W starym sprzęcie jest najwięcej muzyki

3
IMG_1444

Jak przekonać kogoś do kupna takiego sprzętu. Zwykle myśli się przy inwestycji o dwóch rzeczach: awaryjności i ewentualnie o późniejszej odsprzedaży. Z tym może być ciężko.

Trzeba spojrzeć na to z innej strony. Na odsprzedaży sprzętu kupionego jako nowy sporo tracimy, a w przypadku vintage audio nie ma tego problemu. Ba, czasem jest wręcz odwrotnie – niektóre urządzenia, te rzadkie lub najstarsze, wręcz zyskują na wartości. To może być argument. Ten sprzęt zaczyna być rodzajem dzieła sztuki.

A awaryjność i dostępność do serwisu?

Nie ma już producentów głowic magnetofonowych, zaczyna być też problem z niektórym starymi wkładkami gramofonowymi. Ale na razie nie ma się czego obawiać. Po pierwsze serwisy takie jak nasz mają zgromadzonych sporo części, poza tym na rynku jest sporo „dawców – uszkodzonych egzemplarzy, z których pozyskuje się różne elementy. Funkcjonuje też rynek NOS (New Ols Stock – starych części z magazynów, które nigdy nie były używane). I nie chodzi tylko o lampy, ale o masę innych części.

Co z głowicami magnetofonowymi? Chińczycy robią sporo zamienników niektórych napędów CD czy DVD. Nie produkują przypadkiem głowic magnetofonowych czy ramion gramofonowych.

Nie. Z prostego powodu. Te „zamienniki” powstają niemal w 90 proc. w tych samych fabrykach i na tych samych liniach produkcyjnych, co części „oryginalne”. Jeśli więc nie ma już czynnych linii głowic czy innych części, bo zostały zdemontowane, to Chińczycy nie mają na czym produkować.

A co z głośnikami? Zużywają się choćby zawieszenia przetworników.

Z tym nie ma problemu, nawet w Polsce są firmy produkujące zawieszenia bardzo dobrej jakości z różnych materiałów: od pianki po gumę.

IMG_1451

Dzielony wzmacniacz Pioneera Exclusive M3 i C 3. W Europie rzadkość (fot.wstereo)

Zajmujecie się starym audio od dawna. Czy Nomos to tylko sklep?

Zaczęliśmy od naprawy gramofonów, i nadal mamy duży sentyment do tych źródeł. Chcemy pokazać, że gramofon, także ten 40 czy 50-letni może być doskonałym źródłem dźwięku we współczesnym systemie audio. Poza tym robimy wszystko: skupujemy i sprzedajemy stare audio, modyfikujemy, naprawiamy, prowadzimy serwis gwarancyjny sprzętu sprzedanego przez nas, doradzamy.

Jestem pod wrażeniem liczby klocków, które zgromadziliście. Są tego setki!

A to nie wszystko, w magazynach jest pewnie 10 razy tyle. Jednak zaczyna być problem z dostępnością tego sprzętu. Niemcy są już niemal wyczyszczone ze starych gramofonów i wzmacniaczy, bo tam retro audio stało się modne wcześniej. Podobnie jest w Skandynawii. Z kolei z USA nie za bardzo opłaca się sprowadzać, bo trzeba zapłacić cło i koszty transportu są duże. No i trzeba modyfikować zasilanie. U nas i u naszych sąsiadów z Południa czy Wschodu w latach 70. i 80. sprzętu audio było niewiele z oczywistych względów.

Macie jakieś białe kruki? Czy ich kupno można traktować jako audiofilską lokatę kapitału?

Niektóre sprzęty, te naprawdę rzadkie, na pewno nie stanieją, a myślę, że za kilka lat ich ceny będą jeszcze wyższe. Już dziś trzeba za nie zapłacić grube tysiące. Mamy na przykład topowy kiedyś dzielony wzmacniacz Pioneera Exclusive M3 i C 3, za którego trzeba zapłacić 20 tys. zł. Ale to naprawdę rzadkość w Europie, bo większość produkcji szła do Japonii i na Stany Zjednoczone. Albo najwyższy model Yamahy CR 3020, myślę że w Polsce poza naszym sklepem jest niedostępny. U nas kosztuje – 10 tys. zł. Podobnie wyceniony jest Sansui QRX 9001 i QRX999. To naprawdę unikatowe urządzenia.

Rozmawiał Maciej Stempurski

1 2

3 komentarze

  1. GRZEGORZ GRZEJDZIAK pisze:

    Zgadzam się, gość sprzedaje z pasją, nie naciąga i kombinuje za jak bardzo wysoką cenę sprzedać, jak producenci.

  2. Wojciech Lisowski pisze:

    Jest tez inna prawda,co do lepszej jakosci wykonania zgoda ale co do samego dzwieku juz nie.Najgorzej wypadaja kolumny tu niema co sie oszukiwac i opowiadac bajek.Stara kolumna nawet z nowym glosnikiem z tamtych czasow nie zagra.Powod jest prosty -czas robi swoje,druga sprawa sprzed kiedys gral innaczej bo i innaczej byl strojony.Stare klocki z lat 70ych poprostu nie graja wyjatkiem sa wzmacniacze lampowe te jakos mocno sie bronia.Wezmy takiego Carvera i jego wynalazki niby ok ale niby,tym wzmacniaczom brak gory,finezji,ciepla brak BARWY one graja piekielnie smutno.Moze dla chlopcow z Bronxu sa ok ale dla kogos kto slucha Muzyki juz nie.Owszem sa wyjatki ale jesli ktos mysli ze np taki Pioneer zagra to sie grubo myli.To samo z Sansui no ale wiadomo kazdy robi tak zeby zarobic.

  3. Wojciech Lisowski pisze:

    Co do samej odbudowy starych gratow tu dostepnosc czesci oryginalnych jest niewielka a ceny zwalaja z nog.Taki 2SC2922 jest nie produkowany od lat owszem dostepny ale albo malowanka albo cena kosmos.Jesli juz to mysle ze sprzet z lat 90ych byl kwintesencja jakosci .Jedni to kupuja bo ma front panel aluminiowy i ladnie swieci drudzy jednak chcieliby posluchac muzyki.

Post a new comment