Średnica SinusAudio Hybrid Amplifier Class A bardzo przypominała mi to, co na co dzień słyszę ze swojej końcówki Pass XA 30.5. Otrzymujemy bardzo naturalny, substanncjonalny przekaz, ludzkie głosy brzmią ciepło i gęsto, są duże i dociążone, momentami nawet nieco powiększone. Podobnie gitary czy instrumenty dęte, saksofon Coltrane’a wybrzmiewał bardzo zamaszyście, a basowy klarnet Jamesa Cartera mruczał niczym kot. Jest to oczywiście odejście od neutralności, ale jakże przyjemne. Ta część pasma jest wystarczająco przejrzysta i rodzdzielcza, czego niestety nie da się powiedzieć o skrajach pasma i co odróżnia krakowski wzmacniacz od droższych konstrukcji.
Wysokie tony zabrzmiały u mnie w sposób nieco stępiony i lekko zamazany, co skutkowało skróceniem wybrzmień i brakiem powietrza w górze pasma. Słychać było co prawda różnicowanie talerzy perkusyjnych, ale miały one bardzo mocno zaznaczony swój ciężki, miedziany charakter.
Bas dobrze komponował się ze średnicą, był miękki i ciepły, bardzo przyjemny i relaksujący w odbiorze, ale nieco jednostajny. Brakowało trochę oddania charekteru poszczególnych dźwięków, ich faktury, różnorodności, zlewały się też kontury poszczególnych nut. I czasami się nieco spóźniał.
Całość brzemienia była jednak przyjemna w odbiorze, bo spójna i przemyślana; to przekaz bardzo intymny, bliski i bespośredni.
Taki rodzaj odbioru potęgowało też takie a nie inne budowanie sceny muzycznej. SinusAudio Hybrid Amplifier Class A gra bowiem głównie pierwszym planem, scena zaczyna się na linii głośników. I choć słychać poszczególne plany, to nie rozciągają się one specjalnie głęboko. Natomiast stereofonia jest bez zarzutu, instrumenty są ładnie poustawiane i stabilne. Krakowska integra sprawdzi się więc w kameralnym jazzie, spokojnej wokalistyce czy przy słuchaniu kameralnych składów klasycznych. Przy bardzie złożonej muzyce może brakować rozdzielczości i planów, na przykład w symfonice. Za to stary klasyczny rock w gitarami o lampowym nasyceniu w stylu Led Zeppelin czy Uriah Heep zabrzmi bardzo fajnie.
Tym bardziej, że temu wzmacniaczowi nie brakuje nic, jeśli chodzi o dynamikę. Nie ma może tak zjawiskowej mikrodynamiki jak testowany przez naszą redakcję Haiku Audio SOL II, ale daje sobie radę. SinusAudio Hybrid Amplifier Class A wysterował nawet z Totem Model 1 Signature, ale lepiej podłączać go do łatwiejszych do napędzenia kolumn. Ładnie zabrzmiał np. z dużymi, kosztownymi Avcon Avalanche Monitor czy litewskimi Audio Solutions 0202B.
Podsumowanie
Hybryda w klasie A to duże wyzwanie dla konstruktora i producenta. SinusAudio poradził sobie z nim na czwórkę (w szkolnej skali od 1-6). SinusAudio Hybrid Amplifier Class A brzmi spójnie, słychać, że taki był pomysł na jego brzemienie. Uprzywilejowanym pasmem jest średnica idealnie nadająca się do słuchania wokali. Skrajne pasma nie są tak dobre, górze brakuje otwarcia, a w basie przydałoby się więcej zróżnicowania. Ale taka charakterystyka tonalna idealnie nada się do relaksującego słuchania kameralnych składów czy jazzu. Wzmacniacz za swoją cenę oferuje interesujący dźwięk o własnym, mocno zaznaczonym A-klasowym charakterze. Trzeba poracować nad walorami użytkowymi i ergonomią.
System odsłuchowy
CD: BAT VK D5 SE
Pre: pasywka Khozmo
Końcówka: Pass XA 30.5
Kolumny: Totem Model 1 Signature, Avcon Avalanche Monitor, Audio Solutions 0202B
Interkonekty XLR: Fadel Art Reference 1, Mogami N III, DIY Arek 45
Kable głośnikowe: MIT MH 750
Sieciówki: Ansae Muluc i Imix, KBL Sound
Akcesoria: płyty granitowe i podstawki SoundCare SuperSpikes
Pokój częściowo zaadaptowany akustycznie
Maciej Stempurski
>>> Test QED Ruby Anniversary Evolution
>>> Test Musical Fidelity M3scd. Szczery i przejrzysty
SinusAudio Hybrid Amplifier Class A
Dystrybucja: sinusaudio.pl
Cena: 3850 zł w wersji podstawowej z lampami ECC82 RF
Dane techniczne
– Transformatory toroidalne 180W, Toroidy.pl, wersja AUDIO
– Moc: 2x30W
– Pasmo przenoszenia: 12Hz…76kHz (-3dB)
– Tranzystory mocy: IRFP240, IRFP9240
– W modelu możemy zastosować (po zmianie punktów pracy lamp) ECC81, ECC82, ECC83, – — ECC85, ECC88, 6N1P, 6N6P i ich odpowiedników. Istnieje także wersja z lampami OCTAL 6SN7 i 6SL7.
– Opóźnienie załączania głośników i ich szybkie odłączanie.
– Zabezpieczenie przed napięciem stałym.
– Zabezpieczenie przed przeciążeniem i zwarciem.
Hello. And Bye.
Witam,
Jak duże zmiany zachodzą po wymianie lamp dla skrajnych pasm i przestrzeni i jak to wtedy wygląda w odniesieniu do punktacji (oczywiście hipotetycznie) oraz względem konkurencyjnego Haiku ?
dziekuje za pomoc,
z pozdrowieniami
Wymiana lamp wpływa oczywiście w jakiś sposób na brzmienie, ale nie zmienia oceny danego wzmacniacza. Tak jak wymiana kabli głośnikowych wpływa na brzmienie kolumn, ale nie zmienia ich na tyle, by zmieniać ich ocenę.
Pozdrawiam