TEST / MELODIKA BROWN SUGAR 2450 / Miedziane kable z charakterem. Muzykalne, przestrzenne, nasycone.
Melodika to młoda firma, powstała w 2010 roku. Jej pierwszymi produktami były kable z serii Purple Rain, które są w sprzedaży do dziś. Później ofertę rozszerzono o kolejne serie: najtańszą, budżetową Black & White i najdroższą Brown Sugar. Jest z czego wybierać, Melodika tylko w swojej podstawowej serii Purple Rain proponuje kilka rodzajów drutów głośnikowych, interkonekty, kable do subwooferów, koncentryczne, gramofonowe, słuchawkowe, zworki do głośników z podwójnymi gniazdami, kable sieciowe. Można je kupować na metry lub zakonfekcjonowane. W dwóch pozostałych seriach są po dwa kable głośnikowe. Do tego cała gama akcesoriów: gniazda, wtyki, przejściówki.
Ceny skalkulowano bardzo rozsądnie, najtańszy kabel sprzedawany na metry Black & White BWC 2150 kosztuje zaledwie 7 zł za metr a za najdroższe, testowane Brown Sugar BSC 2450, zapłacić trzeba 149 zł za metr.
Później firma postanowił rozszerzyć ofertę i na rynku pojawiły się pierwsze kolumny głośnikowe z logo Melodiki. Dziś możemy kupić dwa modele podłogowe, dwa monitory, głośnik centralny i dipolowy głośnik sorround, subwoofer i całe zestawy do kina domowego. Podobnie jak w przypadku kabli ceny nie są wygórowane, najtańsze monitory kosztują 695 złotych, najdroższe podłogówki to wydatek 2,5 tysiąca zł.
Test Melodika Brown Sugar 2450 – budowa
Testowany przez nas kabel – podobnie jak reszta w ofercie Melodiki – powstaje w jednej z polskich fabryk, która produkuje również np. kable na platformy wiertnicze, dla wojska (m.in. na potrzebny transportera Rosomak), wiązki kablowe do samochodów hybrydowych itp. W ramach procesu projektowania oraz sprawdzania specyfikacji kabli, Melodika współpracuje z laboratorium badawczym Politechniki Białostockiej.
Melodika Brown Sugar BSC 2450 na pierwszy rzut oka coś nam przypomina – nieco podobnie wyglądają kable XLO. Przewód wygląda bardzo estetycznie – stanowią go zatopione w bezbarwnym PVC dwie zaplecione ze sobą żyły o różnych przekrojach i kolorach izolacji – białym i brązowym. Kabel robi pozytywne wrażenie, zarówno pod względem estetyki, jak solidności wykonania: mimo stosunkowo dużej grubości i sztywności przewód jest na tyle elastyczny, by łatwo dawał układa się między kolumnami a wzmacniaczem. Jest też dość ciężki, zapewne ze względu na duży przekrój miedzianych wiązek – 2×4,5mm2 wykonanych w technologii Spiral Litz oraz zastosowaną podwójną izolację.
Test kabli sieciowych Ansae Supreme
Do wykonania Brown Sugar zastosowano polską miedź OFC o wysokiej czystości 99,9999% , a specjalny splot przewodów oraz zróżnicowany przekrój – wg Melodiki – wpływają pozytywnie na bezstratną transmisję sygnału oraz powodują eliminację tzw. zjawiska naskórkowości.
Melodika Brown Sugar 2450 – brzmienie
Opinia 1
System odsłuchowy
Źródła: Unison Research Unico CD (lampa RTC 5814A) i tuner radiowy Sony ST-J60
Przedwzmacniacz: Audiomatus TP01 (lampa 6N30P-EH)
Końcówka mocy: Audiomatus AS500
Kolumny: Harbeth HL Compact 7-ES2
Interkonekty: Furutech FA-220 XLR (CD -> preamp); Stereovox Vespa RCA (preamp -> amp)
Kable głośnikowe: Furutech u-4T (bi-wire)
Kable sieciowe: DIY Bartek (CD); DIY Piotrek608 (preamp); DIY VH Audio (amp).
W moim system Brown Sugar 2450 zastąpił przewód Furutech u-4T, który jest kablem bi-wire. Z tego powodu zmuszony byłem zastosować firmowe zworki terminali głośnikowych w moich Harbethach. To mogło powodować pewne zakłócenie oceny Brown Sugar, który dotarł on do mnie wersji single-wire; a jak powszechnie wiadomo, zworki – szczególnie te w formie blaszek – raczej nie poprawiają brzmienia systemu stereo. Oba kable – Furutech i Melodika pochodzą z tej samej kategorii cenowej, czyli do ok. 150-200 zł / metr bieżący.
Pierwsze wrażenie gdy zacząłem słuchać muzyki po wpięciu w system kabla Melodika, to pewne uspokojenie wynikające nieco ze złagodzenia i zaokrąglenia dźwięku. Brzmienie jest czyste, transparentne i prawidłowe pod względem dynamiki, ale pozbawione nerwowości. W pierwszej chwili czyje się pewien dystans, jaki kable wprowadzają w prezentację muzyki, aczkolwiek nie jest to wada, a cechą brzmieniowa tych kabli. Często zdarza się, że system stereo gra dźwiękiem zbyt ofensywnym, nie mówię – zbyt jasnym, ale właśnie za bardzo „na twarz”, i tu świetnie sprawdziłby się Brown Sugar.
Testowany przez nas kabel – podobnie jak reszta w ofercie Melodiki – powstaje w jednej z polskich fabryk, która produkuje również np. kable na platformy wiertnicze, dla wojska
Bardzo dobre są wrażenie przestrzenne – źródła pozorne są oddane prawidłowo, scena stereo zaczyna się na linii głośnikow i w nieźle oddanych poszczególnych planach sięga daleko w głąb. Również oddanie szerokości sceny wydaje się prawidłowe, nie można też mieć zastrzeżeń do prezentacji wysokości źródeł pozornych. Pod tym względem Melodika Brown Sugar grają naprawdę z klasą.
W porównaniu z Furutechem inny jest rysunek dźwięków – następuje lekkie zamazanie krawędzi, źródła nie są jak „wycięte skalpelem”. Ale na szczęście daleko polskim kablom do tzw, grania plamami, wydarzenia muzyczne mają prawidłowe miejsce w przestrzeni.
Ciąg dalszy na str. 2
Brak komentarzy