8.8

Test Musical Fidelity M3scd. Szczery i przejrzysty

0
MF3  3

Nasza ocena

Wysokie9
Średnica8
Bas8.5
Przestrzeń8.5
Dynamika8.7
Przejrzystość i szczegółowość10
W swojej cenie zaskakuje doskonałą przejrzystością, szczegółowością i czystością przekazu. Do bólu neutralny, bez podbarwień. Dla niektórych może być nawet za suchy, szczególnie w średnicy. Bardzo dobrze sprawdza się też jako DAC.
8.8

Wejście optyczne. Muzyka odtwarzana za jego pośrednictwem podobała mi się nawet bardziej niż z samego odtwarzacza. Co prawda traciliśmy trochę rozdzielczości i przejrzystości – szczególnie w średnicy, kontury dźwięków nie były już tak szalenie ostre, ale pojawiła się odrobina ciepła i jakby więcej masy w dźwięku. O wiele przyjemniej słuchało się głosów, elektryczne gitary w rockowych kawałkach otrzymały trochę lampowego ciepła – w końcu większość gitarowych pieców ma na pokładzie próżniowe bańki. Muzyka popłynęła płynniej, bardziej gładko. Góra pasma została minimalnie stępiona za to rozseparowanie talerzy na niczym nie ucierpiało. Dźwięk jakby zyskał na rozmachu.

Wejście USB. Spodziewałem się, że będzie gorzej, bo zwykle tego typu wejścia brzmią słabiej. Ale wcale nie było źle. Pozostało wszystko to, co było zaletą przy odtwarzaniu płyt: klarowność, rozdzielczość, kontrola, choć pojawiła się odrobina szorstkości, szczególnie na górze. Balans tonalny poszedł lekko w górę co skutkowało zmniejszeniem objętości, na przykład fortepian nie brzmiał już tak spektakularnie. Natomiast muzyka jakby odrobinę przyśpieszyła, dostała zastrzyk energii.

Nie sądzę, żeby ktoś kupował odtwarzacz Musical Fidelity M3scd po to, by podłączać do niego inny dyskofon. Natomiast może on posłużyć jako przetwornik dla komputera, streamera czy odtwarzacza plików. Te dwa ostanie warto łączyć z Musicalem za pośrednictwem wejście SPDiF lub Toslink – jeśli tylko jest taka możliwość. Dźwięk uzyskany w ten sposób będzie naprawdę dobry. Zwolennicy komputerowego audio muszą się liczyć z niewielką utratą jakości albo powinni zainwestować w konwerterek USB/ SPDiF.

SAM_5925

Musical Fidelity M3scd to odtwarzacz dla tych, którzy cenią sobie przejrzystość i neutralność (fot. wstereo)

Podsumowanie

Jest wiele szkół audiofilskich, każda ma swoich wyznawców. Jedni twierdzą, że wszystko musi wyjść ze źródła: masa, wypełnienie, skala dźwięku, bas, barwa, bo dalej jest już tylko degradacja sygnału. Druga szkoła mówi: odtwarzacz ma przekazać maksimum najdrobniejszych nawet informacji w idealnie neutralny sposób – resztą zajmie się pozostała część toru audio. Musical Fidelity M3scd jest właśnie dla nich. Oferuje niezwykle czystą, klarowną, rozdzielczą i szczegółową prezentację, wielką neutralność barwową i absolutną kontrolę nad dźwiękiem. Jest szybki i dynamiczny, choć nieco tonizuje emocje i z umiarem dawkuje namacalność, bezpośredniość i wyrazistość. Ma też niezaprzeczalną zaletę użytkową – oferuje trzy rodzaje wejść cyfrowych, z których można uzyskać naprawdę dobry dźwięk. Jako DAC spisuje się niemal tak samo dobrze, jak odtwarzacz.

Musical Fidelity M3scd

Dystrybucja: Rafko

Cena: 6995 zł

System odsłuchowy:
CD: BAT VK D5 SE
DAC: Matrix Mini-i + laptop z programem JRiver
Pre: pasywka Khozmo
Końcówka: Pass XA 30.5
Kolumny: Totem Model 1 Signature, ProAc Response One SC
Interkonekty XLR: Fadel Art Reference 1, Mogami MIII, DIY Arek 45
Kable Głośnikowe: MIT MH 750, Mogami
Sieciówki: Ansae Muluc i Imix, KBL Sound
Akcesoria: płyty granitowe i podstawki SoundCare SuperSpikes
Pokój częściowo zaadaptowany akustycznie

Dane techniczne

Przetwornik DAC: Burr-Brown PCM1796 24 bit Delta-Sigma dual differential 8x over-sampling
Separacja kanałów: 105dB
Pasmo przenoszenia CD: 10 – 20.000Hz
Stosunek sygnał/szum CD: 117dB
Zniekształcenia THD CD: 0.003%
Impedancja wyjściowa: 50 Ohm
Wejście optyczne: 1
Wyjścia optyczne: 1
Wejścia koaksjalne: 1
Wejście USB DAC USB-B 24 bit/96kHz:  1
Wyjścia 2xRCA liniowe: 1
Wysokość: 10cm
Szerokość: 44cm
Głębokość: 38cm
Waga: 6.05kg

1 2 3

Brak komentarzy