Test NuPrime Evolution DAC. Wyczynowa muzykalność

0
NuPrime Evolution DAC zajawka

Nasza ocena

Hi-end10
Najwyższa grupa cenowa powyżej 15 tys. zł. Muzykalność to główny punkt programu. Przekaz jest bardzo spójny, płynny i nasycony. Gęsty i ciepły we wszystkich pasmach. Wokale, dęciaki, mięsiste gitary brzmią na nim świetnie. Mimo nieco zmiękczonego basu świetnie oddany rytm i pulsacja, a brak natarczywości sprawia, że można słuchać muzyki naprawdę głośno
10

Oj, potrafi! Od samego początku odsłuchów miałem takie dziwne wrażenie, że za jego pośrednictwem słucham głośniej. Mimo że poziom był naprawdę spory, to wciąż odkręcałem gałkę w prawo. Nawet żona zadzwoniła z dołu, że film ogląda i mam ściszyć (dzwoniła, bo nie słyszałem, jak wołała). Po prostu NuPrime uwielbia, jak gra się głośno. 

Naprawdę, dawno nie słuchałem już na takim poziomie, i to z tak wielką przyjemnością. Po prostu ten przetwornik nie ma w swoim brzmieniu ani grama agresji i jazgotliwości, co pozwala mu grać naprawdę bardzo głośno. Ale nie tylko słuchanie rocka czy symfoniki na tym zyskuje, również mniejsze składy brzmią bardzo dobrze. Otrzymujemy bowiem duże, może nawet nieco powiększone obrazy dźwięków i instrumentów, ale za to bardzo obecne i namacalne. 

Umiejętność głośnego grania przydaje się też przy pokazywaniu detali. NuPrime Evolution DAC nie dzieli włosa na czworo, nie “doktoryzuje” się nad każdym najmniejszym szczególikiem, nie podstawia go pod szkiełko mikroskopu. Kontury kreśli wystarczająco wyraźnie, ale nie chirurgicznie, dźwięki absolutnie nie mają tendencji do zlewania się. Nie wywleka wszystkiego na wierzch, detale z drugiego planu nie wyskakują nagle na powierzchnię robiąc konkurencję głównym aktorom muzycznego spektaklu. Jednak to, że słuchamy głośno sprawie, że mamy wrażenie bardzo dużej detaliczności, nic się przed nami nie chowa. Szczególiki są wyraźne i namacalne.

Słyszymy wszelkie niuanse zapisane na na nagraniu, ale nie są one podawane na tacy, pod nos. Umieszczone w miksie współistnieją z innymi dźwiękami, są częścią muzycznej całości. To na pewno nie jest granie analityczne, hiper rozdzielcze. NuPrime stawia na płynność, całość.

NuPrime Evolution DAC 4

NuPrime Evolution DAC – test. Obudowa jest dość spota ale płaska (fot. wstereo.pl)

Nie brakuje za to muzyce masy, wypełnienia i faktury – tym topowy DAC NuPrime`a naprawdę szczodrze obdarowuje słuchacza. Jeśli ktoś lubi lekkie, zwiewne brzmienie, to nie ten adres. Tu mamy substancjonalne, gęste granie, które zadowoli miłośników wokali, gorących saksofonów i mięsistych, przesterowanych gitar. Muzyka jest przez to emocjonalna i aż nasączona audiofilskim sokiem. “Precz z suchym graniem” – zdaje się mówić do słuchaczy ten konwerter. 

Ocieplenie realizowane jest na dwa sposoby: przez lekkie, naprawdę minimalne wyeksponowanie basu oraz przez obfite prezentowanie niższych składowych we wszystkich pasmach. To jest wszechogarniające ciepło, które jest i w basie, i średnicy, i w górze pasma. Zacznijmy od góry pasma.

NuPrime Evolution DAC podaje soprany nienachalnie, co nie znaczy, że są wycofane. Jest ich tyle, ile być powinno, jednak nigdy nie są ekspansywne, nie wyskakują przed szereg. Nadają brzmieniu jasności i żywości, choć trzeba przyznać, że na przykład brzmienie trąbki Andrzeja Przybielskiego na nagraniach z braćmi Oleś jest nieco tonizowane. 

Test wzmacniacza Haiku Audio SOL IV

Ciepły i nasycony charakter słychać też na talerzach perkusyjnych. To są ciężkie, mające swoją wagę blachy (i takie są w rzeczywistości). Nie ma tu zwiewnego cykania, słychać bardzo wyraźnie drewno pałki uderzającej o talerz i bogate, dość długie wybrzmienia. Mimo to nie ma problemu z różnicowaniem, talarze mienią się różnymi kolorami, choć iskier i blasku jest w nich troszkę mniej, niż na przykład w testowanym DAC-u Musiacala  (test przetwornika Musical Fidelity M6s DAC – TUTAJ)

O średnicy już wspomniałem przy okazji chwalenia faktury i bogactwa brzmienia tego przetwornika. Wokale brzmią na nim znakomicie – ciepłe, nasycone, pełne informacji o sposobie artykulacji. Nie ma w nich żadnej nerwowości, jest spokój i pełnia. Posłuchajcie Tori Amos ze świetnej płyty “Strange Little Girls” – ileż tam się dzieje. Także miłośnicy chrapliwego saksofonu Coltrane`a czy Trzaski będą zachwyceni. A hard rockowe czy stonerowe, niskie gitary mają tyle mięcha, że aż chce się słuchać. Głośno!

NuPrime Evolution DAC 3

NuPrime Evolution DAC – test. Uporządkowany tył. Sporo wejść cyfrowych (fot. NuPrime)

Bas? Jeśli lubicie “strzelających” i klangujących basistów, takich jak Marcus Miller czy Wojciech Pilichowski, Les Claypol czy Stanley Clarke, to możecie śmiało unieść do góry kapelusiki Millera i Claypola i powiedzieć: “Na razie dziękujemy”. Kiedy jednak rozpływacie się nad ciepłymi i miękkimi basowymi nutami wychodzącymi spod ręki na przykład Charliego Hadena, Eberhardta Webera czy Stevea Swallowa, to otwierajcie szeroko drzwi i zapraszajcie ich do pokoju odsłuchowego.

NuPrime Evolution DAC podaje niskie tony w miękki, elastyczny sposób, nie ma w nich za wiele twardości i brutalnego kopnięcia. Ich kontury są lekko zaoblone, co nie znaczy, że poszczególne dźwięki się zlewają albo są nieczytelne. Nie, to w końcu  naprawdę kosztowne, solidne urządzenie i na takie wpadki nie może sobie pozwolić. Po prostu nie tnie basu skalpelem. Za to daje niskim tonom fantastyczną, pełną strukturę, to bas bardzo bogaty w tkankę. 

Mimo że niskie tony mają swój określony charakter, to nie wpływa to jakoś wyraźnie na osłabienie rytmiczności brzmienia NuPrime Evlotution DAC. Oczywiście są urządzenia, które aż pędzą do przodu z podawaniem rytmu kreśląc bardzo mocno atak i wygaszanie, jednak testowany przetwornik radzi sobie w inny sposób. Jego bas jest niesamowicie pulsujący, transjenty są wyraźne, ale bez przesadnego zaznaczania początku i końca dźwięku. Nazwałbym go hip-hopowym, to z tym gatunkiem często taka właśnie pulsująca natura basu mi się kojarzy. Mi się taki bas podoba, choć wiem, że będzie miał tylu samo zwolenników jak i przeciwników.

Test polskiego przetwornika Lucarto Audio Songolo D300 SE

Mimo że NuPrime Evolution DAC nie jest do końca neutralny i nadaje muzyce sporo własnego charakteru, to absolutnie nie ujednolica brzmienie, i także w tym tkwi to, że jego słuchanie jest nie tylko relaksujące, ale również potrafi wciągnąć w porównania, poszukiwania smaczków, wyłapywanie ciekawych rozwiązań sonorycznych. Bez najmniejszego kłopotu słyszymy różnice w realizacjach, gęstości plików czy wydań.

Weźmy na przykład muzykę Alboran Trio – to ciekawy jazzowy skład z Włoch, nagrywający dla słynnej monachijskiej wytwórni ACT. Wydali w odstępie dwóch lat dwa albumy: “Meltemi” (2006) i “Near Gale”(2008). Ci sami muzycy, ta sama wytwórnia a jednak realizacje różne. I testowany DAC pokazuje to jak na dłoni – pierwsza brzmi nieco lżej, bardziej zwiewnie, z odrobinę dalej ustawioną sceną. Druga – bliżej, masywniej, cieplej. Podobnie w przypadku albumów tria RGG, które realizuje swoje nagrania w świetnym studiu Tokarnia u Jana Smoczyńskiego. Każdy z nich brzmi inaczej.

Przetwornik jak na dłoni pokazuje różne brzmienia różnych gitar na przykład w nagraniach Cassandry Wilson, pozwala się cieszyć różnorodnością wybrzmień blach u takich mistrzów perkusji jak Andrew Cyrille, Tony Oxley czy Krzysztof Gradziuk. 

NuPrime Evolution DAC 2

NuPrime Evolution DAC – test. Wnętrze urządzenia (fot. NuPrime)

Przestrzeń jest… No właśnie nie wiem, jak to opisać. Jest po prostu OK. Nie robi jakiego nadzwyczajnego wrażenia, ale nie budzi też żadnego niedosytu. Nie ma w niej może tyle powietrza co na przykład w przetwornikach dCS-a czy Esoterica, ale też nie jest posklejana czy zbyt zagęszczona. Na pewno promuje nieco pierwszy plan, bo zaczyna budowanie sceny mniej więcej na linii głośników, a więc dość blisko, nie zaniedbuje jednak dalszych planów.

Duże bryły dźwięków powodują, że poszczególne instrumenty i głosy są umieszczone dość blisko siebie, ale bez tłoku. Mają za to swój pełny, trójwymiarowy obraz. Scena jest precyzyjna ale nie chirurgiczna, słyszymy przestrzenne współistnienie dźwięków, nie są zamykane w swoich osobnych bańkach. 

Ale to nie koniec możliwości, jakie oferuje nam ten przetwornik cyfrowo-analogowy. W topowej serii Evolution mamy tylko monofoniczne końcówki mocy i testowany DAC, zabrakło przedwzmacniacza. To jasna sugestia producenta, że system sterowania głośnością, jaki znajduje się w przetworniku, jest na tyle wysokiej jakości, że nie musimy martwić się o preamp. Czy tak jest w istocie? 

NuPrime Evolution DAC 8

NuPrime Evolution DAC – test. Przetwornik wyposażony jest w regulację głośności (fot. wstereo.pl)

Porównałem regulację głośności w DAC-u z moim pasywnym Khozmo i preampem Exposure 3010 i muszę powiedzieć, że przetwornik naprawdę zdał ten egzamin. Słuchając muzyki, nie czułem żadnego dyskomfortu, choć zastosowanie osobnego przedwzmacniacza minimalnie poprawia brzmienie. Choć jest to naprawdę zmiana dość kosmetyczna – chyba że wykorzystamy naprawdę kosztowny premp. Bardziej słychać było różnicę charakteru (choć też niewielką) niż różnicę klas.

Nie wchodząc w szczegóły – muzyka z regulowanego wyjścia nadal miał ten sam sznyt, był to przekaz ocieplony, masywny, gęsty, jednak odrobinę jaśniejszy. Bas miał troszkę mniej masy, choć pozostawał mocny i odrobinę miękki, bardziej zaznaczony atak nie zmieniał faktu, że to nadal był bas pulsujący a nie kopiący. Góra i średnica też zabrzmiały minimalne lżej i z większą ilością powietrza między dźwiękami, co powodowało lekkie rozluźnienie sceny i wrażenie, że jest ona mniej pierwszoplanowa. Natomiast muzyka nie straciła swojej muzykalności, nasyceniu i bezpośredniości.

I koniec jeszcze słowo o możliwościach kształtowania brzmienie. NuPrime Evolution DAC oferuje słuchaczowi bardzo szeroki wachlarz filtrów cyfrowych i możliwości wyboru częstotliwości próbkowania. Jest aż siedem filtrów i… aż 18 częstotliwości próbkowania! Od PCM 44.1 K aż do DSD 24.6 M. Wszystkie te dostępne atrakcje nie zmienią nam charaktery brzmienia tego urządzenie, bo działają naprawdę bardzo subtelnie. Czasem nawet przełączając na sąsiadujące ze sobą filtry lub częstotliwości próbkowania zastanawiałem się, czy rzeczywiście jest różnica. Szybki przeskok na kolejny rozwiewał wątpliwości – różnice są.

Nie sposób opisać wszelkich kombinacji. Jednak zmiany zachodzące po zmianie filtrów i częstotliwości próbkowania można zasadniczo nazwać zmianami w nasyceniu dźwięku składowymi i ilości powietrza między dźwiękami. Można nieco “ochłodzić” brzmienie, ale tylko w niewielkim stopniu, co przekłada się na wrażenie wielkości muzycznych brył – dźwięki są odrobinę mniejsze lub większe a co za tym idzie scena bardziej lub mniej napowietrzona. Odrobię zmienia się także ostrość rysunku poszczególnych dźwięków a więc i rozdzielczość. Jest w czym wybierać.

Podsumowanie

NuPrime Evolution DAC naprawdę bardzo mi się podoba, to świetna maszyna. Co nie znaczy, że spodoba się wszystkim. Bo trzeba to sobie otwarcie powiedzieć: nie jest to przetwornik o brzmieniu neutralnym, ma swój własny charakter i nie zamierza go ukrywać. Na osobach poszukujących maksymalnej rozdzielczości, wyciągania wszelkich drobiazgów na pierwszy plan i ceniących nieco chłodne, maksymalnie obiektywne granie nie zrobi wrażenia. Ale ci, którzy cenią spójność i płynność przekazu, muzykalność i ciepło, nasycone i gęste barwy, relaks przy słuchaniu muzyki, powinni koniecznie go posłuchać. Wokale, dęciaki, mięsiste gitary brzmią na nim fenomenalnie. Mimo nieco zmiękczonego basu świetnie oddaje rytm i pulsacje, a brak natarczywości sprawia, że można za jego pośrednictwem słuchać muzyki naprawdę głośno. Pokazuje bardzo dużo faktury dźwięków i daje akuratną przestrzeń. W bonusie otrzymujemy jeszcze bardzo dobrą regulację głośności i ogromną ilość ustawień za pomocą filtrów i wyboru częstotliwości próbkowania. Posłuchajcie.
Maciej Stempurski, fot. wstereo.pl, NuPrime

Czytaj także:
Test DAC Audio GD R2R – 7
Test odtwarzacza CD z DAC Esoteric K-05x

System odsłuchowy:
Pliki: DigiOne Player, laptop z programem J River
DAC: Matrix Mini-i, LabGruppen IPD 120
Pre: pasywka Khozmo
Wzmacniacze: LabGruppen IPD 120, Cary Audio V12R (z lampami KT120)
Interkonekty: Fadel Art Reference 1, Haiku Audio, Monkey Cables, Gekko Cables Purple Haze
Kable głośnikowe: MIT MH 750, Haiku Audio, Percon SK 2140, Sound Sphere Deneb, Final Cable SC
Głośniki: Martin Logan ESL
Sieciówki: Ansae Muluc i Imix, KBL Sound
Akcesoria: płyty granitowe i podstawki SoundCare SuperSpikes

NuPrime Evolution DAC – przetwornik cyfrowo-analogowy z regulacją głośności
Cena – 16 995 zł
Dystrybucja – Rafko

Dane techniczne producenta:
Przetwornik: ESS SABRE ES9038PRO
Napięcie wyjściowe:
XLR: 4/8 | RCA: 2/4 V
Stosunek sygnał/szum: 110 dB
Całkowite zniekształcenia harmoniczne (THD): <0,0003%
Pasmo przenoszenia: 20 – 20 000 Hz
Impedancja wyjściowa: 50 ΩRegulacja głośności
Obsługiwane typy sygnału cyfrowego:
USB: Type B 2.0 Hi-Speed, PCM do 384 kHz/24 bity | DSD 256
IIS/DSD: PCM do 768 kHz/32 bity | DSD 512
RCA: PCM do 768 kHz/32 bity | DSD 64,128, 256 DoP
TOSLink: PCM do 192 kHz/32 bity | DSD 64 DoP
AES/EBU: PCM do 192 kHz/32 bity | DSD 64 DoP
Obsługa DXD o MQA
Pobór mocy: 13,5 W (0,9 W w trybie standby)
Wymiary (S x W x G): 430 x 55 x 315 mm
Waga: 5,2 kg  

1 2

Brak komentarzy