8.9

TEST NUPRIME DAC-10H. Muzykalny przetwornik lubiący się ze słuchawkami

0
NuPrime DAC 10H 5

Nasza ocena

Wysokie8.9
Średnica9
Bas8.8
Przestrzeń9.2
Dynamika8.7
Przejrzystość i szczegółowość8.9
KLASA B (średnia grupa cenowa 4-8 tys złotych). Bardzo muzykalny i przyjazny w odsłuchu DAC. Gra płynnie, równo, nie epatuje wyśrubowaną konturowością ale niczego nie gubi. Brzmi w sposób lekko ocieplony. Nie zaskoczy może atomową dynamiką, ale potrafi porwać świetną przestrzenią.
8.9

Jego cechą jest pewna doza łagodności. NuPrime DAC-10H nie zasypie nas gradem wywleczonych na pierwszy plan detali, ale niczego nie ukryje; nie pogoni basem, nie ukłuje górą ale nie czujemy jakiegoś niedosytu na skrajach pasma. Średnicę poda w sposób nieco podgrzany ale za to namacalny i wystarczająco przejrzysty. Podaje muzykę w sposób naturalny w tym rozumieniu, że słysząc wszystko co zapisano na nośniku, nie czujemy się tymi informacjami atakowani.

Przetwornik gra w sposób płynny i homogeniczny, odpowiada za to głównie charakterystyczny sposób, w jakim obchodzi się z detalami. Dźwięki rysuje nie bardzo ostro, ale leciutko rozmytym konturem. I nie chodzi tu o to, że je pomija, ujednolica czy gubi. Nie, podaje je tylko w sposób, który muzycznie nazwalibyśmy legato. Bo ilość detali w brzmieniu NuPrime DAC-10H jest całkiem spora. Może ich różnicowanie nie jest na takim poziomie, jak w droższych przetwornikach, ale nie dzieje się nic złego.

Płynność grania osiągnięto także leciutkim ociepleniem brzmienia, ale nie uzyskano tego ingerując zbytnio w równowagę tonalną. Może odrobinkę podkręcono bas, ale w zasadzie NuPrime DAC-10H gra bardzo równo. W jego brzmieniu jest po prostu nieco więcej niskich składowych, niż na przykład w testowanym przez nas przetworniku Musical Fidelity. I to w każdym paśmie. 

Soprany brzmią w sposób doważony i nasycony, są w nich iskry, ale równocześnie i mocna podstawa, rodzaj gęstości. Wybrzmienia i dostateczny blask nie maskują wagi talerzy, uderzenia drewnianej pałeczki. Może przydałoby się odrobinę więcej powietrza w sopranach, ale w zestawieniu z jasnymi kolumnami nie powinno być problemów.  

Taki rodzaj wysokich tonów idealnie spaja się ze średnicą – pełną, ale przejrzystą, ciepłą i nasyconą ale równocześnie pełną detali i drobnych informacji o strukturze dźwięku. Oba te pasma idealnie do siebie pasują i to także sprawie, że tego DAC-a słucha się tak dobrze. 

NuPrime DAC 10H 7

Test NuPrime DAC-10H. Wnętrze przetwornika (fot. NuPrime)

Bardzo dobrze oddane są ludzkie głosy i instrumenty dęte, nie ma odchudzenia i szkieletowatości, między konturami dźwięków jest dużo informacji o strukturze dźwięku. Ostre kontury nie ograniczają także długości wybrzmień, podtrzymanie nut robi dobre wrażenie, które jeszcze bardziej podkreśla płynność grania tego przetwornika. 

NuPrime DAC-10H  gra leciutko podkreślonym basem, na tyle lekko, że nie ma obawy o to, że niskie tony zaleją i przykryją średnicę. Po prostu ten skraj pasma jest ciągle obecny i wyraźny. Ma też podobny do średnicy charakter – jest więc ciepły, lekko zaokrąglony. Nie jest zamulony ale równocześnie trudno mówić o nim jako o wyjątkowo szybkim czy sprężystym. Poprawnie oddaje rytm i timing nagrań, ale znam przetworniki grające z większą energia w dole pasma.   

Test niedrogich kolumn podłogowych Koda EX-569F

Dynamika nie jest najmocniejszą stroną tego DAC-a. NuPrime DAC-10H nie daje oczywiście powodów do wielkich narzekań, ale słuchając ostrzejszego rocka czy nawet popowych nagrań chciałby się nieco więcej energii. Urządzenie radzi sobie za to świetnie z oddawaniem przestrzeni. 

Stereofonia to jedna z najjaśniejszych stron tego DAC-a. Jeśli reszta systemu nie ogranicz go, to otrzymujemy naprawdę szeroką i co ważne głęboką i wielowarstwową scenę. Mimo ocieplania średnicy i lekkiej miękkości basu nie jest ona wypychana do przodu, zaczyna się lekko za linią kolumn i ma wyraźnie zarysowane plany. I co ważne, nie “zagina” się na krańcach ale swobodnie wybrzmiewa daleko za kolumnami.

Namacalność i fizjologia średnich tonów pomagają w kreowaniu bardzo rzeczywistych brył muzycznych w przestrzeni. Szczególnie w mniejszych składach brzmi to wspaniale, kiedy na przykład kontrabas ma swój ciężar i wymiar a w dodatku jest precyzyjnie ustawiony i otoczony powietrzem.

NuPrime DAC 10H

Test NuPrime DAC-10H. Obudowa jest wąska (fot. wstereo.pl)

Powyższy opis dotyczył brzmienia NuPrime DAC-10H w roli przetwornika cyfrowo-analogowego. A jak radzi sobie z regulacją głośności? Całkiem nieźle, użycie go tylko z końcówką mocy daje całkiem dobre rezultaty, choć oczywiście z dobrym preampem jest lepiej. Co się zatem zmienia w brzmieniu? 

Po wypięciu bardzo dobrej pasywki Khozmo i sterowaniu głośnością bezpośrednio z DAC-a brzmienie zrobiło się nieco lżejsze, bardziej zwiewne. Szczególnie słychać to było w średnicy i w basie, które straciły odrobinę swojej tkanki i wypełnienia. Z tego powodu bardziej wyrazista stała się też góra pasma. Nie pojawiło się więcej detali, natomiast poprawiła się konturowość grania, jednak kosztem wypełnienia i mniejszej ilości składowych dźwięków.

Brzmienie jakby nabrało nieco więcej wigoru i szybkości, bas stał się bardziej zwarty i zwinny, jednak odbiło się to na jakości sceny. Co prawda pojawiło się na niej trochę więcej powietrza, ale straciła odrobinę swojej plastyczności. Także jej trójwymiarowość nieco się ograniczyła, budowa planów nie była już tak spektakularna jak z zewnętrznym przedwzmacniaczem.

NuPrime DAC-10H jako wzmacniacz słuchawkowy daje bardzo duże możliwości. Oferuje dwa rodzaje wyjść oraz dwa rodzaje poziomu wzmocnienia, co pozwala bez trudu napędzić nawet stosunkowo trudne słuchawki. Brzmienie NuPrime’a jako wzmacniacza słuchawkowego jest jakby pośrodku tego, co oferuje on jako DAC i jako preamp. Nadal jest to brzmienie lekko ocieplone i plastyczne, ale nie brakuje mu również powietrza. Nieźle zaznaczony jest kontur dźwięku i atak. Jako słuchawkowiec NuPrime DAC-10H brzmi jakby nieco bardziej żwawo, niż sam DAC, ale także nieco lżej. Wiele zależy od użytych słuchawek. 

Podsumowanie

Z dużą przyjemnością słuchałem muzyki za pośrednictwem NuPrime DAC-10H. Jako DAC sprawdza się znakomicie w roli bardzo muzykalnego i relaksującego źródła dźwięku. Gra płynnie, równo, nie epatuje wyśrubowaną konturowością podawania poszczególnych dźwięków ale niczego nie gubi. Brzmi w sposób lekko ocieplony. Nie zaskoczy może atomową dynamiką, ale potrafi porwać kreowaną przestrzenią. Całkiem przyzwoicie radzi sobie jako preamp i przedwzmacniacz słuchawkowy. Duży plus za możliwość regulacji poziomu wyjścia, która ułatwia współpracę z różnymi słuchawkami i końcówkami mocy.

Maciej Stempurski, fot. wstereo.pl

Czytaj także:

Test wzmacniacza Haiku Audio Bright Mk3

Test Exposure XM5 – mały wzmacniacz o dużych możliwościach

System odsłuchowy:

CD: BAT VK D5 SE

Pliki: DigiOne Player, laptop z programem J River

DAC: Matrix Mini-i, LabGruppen IPD 120

Pre: pasywka Khozmo

Wzmacniacze: LabGruppen IPD 120, Cary Audio V12R (z lampami KT120)

Interkonekty: Fadel Art Reference 1, Haiku Audio, XLO Pro, Monkey Cables

Kable głośnikowe: MIT MH 750, Haiku Audio, XLO Pro

Głośniki: Martin Logan ESL, ProAc Response SC One

Sieciówki: Ansae Muluc i Imix, KBL Sound

Akcesoria: płyty granitowe i podstawki SoundCare SuperSpikes

Pokój zaadaptowany akustycznie  

NuPrime DAC-10H – DAC z regulacją głośności i wyjściem słuchawkowym

Cena – 7995

Dystrybucja – Rafko  

 

Dane techniczne producenta:

Moc ciągła (RMS): 4 W

Przetwornik DAC: SABRE32 Reference ES9018K2M

Procesor sygnału: FPGA

Zniekształcenia THD: <0.0003 %

Pasmo przenoszenia: 10 – 80.000 Hz

Separacja kanałów: 93 dB

Wejścia cyfrowe: 2 optyczne, 2 koaksjalne, USB

Wejścia analogowe: 2 pary RCA

Wyjścia analogowe: para RCA, para XLR

Wyjście słuchawkowe: 6.3mm duży jack, XLR

Zużycie prądu: 14W

Wymiary (W x S x G): 5.9 x 21.5 x 38.3 cm 

1 2

Brak komentarzy