TEST / ROCKNA WAVELIGHT / W przetwornikach cyfrowo-analogowych możemy przebierać dziś jak w ulęgałkach. Mamy do wyboru takie za kilkaset złotych, kilka tysięcy, ale także i kosztowne, zaawansowane urządzania za kilkadziesiąt czy nawet kilkaset tysięcy. I taki właśnie DAC z Rumunii trafił na odsłuch. Jak wypadł? Oto test Rockna Wavelight.
Są kraje słynące z wieloletniej tradycji budowania doskonałych urządzeń audio. Ba! Niektórzy mówią nawet o narodowych szkołach, pewnie wielu z nas spotkało się określeniem “brzmienie brytyjskie” czy “brzmienie japońskie”. Na przeciwnym biegunie są kraje takie jak na przykład Belgia czy Portugalia – pewnie niewielu miłośników dobrego grania słyszało o kolumnach czy wzmacniaczach z tych krajów. Do niedawna podobnie było z Rumunią. Zmieniło się to za sprawą jednego człowieka.
Chodzi o Nicolae Jitariu rumuńskiego inżyniera i projektanta audio. To człowiek ze sporym doświadczeniem, współpracował z naprawdę znaczącymi producentami, specjalizującymi się między innymi w cyfrowym audio: z firmami MSB czy PS Audio. Powołał w swojej ojczyźnie do życia dwie marki, o których dość szybko zrobiło się głośno.
Pierwsza z nich to AudioByte, która specjalizowała się w przystępnych cenowo akcesoriach, głównie do cyfrowego audio. Szybko o jego konwerterze USB o nazwie Hydra X a później DAC-u Black Dragon zrobiło się głośno, firma stała się rozpoznawalna w Europie. Druga marka, za którą stoi Nicolae Jitariu to Rockna, oferująca już droższe urządzenia. Obie firmy specjalizują się w komponentach do cyfrowego audio (transporty, DAC, zasilacze), obie mają też skromne, ale przemyślane oferty.
Rockna Audio sprzedaje cztery podstawowe urządzenia. W ofercie są dwa źródła/transporty cyfrowe: Wavedream (z CD) i tańszy Wavelight. Są też dwa przetworniki cyfrowo-analogowe. Ten droższy, topowy możemy zamówić w czterech wersjach, tańszy – w jednej. I to ten właśnie tańszy Rockna DAC/PRE Wavelight jest bohaterem mojego odsłuchu.
Rockna Wavelight – test. Budowa
Jak na przetwornik cyfrowo-analogowy, Rockna Wavelight jest naprawdę spora i sporo waży, robi wrażenie w czasach miniaturyzacji, gdzie nawet solidne i dobrze brzmiące końcówki mocy zamknięte są w obudowy zarezerwowane kiedyś dla sprzętu mini. A przy okazji naprawdę dobrze się prezentuje i nie warto jej chować głęboko w szafce ze sprzętem, bo może cieszyć oko i być ozdobą systemu.
Obudowa jest niska, i przy tradycyjnej szerokości 43 cm robi wrażenie dość płaskiej, co jednak nie zaburza proporcji. Rockna zbudowana jest z bardzo starannie szczotkowanych, solidnych płyt aluminiowych, które mocno i stabilnie ze sobą skręcono. Urządzenie można zamówić w srebrnym bądź czarnym kolorze.
Wyraźnie grubszy jest front, nadano mu też ciekawy kształt. Obrobiono go tak, że przy krańcach jest jakby lekko wygięty, dodatkowo rogi ścięto, panel wydaje się więc płynny, pozbawiony ostrych kantów. Od razy rzuca się w oczy wyświetlacz w centralnym punkcie przedniego panelu, a kiedy włączymy urządzenie – rzuca się jeszcze bardziej. Cyfry i literki pokazywane w okienku są duże, czytelne i widoczne z daleka. Mi się to podoba, choć spotkałem się z opinią, że są trochę nachalne. Jeśli to komuś przeszkadza, wyświetlacz można wyłączyć, informacje na nim pojawią się tylko na chwilę wtedy, kiedy będziemy chcieli coś zmienić w ustawieniach. Później gasną. Można też ustawić sobie natężenie jasności wyświetlacza w pięciu krokach.
Test streamera NuPrime Stream-9
Po lewej stronie wyświetlacza umieszczono logo marki starannie wyrżnięte w aluminiowym froncie. W czarnej wersji odcina się jasnym, aluminiowym kolorem, w wersji srebrnej jest mniej widoczne, jakby szare. Na prawo od wyświetlacza umieszczono tylko trzy przyciski. Ten najbliższy okienka służy do włączania urządzenia oraz nawigowania po menu, dwa pozostałe do wyboru/nawigowania po danym ustawieniu (w dół lub w górę). O ustawieniach za chwile, przy opisie sterowania.
Teraz dwa słowa o wierzchniej płycie obudowy. Tak, tak, zwykle to płaska blacha z otworami wentylacyjnymi, ale nie w Rockna Wavelight. Otóż na aluminiowym, szczotkowanym płacie wycięto coś w rodzaju prostokątnej obwódki, a w niej pojawił się napis z nazwą modelu umieszczony blisko przedniego panelu. Ładnie to wygląda.
Ciepło i nasycenie sprawie, że jej brzmienie jest jednocześnie relaksujące i wciągające, przyjazne, ale i pełne emocji
Co z tyłu? Wyjścia na wzmacniacz są w dwóch standardach: RCA i XLR, umieszczono je po lewej stronie. Dalej mamy parę wejść analogowych RCA (Rockna może pełnić funkcję preampu liniowego) a na samym środku mamy do dyspozycji aż pięć wejść cyfrowych: optyczne, AES/EBU, RCA, IS2 i USB. Zwraca uwagę to przedostatnie, wciąż rzadko spotykane w DAC. Jego zwolennicy twierdzą, że transmisja IS2 daje najlepsze efekty, niestety jest też dość rzadko spotykane w streamerach/cyfrowych transportach. Wyposażenie tyłu zamyka gniazdo na kabel zasilający.
Rockna Wavelight to przetwornik typu R2R, nie znajdziemy w nim tradycyjnej kości odpowiadającej za konwersję z cyfry na analog. Jego sercem jest programowalny układ FPGA Xilinx z serii 7, który pozwala nam łączyć funkcje niestandardowego wysokowydajnego procesora R2R. Istotne jest to, że firma oferuje wciąż ulepszane oprogramowanie do tego urządzenia. Producent zapewnia, że nowe oprogramowanie, które co jakiś czas jest oferowane, w wyraźny sposób wpływa na poprawę parametrów i brzmienia tego DAC. Wgrywa się je przez port USB.
Dużą uwagi poświęcono zasilaniu tego przetwornika. W środku są aż dwa transformatory toroidalne. Jeden odpowiada za zasilanie sekcji cyfrowej, drugi obsługuje obwody analogowe. Te ostatnie są w pełni dyskretne. Producent podaje, że dzięki połączeniu buforów pamięci, cyfrowej pętli synchronizacji fazy (DPLL) i niestandardowego schematu oddzielania zegara wejściowego uzyskano skuteczne czyszczenie jittera przed samą konwersją.
Test polskiego transportu sieciowego Lucarto Audio Ferro DSD Stream Player
Kilka słów o funkcjonalności i możliwościach rumuńskiego urządzenia. Po pierwsze – Rockna Wavelight może sterować głośnością, wystarczy do niej podłączyć końcówkę mocy i zrezygnować w ten sposób z przedwzmacniacza. I ta funkcja sprawuje się naprawdę dobrze. Porównywałem ją z bardzo dobrym sterowaniem głośnością w moim Luminie T2, i nie zauważyłem specjalnych różnic w jakości.
Na pokładzie tego DAC jest też para analogowych wejść RCA, bo Rockna może być też preampem dla innego źródła dźwięku, na przykład odtwarzacz płyt kompaktowych. Jak się sprawdza? Nie miałem pod ręką wysokiej klasy przedwzmacniacza, porównałem więc Rocknę w tej roli do mojego preampu pasywnego Khozmo. Były oczywiście różnice w brzmieniu – wynikające choćby z konstrukcji, ale klasa brzmienia była jak najbardziej zadowalająca. Pewnie kosztowny przedwzmacniacz zabrzmi lepiej niż Rocka w tej roli. Myślę jednak, że dla osób, dla których głównym źródłem będą pliki i streaming, a więc opisywany DAC, preamp w Rocknie będzie jak najbardziej wystarczający, by używać go okazjonalnie dla innego żródła dźwięku.
Rumiński przetwornik cyfrowo-analogowy daje też możliwość korzystania z czterech filtrów cyfrowych zmieniających nieco brzmienie: NOS (no over-sample), Linear, Minimum oraz Hybrid. Przy wybraniu tych trzech ostatnich sygnał z PCM jest poddany nadpróbkowaniu do 352,8kHz (dla częstotliwości 44,1kHz) i do 384kHz (dla 48kHz). Zmiany są słyszalne (głównie w obrębie tonalności i napowietrzeniu przestrzeni), ale nie zmieniają one istotnie oblicza brzmieniowego Rocky. Są raczej tylko docyzelowaniem grania.
Przez wejście USB i I2S DAC obrabia formaty PCM w rozdzielczości do 32 bitów i 384 kHz oraz pliki DSD do 22,5 MHz (DSD512). Wejścia S/PDIF RCA i AES/EBU obsługują te wynoszą 192 kHz dla PCM-ów i 64 dla DSD. Wejście optyczne – 24 bity 44,1–176 kHz PCM, DSD64.
I jeszcze kwestia sterowania urządzeniem. Kiedy przyjechało do mnie, w pudle nie znalazłem pilota, więc zadzwoniłem do dystrybutora, żeby go o tym poinformować. No i okazało się, że pilota nie ma, bo do sterowania służą przyciski bądź darmowa aplikacja łącząca się z urządzeniem przez Bluetooth. Jest prost, intuicyjna, działa sprawnie. Niezłe rozwiązanie. Możemy sterować głośnością, balansem, wybierać filtry, aktywne wejścia, podświetlenie wyświetlacza.
Rumuński przetwornik cyfrowo-analogowy Rockna Wavelight został wyceniony przez polskiego dystrybutora – firmę Premium Sound – na 27 900 zł. Zaliczamy go więc do kategorii hi-end (najwyższa grupa cenowa, urządzenia powyżej 20 tys. zł).
Rockna Wavelight – test. Brzmienie
Rumuński przetwornik należy do tej grupy urządzeń, które od razu ujawniają swój charakter, już po kilkunastu minutach wiemy, z jakim brzmieniem mamy do czynienia. Trochę mnie to zdziwiło, szczególnie po kilkunastodniowym obcowaniu z nim, bo zwykle dzieje się tak w przypadku klocków z mocno zaznaczonymi konkretnymi aspektami brzmienia. A tu było nieco inaczej. Jak?
Rockna Wavelight jest urządzeniem, w którym wszystko się ze sobą zgadza, wszystko się łączy i dopełnia w niesamowicie zgrabną całość. To przykład rzadkiej spójności brzmienie, w którym dynamika i barwa, szybkość i przestrzeń, rozdzielczość i tonalność, namacalność i szczegółowość stanowią jedną całość. Jak więc w tym wszystkim odnaleźć jakąś cechę szczególną?
Ciąg dalszy na str. 2
Brak komentarzy