RZUT UCHA / NORMA REVO IPA-80 / Włosi słyną z kuchni, dobrego designu i muzykalności. Dlatego pewnie sporo ciekawych urządzeń audio pochodzi właśnie z tego kraju. Także i ten tranzystorowy wzmacniacz, który trafił na chwilę na odsłuch. Jak wypadł? O to krótki test Norma Revo IPA-80.
RZUT UCHA to nie pełnowymiarowy test. To flesz, szybki i zwięzły opis tego, jakie są główne brzmieniowe cechy urządzenia. Co rzuca się w uszy. Co jest na pierwszym planie. Co słychać od pierwszych godzin wpięcia go w system. To zachęta do tego, by w spokoju, ze skupieniem, posłuchać tego sprzętu dłużej.
Norma to niewielka włoska firma z Cremony, założona przez Enrico Rossiego w 1987 roku. Specjalizuje się w urządzeniach tranzystorowych. Ich oferta nie jest może oszałamiająca, bo założycielowi zależy przede wszystkim na jakości produkowanego sprzętu, ale za to uporządkowana i przejrzysta, podzielona na dwie serie: HS i Revo. Mamy więc dwa wzmacniacze mocy, przedwzmacniacz, trzy wzmacniacze zintegrowane. Do tego cztery źródła – odtwarzacze CD i DAC.
Norma Revo IPA-80 to urządzenie wzorniczo stonowane i eleganckie. Zapakowane w srebrną lub czarną obudowę może się podobać. Front jest minimalistyczny, w oczy rzuca się solidna gałka do regulacji głośności, obok której po prawej stronie umieszczono przycisk standby, który jest jednocześnie wybierakiem źródła dźwięku (dłuższe przyciśnięcie wyłącza wzmacniacz, pojedyncze – zmienia wejście). Jest też siedem kontrolek (diody sygnalizują włączenie urządzenia i wybrane źródło).
Test wzmacniacza Pier Audio MS-580 SE
Wzmacniacz dysponuje pięcioma wejściami liniowymi i jednym bezpośrednim wejściem audio-video. Dodatkowo możemy zamówić moduł przedwzmacniacza gramofonowego dla wkładek MM i MC (zamontowano nawet złączę do uziemienia), lub moduł przetwornika cyfrowo-analogowego. Producent podaje, że integra osiąga moc 80 watów przy 8 mach i 150 przy 4. Nie powinna mieć więc żadnych problemów z wysterowanie większości kolumn.
Norma Revo IPA-80 – test. Brzmienie
Miałem już u siebie na odsłuchu dwa inne urządzenia Norma Audio, wzmacniacz i przetwornik cyfrowo-analogowy z niższej serii HS. Oba bardzo mi się podobały. Ich brzmienie to było połączenie lekkiego ocieplenia i płynności, nasycenia i spokoju. To wszystko jednak bez zaniedbywania rozdzielczości i z bardzo dobrą przestrzenią przy prezentowaniu muzyki. Czyli to, co obiegowo nazywamy muzykalnością. A jak wypadła droższa integra?
Norma Revo IPA-80 to urządzenie o innym charakterze, dla audiofilów bardziej zaawansowanych, którzy nie szukają łatwych emocji, efektownych rozwiązań, urządzeń robiących pierwsze dobre wrażenie. To wzmacniacz nieco powściągliwy, ale pozwalający na bardzo dobry wgląd w artystyczne wydarzenia. Nie efekciarski, ale w swoim spokoju bardzo, bardzo rzetelny, dokładny, pozwalający cieszyć obcowania z muzyką.
Włoska integra to wzmacniacz bardzo wyrafinowany. W pierwszym momencie wydaje się, że niemal nie ma cech własnych. Był u mnie naprawdę niedługo, ale miałem możliwość podłączenie do niego trzech różnych źródeł dźwięku i z każdym brzmiał nieco inaczej. Jest bardzo przejrzysty, pokazuje, jak gra źródło. Ba, jest także wrażliwy na to, jakim interkonektem zepniemy go ze źródłem dźwięku. To świadczy o jego klasie i bardzo wysokiej neutralności.
Norma Revo IPA-80 – test. Wzmacniacz w czasie odsłuchów (fot.wstereo.pl)
Wyrafinowanie przejawia się także w tonalności tego wzmacniacza. Norma Revo IPA-80 nie stosuje żadnych sztuczek z podbijaniem czy chowaniem jakiegokolwiek z pasm, gra bardzo równo. No, może minimalnie faworyzuję średnicę i górę kosztem najniższych częstotliwości, ale naprawdę minimalnie. Soprany są dość jasne i bardzo przejrzyste, podobnie średnica: czysta, otwarta, dająca doskonały wgląd w nagranie. Bas szybki, dość krótki i kontrolowany. Nie szukajcie basowych łuk, tąpnięć, pochukiwań – to nie ta szkoła.
Jak widać z powyższego opisu wzmacniacz jest dość stonowany emocjonalnie – co nie znaczy, że wyprany z emocji. Absolutnie nie! Ale nie epatuje litrami “audiofilskiego soczku”, podgrzewaniem wokali czy dosycaniem średnicy. Pokazuje to, co dostanie ze źródła, nie upiększa i nie osładza muzyki. Niektórym, szczególnie miłośnikom ciepło i gęsto grających urządzeń audio, może wydać się odrobinę bezduszny, ale tak nie jest.
Bo jednocześnie przekazuje dużo informacji o dźwiękach, o przede wszystkim znakomicie je różnicuje. I to nawet w obrębie jednego nagrania, pokazując jak swoim charakterem, strukturą tonalną, artykulacja, wybrzmieniami różnią się poszczególne instrumenty.
Norma Revo IPA-80 – test. Można zamówić wzmacniacz z pre gramofonowym lub z DAC (fot. Norma)
Owo emocjonalne stonowanie wynika także z tego, jak Norma IPA-80 podaje przestrzeń. Wzmacniacz preferuje dystans do muzycznych zdarzeń, to prezentacja oparta na zasadzie “my jesteśmy tam” a nie “oni są tu”. Norma nie zaprasza muzyków do naszego pokoju, nie gra pierwszoplanowo. Zabiera nas do sali koncertowej, wskazuje miejsce gdzieś w środku sali lub nieco dalej, co pozwala spokojnie delektować się muzyką.
Stereofonia jest precyzyjna, ale nie chirurgiczna, przed sobą prócz dźwięków mamy dużo miejsca na instrumenty, dużo powietrza. Świetnie wypadają na przykład nagrania zrealizowane w pomieszczeniach z dużym, naturalnym pogłosem, bo włoskie urządzenie oddaje atmosferę takich koncertów: echa, wybrzmienia instrumentów.
Norma Revo IPA-80 to wzmacniacz charakteryzujący się bardzo dobrą rozdzielczością i dokładnością prezentacji. Jeśli lubicie takie granie, to jak najbardziej powinniście się nim zainteresować. Słuchając ulubionych nagrań, niczego nie musicie się domyślać. Każde muzyczne zdarzenie jest dokładnie wyrysowane i podane jak na tacy. Żadnego homogenizowania dźwięków, zlewania.
Dynamika? Wynika z innych cech tego wzmacniacza, a więc pośrednio z tonalności i wysokiej rozdzielczości. Włoska Norma ma więc naprawdę duże możliwości jeśli chodzi o szybkość i wigor prezentacji. Jest zrywna, ładnie pokazuje szybkie i gwałtowne zmiany w dynamice, co powoduje, że dobrze oddaje rytm. Ale to także dobrze sprawdza się w innych gatunkach, nie tylko tych opartych na rytmie. Na przykład w pianistyce – instrumentaliści tacy jak Jarrett, Peterson czy Możdżer brzmią znakomicie, żywo, energetycznie.
Natomiast tak zwana duża dynamika, skala grania jest po prostu wystarczająca. Nie budzi jakiegoś niedosytu, ale nie jest też jakoś bardzo spektakularna. To wynika z dość lekkiego charakteru tonalnego wzmacniacza. Norma to nie jest urządzenie, które da maksimum satysfakcji na przykład fanom hip-hopu czy masywnego metalu. Z całą resztą Norma Revo IPA-80 da sobie spokojnie radę.
Reasumując. Norma Revo IPA-80 to urządzenie bardzo wysokiej klasy, ale nie pokazuje jej, od tak, po prostu. Nie jest efekciarskie, wymaga dobrej jakości elementów w torze audio. To wzmacniacz wyrafinowany, rozdzielczy, dający doskonały wgląd w nagranie, świetnie różnicujący poszczególne nagrania i dźwięki. Na pewno nie jest to urządzenie dla miłośników rapu czy metalu – z racji swojej tonalności. Resztę repertuaru zagra swobodnie, a akustyczny jazz, kameralistyka, wokale czy instrumenty smyczkowe to jego żywioł.
Maciej Stempurski, fot. wstereo.pl, Norma Audio
Czytaj także:
Test hybrydowej integry TAGA Harmony HP-600B
Test Canor AI 2.10
Norma Revo IPA-80 – wzmacniacz zintegrowany
Cena – 16 990 zł
Dystrybucja – Audio Atelier
Dane techniczne producenta:
Wejścia: 1 wejście Phono MM/MC, 4 linie RCA, 1 wejście bezpośrednie (AV).
Impedancja wejść: 10 Kohm
Wyjścia: 1 REC OUT, 2 pary wyjść na głośniki główne
Phono: MM/MC
Impedancja wejścia gramofonowego
47 Kohm, 1 Kohm, 500 Ohm. 100 omów, zapasowe
Wzmocnienie Phono
34 dB, 38 dB, 42 dB, 46 dB, 50 dB, 52 dB
Moc wyjściowa: 80 W RMS / 8 omów – 150 W RMS / 4 omów (każdy kanał)
Prąd wyjściowy: 24 A ciągłe, 100 A szczytowe (każdy kanał)
Czułość: 34 dB, 470 mV dla 70 W / 8 omów
Zasilanie: 230 V AC / 50 Hz, (100 V AC lub 115 VAC / 50-60 Hz w niektórych krajach)
Wymiary (wys. 9cm x szer. 43cm x głęb.34,5cm)
Masa: 15 kg
Brak komentarzy