TEST / BLACK RHODIUM HERCULES / Brytyjska firma znana wcześniej pod nazwą Sonic Link szczycie się tym, że ich produkty powstają wciąż w Wielkiej Brytanii i są efektem przemyślanych badań. Sprawdzamy więc, jak brzmi ich topowy kabel zasilający Black Rhodium Hercules DCT++ SC. Czy warto wydać na niego niemałe pieniądze?
Wydaje się, że temat kabli sieciowych nie budzi już wśród audiofilów większych emocji – wszyscy zgadzają się, że warto zaopatrzyć się w dobry drut dostarczający do naszego urządzenia prąd. Jednak wystarczy, że taki kabel kosztuje więcej niż tysiąc – dwa tysiące złotych i spory na forach wybuchają z nową siłą. To ciekawe, bo nikt nie neguje – mniejszego lub większego – wpływu sieciówek na brzmienie, natomiast osią sporu staje się cena. Interkonekt za podobną cenę? Kable głośnikowe nawet dwukrotnie droższe? To nikogo nie dziwi… Testujemy więc kontrowersyjną – bo kosztującą ponad 8 tys. zł – sieciówkę Black Rhodium.
Test Black Rhodium Hercules DCT++ SC – budowa
Black Rhodium – wcześniej Sonic Link – to brytyjska firma specjalizująca się w produkcji kabli audio, w ofercie ma cały asortyment okablowania: interkonekty i kable głośnikowe, sieciówki i druty cyfrowe, kable wideo i komputerowe. Jest też coś dla muzyków, bo można kupić kable do instrumentów.
Firma powstała w 2004 roku, została założona przez Grahama Nalty’ego, który w branży audio działa od ponad 20 lat i do dziś stoi na czele przedsiębiorstwa. Firma szczyci się własnym działem badawczym i podkreśla, że pracuje nad maksymalnym wyeliminowaniem wszelkiego rodzaju zniekształceń wpływających na transmisje sygnału w kablach. Dlatego stosuje swoje własne rozwiązania, miedzy innymi izolacje ze specjalnego silikonu lub PTFE, rodowanie wtyczek oraz poddawanie kabli działaniu niskich temperatur. Grahama Nalty szczyci się tym, że jego kable powstają w Wielkiej Brytanii.
Test kabli sieciowych Ansae Supreme. Szybkość, potęga, detal
Hercules DCT ++ SC to topowy przewód zasilający Black Rhodium. Kabel prezentuje się bardzo dobrze, wyposażony jest w znakomicie wykonane, rodowane wtyki MS HD Power 328. Przewodnikiem jest pokryta srebrem miedź o przekroju 1,3 mm². Jako izolacji użyto tworzywa PTFE. Kabel wyposażony jest w uziemienie, a rozwiązanie to nosi miano 2 x Graham Nalty Legacy Range VS-1.v Sam przewodnik jak i wszystkie złącza poddano procesowi kriogenizacji.
Test Black Rhodium Hercules DCT ++ SC – brzmienie
Hercules trafił do mnie całkowicie nowy, wymagał więc dość długiego wygrzewania. Od samego początku słychać było oznaki klasy, tym niemniej dźwięk był dość zamknięty i dało się odczuć pewne szorstkości w obrębie średnicy. Wspomniane zjawiska ustąpiły dość szybko i już trzeciego dnia, a więc po mniej więcej 20-25 godzinach, można było przystąpić do poważnego słuchania. Ale prawdziwy przełom nastąpił po około 50 godzinach, transformacja brzmienia pojawiła się w zasadzie niespodziewanie.
Brzmienie można określić jako ciepłe i plastyczne, z dużą dozą wykwintności w wyższych rejestrach. W zasadzie nie spodziewałem się takiego poziomu subtelności sopranów z kabla miedzianego, jest to dla mnie spore zaskoczenie. Są one łagodne, mało agresywne, ale wyraźnie odcinające się od wyjątkowo ciemnego tła akustycznego. Ta ostatnia cecha jest chyba kluczowa dla zrozumienia całości dźwięku generowanego przez tę sieciówkę. Kabel jest wolny od jakiegokolwiek rozjaśnienia, szczegóły wyłaniają się z idealnie czarnej przestrzeni, charakter brzmienia bardzo przypomina to, co wprowadza w większość systemów interkonekt Kimber Select KS 1130. Średnica jest równie plastyczna, instrumenty mają czytelną fakturę i bardzo wyraźnie da się odczuć zróżnicowanie ich barw.
Ciąg dalszy na str. 2
Ile dostajecie od dystrybutora za pisanie takich bredni o grającym prądzie ? Nie wiem czy się śmiać czy płakać nad tymi bzdurami które właśnie przeczytałem. Jesteście zwykłymi naciągaczami bogatych baranów, ale z drugiej strony skoro to skuteczne golcie ich dalej, dobrze dla was …
Rico,
Są w fizyce, w elektromagnetyźmie, w teorii Maxwell’a pewne zjawiska, o których zapewne nie wiesz, nie słyszałeś, czy raczej – o których nie masz pojęcia. Fakt, nie każdy musi być elektronikiem, fizykiem, matematykiem, więc niewiedza w tej czy w innej dziedzinie – to jest rzecz ludzka i normalna.
Natomiast to, że się tak patetycznie obnosisz ze swoimi brakami wiedzy dotyczącymi wybranych aspektów elektromagnetyzmu, a na dodatek robisz takie niefajne insynuacje pod kątem redakcji – to już jest bardzo nieładne.
Oczywiście że masz prawo do swojego zdania, sam podejmujesz swoje decyzje, czy muzyki będziesz słuchał na przedłużaczu z GS’u, czy na czymś szlachetniejszym. Żyjemy w wolnym kraju.
Okoliczność ta jednak nie upoważnia Ciebie do obrażania i oczerniania innych.
Pozdrawiam,
Ziggy.
To prawda, kolega nie ma pojęcia nawet o magnetyzmie nie mówiąc, już o elektromagnetyzmie. Miałem ten kabel do testów i muzycy wleźli mi do pokoju z w butach, zżerając ziemniaczki, które ugotowałem na obiad. Taka okoliczność. Natomiast sam kabel był spoko.