Test kondycjonera TAGA Harmony PC-7000. Czysty prąd, czysta muzyka

1
TAGA Harmony PC-7000 zajawka

Nasza ocena

Wpływ na brzmienie9.2
Stosunek jakość/cena9.2
Klasa C (budżetowa grupa cenowa do 5 tys. zł). Kondycjoner poprawia klarowność i czystość prezentacji. W sposób bardziej wyrazisty prezentowane są wszelkie drobiazgi i szczególik. Wyraźniejsza jest też prezentacja faktury poszczególnych dźwięków. Poprawia separację dźwięków. Scena zyskuje na napowietrzeniu i plastyczności
9.2

TEST / TAGA HARMONY PC-7000 / Jeśli naprawdę zależ nam na dźwięku najwyższej jakości, to musimy zadbać o każdy szczegół w konfiguracji systemu audio. Także o jakość prądu, który dostarczamy do naszych elementów. Na szczęście gama dedykowanych urządzeń jest naprawdę spora. Jednym z nich jest opisywany kondycjoner sieciowy. Jak się sprawdził? Oto test TAGA Harmony PC-7000.

Doskonale wiem, co się stanie, kiedy ten materiał opublikuję w mediach społecznościowych. Żaden opis kolumn głośnikowych, wzmacniaczy czy źródeł dźwięku nie zbierze tylu komentarzy i reakcji. W absolutnej większości negatywnych czy ironicznych. Przyzwyczaiłem się już do tego, że akcesoria prądowe, kable cyfrowe czy inne urządzenia nazywane czasem pogardliwie “audio voodoo” budzą takie właśnie negatywne emocje. I to u osób, które nawet nie próbowały ich użyć.

Dlatego nie zżymam się, nie burzę, nie będę próbował tłumaczyć. Bo wiem, że nadejdzie taki moment, kiedy autorzy tych komentarzy w końcu posłuchają tych urządzeń i … Tak, doskonale usłyszą to, o czym piszę poniżej. Przekonałem się o tym wielokrotnie, urządzając odsłuchy w ciemno. I zawsze efekt był taki sam, jak na przykład TUTAJ (“Śmierć tranzystora, grające kable i odsłuchy ślepców“) i TUTAJ (“Przyjdź. Usłysz. Uwierz. Audio voodoo w Audioszkole“). Przejdźmy jednak do rzeczy.

Specjalne listwy, prądownice czy kondycjonery sieciowe mają dwa zasadnicze cele. Pierwszym z nich jest ochrona naszych urządzeń przed przepięciami czy skokami napięcia, drugim – poprawa brzmienia poprzez eliminowanie i filtrowanie różnego rodzaju zakłóceń. I takie właśnie funkcje spełnia opisywane urządzenie.

TAGA Harmony PC-7000 - test. Kondycjoner jest spory. Moja malutka końcówka w klasie D wygląda przy nim, jak zabawka (fot. wstereo.pl)

TAGA Harmony PC-7000 – test. Kondycjoner jest spory. Moja malutka końcówka w klasie D wygląda przy nim, jak zabawka (fot. wstereo.pl)

TAGA Harmony PC-7000 to najnowszy kondycjoner w ofercie polskiego producenta, który oferuje także tańsze listwy i kondycjonery, oraz kable zasilające. Oczywiście prócz tego kupimy również wzmacniacze, kolumny, a także cyfrowe źródła dźwięku (odtwarzacze CD, strumieniowe i DAC) z logo TAGI. A przy okazji nie doznamy cenowego szoku, bo firma zawsze bardzo rozsądnie wycenia swoje produkty. Nie inaczej jest z opisywanym kondycjonerem.

TAGA Harmony PC-7000 – test. Budowa

TAGA Harmony PC-7000 to, jak na niedrogie akcesorium sieciowe, urządzenie dość okazałe. Wielkością przypomina normalnej wielkości wzmacniacz czy odtwarzacz CD. Obudowa skręcona jest z solidnych blach, ale uwagę zwraca przedni panel zrobiony ze szczotkowanego aluminium. Nie będzie więc wstydu, kiedy postawimy kondycjoner obok innych komponentów audio.

Z przodu urządzenie wyróżnia się wskaźnikiem napięcia umieszczonym w samym środku. Wychyłowy wskaźnik pokazuje napięcie zaraz po podłączeniu TAGI do prądu. Po lewej stronie od wskaźnika znajduje się czerwona dioda informująca o polaryzacji. Z prawej strony umieszczono włącznik główny.

TAGA Harmony PC-7000 - test. Charakterystyczny, biały wskaźnik napięcia (fot. wstereo.pl)

TAGA Harmony PC-7000 – test. Charakterystyczny, biały wskaźnik napięcia. Obok niego czerwona dioda polaryzacji (fot. wstereo.pl)

Dużo więcej dzieje się z tylu. Na samym środku mamy gniazdo do kabla sieciowego a powyżej niego duży, solidny przełącznik fazy. Domyślnie powinien być ustawiony w pozycji 1. W centralnej część znajduje się też bezpiecznik i śruba, do której możemy podłączyć dodatkowe uziemienie. Natomiast większość tylnej ścianki zajmuje osiem gniazd typu schuko. Są czytelnie oznaczone i opisane.

TAGA Harmony PC-7000 to urządzenie, w które oferuje specjalizację. Jak już wspomniałem konstruktorzy zaplanowali w nim aż osiem wejść podzielonych na cztery grupy – nie powinno więc być problemów z podłączenie całego, nawet zaawansowanego systemu audio. Podziału dokonano z przeznaczeniem do zasilania urządzeń o różnym poborze prądu, ale także wyodrębniono jedną specjalną sekcję.

Test przewodu zasilającego Hijiri Nagomi

Dwie pierwsze sekcje nazwano sekcjami przełączalnymi, i aktywne są po włączeniu urządzenia przyciskiem na frontowym panelu. Dwa kolejne to gniazda nieprzełączalne, są aktywne także wtedy, kiedy urządzenie jest podłączone do prądu, ale nie włączone na przednim panelu.

Sekcja pierwsza (I) przeznaczona jest do współpracy z urządzeniami cyfrowymi, których pobór prądu nie przekracza wartości 3A (np. streamery, switche, itp) . Druga sekcja (II) – i ona różni się od innych dość mocno – dedykowana jest źródłom dźwięku, a więc odtwarzaczom CD, przetwornikom DAC, gramofonom czy radioodbiornikom, niepobierającym prądu większego niż 1A. Ta sekcja zasilana jest prądem nie tylko z litrów przeciwzakłóceniowych, ale także z transformatora separującego

Od razy zwraca uwagę cisza, czarne tło, a więc to, co zwykle kojarzymy ze wzrostem czystości i klarowności przekazu

Dwie kolejne sekcje – III i IV – ptrzeznaczone są dla urządzeń o najwyższym poborze prądu, maksymalnie do 5 A. A więc możemy tam podłączyć preampy, wzmacniacze zintegrowane czy końcówki mocy. Tak jak wspomniałem, jest ona aktywna nawet wtedy, kiedy wyłączmy kondycjoner.

Wewnętrzna budowa kondycjonera TAGA Harmony PC-7000 oparta jest o płytkę drukowaną, na której zamontowano filtry dla wszystkich gryp wyjściowych. Zaprojektowano je na kondensatorach przeciwzakłóceniowych oraz cewkach toroidalnych, nawijanych na rdzenie ze sproszkowanego żelaza. Cewki mają wartość dostosowaną oczywiście do obciążenia w poszczególnych sekcjach. Zwraca też uwagę separujący transformator toroidalny dla jednej grupy wyjść – chodzi o grupę II dla źródeł dźwięku. Urządzenie ma też ochronę przepięciową.

TAGA Harmony PC-7000 - test. Osiem logicznie pogrupowanych i dobrze opisanych gniazd (fot. wstereo.pl)

TAGA Harmony PC-7000 – test. Osiem logicznie pogrupowanych i dobrze opisanych gniazd (fot. wstereo.pl)

Tak jak wspomniałem wcześniej, urządzenie wyposażone jest w konwerter fazy. Polaryzacja w przypadku niektórych komponentów audio może być istotna i wpływać na jakość brzmienia. Kondycjoner “wykrywa” polaryzację i odpowiednio ustawia styk “zimny” i “gorący” w swoich gniazdach. Należy ustawić przełącznik w pozycji 1 i bez podłączania innych urządzeń podłączyć TAGĘ do gniazdka. Jeśli zapal się kontrolka na froncie, należy wyjąć kable z gniazd, przestawić przełącznik fazy na pozycję 2 i ponownie włączyć kabel do gniazdka. Zmiany polaryzacji można dokonać tylko i wyłącznie przy odłączonym od PC-7000 kablu zasilającym, żeby nie uszkodzić podpiętych urządzeń.

TAGA Harmony PC-7000 jest urządzeniem bardzo rozsądnie wyceniony. Dystrybutor – firma Polpak – ustaliła cenę kondycjonera na 2 299 zł. Zaliczamy go więc do grupy C (urządzenia budżetowe, w cenie od 2 do 5 tys. zł). Możemy kupić wersję czarną lub srebrną.

TAGA Harmony PC-7000 – test. Brzmienie

Najpierw sprawdziłem, jak kondycjoner TAGI radzi sobie ze źródłami dźwięku, czyli z odtwarzaczem CD BAT VK D5 SE i odtwarzaczem sieciowym Lumin T3. Aby nie zaburzać odsłuchu, TAGĘ podłączyłem do gniazdka zwykłym kablem, który znajdował się w komplecie. Gniazdko było podłączone do osobnej linii tylko dla audio, poprowadzonej od licznika. Zgodnie ze wskazaniami odtwarzacze wpinałem do dedykowanego gniazdka z grupy II (izolowanej przez transformator). Oba reagowały odrobinę inaczej, ale na tyle podobnie, że wnioski można uśrednić.

TAGA Harmony PC-7000 6

Przede wszystkim TAGA Harmony PC-7000 naprawdę daje efekty, a w kontekście swojej ceny – świetne efekty. Ze źródłami nie zauważyłem żadnego aspektu brzmienia, który się pogorszył. Nie było nawet odchudzenia, które zdarza się w tańszych tego typu urządzeniach, ani utraty dynamiki. Od razy zwraca uwagę cisza, czarne tło, a więc to, co zwykle kojarzymy ze wzrostem czystości i klarowności przekazu. Ja to nazywam “efektem umycia pozornie czystej szyby”. Wszystkie muzyczne zdarzenia widzimy lepiej i wyraźniej. A to implikuje kolejne zmiany, zmiany na lepsze.

Od razu słuchać to w prezentacji przestrzeni – jest o wiele bardziej napowietrzona, a jednocześnie wyrazistsza i bardziej namacalna. Plany i głębie w prezentacji stają się bardziej zaznaczone i wyraźniejsze, separacja poszczególnych dźwięków zyskuje. Zwróciłem uwagę na to, jak ładnie wybrzmiewają dźwięki w głąb sceny, pokazując to, co oddalone w sposób bardziej czytelny, niż bez kondycjonera.

Ciąg dalszy na str. 2

1 2

Jeden komentarz

  1. Adam pisze:

    Fajna recenzja.
    Ten knefel jak do pralki z przodu psuje caly efekt wygladu frontu, powinien być z tyłu moim zdaniem.

Post a new comment