TEST / BAT VK 3000 SE / Niektóre marki wzbudzają w audiofilach dreszczyk emocji. Tym bardziej u nas, bo ich sprzęt nigdy nie należał do tanich i nie każdy mógł sobie na niego pozwolić. Tak jest w przypadku Balanced Audio Technology (BAT). Amerykanie słyną z mocnych, dzielonych wzmacniaczy z lampami na pokładzie, ale do odsłuchu trafiła ich jedyna integra. Jak zabrzmiała? Oto test wzmacniacza BAT VK 3000 SE.
Balanced Audio Technology to firma będąca dla wielu miłośników dobrego brzmienia niemal symbolem amerykańskiego hi-endu, tę nazwę wymieniano jednym tchem obok Krella, Marka Levinsona czy Passa. Dla wielu też była obok Audio Research synonimem lampowych wzmacniaczy o dużej mocy, które poradzą sobie z każdymi głośnikami.
BAT ma już dość długą historię. Firmę w 1995 roku założyli dwaj byli pracownicy Hewlett-Packard – Victor Khomenko i Steve Bednarski. Później dołączył do nich Geoff Poor, współzałożyciel głośnikowej firmy Dunlavy Audio Labs. Ale to ten pierwszy miał największy wpływ na koncepcję i projektowanie wszystkich urządzeń. Pierwszymi komponentami sprzedawanymi przez BAT-a był preamp VK-5 i końcówki mocy VK-60.
BAT zawsze kierował się kilkoma zasadami przy projektowaniu sprzętu. Wszystkie konstrukcje były w pełni zbalansowane (stąd nazwa Balanced Audio Technology) i pozbawione globalnego sprzężenie zwrotnego, dużą wagę przywiązywano do mocnego i rozbudowanego zasilania. Używano też bardzo dobrych komponentów, choć na przykład w odtwarzaczach CD montowano tanie napędy Philipsa. No i najważniejsze – większość konstrukcji Balanced Audio Technology była lampowa, a i tu inżynierowie nie poszli na skróty. Victor Khomenko odkrył dla świata audio podwójną triodę 6H30, którą z upodobaniem stosuje do dziś. A we wzmacniaczach mocy wykorzystuje słynne “diabełki”, czyli lampy 6C33C-B.
Do 2013 roku roku firma istniała jako samodzielne przedsiębiorstwo, później trafiła w ręce Jima Davisa, właściciela Music Direct i Mobile Fidelity. Jednak Victor Khomenko pozostał w niej do dziś.
Oferta BAT-a jest prosta i przejrzysta. Możemy kupić trzy przedwzmacniacze liniowe i dwa preampy gramofonowe (wszystkie lampowe). Do tego sześć końcówek mocy (cztery lampowe i dwie tranzystorowe). O ofercie jest tylko jedno źródło (DAC REX) i jeden wzmacniacz zintegrowany. W Polsce nowym dystrybutorem BAT-a została warszawska firma EIC.
BAT VK 3000 SE – test. Budowa
Lata lecą, a urządzenia Balanced Audio Technology niemal się nie zmieniają. Wystarczy jeden rzut oka i wiadomo, że mamy do czynienia z tą amerykańską marką. Największą nowością jest chyba to, że od kilku ostatnich lat można zamówić BAT-y w srebrnej obudowie. Kiedyś jedynym słusznym kolorem była czerń. Nadal są to duże, solidnie zbudowane i ciężkie klocki o kilku charakterystycznych cechach.
Tak jest też w przypadku wzmacniacza BAT VK 3000 SE. Prosta obudowa skręcona jest z solidnych stalowych płyt, natomiast front i płyta górna zrobione są z aluminium. Atrakcyjniej niż dawniej wygląda płyta górna a to za sprawą fajnie zaprojektowanej perforacji ułatwiającej wentylację. Kiedyś były to po prostu wycięte szczeliny w obudowie, teraz ułożono je w fajny wzór składający się z okrągłych dziurek i podłużnych szczelinek.
Front ze szczotkowanego aluminium to już absolutna BAT-owska klasyka. Składa się z trzech płytek idealnie ze sobą skomponowanych i zmontowanych. Po obu bokach dość wyraźnie wychodzą one poza obudowę tworzą coś w rodzaju skrzydełek. Na tej środkowej niezmiennie umieszczono logo i nazwę firmy (minimalnie zmieniono liternictwo, ale to tylko kosmetyczna zmiana), pod nim duży i bardzo czytelny, niebieski wyświetlacz. Na dole rząd pięciu przycisków do wybierania źródeł dźwięku.
Po lewej stronie znalazł swoje miejsce włącznik główny, który jest jednocześnie przyciskiem stand by (kiedy przyciskamy go dłużej urządzenie zupełnie się wyłącza, jednokrotne przyciśnięcie powoduje stan czuwania). Obok niego w pionie są przyciski odwracania fazy Phase i przycisk Function do wybierania źródeł i obsługi wzmacniacza.
Test lampowego wzmacniacza TAGA Harmony TTA-1000
Po prawej stronie umieszczono w pionie dwa przyciski – Mono i Mute do wyciszania – oraz gałkę sterowania głośnością. Na prawym skrzydełku, w wyfrezowanym elemencie umieszczono nazwę modelu. Wszystko wygląda prosto, schludnie i klasycznie. W czarnej wersji opisy przy poszczególnych przyciskach mogłyby być czytelniejsze.
Tylna ścianka wzmacniacza BAT VK 3000 SE to prostota i porządek. Może nie jest to szczyt przemysłowego projektowania i estetyki, ale przecież na “zaplecze” wzmacniacza zaglądamy bardzo rzadko. Przede wszystkim zwraca uwagę duże oddalenie od siebie poszczególnych gniazd co ułatwia wpinanie nawet grubych i ciężkich kabli, poza tym zmniejsza ryzyko ewentualnego zwarcia kabli podczas podłączania.
Na obu skrajach zamontowano bardzo proste, ale solidne gniazda głośnikowe przyjmujące zarówno widełki jak i banany. Po lewej stronie umieszczono dwa wyjścia: XLR oznaczona jako PreAmp Output i RCA Tape Output. Dalej mamy rząd pięciu wejść kolejno ponumerowanych (trzy w standardzie RCA i dwa XLR). Jest też gniazdko uziemienia dla gramofonu.
BAT VK 3000 SE to wzmacniacz hybrydowy z lampowym stopniem przedwzmacniacza i tranzystorową końcówką mocy. Urządzenie – jak wszystkie tej firmy – na budowę zbalansowana, więc warto korzystac z połączeń XLR; dają czystszy i dynamiczniejszy dźwięk. Opcjonalnie możemy zamówić do niego moduł przedwzmacniacza gramofonowego MM/MC.
Od razu zwraca uwagę skala brzmienia, integra BAT-a rysuje duże, pełne muzyczne bryły, dźwięki są pokazywane w solidnej skali. Bardzo dobra jest też mikrodynamika
Tranzystorowy stopień wyjściowy ma symetryczną konstrukcję bipolarną opartą o mosfety. Sekcja przedwzmacniacza – jak podaje producent – opiera się na podobnej koncepcji jak topowy preamp REX, wykorzystuje oczywiście dwie lampy 6H30. Jak zwykle u BAT-a dużo uwagi poświęcono zasilaniu, mamy więc bardzo solidny transformator toroidalny i sporo kondensatorów. Dopracowany jest też system regulacji głośności, działa bardzo dokładnie – możemy regulować głośność w 140 skokach z dokładnością 0,5 dB.
Test kolumn głośnikowych ATC SCM 19
Integra BAT-a oferuje sporo funkcjonalności. Można ponazywać sobie każde wejście, mamy możliwość regulowania balansu i ustawienia wzmocnienia na każdym wejściu. Jest też wyjście pre out i tape out, wzmacniacz można podłączyć na przykład do kina domowego jako końcówkę mocy. Jest też możliwość odwrócenia fazy. Wszystko to można zrobić także z poziomu pilota, który otrzymujemy w komplecie. Jest też możliwość przygaszenia wyświetlacza.
BAT VK 3000 SE dysponuje mocą 150 watów przy 8 omach i podwaja tę moc przy obciążeniu 4-omowym. Potencjalny nabywca może więc spać spokojnie – wzmacniacz napędzi w zasadzie każde kolumny. Dystrybutor wycenił integrę BAT-a na 39 000 złotych, urządzenie zaliczamy więc do klasy hi-end (najdroższa grupa cenowa powyżej 15 tys. zł).
BAT VK 3000 SE – test. Brzmienie
Może to niezbyt poprawne, ale nie będę ukrywał, że mam wielki sentyment do tej marki. Wiele, wiele lat temu Balanced Audio Technology był dla mnie – obok Krella, B&W czy Audio Research – niemal synonimem hi-endu, marzyłem, aby mieć ich sprzęt. I w końcu stanął u mnie przedwzmacniacz VK 30, który służył mi przez kilka lat. A później pojawił się u mnie także odtwarzacz BAT VK D5 SE, który gra u mnie do dziś i pewnie jeszcze długo zostanie.
I do dziś pamiętam też jeden z odsłuchów, który zrobił na mnie wtedy piorunujące wrażenie. Grały duże kolumny firmy Legacy spięte z lampowymi monoblokami BAT-a (nie pamiętam już modelu) z topowym wówczas przedwzmacniaczem BAT-a z serii VK 50. Wielkie, potężne, ciepłe, bardzo namacalne a jednocześnie pełne detali i barwy brzmienie. Po prostu brzmienie BAT-a. Bo to jedna z tych firm, która – mam takie wrażenie – wie, czego chce i dokładnie tak konstruuje swoje urządzenia. A jak brzmi ich integra?
Ciąg dalszy na str. 2
Brak komentarzy