Test / Monacor i Crown / Trzy końcówki z rynku pro

10
Monacore Crown zajawka 2

Nasza ocena

Monacor STA – 400D7.8
Monacor STA - 1000 DSP8.5
Crown XLS 10008.5
Jeśli nie chcecie wydawać fortuny na końcówki mocy, to kupcie sprzęt z rynku pro. Zagrają jak audiofilskie wzmacniacze za wielokrotność ich ceny. Są brzydkie i często trudno je wpiąć do domowego systemu. Ale brzmią naprawdę dobrze
8.3

TEST MONACOR STA – 400D, MONACOR STA – 1000 DSP I CROWN XLS 1000 / Końcówki mocy z rynku profesjonalnego i nagłośnieniowego z trudem torują sobie drogę do audiofilskich systemów. Kosztują naprawdę niewiele a jakie brzmienie oferują? Byliśmy zaskoczeni. Sprawdziliśmy trzy takie urządzenie. Przeczytaj nasz test Monacor STA – 400D, STA – 1000 DSP i Crown XLS 1000.

W audiofilskim świecie rewolucje w zasadzie się nie zdarzają, zmiany następują powoli. Bo miłośnicy doskonałego brzmienia to zwykle ludzie nieco konserwatywni, nieskorzy do pogoni za nowinkami. Dlatego też sprzęt z szeroko pojętego rynku profesjonalnego (nagraniowego, estradowego, nagłośnieniowego) bardzo wolno toruje sobie drogę do domowych systemów audio. Trochę to dziwne, bo w zasadzie nasz audiofilski lęk przed nim nie ma uzasadnienia. Dlaczego studyjne DAC, estradowe wzmacniacze czy kolumny służące do masteringu miałyby być gorsze? Przecież to na nich nagrywane są płyty przez nas słuchane, to z nich korzystają muzycy grając na żywo, a to przecież muzyka live ma być dla nas wzorcem. Poza tym wielu konstruktorów sprzętu hi-fi swoje doświadczenia zdobywało właśnie w studiach i na estradzie, i zapewne doskonale wiedzą, jak powinien brzmieć dobry sprzęt. Ba, znane audiofilskie firmy od lat produkują dla rynku profesjonalnego, tylko nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę.

Audiofilom trudno jednak się do tych argumentów przekonać i porzucić audiofilską „koszerność”. Powodów jest pewnie sporo: estetyka (brzydkie są te profesjonalne klocki), ograniczona kompatybilność ze sprzętem domowy (np. używanie tylko określonych gniazd), czasem skomplikowana obsługa (np. konfiguracja DSP). Jednak największy opór jest w naszych głowach.

Monacore Crown

Jeden z wielu testowych odsłuchów

To się jednak zmienia. Zaczęło się od kabli. Pamiętacie, jaką karierę zrobiły kiedyś druty DNM Reson, Vovox o ostatnio kable Mogami? Od kilku lat w domowych systemach pojawiają się konwertery Mytek, firma – widząc zainteresowanie – wypuściła nawet audiofilską wersję swojego DAC. Oczywiście nietanią. Coraz częściej widuje się w domach aktywne systemy głośnikowe znane ze studiów. Chyba najmniej popularne są wśród audiofilów wzmacniacze pro. Dlatego postanowiliśmy się przyjrzeć bliżej trzem takim urządzeniom.

Końcówki mocy Crown i Monacor – budowa

Testowaliśmy trzy urządzenia dwóch firm. Amerykański Crown to marka z wielkimi tradycjami, powstała jeszcze w połowie ubiegłego stulecia. Firma zaczynała od wzmacniaczy kinowych i magnetofonów, szybko jednak zagarnęła sporo rynku nagłośnieniowego i studyjnego. Dziś jest częścią wielkiego koncernu Harman Kardon i produkuje właściwie wszystko, co potrzebne do nagrywania, montowania i nagłaśniania. Monacor to z kolei europejski producent z Niemiec, którego siedziba mieści się w Bremie. Firma ma w ofercie komponenty nagłośnieniowe (od kabli, przez złącza, wzmacniacze, elementy instalacyjne, głośniki, oświetlenie), car audio i urządzenia pomiarowe.

1 2 3 4

10 komentarze

  1. Christ Carrying the Cross pisze:

    Brak zdjęć ze środka.
    Brak szczegółowych danych na temat budowy.

  2. admin pisze:

    Dzień dobry
    Zgodnie z naszą ideą, nie przykładamy wielkiej wagi do opisu budowy testowanych urządzeń. Liczy się dla nas głównie brzmienie.
    Pozdrawiam Maciej Stempurski

  3. Christ Carrying the Cross pisze:

    A szkoda, bo budowa wewnętrzna wiele mówi o urządzeniu. Zastosowane komponenty świadczą o wyznaczniku cena/jakość.
    Poza tym te klocki to nie wzmacniacze studyjne a wzmacniacze estradowe – a to wielka różnica. Estradówki nie są przeznaczone do grania jakością a do grania efektywnego.

  4. admin pisze:

    W dwóch studiach nagraniowych widziałem Crowny: jako wzmacniacze do odsłuchy przy masteringu. Poza tym znajomy przesiadł się na Crowna z … Passa X 250. I bardzo sobie chwali.

  5. Christ Carrying the Cross pisze:

    Szanowny Adminie,
    Skoro piszemy rzeczowo i szczegółowo to proszę podawać konkretne informacje – jakie to studio i jakie to wzmacniacze (typ).
    Crown już od chyba siedmiu lat nie bawi się w produkcję sprzętu pod odsłuchy studyjne. Seria Studio Reference została zlikwidowana.
    Nie ma co dorabiać ideologii – klocki jakie występują w teście to wzmacniacze estradowe niskiego lotu i o niskiej wydajności. Jeśli grają wyśmienicie to chwała konstruktorom za to. Te wzmacniacze nie mają nic wspólnego z typowo profesjonalnym zastosowaniem studyjnym.

    P.S.
    Dlaczego u licha tekst jaki wpisuję w te okienko komentarza wyświetla się na szaro. Czy w zamiarze konstruktora tej strony jest pozbawienie wzroku kometatorów?

  6. admin pisze:

    To, że w studiu nagraniowym wykorzystuje się sprzęt estradowy, to chyba nic złego. Jak sam Pan napisał, świadczy to tylko dobrze o nim.
    Poza tym rynek pro, to nie tylko sprzęt studyjny, ale również nagłośnieniowy, o czym zresztą pisałem. Wydaję mi się, że nie ma o co kruszyć kopii, to tylko nomenklatura, nazwa. Po prostu sprawdziliśmy, je te wzmacniacze brzmią w domowych warunkach i to opisaliśmy.
    Pozdrawiam

  7. Abraham pisze:

    Ty, Jezus

    Poec mi jedna sprawe prosze:
    Jakbys mial do wyboru dwa wzmacniacze
    -jeden ktory jest zbudowany ze zloconych elementow i ma najdrosze elementy dostepne na planecie Ziemia a jakosc jego dzwieku jest identyczna co w Unitra Zodiak DSS-401
    -drugi wzmacniacz nie wiesz nic jak jest zbudowany w srodku i nie mozesz do srodka zajrzec a jakosc dzwieku jest na identycznym poziomie co referencyjne wzmaki Brystona czy MBL

    ktory bys wybral prosze?

    Dziekuje za odpowiedz

    – Jam jest drogą –

    • admin pisze:

      Dzień dobry. Odpowiadam jako admin – ja zawsze kieruję się głównie dźwiękiem. Później dochodzą inne rzeczy, np. łatwość odsprzedaży. Niespecjalnie interesuje mnie budowa sprzętu i technologia w jakiej jest wykonana (lampa, tranzystor czy impulsowiec). Ale inni mają swoje zdanie.
      Pozdrawiam

  8. Rafał pisze:

    To i ja coś dorzucę po 2 latach. Po pierwsze brawo za odważną recenzję. Do tej pory chyba nikt nie zdecydował się wziąć na warsztat sprzęt do nagłaśniania remiz. Kupiłem Crowna XLS 1002 i jestem zdumiony jakością dźwięku. Olbrzymia scena, swoboda, dynamika i szybkość to wyróżniające się cechy, jak za 1200 zł to rewelacja. Ma niestety dwie zasadnicze wady : wszystko brzmi na nim tak samo : czy to nagrania z lat 60 czy 70 czy 80. Wszystkie mają taki sam “kolor”, nie oddaje ich specyfiki. Druga wada to działanie zwrotnicy cyfrowej – degradacja dźwięku jest bardzo duża, tak więc zbudowanie z tych wzmacniaczy multiampingu nie wchodzi w grę. Słuchałem na rca, podobno na xlr grają lepiej.

    • admin pisze:

      Ja gram od ponad roku na studyjnym/pro wzmacniaczu LabGruppen IPD 1200. I bardzo sobie go chwalę. Ergonomicznie może nie jest najlepiej ( tylko jedno wejście analogowe i cyfrowe, poza tym tylko w XLR), ale brzmieniowo jest bardzo dobrze.
      Pozdrawiam Maciej Stempurski