TEST / XINDAK PC-03 oraz XINDAK FP-1 / Xindaka nie trzeba nikomu przedstawiać. Działa w branży audio od blisko trzydziestu lat i znany jest przede wszystkim z bardzo dobrych wzmacniaczy. Ale ani myśli ograniczać się do samej elektroniki. W ofercie firmy są także kable, również te prądowe. Porównaliśmy dwa tanie przewody sieciowe od chińskiego producenta – czy słychać między nimi różnicę? Zapraszamy do testu Xindaka PC-03 i Xindak FP-1.
Tak się składa, że jeśli chodzi o kable, to najczęściej przeprowadzaliśmy właśnie testy sieciówek. Nie był to świadomy wybór, świadczy to jednak o pewnym trendzie. Wciąż kable zasilające budzą najwiecej kontrowersji, wciąż jest wielu miłośników dobrego brzmienia, którzy negują wpływ tych przewodów na jakość odtwarzanego dźwięku. Ich argumenty wielokrotnie już przedstawiano, także w naszych testach kabli sieciowych o ich pisaliśmy. Ale sądzimy, że warto testować i propagować ich używanie.
Tym bardziej, że do innych przewodów audiofilów przekonywać nie trzeba, nikt nie dziwi się, kiedy na forach rozpoczyna się dyskusja o interkonektach czy kablach głośnikowych. A przecież jeszcze 25 lat temu niemal nikomu go głowy nie przychodziła wymiana oryginalnych kabli dołączanych do sprzętu audio.
Poza tym na kable, także te sieciowe, nie trzeba wydawać majątku, żeby spełniały swoją rolę i poprawiały brzmienie. I takie właśnie testowaliśmy, pochodzą od znanego producenta z Chin – firmy Xindak. Znana jest głównie z produkcji bardzo dobrze ocenianych wzmacniaczy – testowaliśmy dwa z nich – ale zaczynała w 1988 roku właśnie od wytwarzania elementów elektronicznych i… kabli.
Xindak oferuje obecnie całą gamę przewodów audio. Do wyboru mamy kilka modeli kabli głośnikowych, interkonektów RCA i XLR a także kabel cyfrowy. Jest też pięć modeli kabli prądowych, najtańszy kosztuje zaledwie 375 złotych, najdroższy – 1500. Przy cenach niektórych zachodnich marek (choć nie tylko, bo Polskie kable też bywają srodze wyceniane) chińskie sieciówki są całkiem przystępne cenowo i każdy może sprawdzić, jakie zmiany w dźwięku wnoszą.
Test Xindak PC-03 i Xindak FP-1 – budowa
Testowane kable sieciowe Xindaka nie są drogie. Model PC-03 kosztuje 500 złotych za 1,5 metrowy odcinek i zalicza się do klasy D (cenowa grupa startowa – do 500 zł). Xindak FP-1 jest niemal dwukrotnie droższy – przy cenie 950 złotych plasuje się w klasie C (budżetowa grupa cenowa do tysiąca złotych). Ten drugi nie znjaduje się już w regularnej ofercie, ale można go znaleźć jeszcze w niektórych sklepach albo na rynku wtórnym.
Lampowy wzmacniacz Taga Harmont TTA-1000. Test
Zacznijmy od podobieństw. Wykonanie Xindaków jest solidne – to stosunkowo grube, wyglądające poważnie kable. Przekroje obydwu przewodów są takie same – 19 milimetrowe, oba są stosunkowo łatwe do ułożenia za sprzętem ponieważ można je dość łatwo wyginać. Oba zakonfekcjonowane są w czarny oplot, ale różne są akcenty kolorystyczne. Tańszy Xindak PC-03 na deseń złoty, droższy FP-1- srebrny.
Obydwa kable okuto we wtyki typu Schuko z tym, że w droższym FP-1 użyto lepszych komponentów – końcówka IEC jest wyraźnie większa i solidniejsza. Styki w końcówkach są pozłacane. Obydwa kable mierzą po 1,5 metra długości.
Na temat technicznych parametrów PC-03 producent nie publikuje zbyt dużo informacji. Dowiemy się jednak, że przewodnikiem w kablu jest wysokiej czystości miedź a przewód wykonany jest wykonany w technologii German OFC – wysokiej czystości miedź.
Ulepszeń w FP-1 można znaleźć nieco więcej. Żyły przewodzące są wykonane z izolowanego teflonem srebra w technologii 4N (99,99%), które mają oddzielny ekran z folii miedzianej. Kable są ze sobą splecione w formie spiralnej i leżą równolegle w cylindrze ze stopionej gumy razem z uziemieniem. Ekran główny składa się z gęstej tkaniny z posrebrzanych miedzianych przewodów. Całość jest następnie obudowana PVC pokrytego nylonem.
Test Xindak PC-03 i Xindak FP-1 – brzmienie
Opinia 1
System odsłuchowy:
CD: Denon dcd-720AE
Gramofon: Telefunken S 600
Wzmacniacz: Naim Supernait 2
Kolumny: JMLab Cobalt 816
Interkonekty: Audionova Phobos MkII
Kable Głośnikowe: Oehlbach Rattle Snake
Przystępując do testu nie sprawdziłem, który z kabli jest modelem wyższym czy droższym, a sam wygląd początkowo na to nie wskazywał. Chciałem sam przed sobą zobaczyć, na ile wymiana kabli sieciowych będzie miała pozytywny wpływ na brzmienie całego zestawu. Co więcej, poszedłem o krok dalej. Poprosiłem znajomego aby wziął udział ze mną w małym eksperymencie i zrobiliśmy coś w rodzaju ślepego testu – on wymieniał kable we wzmacniaczu Naima, a ja słuchałem i robiłem notatki nie wiedząc, który z nich jest obecnie podłączony.
Każdy z testowanych kabli spowodował poprawę brzmienia w stosunku do systemu z kablami fabrycznymi. Co więcej, od samego początku byłem w stanie wyraźnie zdefiniować, co się zmienia. W każdym przypadku dźwięk stawał się bardziej przejrzysty, lepiej poukładany i jakby spokojniejszy.
Test polskich kolumn Wigg Art Enzo Premium
Jeśli wyobrazić sobie dźwięk jako zdjęcie zrobione telefonem w kiepskich warunkach, to kabel siecowy robi z nim to, co zrobiłby program do korekcji grafiki – poprawi kontrast, barwy, zredukuje szumy i wyostrzy detale. Niby zdjęcie pozostanie to samo, ale odbiór jego będzie dużo przyjemniejszy, a w przypadku audio kable sprawiają, że brzmienie stanie się o wiele lepsze, bardziej namacalne.
Obydwa kable nie nastawiają się na jeden czy dwa priorytety, ale w mniejszym lub większym stopniu poprawiają wiele różnych aspektów brzmienia. Po ich podłączeniu dźwięk staje się bardziej energiczny i przejrzysty, ale też odrobinę gładszy, odrobinę lepiej poukładany i odrobinę bardziej przestrzenny, niż sieciówkami z „komputerowymi”. Do listy zalet dopisałbym także spójność i muzykalność. Można odnieść wrażenie, że nasz sprzęt zaczął się lepiej dogadywać ze sobą, dzięki czemu brzmienie jest bardziej spójne.
Który z kabli jest moim zdaniem lepszy i jakie zaobserwowałem różnice w brzmieniu? Początkowo trudno było mi jednoznacznie określić, bo zmiany nie były tak wyczuwalne jak w przypadku nowych kolumn czy wzmacniacza. Jednak nie da się ukryć, że większe zmiany zaobserwowałem przy kablu droższym. Dla mnie to było swoiste stopniowanie, był kabel dobry i lepszy bo obydwa miały pozytywny wpływ na odbiór słuchanych utworów.
Tańszy kabel Xindak PC-03 miał wpływ mniejszy, zmiany na jakie wyżej zwróciłem uwagę były subtelniejsze, choć słyszalne. Poprawiała się czystość i detaliczność, ale dopiero przejście na droższy kabel Xindak FP-1 dawał pełen obraz tego, jak daleko mogą iść zmiany. Pojawiło się więcej informacji o przestrzeni, stała się szersza i bardziej rozciągnięta w głąb. Droższy kabel nadał też muzyce więcej energii, bardziej zaznaczony został rytm. (MP)
Opinia 2
System odsłuchowy:
CD: BAT VK D5 SE
DAC: Matrix Mini-i + Laptop z programem J River + odtwarzacz DVD Yamaha i BR Sharp, LabGruppen IPD 120
Pre: pasywka Khozmo
Wzmacniacze: LabGruppen IPD 120, Cary Audio V12R (z lampami KT120), Super Sound Device Experience
Kolumny: ProAc Response One SC, Wigg Art Elodie
Interkonekty: Fadel Art Reference 1, Haiku Audio, Mogami N III, DIY Arek 45,
Kable głośnikowe: MIT MH 750, Haiku Audio
Sieciówki: Ansae Muluc i Imix, KBL Sound
Akcesoria: płyty granitowe i podstawki SoundCare SuperSpikes
Pokój zaadaptowany akustycznie
Tańszy Xindak PC-03 to jeden z tańszych kabli sieciowych dostępnych na rynku, postanowiłem więc porównać go ze zwykłym kabelkiem “komputerowym” dołączonym do większości komponentów audio. Tania sieciówka chińskiego producenta wnosi pozytywne zmiany do brzmienia. Choć nie są one zbyt wielkie, to łatwe do wychwycenia.
Ciąg dalszy str. 2
Brak komentarzy