TEST / To będzie wyjątkowa recenzja, bo absolutnie wyjątkowe są głośniki, które trafiły na odsłuch. I to z kilku względów: to ostatnie kolumny Franco Serblina, wyglądają jak żadne inne, a ich konstrukcja jest niespotykana. I wcześniej w Polsce nikt inny ich nie testował. Mam więc zaszczyt zaprezentować absolutnie pierwszy w naszym kraju test monitorów Franco Serblin Lignea.
Na wystawie Audio Video Show 2016 brzmienie tych nietuzinkowych zestawów grających z Jadisem i Revoxem na wielu słuchaczach zrobiło wielkie wrażenie. Dlatego w wielkim napięciem i z wielkimi oczekiwaniami przystępowałem do testu. Już samo rozpakowywanie tych głośników wywoływało emocje. Uświadomiłem sobie, że trzymam w rękach ostatnie dzieło Mistrza, wiedziałem, że Franco Serblin już nigdy kolumn nie zaprojektuje – włoski projektant zmarł w 2013 roku. Pracował nad nimi niemal do ostatnich dni swojego życia. Sam wymyślił ich ideę, niesamowity kształt, sam wybrał przetworniki do modyfikacji, parował je, sam prowadził odsłuchy na prototypach w swojej sali odsłuchowej (nie wierzył w pomiary i bezechowe pokoje, ufał własnej wiedzy i wrażliwości).
Franco Serblin nie doczekał premiery Lignea, nie zobaczył nawet ostatecznej wersji handlowej swoich monitorów. Na szczęście jego zięć Massimiliano Favella, który prowadził z nim firmę, doprowadził rzecz do końca i na wystawie w Monachium w 2016 roku po raz pierwszy zaprezentowano niezwykłe monitory Franco Serblin Lignea. Favella napisał z tej okazji: – Na każdym z etapów prac nad najdrobniejszym szczegółem, zawsze podążałem ścieżką wyznaczoną przez Jego wskazówki i „modus operandi”. Dziś mogę stwierdzić, że wartość rzeczy wynika ze znaczenia, jakie im nadajemy. Wartością, jaką przypisuję projektowi Lignea jest głęboki szacunek, jakim zawsze darzyłem Franco.
![FS Lignea 15](http://wstereo.pl/wp-content/uploads/2016/12/FS-Lignea-15.jpg)
Test Franco Serblin Lignea. To głośniki wykonane z niesamowitą pieczołowitością. Po prostu piękne (fot. Franco Serblin)
Warto więc tylko przypomnieć, że Franco Serblin był jednym z największych twórców sprzętu audio w Europie, człowiekiem ucieleśniającym miłość do muzyki. Lekarz z wykształcenia, skrzypek i lutnik z zamiłowania, audiofil z powołania, ucieleśniał marzenia zdeklarowanego melomana. Był twórcą urządzeń zupełnie wyjątkowych, które sam traktował jaki instrumenty muzyczne. W sposób niespotykany potrafił połączyć tradycję z nowoczesnością sięgając po sprawdzone metody budowy instrumentów lutniczych, jednocześnie korzystając z zaawansowanych technik współczesnej elektroniki. W 1983 roku powołał do życia Sonus Faber – firmę budującą głośniki, które do dziś uchodzą za kultowe. Nie tylko wspaniale brzmiały (niektóre do dziś uważane są za wzorce monitorów), ale były również bezkompromisowo wykonane i bajecznie zaprojektowane.
Te kolumny grają tak, jak wyglądają – przepięknie! Mają swoje wady, jak każde, nawet te najdroższe, ale po prostu urzekają harmonią, spokojem i ogromną muzykalnością
Dla Serblina liczył się dźwięk a nie pieniądze, nie dążył do maksymalizacji zysków, chciał oczywiście zarabiać, ale nie kosztem jakości i kompromisów. Dlatego kiedy w 2007 roku firma trafiła w ręce dużej grupy finansowej nastawionej na wyciągnięcie z niej jak największych dochodów, Serblin postanowił odejść i założył własną firmę sygnowaną własnym nazwiskiem. Prowadził ją z Massimiliano Favellą (prywatnie swoim zięciem), metalurgiem, który opracował specjalne kable ze stopu srebra i palladu w czasie, gdy Mistrz pracował jeszcze nad modelem Stradivari Homage w Sonus Faberze. Kable te są zresztą wykorzystywane we wszystkich modelach kolumn FS, a także można je kupić pod marką Yter. Franko Serblin zdążył dla własnej marki stworzyć trzy modele: podłogowe Ktema i dwa monitory – Accordo i Lignea. Co będzie dalej z firmą? Massimiliano Favella zapewnia, że poprowadzi ją dalej.
Test Franco Serblin Lignea – budowa
Lignea to kolumny o bardzo wyrafinowanym kształcie i budowie. Zacznijmy od tego, że poziom ich wykonania jest obłędna. Spasowanie elementów, klasa forniru, lakier o wysokim połysku, jakość użytych podzespołów – to wszystko robi niesamowite wrażenie. Przyglądając się im z bliska wydawało mi się, że patrzę na jakieś cacuszko, kunsztowny bibelocik, a nie po prostu kolumny głośnikowe. Równie wielkie wrażenie robi projekt plastyczny tych kolumn, nie jesteśmy w stanie pomylić ich z żadnymi innymi.
![FS Lignea](http://wstereo.pl/wp-content/uploads/2016/12/FS-Lignea.jpg)
Test Franco Serblin Lignea. Monitory, mimo swoich groźnie wyglądających parametrów, nie są specjalnie wybredne w stosunku do wzmacniaczy. Bardzo dobrze zagrały i z mocną lampą, i z końcówką w klasie A, i ze zintegrowanym wzmacniaczem tranzystorowym Haiku Audio (fot. wstereo.pl)
We Franco Serblin Lignea skrzynka głośnikowa zintegrowana jest z podstawką. Całość stendu przechodząca w przednią ścianę monitora przypomina kształtem lutnię i jest wykonana z jednego kawałka lipowego drewna. To specjalnie dobrane drewno, starannie przechowywane, sezonowane w suszarni w odpowiednich warunkach i obrabiane we własnej stolarni. Na froncie wyoblonej skrzynki zamontowano aluminiowy, barwiony na czarno panel przedni zawierający głośniki, do niego przytwierdzona jest zdejmowana maskownica z charakterystycznymi dla firmy sznureczkami. Na samym szczycie przedniego panelu umieszczono stalowe logo głośnika oddające kształt obudowy. Z polerowanego metalu są też krawędzie maskownicy. Te elementy nawiązują do podstawy, na które opierają się monitory.
Ciąg dalszy na str. 2
Brak komentarzy