Hybrydy TAGA Harmony to wzmacniacze grające dość ciepło i plastycznie, nie stawiają na wyciągnięcie maksimum rozdzielczości, a raczej na płynność i spójność brzmienia, raczej na barwę niż kontury dźwięków (oczywiście w zależności od modelu nasycenie tymi aspektami jest różne i ich proporcje poustawiane nieco inaczej). Podobnie jest w przypadku przesłuchiwanego modelu.
TAGA Harmony HTA-600B ujmuje słuchającego od razu ciepłą, przyjemną barwą dźwięku i spójnością tonalną brzmienia. Jak na tak tani wzmacniacz te aspekty brzmienia są wręcz zaskakujące. Nie, nie chcę powiedzieć, że nowa TAGA gra jak urządzenia hi-endowe, bo tak nie jest. Brakuje jej także do topowej integry TAGI, czyli modelu HTA-2500B (test TUTAJ). Ale naprawdę trudno mi znaleźć w pamięci wzmacniacz za plus/minus 2 tysiące złotych, który w tak przyjemny i naturalny sposób oddawałby barwy.
TAGA Harmony HTA-600B gra w sposób ocieplony, we wszystkich pasmach. Soprany się więc lekko stonowane i mają sporą wagę, nie ma mowy o natarczywości, ale nie są też jakoś mocno wycofane. Naprawdę wrażenie robi średnica – dość masywna, ciepła, fizjologiczna, z dobrze oddanymi głosami i dęciakami. Bas również jest po tej samej stronie, ale nie szaleje, nie pompuje w nadmiarze i nie zalewa reszty pasm.
I tu uwaga – TAGA oferuje w swoich wzmacniaczach regulacje niskich i wysokich tonów. Dziś to nie jest najpopularniejsze rozwiązanie, choć w latach 70., 80. czy 90. było to normą. Nie wiadomo właściwie dlaczego większość producentów z tego zrezygnowała … W każdym razie, jeśli komuś we wzmacniaczu TAGI brakuje nieco góry czy dołu, może spokojnie te pasma podbić. Lub ująć. Podobnie jest z funkcją Loudness.
Całkiem nieźle, a w kontekście ceny wręcz znakomicie, jest z fakturą. Słychać naprawdę całkiem sporo faktury w głosach i instrumentach, na dobrze nagranych utworach będziemy się cieszyć odpowiednim oddaniem na przykład brzmienia smyczka na kontrabasie czy chrapliwości na saksofonie. I to za pośrednictwem wzmacniacz za mniej niż 1500 zł!
Brzmienie jest dość gładkie, ale nie za bardzo wygładzone, nie ma też szorstkości czy ziarnistości. A co najważniejsze, jest naprawdę dobrze zszyte, płynne, koherentne. Nic w nim nie przeszkadza, nic nie sprawia, że chcemy przestać słuchać nawet gorzej zrealizowane płyty. TAGA obchodzi się z nimi w sposób dość łagodny. Rockowe czy popowe nagrania z lat 80. czy 90. brzmią za jej pośrednictwem w sposób jak najbardziej akceptowalny.
Test odtwarzacza CD Shanling CD 3.2
TAGA Harmony HTA-600B na pewno nie należy do urządzeń stawiających na pierwszym planie analityczność i rozdzielczość, zwolennicy chirurgicznej precyzji w oddawaniu najmniejszego detalu mogą czuć pewien niedosyt, ale pamiętajmy, że w tej cenie to w ogóle aspekt brzmienia, który nie jest na pierwszym miejscu. W każdym razie TAGA raczej łączy dźwięki w całość niż je przesadnie separuje, co nie znaczy, że mamy jakieś kłopoty z podążaniem za poszczególnymi głosami czy instrumentami. Nie, ale musimy się nieco skupić na słuchaniu, aby wyłapać pewne niuanse. Za to otrzymujemy przekaz płynny i spokojny.
Ten spokój bierze się też z tego, jak TAGA operuje dynamiką. To wzmacniacz, który dozuje nam dynamiczne doznania u lekkim umiarem, raczej nie przyprawi o zawał serca po mocnym uderzeniu werbla ani nie sprawi, że wypadnie nam z ręki szklanka po wejściu metalowych gitar. Nie znaczy to jednak, że jest pozbawiony energii czy wigoru. Dobrze radzi sobie z oddaniem rytmu i pulsacji muzyki, natomiast sam atak, uderzenie nie są jego priorytetem. Dlatego poradzi sobie z tanecznymi czy hip-hopowymi kawałkami, świetnie pokaże popowe przeboje, ale nie oczekujmy po nim dynamitu kojarzonego z końcówkami mocy po 100 czy więcej watów.
Podobnie podejście ma TAGA Harmony HTA-600B do rozdzielczości. Nie jest to pod tym względem urządzenie wyczynowe, raczej spokojne, kontury dźwięków kreśli niezbyt ostro, ale nie zamazuje ich i nie powoduje ich zhomogenizowania, co przekłada się na możliwości mikrodynamiczne.
Ciekawie budowana jest przestrzeń. Jest odpowiednia jeśli chodzi o rozmiary, niczego nie pomniejsza ani nie pompuje. Ciepła barwa, nasycenie i lekkie utemperowanie góry sprawie, że dźwięki na scenie są stosunkowo blisko siebie, wypełniają ją dość szczelnie, bo są kreślone dość zamaszyście i z dużą skalą. Mniejszą ilość powietrza między nimi rekompensuje nam za to ich plastyczność i trójwymiarowość. Tym bardziej, że TAGA całkiem dobrze radzi sobie z oddaniem planów. Oczywiście nie jest to poziom konstrukcji za kilka czy kilkanaście tysięcy, ale jak na tak tani wzmacniacz radzi sobie nadzwyczaj dobrze.
TAGA Harmony HTA-600B daje także możliwość podłączenie źródła cyfrowego za pośrednictwem wejścia optycznego oraz transmisję bezprzewodową. Na pewno nie są to najbardziej audiofilskie i wyrafinowane sposoby transmisji, ale TAGA radzi sobie z nimi całkiem przyzwoicie, choć nie da się ukryć, że odrobinkę gorzej niż w przypadku podłączenie do wejść analogowych.
Przede wszystkim dźwięk traci nieco na plastyczności, co jest efektem nieco mniejszego wypełnienia i mniejszego nasycenia barwą, szczególnie niższymi składowymi. To także powoduje, że przestrzeń jest mniej trójwymiarowa. Co prawda pojawia się w niej nieco więcej powietrza i miejsca między instrumentami i głosami. Odnosimy też wrażenie, że dźwięki są nieco lepiej separowane, ale odbywa się to kosztem bardzo dobrej spójności grania, jaką daje ten wzmacniacz z wejść analogowych. Należy więc przyjąć, że granie bezprzewodowe lub z wejścia cyfrowego przyda się nam do niezobowiązujących odsłuchów, w czasie imprez czy do spokojnego grania w tle. Kiedy będziemy chcieli się podelektować muzyką, lepiej skorzystać ze źródeł analogowych.
Podsumowanie
TAGA Harmony HTA-600B to kolejny udany wzmacniacz polskiej firmy. I kolejny, o którym można powiedzieć, że jest wierny firmowemu brzmieniu. Kosztuje poniżej 1500 złotych i za te pieniądze oferuje naprawdę sporo. Przede wszystkim funkcjonalność – mamy przetwornik cyfrowo-analogowy na pokładzie, łączność bezprzewodową, regulację barwy, wyjście słuchawkowe. Może stać się centrum domowej rozrywki. Pozostaje wierny brzmieniu innych hybrydowych wzmacniaczy TAGI. Gra ciepło, spójnie i zadziwiająco jak na swoją cenę barwnie i wciągająco, oddając plastyczność i fakturę muzyki. Nie jest może mistrzem rozdzielczości i dynamiki, ale spokojnie poradzi sobie nawet w rockowych kawałkach. Plastyczna przestrzeń i całkiem dobre stereo.
Maciej Stempurski, fot, wstereo.pl, TAGA Harmony
Czytaj także:
Test wzmacniacza Synthesis Soprano
Test NuPrime IDA-16F
TAGA Harmony HTA-600B – zintegrowany wzmacniacz hybrydowy
Cena – 1399 zł
Dystrybucja – Polpak
System testowy:
Pliki: DigiOne Player, laptop z programem J River
DAC: Matrix Mini-i, LabGruppen IPD 120
Pre: pasywka Khozmo
Odtwarzacz CD: BAT VK D5 SE
Wzmacniacze: LabGruppen IPD 120, Cary Audio V12R (z lampami KT120)
Interkonekty: Fadel Art Reference 1, Haiku Audio, Monkey Cables, Gekko Cables Purple Haze
Kable głośnikowe: MIT MH 750, Final Cable SC, Sound Sphere Deneb
Głośniki: Martin Logan ESL
Sieciówki: Ansae, KBL Sound
Akcesoria: płyty granitowe i podstawki SoundCare SuperSpikes
Dane techniczne producenta:
Typ / Konstrukcja Wzmacniacz hybrydowy
Klasa A/B
Lampy 2 x 6H3 (wyprodukowane w Rosji)
Moc wyjściowa na kanał / impedancja 2 x 30W 8ohm, 2 x 50W 4ohm
Przetwornik Cyfrowo-Analogowy 24bit / 192 kHz Cirrus Logic CS4344
Łączność bezprzewodowa Bluetooth® v4.0
Złącza wejściowe cyfrowe Optyczne
Złącza wejściowe analogowe CD, Line
Złącza wyjściowe analogowe RCA Pre-Out
Wyjście słuchawkowe Impedancja: 32-300ohm
Moc wyjściowa: 300mW, 300ohm
Pasmo przenoszenia 20Hz – 20kHz (±2dB)
Całkowite zniekształcenia harmoniczne ≤0.1% (1kHz 1W)
Stosunek sygnał-szum 75dB
Funkcje / wyposażenie Dimmer – podświetlenie okna lamp
Tryb: Direct, Loudness
Regulacja:
Basów 100Hz ±8dB
Tonów wysokich 10kHz ±10dB
Aluminiowy pilot zdalnej kontroli
Antena Bluetooth®
Wymienny kabel zasilania Schuko-IEC C13
Zasilanie / zużycie energii 220-240V 50Hz, 150W (max)
Wymiary (W x S x G) 8.5 x 43 x 31 cm
Waga 6 kg / szt.
Brak komentarzy