TEST YAQIN MS-120. Wielkolud na KT 120

2
Yaqin MS-120 zajawka nowa

Nasza ocena

Wysokie8.9
Średnica8.8
Bas9
Przestrzeń8.8
Dynamika9
Przejrzystość i szczegółowość9
KLASA A (wyższa grupa cenowa 8-15 tys. zł). Uniwersalny, neutralny wzmacniacz z bardzo dobrym basem i dynamiką. Gra z rozmachem. Góra nie męczy choć jest czytelna i wyraźna, średnica - czysta i przejrzysta. Stworzony do rocka. Bonus: dwa tryby pracy i dwa nieco różniące się od siebie charakterystyki brzemienia
8.9

Na tej płycie łatwo ocenić też brzmienie saksofonu czy kontrabasu nagranych z wielką starannością. Brzmiały one podobnie jak głos – czysto i przejrzyście, neutralnie. W niższych partiach minimalnie były ocieplone, w wyższych – wyraziste, mocne ale bez nadmiernej ostrości kującej w uszy. Wzmacniacz Yaqin MS-120 podawał sporo szczegółów i dobrze je rozdzielał od siebie.

Następnym rodzajem muzyki, z którym musiał się zmierzyć Yaqin MS-120 był rock. I to było chyba coś, co wywarło na mnie największe wrażenie. W tym gatunku ten wzmacniacz sprawdza się znakomicie. Jest rytm, drive, pulsacja i to co lubię najbardziej – a więc kapitalnie oddane gitary.

Yaqin MS-120 odtwarzał każdą płytę z pieczołowitością i odpowiedni barwą, od razu pokazywał też różnice w strukturze dźwięku, sposobie gry. Czułem się trochę jak na koncercie, gitary miały taką barwę, jak na żywo, podpięte do porządnego pieca gitarowego na lampach. Jeśli miało być brudno i gęsto, to tak było. Jeśli miały zabrzmieć czysto i wyraziści, wzmacniacz tak je oddawał.

Dźwiękom gitar, basu i perkusji nie brakowało szybkości, rozdzielczości, ani motoryki. Nie ma mowy o braku emocji. Otrzymujemy je cały czas, wzmacniacz robi przed nami prawdziwy rockowy spektakl. I co bardzo ważne, także na niskim poziomie głośności Yaqin MS-120 poczyna sobie nad wyraz dobrze, nadal dobrze oddaje rytm, nie gubi detali a przede wszystkim nie zmienia się równowaga tonalna – mimo cichego słuchania nie brakuje dolnych części pasma.

Niskie tony nie pozostawiają złudzeń, że mamy do czynienia z naprawdę mocnym wzmacniaczem. Bas potrafi zejść dość nisko, ale Yaqin bardzo dobrze go kontroluje, nie jest absolutnie rozmyty, ani pudełkowaty. Jest go dostatecznie dużo, ale nie w nadmiarze bynajmniej, określiłbym go jako pełny i głęboki. Wzmacniacz bardzo dobrze zakreśla też jego brzegi, akcentuje atak ale równocześnie daje pełnię. To mocny bas trzymany na smyczy.

Yaqin MS-120 charakteryzuje się też przyjemnymi dla ucha wysokimi tonami. Nigdy nie miałem wrażenia zmęczenia po dłuższym słuchaniu, natomiast wszystko bardzo wyraziście słychać, od miotełek muskających po talerzu po długo wybrzmiewające pełnią skali blachy uderzane przez rockowych bębniarzy. Także trąbki czy gitary akustyczne mają z jednej strony wyrazistość i są podane mocno a jednocześnie są na tyle gładkie, by nie męczyć.

Yaqin MS-120 4

Test Yaqin MS-120. Jako lampy mocy pracują pentody KT 120 (fot. wstereo.pl)

O średnicy wspomniałem przy okazji opisów wokali. Jest dość naturalna, może tylko lekko ocieplona, nie wybija się na front, ani nie chowa z tyłu sceny. Jest jej dokładnie tyle, ile potrzeba, by słuchanie było przyjemnością. Przekazuje sporo informacji i nie gubi się.

Yaqin MS-120 gra mocno i z rozmachem. Słychać to było już na muzyce rockowej, ale muzyka symfoniczna nie robi specjalnie wrażenia na chińskim wzmacniaczu. Czuje się, że z łatwością radzi sobie z mnogością instrumentów orkiestry, pokazują je rozdzielczo i z dynamiczną swobodą. W przypadku klasyki miałem jedynie trochę zastrzeżeń do barwy fortepianu. Dźwięki brzmiały czasem jakby za krótko, były wygaszane zbyt gwałtowanie. Dziwna to nieco sytuacja, gdyż w przypadku pozostałych instrumentów i gatunków muzyki takiego zjawiska nie zaobserwowałem.

Test wkładki gramofonowej Goldring Lagacy

Scena prezentowana przez ten wzmacniacz jest dość głęboka, wciągająca i dobrze poukładana, może nie jest nad wyraz szeroka, ale nie ma się co tego aspektu czepiać. Wszystko, co słyszymy pomiędzy głośnikami jest dobrze osadzone w przestrzeni z lekką skłonnością do wysuwania wokalu na pierwszy plan. Nie jest to przesadne wypychanie, nadaje muzyce bliskiego charakteru. Scena na dobrą głębokość i czytelne plany.

Warto wspomnieć jeszcze o różnicach brzmienia w zależności od wybranego trybu pracy wzmacniacza – przypomnę, że może on pracować w trybie pentodowym (ultralinear UL) i triodowym (TR). Różnice te nie są ogromne, ale wyraźne. Daje to potencjalnemu nabywcy możliwość wyboru a dzięki temu, że producent dopuszcza zmianą pracy w ,,locie”, można szybko poddać analizie zmiany, jakie występują.

W trybie UL możemy zaobserwować nieco więcej dynamiki, szybkości brzmienia, bardziej zaznaczony jest twardy atak, jednakże nie jest to zmiana jakaś ogromna. Natomiast w TR delikatnie nam przekaz łagodnieje, może odrobinę bardziej są zaokrąglone wokale i wysokie tony. Podkreślam, że te różnice są naprawdę niewielkie, choć preferowałem tryb TL przy cichym słuchaniu, natomiast przy wyższych poziomach głośności korzystałem z pełnej mocy wzmacniacza w trybie UL.

Podsumowanie

Yaqin MS-120 nie narzuca specjalnie swojego charakteru. Jest uniwersalny, więc nie powinien być wzmacniaczem, który znudzi się po roku czy dwóch. Z przyjemnością słucha się różnych gatunków, ale moc i rozmach sprawia, że warto go polecić miłośnikom rocka. Szczególnie że bardzo dobrze rodzi sobie z oddaniem rytmu i kontrolą naprawdę nisko schodzącego basu. Bonusem są dwa tryby pracy a więc i dwa nieco różniące się od siebie charakterystyki brzemienia: bardziej zwarta i konkretna (UL) lub nieco spokojniejsza i zaokrąglona (TR). Próbowałem wyłapać jakieś wyraźne wady Yaqina, ale poza wcześniej wspomnianym fortepianem ich nie znalazłem. No, może jeszcze jego waga – wnoszenie na trzecie piętro bez windy może być wyzwaniem. Warto posłuchać, dodatkowo – wygląd naprawdę zwracający uwagę.
Michał Walczak, fot. Michał Walczak, 4HiFi

Czytaj także:
Test lampowego wzmacniacza Taga Harmony TTA-1000 
Test wzmacniacza Exposure 3010S2

System odsłuchowy:
Odtwarzacze CD – C.E.C. TL 51 XR
Zestawy głośnikowe – Audio Physic Virgo, Audiowave 171SE po modyfikacji
Wzmacniacze – Gryphon The Tabu PRE/Tabu 2; przedwzmacniacz Audiolab 8000Q + końcówka mocy Roksan Caspian.
Okablowanie:
głośnikowe – Tellurium Q Black II, Tara Labs Prism Helix 6
sygnałowe – Tellurium Q Black XLR, Tara Labs Vector XLR,Albedo Flat One RCA
zasilające – Gryphon Headline, Audionova Orpheus
Listwa zasilająca – Supra MD 06-EU/SP

Yaqin MS-120 – zintegrowany wzmacniacz lampowy
Cena – 9 680 zł
Dystrybucja – 4HiFi

Specyfikacja techniczna producenta:
– Moc wyjściowa wzmacniacza push pull: 80 W + 80 W (UL / 8 Ω) 48 W + 48 W (TR / 8Ω)
– Zniekształcenia: ≤0,6% (1KHz 60W)
– Pasmo przenoszenia: 10 Hz-58 kHz (-2 dB) SNR: ≥92 dB (A)
– Wyjście Impedancja: 8Ω lub 4Ω
– Pobór mocy: 220 W
– Czułość wejściowa: ≤260mV
– Wymiary: 385 mm (L) × 405 mm (W) × 455 mm (H)
– Waga: 48 kg

1 2

2 komentarze

  1. Mundek pisze:

    Pytanie jakby ten wzmacniacz zgrał by się z tannoy XT 8F

  2. Grzesiek pisze:

    Może podrzucę swój Yaqin MS845 do porównania?

Post a new comment