Urządzenia te wprowadzają czytelne, dla mnie dość jednoznaczne różnice do odtwarzanego w moim systemie dźwięku. Teraz wiem, które z nich wybrałbym na własny użytek. Wtedy, podczas tamtych bezpośrednich porównań, nie do końca byłem o tym przekonany. Miałem małe wątpliwości, co do kilku aspektów brzmienia. Porównując, słuchałem m.in. plików wav z własnych ripów płyt CD .
1. The Roy Hargrove, Stephen Scott, Christian McBride Trio: Parkers Mood. Verve. 1995.
Jedna z moich ulubionych płyt jazzowych lat 90-tych.
PUC2 Lite:
Fajna linia akustycznego basu. Czytelny, jak nigdy na tej specyficznie zrealizowanej płycie. Bas zazwyczaj chowa się tu w miksie, przez co muzyka ma słabszy puls.
A tu?- Dźwięk basu wyraźny i dynamiczny. Słyszalna jego propagacja również w pionie. Sporo smaczków. Noga sama chodzi…
Czasem zastanawiałem się na jakim instrumencie gra tu pianista ? PUC2 odtworzył go jednoznacznie jako, może nie największy, ale jednak fortepian. Ze sporą, barwną skalą.
Trąbka Hargrove’a w bardziej dynamicznych fragmentach niezwykle szybka. Przeszywająca, czasem można się przestraszyć. W tych spokojniejszych o dziwo bardzo różnorodna. Zmieniająca się jak kameleon.
Bada USB:
Dźwięk mniejszy. Bardziej punktowy. Przyjemny.
Trąbka może się podobać. „Omszała”, bardzo plastyczna. Raczej niekąśliwa.
Fortepian? Czy raczej pianino? – Jeżeli fortepian, to może z nisko opuszczoną klapą. Mniejsze zróżnicowanie i skala tego instrumentu. Jest bardziej matowo, więc pewnie pianino…
Bas McBrida miękki, ale też dość czytelny. Słychać fajnie aspekt szerokości . Czasem trochę poluzowany, ale przyjemny. Dość mały.
To nagranie, głównie w związku z trąbką nie dało mi odpowiedzi. Trąbka choć inna, mogła się podobać nawet bardziej z Bada. Bas to kwestia też trudno rozstrzygalna, cholera wie jak oni go tam nagrali, choć ciekawiej zabrzmiał ten z PUC2. „ Rozstrzygająca” mogłaby tu być kwestia fortepianu, o której wspomniałem. Nie wiem jednak jaki konkretnie instrument był wykorzystany w tym utworze, choć ten z PUC2 brzmiał z pewnością atrakcyjniej…
2. Jordi Savall: Le Royaume Oublié : La Tragédie Cathare . 3 CD/ SACD. Alia Vox. 2009.
Jedna z najlepiej nagranych i wydanych płyt Savalla. Znakomicie uchwycony balans, akustyka i przestrzeń. Piękne książkowe wydanie.
Bada USB:
Dźwięk rozpoczynający wyłania się z ciszy. Choć nie do końca wiemy, gdzie jesteśmy, gdzie to było nagrywane. Nie jesteśmy tam.
Bęben ma dość miękką membranę. Przeważa wrażenie stereofonii względem głębi sceny.
Instrumenty mocno separowane między sobą. Doskonała lokalizacja. Wokale zarówno męskie jak i żeński ciepłe. Kobiecy bardzo słodki, ale za to trochę słabiej różnicowany. Bardzo łagodne sybilanty.
PUC2 Lite:
Zanim zacznie coś grać przez moment czujemy pulsujące, „akustyczne” powietrze wnętrza, jego aurę. Zaczynają, a my prawie „widzimy” to wnętrze. Jego wielkość we wszystkich trzech wymiarach. Zwłaszcza wysokość i głębokość robią wrażenie. Bęben ukazany z trochę innej perspektywy. Dobrze umiejscowiony w całym wnętrzu. Widzimy i czujemy odbicia. Źródło basu- bęben umiejscowione jest nisko, dość blisko posadzki. Jest jednak jeszcze miejsce by i w tym kierunku popłynął dźwięk.
3. S.M.V: Thunder. Dreyfus (Soulfood). 2008.
Popisy wirtuozów . Niektóre utwory stanowią tu spore wyzwanie dla toru audio.
PUC2 Lite:
Ale jazda! Niesamowite jak różnie brzmią tu gitary liderów. Ile smaczków w tych, czasem bardzo gęstych aranżacjach. Sam basy znakomicie kontrolowane. Momentami ładnie wychodzące w stronę słuchacza podmuchy powietrza. Uwagę zwraca jednak bogactwo brzmienia i intonacji. Praca strun i palców. Różne techniki gry. Szybkość i kontrola dźwięku.
Okazuje się, że słabo znałem tę płytę.
Bada USB:
Emocje trochę opadły… Osunąłem się w fotelu. Gitary basowe mniej drapieżne, bardziej ujednolicone. Ogólnie spokojniej. Grają niby w dalszej perspektywie , ale za to bardziej w jednej linii. Choć nadal bardzo dobra separacja instrumentów względem siebie. I stereofonia. Czasami zjawiskowa, coś znienacka wyskoczy, a to z lewej, a to z prawej strony. Przyjemny, relaksujący dźwięk.
Na tym etapie moich odsłuchów i obcowania z nowym urządzeniem tak to w dużym skrócie wyglądało. Porównanie to przypomniało mi trochę stereotypowe zmagania najlepszych wzmacniaczy lampowych z tranzystorowymi. Bada to gładkie, plastyczne, bezpieczne brzmienie, świetna stereofonia i punktowe, trójwymiarowe źródła dźwięku w przestrzeni. Dźwięk mniejszy. Raczej miękki z odrobiną słodyczy. Z dużym naciskiem na propagację poziomą .
PUC 2 Lite to czasem świst i podmuch powietrza znienacka uderzający prosto w twarz. To przestrzeń i propagacją dźwięku we wszystkich kierunkach. Z kontynuacją, która poza samymi źródłami dźwięku, definiuje dość wiarygodnie ich otoczenie – pomieszczenie i całą akustyczną przestrzeń nagrania. To brzmienie bardzo zróżnicowane; czasem szybkie, bezpośrednie i fizjologiczne, ale z pewnymi konsekwencjami. Czasem, w zależności od nagrania, może być po prostu mniej przyjemnie, choć słyszymy, że nadal prawdziwie. Bada to bardzo zrelaksowany obserwator spektaklu muzycznego, PUC2 to całkowicie pochłonięty, aktywny i uważny jego odbiorca.
Ciąg dalszy na str. 3
Witam,
Czy można prosić o opisanie toru w jakim konwertery były testowane?
Pozdrawiam i dziękuję za fajny test.
Dzień dobry
Kolumny do duże, pełnopasmowe podłogówki Von Schweikert VR 4, wzmacniacze to Pass w klasie A i studyjny “cyfrowy” Crown. Przetworniki DAC były różne a źródłem był laptop z programem Media Center JRiver 19. Użyte były też różne konwertery USB, między innymi Stello U3, BADA i M2Tech. Recenzja wynika z sumy doświadczeń po odsłuchach.
Szykujemy kolejne testy urządzeń dla fanów słuchania plików i komputerowego audio.