Brooklyn – ambitny debiut Kultury Dźwięku. Monitory inne niż zwykle

0
Brooklyn zajawka

KOLUMNY / KULTURA DŹWIĘKU BROOKLYN / Wiele manufaktur audio wyrasta ze środowiska DIY, czyli pasjonatów, którzy sami tuningują czy tworzą wzmacniacze, źródła czy kolumny. Taką jest też Kultura Dźwięku z Piotrkowa Trybunalskiego, która prezentuje swoje pierwsze kolumny głośnikowe. Miałam okazję je obejrzeć, posłuchać i porozmawiać z jednym z jej konstruktorów. Wiadomo też, że kończą się pracę nad drugimi zestawami, są i dalsze plany.

Kultura Dźwięku to młoda firma, która na razie liczy trzy osoby. Zajmowali się hobbystycznie audio, serwisują vintageowy sprzęt z lat 70. i 80. ubiegłego wieku. W końcu postanowili zbudować coś własnego. Pierwszą ich konstrukcją przeznaczoną na rynek są monitory Kultura Dźwięku Brooklyn.
Pomysł był prosty, a założenia do jego realizacji jasno wytyczone.

– Pierwsze było takie, by był to zestaw, w którym użyjemy jak najwięcej polskich podzespołów, by można z tyłu śmiało napisać Made in Poland – tłumaczy Rafał Radziszewski, konstruktor odpowiedzialny w Kulturze Dźwięku za strojenie i brzmienie głośników. – Drugie założenie brzmiało: spróbujmy udowodnić, że nie używając drogich przetworników, da się osiągnąć o wiele więcej, aniżeli można się spodziewać. 

Dlatego zdecydowano się na przetworniki polskiej firmy STX. – Moim zdaniem robią naprawdę bardzo dobre przetworniki, które nierzadko są obiektem drwin osób używających części innych producentów. Celowo nie wybraliśmy flagowych modeli tego producenta. Porównywaliśmy je z podstawowymi przetwornikami SB Acoustics i Scan-Speak`a i powiem szczerze, że nie było sensu używać tych rzekomo bardziej renomowanych. Z kolei użycie flagowych STX podniosłoby znacząco cenę zestawu, nie wnosząc aż tak dużo. Niestety największy nakład finansowy to obudowa i stolarka – tlumaczy Rafał Radziszewski.

Brooklyn 2

Było też trzecie założenie, kto wie, czy nie najbardziej ambitne i czy nie było ono największym wyzwaniem. – Zestawy miały być nieco odmienne konstrukcyjnie o większości monitorów obecnych na rynku, dlatego jest to nietypowa budowa trzydrożna z użyciem głośnika basowego promieniującego w dół z krótką linią w środku – wyjaśnia Rafał Radziszewski.

Kultura Dźwięku Brookyn – budowa

Kolumny Kultura Dźwięku Brookyn to naprawdę nietuzinkowe konstrukcje. Trzeba mieć sporo odwagi, by rozpoczynać działalność firmy od taki właśnie zestawów. Zacznijmy od tego, że te średniej wielkości monitory to zestawy trójdrożne! Tak, choć na początku tego nie widać. Trzeci przetwornik zamontowany jest na dolnej ściance i promieniuje w dół. Dlatego integralną częścią Brooklynów jest specjalna podstawa, na której stawiamy skrzynkę z wkręconymi do niej kolcami. Ich długość jest odpowiednio dobrana, aby niskie tony zagrały tak, jak chcieli konstruktorzy.

Test zestawów głośnikowych Buchardt Audio S200

Taka konstrukcja wymusza od razu bardziej skomplikowaną i rozbudowaną zwrotnicę – mamy dwa punkty podziału; wymusza też użycie większej ilości okablowanie oraz komplikuje budowę samej skrzynki. 

Zbudowana jest ona z solidnego, grubego MDF-u. Przednia ścianka ma charakterystyczne zeszlifowania na krawędziach, co ma znaczenie i estetyczne, i akustyczne. Zamontowano na niej przetwornik wysoko i średniotonowy. Widać na niej też szczelinę do wentylowania niskich tonów. Głośnik przetwarzający bas zamontowano na dolnej ściance w tylnej części kolumny.

Skrzynkę podzielono na dwie sekcje specjalnymi przegrodami, ale nie jest to podział szczelny. Do wydzielenia sekcji basowej użyto trzech wewnętrznych płyt – dwóch pionowych i jednej umieszczonej pod kątem. Tworzą one coś z rodzaju krótkiej linii transmisyjnej ze szczelinowym wylotem na przedniej ściance. 

Warto też zauważyć, że przednia ścianka oklejona jest rodzajem cienkiej maty podobnej w dotyku do filcu. Jak mówi Rafał Radziszewski ma to znaczenia dla brzmienia kolumn. Taka sama mata wykorzystana jest do wykończenia podstawy pod skrzynkę oraz dolnej podstawy pod standy, co nadaje całości jednolitego estetycznego charakteru. Bo Brooklyny można zamówić również z estetycznymi standami zrobionymi z MDF-u i podstawkami, na których te standy stawiamy.

Test kolumnpodstawkowych TAGA Harmony Diamond B-60

Kultura Dźwięku Brooklyn to kolumny, do stworzenia których wykorzystano przetworniki polskiej firmy STX.  Nie są to drogie drajwery, koszt trzech głośników, czyli kompletu na jedną kolumnę nie przekracza 300 zł. Głośnik wysokotonowy to kopułka z poliwęglanu, natomiast tony średnie i niskie przetwarzają głośniki z membranami z modyfikowanej celulozy.

Każdy zestaw składany jest ręcznie i sygnowany numerem seryjnym, datą produkcji oraz podpisem składającego kolumny. Może to nic nadzwyczajnego, ale daje poczucie, że ktoś konkretny się nad naszymi kolumnami napracował. Jest spory wybór oklein, kolumny można też personalizować. Na przykład gniazda głośnikowe (podwójne, umożliwiające bi-wiring lub bi-amping) mogą być umieszczone niżej lub wyżej na tylnej ściance, można wybrać też kąt gniazd (do góry lub do dołu).

Brooklyn 11

Producent wycenił parę monitorów Kultura Dźwięku Brooklyn na 4,5 tys. zł razem z podstawą. Za standy i podstawkę do nich trzeba dodatkowo dopłacić kilkaset złotych w zależności od materiału i wykończenia. A kolumny zbudowane i wykończone są naprawdę ze smakiem, forniry położono starannie, montaż jest na dobrym poziomie.

Linia Dźwięku Brooklyn. Brzmienie 

Szczerze? Bardzo obawiałem się odsłuchów tych kolumn, choć dochodziły do mnie głosy, że to udane konstrukcje. Skąd ta obawa? Z kilku powodów. Po pierwsze to debiutanckie konstrukcja młodej firmy, w zasadzie z pogranicza branży audio i DIY, a w takich przypadkach efekt to loteria: może się udać, albo będzie porażka.

Tym bardziej – i to budziło moje kolejne wątpliwości – że konstrukcja Brooklynów to było naprawdę wyzwanie. Trójdrożne monitory, z czymś w rodzaju linii transmisyjnej, z głośnikiem basowym skierowanym do dołu, z wykorzystaniem naprawdę tanich przetworników … Trudności, jakich napiętrzył sobie konstruktor, było naprawdę niemało. A więc podłączyłem kolumny do systemu, nacisnąłem przycisk “Play” na odtwarzaczu, i …

Ciąg dalszy na str. 2

1 2

Brak komentarzy