8.9

Test Perfect Connection Perfect i Gold. Muzykalne sieciówki z Wrocławia

0
Perfect Connection dwie sieciowki zajawka

Nasza ocena

Perfect Connection Perfect9.1
Perfect Connection Gold8.7
KLASA A (wyższa grupa cenowa od 2 do 4 tys zł). Oba kable grają z odpowiednim wypełnieniem i nasyceniem, bogato. Bardzo czysto i klarownie. Droższy Perfect imponuje obchodzeniem się z detalami i wyrazistością, tańszy Gold - szybkością i powietrzem
8.9

Oba przewody działają tak, jak powinny działać wysokiej klasy kable sieciowe. A więc “czyszczą” muzykę nadając jej więcej klarowności i przejrzystości. Po ich wpięciu słyszymy dźwięki wyraźniej, nic nam nie przeszkadza. Pojawia się tak poszukiwane przez miłośników dobrego brzmienia “czarne tło”, między dźwiękami jest mniej zakłóceń, lepiej prezentowane są wybrzmienia i kontury.

Perfect Connection Perfect – bo to od niego zaczniemy opis brzmienia kabli wrocławskiego producenta – to sieciówka o wyrafinowanym i wyrazistym brzmieniu, dającym dużo radości w odnajdywaniu lepszych barw i struktur dźwięku. Dzieje się tak głównie za sprawą bardzo pieczołowitego obchodzenia się przez ten kabel z detalami. Są podane bardzo wyraziście, w porównaniu z “komputerową” lub budżetową sieciówką, lepiej są wyeksponowane z miksu.

Świetnie słychać to na przykład na utworze “Życie jest jak tramwaj” Lao Che ze znakomitej płyty “Prąd Stały / Prąd Zmienny”. W dość złożonej aranżacji wmiksowane są nakładki głosu i ciche zaśpiewy gdzieś w tle. I te “ta-da, tam, ta-da” lepiej słychać, jeśli wepniemy do systemu kabel Perfect Connection Perfect. Także nakładki wokali Spiętego zrobione przez realizatora łatwiej wychwycić. I nie chodzi o ich wywlekanie na pierwszy plan czy proste eksponowanie. Po prostu słyszymy je wyraźniej i lepiej.

Perfect Connection dwie sieciowki 2

Perfect Connection Gold – drugi od góry model kabla zasilającego (fot. wstereo.pl)

Wspomniałem już na początku o dobrej konturowości przewodu. Topowy Perfect Connection bardzo dobrze radzi sobie z separacją poszczególnych dźwięków, są one dobrze od siebie rozdzielone a tym samym czytelne. Ale jest to separacja bez chirurgicznej analityczności, zachowana jest spoistość muzyki, nie mamy wrażenia, że wszystko jest porozrywane a każdy dźwięk to oddzielny byt. Niektórym taka prezentacja się podoba, ale na dłuższą metę może być męcząca i jest nieco sztuczna. A więc mamy ciągłość muzycznych zdarzeń, ale sporo jest też między nutami przestrzeni, ciszy i tak zwanego audiofilskiego “czarnego tła”.

Perfect Connection Perfect jest przewodem, który ani nie odchudza, ani nie pompuje brzmienia. Tonalnie jest stosunkowo neutralny. Dlaczego stosunkowo? Bo leciutko, ale naprawdę minimalnie uprzywilejowuje średnicę kosztem góry pasma. Wiąże się to też z minimalnym przygaszeniem samego skraju sopranów. W efekcie tony średnie są odrobinę wyrazistsze kosztem najwyższego pasma.

Test wzmacniacza zintegrowanego YBA Heritage A 200

Skutkuje to tym, że choć mimo iż kable gra neutralnie, to odbieramy jego brzmienie jako stosunkowo masywne a na ciemniej nagranych płytach nawet odrobinę dociążone. Albo może trafniej byłoby powiedzieć – absolutnie nieodchudzone.

To bardzo fajna cecha nadająca mu muzykalności a jednocześnie nie odbierająca przejrzystości. A mamy jeszcze bas, i to bas, który mi się podobał. Niskie tony są zwarte, odpowiednio kontrolowane, z zaznaczonym atakiem ale również odpowiednio wybrzmiewają i nie kończą się nagłym ucięciem. Bas pozostawia po sobie minimalną aurę i wybrzmienie. Ma taż odpowiednią ilość tkanki i masy, co świetnie przekłada się na oddawanie faktury najniższych częstotliwości. Niczego nie spowalnia, ale też nie jest suchy ani “trzaskający” czyli przesadnie trzymany w ryzach. Dobry bas.

Perfect Connection dwie sieciowki 10

Perfect Connection. Wtyki rodowane lub posrebrzane (fot. wstereo.pl)

Perfect Connection Perfect jest kablem, który nadaje muzyce dużo spokoju. Jest dobra rozdzielczość a jednocześnie płynność brzmienia, nie ma w nim chropowatości ani ziarnistości. Na spokój przekazu wpływa także dynamika, jaką uzyskujemy za pośrednictwem wrocławskiej sieciówki.

Perfect nie jest jakimś demonem szybkości w stylu Nordosta czy Enerra, co nie oznacza, że ma jakieś kłopoty z oddaniem rytmu. Absolutnie nic z tych rzeczy – wpinając go zamiast jakiego budżetowego czy nawet nie najtańszego kabla prądowego czy zwykłej “komputerówki” na pewno odczujemy poprawę rytmu i ataku. Ale nie odbędzie się to kosztem spokoju i spójności przekazu. Dźwięki będą dobrze poukładane i na swoim miejscu.

Natomiast z całą pewnością nie zabraknie nam rozmachu i skali, topowy Perfect Connection to nie jest brzmieniowy chudzielec. Nadaje się świetnie do rocka, popu czy nawet hip-hpu. Rysuje duże i co ważne trójwymiarowe bryły dźwięków, które mają swoją głębię i dobre, solidne i stabilne umieszczenie w przestrzeni. Kabel sprawia, że odbieramy muzykę jako dużą, solidną i na pewno nie odchudzoną. Tym bardziej, że stereofonia i przestrzenna głębią są na naprawdę wysokim poziomie a czystość prezentacji sprzyja wsłuchiwaniu się w detale ładnie rozmieszczone w trójwymiarze. Pierwszy plan nieco zaznaczono, ale i to co dzieje się w głębi przestrzennej kable wyraźnie pokazuje.

Test kabli Kimber Select

A jak brzmi nieco tańszy Perfect Connection Gold? Tak jak wspomniałem na wstępie – oba przewody należą do tej samej grupy brzmieniowej. Jego ogólny charakter jest dość podobny, a więc otrzymujemy granie nasycone, spokojne, muzykalne, bez rachityczności i szkieletowatości. Są jednak subtelne różnice.

W tonalności zmienia się niewiele – może minimalnie mniej zaznaczone są niskie tony i jest w nich odrobię mniej faktury. Odrobinę lżejsza jest też średnica, szczególnie w swojej górnej części przy połączeniu z sopranami. To sprawia, że uznajemy ją samą za nieco lżejszą a górę pasma za nieco jaśniejszą. Choć to moim zdaniem złudne, po prostu góra wychodzi troszkę bardziej z miksu. Nadal jest to granie nasycone i mięsiste.

Perfect Connection dwie sieciowki 8

Perfect Connection Perfect i Gold w akcji (fot. wstereo.pl)

To wszystko sprawie, że przestrzeń jest nieco bardziej napowietrzona, jest na niej minimalnie więcej miejsca i swobody między dziękami. Bryły są mniejsze. Sprawia to wrażenie, że poprawia się separacje, ale nie o to chodzi. Kontury dźwięków rysowane są z podobną skrupulatnością, co w droższym kablu, miedzy dźwiękami jest tylko większy dystans. Budowa przestrzeni – taka sama jak w modelu Perfect.

Perfect Connection Gold wkłada detal bardziej w miks, nie podaje ich aż tak efektownie, jak topowa sieciówka, ale różnica jest naprawdę niewielka. Natomiast na pewno brzmienie tego kabla jest mniej bogate. Po względem różnicowania barw i oddawania składowych dźwięku model Perfect brzmi bardziej rasowo. Nie oznacza to jednak, że Gold bardzo upraszcza. Nie, po prostu Perfect jest lepszy. Choć trzeba pamiętać, że ma to większe znaczenie w muzyce akustycznej, jazzie czy kameralistyce, czyli wszędzie tam, gdzie barwa może mieć znaczenie pierwszoplanowe. W rocku czy w popie ma to mniejsze znaczenie. A nawet może sprawdzić się w tych gatunkach lepiej, bo…

Tańszy kabel moim zdaniem ma odrobinę bardziej dynamiczne brzmienie, szczególnie jeśli chodzi o mikrodynamikę. Gold bardziej i wyraźniej zaznacz fazę ataku, co przy nieco lżejszym balansie nadaje graniu lepszej zrywności, co z kolei przekłada się na jeszcze lepszą rytmiczność grania. Skala brzmienia nie ustępuje droższemu konkurentowi, może tylko dźwięki są odrobinę mniejsze. A przy tym kabel nadal nie jest nerwowy, zachowuje w muzyce spokój.

Podsumowanie

To moje pierwsze bliższe spotkanie z kablami młodej wrocławskiej firmy, choć wcześniej “otarłem” się o nie na prezentacjach w Audioszkole. I muszę przyznać, że to spotkanie bardzo miłe. Oba kable grają w taki sposób, jaki lubię, a więc dość masywnie, z odpowiednim wypełnieniem, bogato, z dobrym – w przypadku modelu Perfect nawet z bardzo dobrym – oddaniem barw i faktury dźwięk. Oba są muzykalne i spokojne. Topowy Perfect stawia na świetne oddanie detali i “wyłapanie” ich z miksu, ale bez zimnej, chirurgicznej precyzji. Jest kontur i bardzo dobra rozdzielczość, ale zachowana jest też płynność grania. Brzmienie tej sieciówki jest bardzo wyraziste ale spokojne. Z kolei tańszy kabel bardziej stawia na rytm i energetyczność przekazu, choć nie zaniedbuje też rozdzielczość. Okazuje się, że brzmi szybciej, niż droższy brat. Nie jest może aż tak bogaty i nasycony, ale za to w przestrzeń wpompowuje odrobinę więcej powietrza.
Maciej Stempurski, fot. wstereo.pl, Perfect Connection

Czytaj także:
Test interkonektów XLO Signature S3-2
Czy warto korzystać z bi-wiringu? test Kabli Melodika Purple Rain

System odsłuchowy:
Pliki: DigiOne Player, laptop z programem J River
DAC: Matrix Mini-i, LabGruppen IPD 120
Pre: pasywka Khozmo
Wzmacniacze: LabGruppen IPD 120, Cary Audio V12R (z lampami KT120)
Interkonekty: Fadel Art Reference 1, Haiku Audio, Monkey Cables
Kable głośnikowe: MIT MH 750, Haiku Audio
Głośniki: Martin Logan ESL, ProAc Response One SC
Sieciówki: Ansae Muluc i Imix, KBL Sound
Akcesoria: płyty granitowe i podstawki SoundCare SuperSpikes

Perfect Connection Perfect – kabel zasilający
Cena – 3900
Perfect Connection Gold – kabel zasilający
Cena – 3250
Dystrybucja – Perfect Connection

1 2

Brak komentarzy