojawiają się nowości, to technologia oparta bardzo często na pomysłach z pierwszej połowy XX wieku i raczej niewiele w niej miejsca na rewolucyjne rozwiązania. Dlatego każda nowość przyprawia audiofilów o szybsze bicie serca. Tak jest też w przypadku nowych rodzajów lamp.
Pod koniec 2020 roku firma Tung Sol pokazała nową lampę – tetrodę strumieniową KT 170. Po siedmiu latach od premiery najmocniejszej dotąd lampy mocy KT 150 konstruktorzy dostali do ręki nowy oręż w walce o jeszcze więcej mocy we wzmacniaczach lampowych. Teraz można było pokusić się o budowę urządzeń, dla których przekroczenie “magicznych” 100 watów na kanał będzie możliwe bez większego wysiłku.
Wiadomo, że lampą KT 170 od razu zainteresowali się konstruktorzy, ale pod koniec 2022 roku zbyt wielu wzmacniaczy opartych o tę bańkę nie było. Jednym z nielicznych jest na razie testowany właśnie Jadis I-70. A Jadis wie, jak robić znakomite lampowe wzmacniacza, co udowadnia już od 40 lat. Francuska firma powstała w 1983 roku z inicjatywy André Calmettesa, dziś uważana za jest jednego z najlepszych producentów wzmacniaczy lampowych na świecie. Choć w ofercie ma też znakomite źródła cyfrowe i gramofony. Swoją reputację zawdzięcza między innymi znakomitym transformatorom wyjściowym. Nie dość, że sami je zaprojektowali, to są ręcznie nawijane we własnej fabryce a później zatapiane w specjalnej żywicy.
Wróćmy jednak do lampy KT 170. Ludzie z Jadis bardzo szybko zdali sobie sprawę z dużych możliwości drzemiących w tej bańce. Postanowili – wykorzystująć oczywiście swoje bogate doświadczenia – skonstruować wzmacniacz pod właśnie tę lampę. – Marka Tungsol jest dobrze znana z robienia dobrych lamp, więc byliśmy pewni, że uzyskamy dobry dźwięk, jeśli wybierzemy odpowiednie rozwiązanie techniczne, które pozwoli tym lampom śpiewać. Nie wybraliśmy tej lampy do tego wzmacniacza, zaprojektowaliśmy ten wzmacniacz wokół tej lampy – mówił Jean-Christophe Calmettes w rozmowie z hifipig.com.
Jadis I-70 – test. Budowa
Nowa francuska integra Jadis I-70 wygląda jak niemal każdy Jadis, trudno pomylić te urządzenia z jakąkolwiek inną marką. Wykończenie tych wzmacniaczy jest bardzo charakterystyczne. Z jednej strony wyglądają jak klasyczne lampowce – dość płaska obudowa z dumnie prężącymi się na wierzchu lampami i obudowami transformatorów, klasyczne duże gałki. Z rozmysłem niezamaskowane łby śrub nadają mu nieco surowego charakteru. Ale całość z surowością nie ma nic wspólnego. Ba! Jest wręcz odwrotnie.
Wszystko za sprawą wykończenia. Obudowa nowego Jadisa jest – a jakżeby naczej – w kolorze srebra i złota, nawet gałki są złotego koloru. Wszystkie powierzchnie wypolerowano na wysoki połysk. Nie oszukujmy się, estetycznie to nieco kontrowersyjne rozwiązanie, które od lat dzieli miłośników tej marki. Jedni uważają je za bardzo eleganckie, konserwatywne i dodające prestiżu. Inni, że jest przesadnie krzykliwe i epatujące swoim bogactwem, z przekąsem cytują biskupa z filmu Wojciecha Smarzowskiego: “złote, ale skromne“. Zostawmy oceny estetom, ważne, że Jadis ma swój “odcisk palca”, indywidualny, od razy rozpoznawalny charakter.
Obudowę zmontowano ze srebrnych, polerowanych na gładko metalowych płyt. W solidnych gniazdach osadzono lampy, między którymi zamontowano niewielki piórowy radiator odprowadzający ciepło. Na tylnej części widać trzy duże, czarne puszki kryjące transformatory. Na największej z nich przyklejono złotą płytkę z nazwą marki i modelem wzmacniacza.
Test wzmacniacza lampowego BAT VK-80i
Natomiast na przedzie przykręcono frontową płytkę w kolorze złotym, na której znalazły się elementy do obsługi wzmacniacza (choć w komplecie jest też pilot zdalnego sterowania). Przy bokach znalazł się logotyp Jadisa a po prawej nazwa modelu. Od lewej strony mamy hebelkowy włącznik, obok którego znajduje się dioda sygnalizująca tryby pracy (rozgrzewanie się lamp i pracę potencjometru głośności). Dalej trzy pokrętła: gałka volume, gałka ustawienia balansu i po prawej pokrętło do wybierania źródeł dźwięku.
To wzmacniacz, który w niesamowity sposób potrafi różnicować barwy i faktury, wybrzmienia i detale, a przede wszystkim dynamikę
Na tylnej ściance wszystkie gniazda poukładane są we wzorowym porządku. Przy obu skrajach zamontowano zaciski głośnikowe przyjmujące wszelkiego rodzaju wtyki. Gniazda głośnikowe są podwójne, co ułatwia zabawę na przykład w bi-wiring różnymi kablami. Na środku zamontowano sześć par gniazd RCA (pięć wejść liniowych i jedno by-pass). Warto dodać, że firma dodaje gumowe zaślepki do nieużywanych gniazd. Po prawej stronie umiejscowiono gniazdo na kable zasilający.
Wzmacniacz składany jest ręcznie we Francji. Jadis jest wierny tradycji i wciąż stosuje metodę montażu “punkt w punkt”, choć w testowanej integrze są też elementy na płytkach. W stopniu wejściowym pracują dwie lampy ECC83 oraz trzy lampy ECC82. Ale cały smak tego wzmacniacza kryje się w bańkach, które zastosowano na wyjściu. Jadis I-70 jest konstrukcją pull-push wykorzystującą nowe lampy mocy KT 170. Konstruktorzy zapewniają, że wybrali te bańki z premedytacją i w zasadzie zaprojektowali wzmacniacz po te właśnie lampy.
Francuska integra pracuje w czystej klasie A i osiąga moc 50 W. Pewnie niektórza mogą być tymi danymi nieco zawiedzeni, bo dałoby się przecież wykrzesać z tych lamp o wiele więcej. Jednak nie takie było założenie konstruktorów. Chodziło o to, aby urządzenie działało stabilnie, miało wystarczającą moc do napędzenia nawet tych trudniejszych kolumn, ale przede wszystkim by dawało jak najmniej zniekształceń. Stąd ograniczenie mocy do 50 W.
Jadis I-70 nie ma osobnych odczepów na wyjściach głośnikowych dla kolumn z różnym obciążeniem. Nie oznacza to jednak, że słuchacz zostaje pozbawiony możliwości dopasowania. Jadis pozwala na dopasowanie obciążenia dla kolumn o impedancji od 2 do 16 omów. Odbywa się to jednak po przestawieniu odpowiednich zworek w środku urządzenia. Jednak żeby się do nich dobrać, trzeba wzmacniacz otworzyć. Jak to zrobić – opisano w instrukcji. Fabrycznie urządzenie dostarczane jest do klienta z ustawienie 2-8 omów, a więc pozwala na napędzenie większości kolumn dostępnych na rynku.
Jak zwykle bardzo dużo uwagi poświęcono zasilaniu i jego stabilności. Producent podaje, że korzystano przy projektowaniu z doświadczeń z topowych monobloków. Oba stopnie – przedwazmacniacza i stopień wyjściowy – są zasilane przez niezależne zasilacze. Oznacza to dwa różne uzwojenia transformatora, osobne filtrowanie dla każdego kanału.
Jak zwykle we wzmacniaczach Jadis zastosowano ich własne rozwiązania transformatorów wyjściowych – francuska firma przygotowuje je sama i produkuje w swoim zakładzie. Na pewno jest to kosztowne i wpływa na końcową cenę urządzeń, ale nie zdecydowano się na powierzenie ich produkcji komuś z zewnątrz, ponieważ tylko wytworzenie ich we własnym zakresie daje gwarancję jakości. Transformatory wyjściowe są ręcznie nawijane, a następnie zalewane specjalną żywicą – chodzi o zachowanie stabilności termicznej, zminimalizowanie drgań i wyeliminowanie ewentualnego buczenia transformatorów.
Wzmacniacz jest solidny i ciężki. W komplecie dostajemy do niego systemowy pilot zdalnego sterowania – wciąż nie jest to standardem przy wszystkich urządzeniach lampowych. Polski dystrybutor – firma Grobel Audio – wycenił wzmacniacz Jadis I-70 na około 58 500 (12 600 Euro). Zaliczmy go więc do hi-endu.
Jadis I-70 – test. Brzmienie
Na początek zdanie o moim ulubionym zagadnieniu, a mianowicie o stereotypach w audio. Test francuskiej integry po raz kolejny pokazał mi, że mówienie o czymś takim, jak brzmienie lampowe czy tranzystorowe, “cyfrowe” czy brzmienie klasy A to często po prostu nieporozumienie. Jadis I-70 jest jak najbardziej lampowy, a żadnego osłodzenia ani zmiękczenia przypisywanego lampom nie znalazłem.
Podobnie jest z dynamiką – pokazał, że nie tylko 200 watowe tranzystory mogą huknąć i powalić mikrodynamiką. I udowodnił – co było do udowodnienia – że klasa A to nie zawsze tylko gęstość i ciepło. Bo może być również powietrze, rozdzielczość i dokładność. Ale do rzeczy, czyli do Jadisa I-70.
Ciąg dalszy na str. 2
Brak komentarzy