Jak gra najdroższy system audio? Słyszeliśmy to w Warszawie na AS!

5
Ale tuby! (fot. wstereo.pl)

Tak się jakoś składa, że te najkosztowniejsze, najsławniejsze i najgłośniej reklamowane systemy na wystawach grają … tak sobie. A w każdym razie większe wrażenie robi cena niż brzmienie. Podobnie było w tym przypadku. Na przedpremierowym pokazie dla dziennikarzy odtwarzano płytę Andrzeja Smolika nagraną z Kevem Foxem “Smolik/Kev Fox”. Zamulony, nieco ciemny dźwięk z oderwaną od reszty górą, nasycona, barwna ale mało przejrzysta średnica, dziwny monotonny bas. Fajna była dynamika, zjawiskowa przestrzeń. Było żele. Znajomy recenzent zapytał nawet Smolika, czy mu się podobało. Artysta sam przyznał, że to nie jest system do tego typu muzyki. Czyżby więc elektronika i kolumny obnażyły słabość realizacji robione pod masowego odbiorcę popu?

W sobotę znów posłuchałem tego systemu i było znacznie lepiej. Znakomicie zabrzmiała muzyka operowa i wokalna, bardzo dobrze akustyczny jazz. Słabiej muzyka pop. Uwagę zwracała przestrzenność dźwięku, przejrzystość i doskonała barwa. Wciąż jednak był kłopot z basem. Słychać było jednak charakterystyczne cechy tub – dźwięk był przeskalowany, nienaturalnie wielki z pornograficzną wręcz szczegółowością.

To garść refleksji po krótkim słuchaniu systemu ustwionego w dość przypadkowym miejscu bez adaptacji akustycznej. Co tak naprawdę ten system potrafi – trudno wyrokować. Ale wygląda niesamowicie, szczególnie głośniki.

W każdym razie sprzęt to cenny, bo dostępu do kolumn bronią sznurowe przegrody, a gdy któryś z dziennikarzy pogładził obłędną okleinę Living Voice-ów, z sali dał się słyszeć donośny i nerwowy głos: “Proszę nie dotykać. Proszę nie dotykać!!!”

W Golden Tulip jest tylko osiem sal wystawowych. Co jeszcze jest zobaczenia? Warto posłuchać Gauderów, choć to nie jest dźwięk dla wszystkich, te głośniki mają swój charakter. Jest bardzo szybko, przejrzyście, momentami twardo. I bardzo neutralnie. Podobny charakter dźwięku znajdziemy w pokoju Musictoolz, gdzie grały przetworniki Mytek i monitory Sveda Audio.

Inaczej i bardzo przyjemnie brzmiały za to  Ktemy z Jadis na stoisku Grobel Audio. Tam muzykę puszczano między innymi z magnetofonu szpulowego. Brzmienie było aksamitne, kremowe wręcz, może nie tak rozdzielcze jakbyśmy sobie życzyli, ale naprawdę relaksujące.

Na pewno warto się zatrzymać przy kolejnych stanowiskach słuchawkowych, gdzie wystawi się między innymi Stax.

Maciej Stempurski

1 2

5 komentarze

  1. Krzysztof Grochowski pisze:

    Zapraszamy do nowego salonu Bang & Olufsen na Wilanowie. Przed premierą dostaliśmy nowe BeoLab90. Najlepsze głośniki aktywne na świecie. I można je bez problemu dotknąć, posłuchać przy szklance whisky lub filiżance kawy. Nawet zachęcamy do tego. Pozdrawiam. Krzysztof Grochowski B&O Polska.

  2. Zenek pisze:

    Tyle pracy, tysiące roboczogodzin, cały ten wysiłek, pot i znój, wszystko to . . . psu na budę!
    Byłem i słuchałem w sobotę no i przykro mi, ale ten system w najlepszym wypadku jest wart jakieś 10 tyś. zł!
    Gra słabo, średnie tony były natarczywe, wyższy bas dudniący i nie do wytrzymania, dolnego basu brak a tony wysokie jakby przez firankę się słuchało – słowem zawód ogromny i wielkie rozczarowanie!
    Ogólnie ludzie będący na odsłuchu większościowo potwierdzali zawód, lub wręcz wieszali psy na tym urządzeniu.
    Byli też zachwyceni, a i owszem, ale było ich dosłownie kilku, reszta wchodziła, przetykała uszy ze zdumienia i czym prędzej wychodziła, by pójść gdziekolwiek indziej.
    Słuchałem wiele zestawów w rozpiętości od 50 do 500 tyś zł i grały zdecydowanie lepiej niż ten pot angielskich manufakturzystów.
    Było kilka perełek tak za np. 30-40 tyś. zł i one biły na głowę to złote coś tam na drewnianym kiju.
    Myślałem, że może salę źle akustycznie dotłumili, ale jeden rewelacyjny zestawik słyszałem w małym pokoiku bez jakichkolwiek ustrojstw, więc jak coś łądnie gra to zrobi to zawsze i wszędzie a to coś to tylko ładnie wyglądało i tyle.
    Rozczarowanie i żal . . . tych co to robią i kupili 😉

    • Esla pisze:

      Należę więc do tych kilku, którym się podobało. A może jednak było nas więcej, poświęciłem bowiem odsłuchowi kilkadziesiąt minut i w tym samym czasie system miał wielu dość wiernych słuchaczy. Inni wchodzili i wychodzili, bo prezentacja była w formie drzwi otwartych. Dla mnie była to czołówka prezentacji z wielu lat spędzonych na AVS. Scena i barwa jak na żywo a do tego holograficzna przejrzystość. Szkoda tylko, że aż tyle kosztuje.

      • admin pisze:

        Myślę, że odsłuch takiego sprzętu w warunkach wystawowych zawsze obarczony jest wieloma niewiadomymi. Choćby akustyka – przecież zmienia się w zależności od tego, czy na sali jest 5 osób czy 30. Gdyby tak można było posłuchać, jak to gra w kontrolowanych warunkach, po rozgrzaniu, przy idealnym ustawieni… Rozmarzyłem się :-)
        Pozdrawiam Maciej Stempurski

  3. admin pisze:

    Zenku
    Tak jak pisałem, w piątek, na pokazie dla prasy też byłem zdegustowany. W sobotę grało lepiej ale słuchaliśmy wokalnej muzyki operowej i akustycznego jazzu. I dla mnie dźwięk był bardzo dobry. Jest inna kwestia – cena. A ta jest kompletnie z kosmosu. Jak najbardziej zgadzam się z Tobą, że już za kilkadziesiąt tysięcy złotych można mieć bardzo dobrze grający system.

    Wydaje mi się, że w tego typu urządzeniach nie chodzi też tylko o dźwięk, ale o prestiż, snobizm, poczucie posiadania czegoś wyjątkowego. I umówmy się – nikogo z nas na to nie stać. Ile się takich systemów sprzeda na świecie? 10, 20? To wszystko. A na wystawach taki sprzęt robi trochę za “babę z wąsami” – atrakcję.
    Miło było pogadać, Maciej Stempurski

Post a new comment