TEST NAIM SUPERNAIT 2. WULKAN ROCKOWYCH EMOCJI

1
Naim Supernait 2 zajawka

Nasza ocena

Wysokie 9.1
Średnica9
Bas9.5
Przestrzeń8.9
Dynamika 9.8
Przejrzystość i szczegółowość9.5
Świetny wzmacniacz. Jego domeną jest wigor i dynamika. Naim Supernait 2 to rewelacyjny piec do muzyki opartej na rytmie. Słuchanie rocka, popu, metalu, soulu czy hip hopu robi naprawdę duże wrażenie. Naim nie szczędzi detali, gra bardzo dźwięcznie, żywiołowo
9.3

TEST / NAIM SUPERNAIT 2 / Nie jest łatwo znaleźć osobę interesującą się sprzętem, która nie zna tej firmy. Naim to jedna z bardziej znanych marek audio nie tylko w Europie. Oryginalny wygląd i brzmienie kojarzone z doskonałym rytmem to cechy nie do podrobienia. Mieliśmy okazję posłuchać najdroższej, klasycznej integry. Jak wypadł test Naima Supernaita 2?

Naim to niewątpliwie jedna z ikon brytyjskiej branży audio. Przedsiębiorstwo istnieje od 1973 roku, ale na pomysł jego powołania już kilka lat wcześniej wpadł Julian Vereker. Firma zlokalizowana jest w angielskim mieście Salisbury i nie przeniosła produkcji do Azji, wciąż wytwarza znakomite, niezawodne urządzenia w Wielkiej Brytanii.

Naim słynie z konserwatyzmu. Nowe modele nie pojawiają się często, przedsiębiorstwo nie brało też udziału w swoistym „wyścigu zbrojeń” w czasie boomu kina domowego. Naim pozostaje też wierny swojej stylistyce. W latach 70. i 80. większość firm starała się przyciągnąć klientów pięknymi urządzeniami przypominającymi kokpity samolotów: mnóstwo światełek, gałek czy przycisków miało robić wrażenie. Tymczasem Naim cały czas produkował proste, jednokolorowe pudełka wyposażone w podstawowe funkcje. I do dziś tak robi – wyglądu Naima i jego zielonego logo nie można pomylić z żadnym innym sprzętem.

Firma z Salisbury przez cały czas istnienia wierna jest też wypracowanym zasadom dotyczącym konstrukcji swoich urządzeń. Kiedy standardem na rynku stały się złącza RCA, oni wciąż montowali DIN, które do dzisiaj towarzyszą gniazdom RCA. Nadal wielką uwagę przykłada się do eliminacji zakłóceń, ekranowania oraz do zasilania. Naim słynie z tego, że oferuje do swoich urządzeń dodatkowe, oddzielne zasilacze w wyraźny sposób poprawiające brzmienie.

Naim SAupernait 2 5

Test Naim Supernait 2. Logo na przednim panelu z charakterystycznym, zielonym podświetleniem (fot. wstereo.pl)

Konserwatyzm nie znaczy, że przedsiębiorstwo nie idzie z duchem czasu. Od kilka lat w ofercie znalazły się modne i poszukiwane systemy all-in-one Uniti, bezprzewodowe systemy z serii Mu-so czy seria sprzętu do obsługi plików i streamingu. Nie da się jednak ukryć, że każdemu audiofilowi mocniej bije serce na widok wzmacniaczy Naima.

Przyglądając się ofercie Naim można mieć wrażenie, że zagospodarowali większość odnóg branży audio. Producent oferuje sprzęt w różnych kategoriach cenowych, urządzenia analogowe i cyfrowe, wzmacniacze, odtwarzacze CD jak i odtwarzacze sieciowe czy all-In-one. Nawet własne kable. Ich sprzęt znaleźć też możemy w samochodach marki Bentley. Do grupy należy również Naim Record wytwórnia płytowa i studio nagrań.

Test Naim Supernait 2 – budowa

Naim Supernait 2 jest zbudowany typowo po angielsku i po naimowsku. Tak jak na ulicach Wielkiej Brytanii panuje tu ruch lewostronny. Pierwsze moje zaskoczenie po wypakowaniu sprzętu przyszło, kiedy chciałem podłączyć kable głośnikowe. Lewy kanał podłącza się do gniazd głośnikowych po prawej stronie, a prawy – po lewej. Efektem tego są skrzyżowane przewody z tyłu urządzenia. Trudno się tu doszukiwać logiki – ciekawa koncepcja.

Test hi-endowego wzmacniacza Anthem STR

Kolejnym zaskoczeniem mogą być terminale głośnikowe, nie są one takie same jak w innych urządzeniach z jakimi się spotykamy na co dzień. Tutaj rolę gniazd pełnią otwory w obudowie otoczone małymi pierścieniami w kolorach czarnym i czerwonym. Ja widzę w tym sens, ale ogranicza to trochę wybór przewodów, bo nie podłączymy swoich kolumn kablami, które są zakończone widłami lub bez konfekcji.

Na tylnej ściance Naima Supernaita 2 mamy pięć wejść – gniazda są w standardzie pięciobolcowych DIN, ale na szczęście są one zdublowane gniazdami RCA. Oczywiście Naim zaleca łączyć urządzenia za pomocą gniazd DIN. Jest też miejsce na podłączenie subwoofera (DIN i RCA). Obok nich umieszczono zaślepioną specjalną wtyczkę parę gniazd służących do rozbudowy systemu o zewnętrzny zasilacz – to charakterystyczna cecha dla Naima. Na tyle urządzenia jest też przełącznik prądu.

Naim SAupernait 2 2

Test Naim Supernait 2. Wzmacniacz w akacji. Dynamika lepsze niż w LabGruppenie (fot. wstereo.pl)

Wzmacniacz wygląda niepozornie, jest niski i płaski, ale wystarczy wziąć go do ręki, by przekonać się, że to kawał pieca. Za wagę odpowiada duży, specjalnie zaprojektowany transformator toroidalny, z którego wychodzi aż siedem oddzielnych uzwojeń wtórnych. Widać, że przyłożono się do kwestii zasilania. Naim Supernait 2 zbudowany jest z wykorzystaniem przedwzmacniacza pracującego w klasie A, który może służyć także jako wzmacniacz słuchawkowy. Producent podaje, że przy 8 ohmach wzmacniacz dysponuje mocą 80 watów na kanał.

Kapitalny jest bas Naima Supernaita 2. Taki bas to jest coś! Ma odpowiednio dużo tkanki, jest lekko ocieplony, i bogaty. A jednocześnie szybki, świetnie kontrolowany i rozdzielczy

Naim Supernait 2 wygląda tak, jak wygląda każdy Naim. Prosta, skromna obudowa o niezmienianej od lat stylistyce. Na przedniej ściance rzuca się w oczy duże firmowe logo z charakterystycznym zielonym podświetleniem. Panuje na niej nieskazitelny porządek. Zaczynając po angielsku – po lewej stronie znajduje się potencjometr głośności, zaraz obok pokrętło balansu – obydwa z zielonymi diodami wskazującymi pozycje. Po prawej przyciski funkcyjne podświetlane na zielono i gniazdo słuchawkowe. Z pilota możemy wszystkie diody zgasić – poza logo Naim.

Należy zaznaczyć, że wzmacniacz ma procedurę startu niczym w lampowych konstrukcjach, po włączeniu nagrzewa się kilkanaście sekund zanim będziemy mogli z niego korzystać. Jakość wykonania jest na najwyższym poziomie, metalowa obudowa pokryta proszkową farbą o chropowatej strukturze może się podobać. Naim Supernait 2 kosztuje 17 tys. złotych, co plasuje go już w grupie cenowej urządzeń hi-endowych.

Test Naim Supernait 2 – brzmienie

Opinia 1

System odsłuchowy:

CD: BAT VK D5 SE

Pliki: DigiOne Player, laptop z programem J River

DAC: Matrix Mini-i, LabGruppen IPD 120

Pre: pasywka Khozmo

Wzmacniacze: LabGruppen IPD 120, Cary Audio V12R (z lampami KT120), Haiku Audio Sol

Interkonekty: Fadel Art Reference 1, Haiku Audio, Mogami N III, DIY Arek 45, Siltech G5

Kable głośnikowe: MIT MH 750, Haiku Audio

Głośniki: ProAc Response SC One

Sieciówki: Ansae Muluc i Imix, KBL Sound

Akcesoria: płyty granitowe i podstawki SoundCare SuperSpikes

Pokój zaadaptowany akustycznie

Bardzo chciałem zacząć opis brzmienia inaczej, niż w dziesiątkach innych recenzji wzmacniaczy z Salisbury, ale chyba się niestety nie da … Naim to Naim. A więc pierwsze zdanie mojej opinii o tym piecu brzmi: wulkan, po prostu wulkan! Energia, rytm, tempo i werwa. To pierwsze, co słyszymy, gdy wepniemy ten niepozorny klocek do systemu. Siła przekazu jest tak duża i tak oczywista, że w pierwszej chwili przesłania wszystko inne. A Naim Supernait 2 ma jeszcze kilka ciekawych rzeczy do zaoferowania. Ale po kolei.

Ciąg dalszy na str. 2

1 2 3

Jeden komentarz

  1. Krzychu pisze:

    Super test, dziekuje.

    Jak ten wzmaniacz wypada w porownaniu do redakcyjnego wzmaniacza referencyjnego IPD1200 ?
    Poszukujemy dla syna wzmaniacza do jego muzyki elektronicznej (120bpm wiec zadne glupkowate lupanki w stylu techno czy hardcore, czesto Tangerine Dream i Mike Oldfield).
    Z recenzji wynika ze ten Naim moglby byc super (wulkan, dynamika, swietny bas itd).

    Ktory ze wzmacniaczy jest ‘mniej audiofilski’? (czyli ten, ktory syn polubi bardziej).
    W sensie, ze ma lepszy (wiekszy, robiacy wrazenie, schodzacy do piekiel) bas, efekt WOW az do przesady (audiofila to meczy na dluzsza mete, moj syn wrecz wymaga takiej prezentacji i dla niego audiofilskie plumkanie z neutralnym balansem tonalnym jest nudne – jak on to mawia), dzwiek wciskajacy w fotel przy kazdym wlaczeniu, wielka skala/sciana dzwieku. To musi byc wzmacniacz, ktory rozbraja juz odrazu po wlaczeniu (czyli szokujace WOW) – jak to mawiam: “wzmacniacz poteznego pierwszego wrazenia” – moj syn nie slucha krytycznie muzyki godzinami wiec on nawet nie wie, ze wzmacniacz moze meczyc przy dluzszym odsluchu wlasnie poprzez taka prezentacje wiec….malo go do obchodzi. Wzmacniacz ma grac tak ze jak sie go wlaczy to rozbraja bezposrednioscia przekazu, wrazeniem, potega…

    Zauwazylem tez ze ten Naim zmienia charakter przy cichym sluchaniu….jakby sie uspokaja prawda?
    Skoro, do tego, brak mu kontroli tonacji i filtra Loudness (w sumie funkcje, ktore moj syn bardzo lubi bo ozywia sobie przekaz czesto podbijaniem basu i sopranow), to jak syn slucha muzyki po nocach (jest studentem wiec non stop sleczy nad ksiazkami) to Naim…..nie bedzie tak dobrym wyborem i lepszy bedzie IPD1200 ktorego mnogosc ustawien EQ poraza i pozwala dostosowac brzmienie w zaleznosci od poziomu glosnosci (glownie chodzi o wzmocnienie zanikajacego basu po cichu)???

    a Devialety wzmacniacze kiedy beda w wstereo.pl na testach?
    Bylem w trzech salonach audio i jak powiedzialem o jaka muzyke chodzi i jaki typ brzmienia/prezentacji jest poszukiwany to w kazdym salonie mowili wtedy “tylko Devialet”. W jednym z tych salonow powiedzieli mi ze on jest wlasnie cudowny do muzyki elektronicznej co wynika z ekstremalnie wysokiego wspolczynika tlumienia w tych konstrukcjach przez co kontrola membran i cuda na basie sa w ich przypadku ‘normalnoscia’.

    Wiem ze Devialet jeszcze nie zagoscil u Panstwa (szkoda, ale mamy nadzieje, ze to tylko kwestia czasu) to czy moge poprosic o podpowiedz, biorac pod uwage powyzsze, czy moge prosic o mala podpowiedz czy lepiej isc w kierunku IPD1200 (brak mozliwosci odsluchu niestety) czy Supernait 2?
    Bylibysmy, lacznie z synem, bardzo wdzieczni prosze.

    Pozdrawiam serdecznie

    ps Mozliwosc dostawienia subwoofera aktywnego, z roznych powodow, nie wchodzi w gre.
    ps 2 Czy mozna liczyc na recenzje koncowki mocy NAD M22? To jest na modulach Hypex ale sa ponoc modyfikowane dla NADa i ponoc brzmia cudownie.

Post a new comment