AUDIO VIDEO SHOW 2023 / REIMYO, BLADELIUS, XAVIAN / Systemy audio można zestawiać na różne sposoby, budować je według znanych od dawna zasad – często się wykluczających, lub spróbować pójść nieco pod prąd. Może więc spróbować, choćby na jakiś czas, sprzętowego mezaliansu? Taki system pokazała wrocławska firma Audio Atelier w jednym ze swoich wystawowych pokoi na tegorocznej wystawie.
Każdy miłośnik dobrego dźwięku z całą pewnością zna te niekończące się spory, które prowadziliśmy i prowadzimy nadal, i głowimy się, jak najlepiej wydać swoje pieniądze. Co sprawie, że system do odtwarzania muzyki wysokiej klasy zabrzmi najlepiej? Jakie są jego ograniczenia? Co jest jego najważniejszym elementem, a więc w co najlepiej zainwestować najwięcej, aby najwięcej uzyskać?
Oczywiście odpowiedzi nie brak, ale ścierają się dwie, lub raczej trzy główne szkoły w podejściu do tego zagadnienie. Jedna mówi, że najważniejsze są kolumny i to na nich powinniśmy skupić swoją uwagę i zarezerwować najwięcej w budżecie. Druga, że to elektronika powinna być najlepsza z możliwych. Tu oczywiście były jeszcze spory o to, czy ważniejsze źródło, czy wzmacniacz.
Trzecia szkoła mówi o synergii całego systemu, czyli o takim dobraniu elementów, żeby brzmienie po prostu było takie, jak chcemy. Zwykle jednak podkreśla się, że wydatki muszą być zrównoważone, a cenowe mezalianse – wydanie olbrzymiej kwoty tylko na jedną część zestawu lub wydanie znacząco mniejszej na inną – zwykle się nie sprawdzają. Zwykle …. Bo wrocławskie Audio Atelier pokazało, że można udanie połączyć bardzo drogą elektronikę z relatywnie niedrogimi kolumnami ze znakomitym skutkiem.
System składał się z legendarnego, hi-endowego dzielonego odtwarzacza CD REIMYO CDT-777 + DAP-999EX Toku i nowego wzmacniacza Bladelius Ask Integrated. Źródło i amplifikacja kosztowały grubo ponad 150 tys. zł. Z czym połączono elektronikę? Z włoskimi kolumnami marki Xavian. To znakomite zestawy, grały podłogówki Concertino z serii Armonia oraz Madre Perla Esclusiva z serii Natura. Koszt tych kolumn to około 22 tys. zł. Stanowił więc góra 20 proc. ceny systemu (nie licząc kabli!). Odważnie?
Być może, ale do odważnych świat należy. System brzmiał naprawdę interesująco. Udało się bardzo dobrze połączyć cechy tych urządzeń. A więc muzykalność, lekkie ciepło włoskich zestawów głośnikowych i absolutną spójność, barwność i płynność źródła. Słychać było też wyrafinowanie i wielką kulturę Reimyo. To w końcu jeden z najbardziej docenianych i szanowanych odtwarzaczy płyt na rynku.
I jeśli ktoś uważa, że takie granie mogło być nieco pozbawione wigoru i żywości, to ponad 200 watów (przy 8 omach) ze szwedzkiej integry Bladeliusa Ask Integrated te wątpliwości rozwiewało. Muzyka był szybka i zwinna, a kiedy trzeba było – także potężna, mocna i podana z rozmachem. Do tego słychać było doskonałą rozdzielczość i kontrolę nad dźwiękami. Naprawdę niewielkie podłogówki napędzane Askiem ze spokojem radziły sobie i z symfoniką, i z rockiem.
Wnioski? Chyba dobre dla nas wszystkich. Okazuje się, mając nawet ograniczone w danym momencie możliwości, można budować system grający bardzo dobrze, nie wydając od razu dużej kwoty. Zacząć na przykład od docelowego źródła czy wzmacniacza, a zakupu docelowych kolumn odłożyć na później. Tylko czy jest w tym hobby coś docelowego? Nawet jeśli nie, to w czasie trwania cenowo-sprzętowego mezaliansu możemy – co udowodnił ten systen – cieszyć się z naprawdę znakomitego grania.
Brak komentarzy